Wuerth o wyborze kombinacji norweskiej i przygotowaniach do nowego sezonu

Decyzja Svenji Wuerth o zmianie dyscypliny ze skoków narciarskich na kombinację norweską była jedną z najbardziej zaskakujących informacji ze świata kobiecych skoków w ostatnich miesiącach. Teraz 26-letnia reprezentantka Niemiec postanowiła szerzej opowiedzieć o przyczynach swojego wyboru.

Svenja Wuerth

Wuerth, która ma na swoim koncie 92 starty w indywidualnych konkursach Pucharu Świata w skokach, ogłosiła przejście do narciarskiego dwuboju tej wiosny, o czym informowaliśmy także na naszym portalu.

Zobacz też: Svenja Wuerth stawia na kombinację norweską

W rozmowie z cyklu „Tuesday Talk” na łamach serwisu fis-ski.com, Niemka przyznała, że w trakcie kariery skoczkini, podczas której borykała się z poważnymi kontuzjami (złamanie szóstego kręgu szyjnego w Czajkowskim w 2014 roku oraz zerwanie więzadła krzyżowego w lewym kolanie w Hinterzarten w 2017 roku), miała czas na przemyślenia dotyczące zmiany dyscypliny i równolegle obserwowała, jak rozwija się kombinacja norweska kobiet.

– Kiedy miałam 7 lat, zaczęłam przygodę ze sportami zimowymi od kombinacji norweskiej. Jednak wówczas musiałam dość wcześnie wybrać między skokami a biegami narciarskimi.
W tamtych czasach nie było żadnych zawodów w kombinacji norweskiej wśród kobiet. Dlatego zdecydowałam się na skoki. Mam obecnie 26 lat, a zmagania kobiet w kombinacji istnieją i wciąż robimy znaczne postępy. Jestem bardzo ciekawa i lubię wyzwania, dlatego widzę w tym dużą szansę dla siebie – uzasadnia Wuerth.

Złota medalistka mistrzostw świata w Lahti w konkursie drużyn mieszanych startowała już w lutym tego roku w zawodach Pucharu Kontynentalnego dwuboistek. W austriackim Eisenerz Wuerth prowadziła po serii skoków, ale nie ukończyła biegu na dystansie 5 kilometrów, w wyniku czego nie została sklasyfikowana. Jak sama mówi, ten start był dla niej eksperymentem przeprowadzonym bez większego przygotowania, poza występami w Pucharze Świata w skokach.

Przygotowania członkini klubu z Baiersbronn do startów w kombinacji norweskiej w nowym sezonie będą jednak zupełnie inne od tych, z którymi miała do czynienia przy okazji rywalizacji skoczkiń. – Moje plany treningowe wyglądają teraz całkowicie inaczej. Są bardziej kompletne i zawierają elementy, które są dla mnie czymś zupełnie nowym. W dodatku mam nowych trenerów. Na początku była to spora zmiana, ale powoli się do tego przyzwyczajam. Miło jest także z mentalnego punktu widzenia odejść od systemu z ubiegłych lat i spróbować czegoś nowego. Najważniejsze jest to, że naprawdę dobrze się bawię! – tłumaczy Wuerth.

26-letnia zawodniczka zaznacza również, że w tej chwili trudno dokładnie powiedzieć, jakie cele wyznaczy sobie przed pierwszym sezonem występów w kombinacji norweskiej: - Mam przed sobą wiele drobnych celów na drodze do startu sezonu. Wciąż muszę obserwować jak będzie przebiegał rozwój i gdzie ostatecznie wyląduję. Z pewnością z tyłu głowy mam mistrzostwa świata, które mamy u nas, w Oberstdorfie. Niemniej jednak, zanim tam dotrzemy, czeka mnie wiele pracy – podkreśla.