Eisenbichler o powrocie na skocznię: "To była dłuższa przerwa niż zwykle"

  • 2020-06-13 14:14

Przygotowania niemieckiej reprezentacji do sezonu 2020/21 nabierają tempa. Tym razem Stefan Horngacher i jego asystenci zabrali swoich podopiecznych do Górnej Bawarii, gdzie w Berchtesgaden do dyspozycji drużynowych mistrzów świata była 98-metrowa skocznia.

Drużynowi mistrzowie świata z 2019 roku, którzy najbliższej zimy będą bronić tytułu przed własną publicznością w Oberstdorfie, szlifują swoje umiejętności na Kaelbersteinschanzen. Jest to drugi obóz szkoleniowy po niedawnym zgrupowaniu w Oberhofie, gdzie Niemcy wrócili na rozbieg po dłuższej niż zwykle przerwie. - Nie skakaliśmy przez prawie trzy miesiące. To dla nas długi okres, ponieważ przeważnie przerwa wynosi około półtora miesiąca - zauważa Markus Eisenbichler w rozmowie z ovb-online.de.

Rekordzista swojego kraju w długości skoku nie ukrywa emocji związanych z powrotem na belkę startową. - Byłem trochę zdenerwowany. Pierwszy skok to test i chęć bezpiecznego wylądowania. To nie była udana próba, ale zwykle tak jest, natomiast później nerwy ustępują i nie możesz doczekać się kolejnego skoku - zapewnia Eisenbichler, który w sezonie 2020/21 będzie próbował obronić miano najlepszego skoczka mistrzostw świata w rywalizacji indywidualnej na dużym obiekcie.

Minionej zimy 29-latek tylko raz wskoczył na pucharowe podium, co miało miejsce w przedostatnim konkursie przedwcześnie zakończonej edycji Pucharu Świata. - Jestem zadowolony z wiosennej dyspozycji, ponieważ udało mi się podtrzymać formę z końcówki zimy. Cieszę się, gdyż mam solidne fundamenty pod dalszą pracę - dodaje Bawarczyk.

Niemcy, podobnie jak przedstawiciele innych nacji, muszą trenować w zgodzie z krajowymi wytycznymi dotyczącymi epidemii. - Każdy ma jednoosobowy pokój, a w hotelu panują specjalne warunki. Pozostają pogawędki na holu. Nie jest to normalna sytuacja, ale można się przyzwyczaić. Priorytetem są jednak treningi - podkreśla Eisenbichler, który w rozmowie z ovb-online.de opowiada o swoich sposobach na trening w czasie izolacji. - Pożyczyłem trochę sprzętu z ośrodka sportowego policji federalnej w Bad Endorf, a także dużo trenowałem w domu i na podwórku. Wykorzystywałem dobrą pogodę i dużo jeździłem na rowerze, wspinałem się czy chodziłem po górach. W pewnym sensie było miło, ponieważ rzadko mam okazję przebywać w domu przez trzy miesiące z rzędu. 

Wspomniane mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym w Oberstdorfie mają rozpocząć się 23 lutego 2021 roku. Eisenbichler ma w swoim dorobku już pięć medali, w tym cztery z najcenniejszego kruszcu, z dwóch ostatnich edycji tego wydarzenia. - Tych krążków już nikt mi nie zabierze. Poszerzając ten dorobek będę bardzo zadowolony, ale to wszystko będzie już dodatkiem. Nie odczuwam żadnej presji i z niecierpliwością czekam na domowe mistrzostwa! - zapowiada olimpijczyk z Pjongczangu.


Dominik Formela, źródło: ovb-online.de
oglądalność: (4454) komentarze: (9)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • mokulowski@wp.pl stały bywalec
    @Tomek88

    To fakt. Ponadto u Japończyka nie było tego dynamitu jaki miał w sezonie gdzie zdobył PŚ. Bo technicznie jak zawsze był bardzo mocny - z tym przejściem z pozycji najazdowej do lotu przypomina mi się Funaki, który przecinał parabolę i nie wychodził z progu jak wszyscy zawodnicy. To było nie do skopiowania i obecny styl Ryoyu także jest nie do skopiowania.

    Wrócę jeszcze do Markusa. Przy okazji pandemii miał bardzo dużo czasu na pilnowanie niemieckich restrykcji z racji bycia policjantem. :P

  • Tomek88 profesor
    @mokulowski@wp.pl

    To prawda. Myślę,że obydwoje mamy rację.

  • mokulowski@wp.pl stały bywalec
    @Tomek88

    Masz rację ale na to duży wpływ też miała zmiana trenera klubowego, gdzie w Japonii odgrywa on kluczową rolę. Plus delikatna kontuzja Ryoyu która nieco zahamowała jego przygotowania do sezonu.

  • Tomek88 profesor
    @Oczy Aignera

    Bardzo dobrym przykładem jest Ryoyu Kobayashi. Po sezonie 2018/2019 wydawało się,że Japończyk będzie rządził w skokach w kolejnym sezonie. Gdy wygrał w sierpniu 2 konkursy LGP w Hakubie już wszyscy się zachwycali i mówili,że Japończyk jest głównym faworytem zbliżającego się sezonu zimowego.

    Tym czasem jak wiemy zima w wykonaniu Kobayashiego aż tak dobra nie była. Oczywiście w dalszym ciągu jest to skoczek z absolutnego topu (3 miejsce w Pucharze Świata to bardzo dobry wynik) ale jednak liczono na więcej. To tylko pokazuje,że forma zawodnika przed jakimikolwiek zawodami po dłuższej przerwie to wielka niewiadoma.

  • Oczy Aignera profesor
    @King

    Skoki narciarskie są na tyle nieprzewidywalną dyscypliną, że określanie formy zawodnika przed rozpoczęciem sezonu jest jak wróżenie z fusów.

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @privet

    Mi się wydaje, że Markus będzie skakał tak jak pod koniec zeszłego sezonu, a może i lepiej.

  • mokulowski@wp.pl stały bywalec
    @privet

    Niekoniecznie. Bo Markus był po kontuzji a i okres przygotowawczy też nie poszedł po jego myśli. Więc myślę, że gdyby nie te dwa przypadki to może Niemiec by się tak samo cieszył z wyników jak na MŚ w Innsbrucku gdzie zdobył indywidualny tytuł.

  • King profesor
    @privet

    Każdy zawodnik jest inny, ale jeśli wziąć pod uwagę naszych zawodników za wyjątkiem Macieja Kota, to każdy z naszej kadry A notował swoje życiowe sezony nie w pierwszym roku pracy Horngachera, a w drugim albo trzecim sezonie jak choćby Dawid Kubacki i Piotr Żyła. Ogólnie Niemcy mogą być najgroźniejsi już teraz lub w sezonie olimpijskim 2021/22. Potem do głosu zaczną pewnie dochodzić młodsi zawodnicy i zobaczymy co będą osiągać.

    Więc myślę, że w przypadku Markusa kolejny sezon będzie lepszy od minionego, ale czy równie dobry jak 2018/19 ciężko stwierdzić.

  • privet bywalec

    Jestem ciekaw czy Markus wróci do dobrej formy w tym sezonie.Od kiedy pojawił się Horn to Eisen zaliczył duży regres.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl