Sezon w cieniu pandemii? Doležal: "Będziemy trenować i reagować"

  • 2020-08-21 16:55

Po przeszło pięciu miesiącach polscy skoczkowie wracają do międzynarodowej rywalizacji. Dziś w Wiśle-Malince rusza weekend z zawodami rangi Letniego Grand Prix. Na obiekcie im. Adama Małysza pokaże się trzynastu Polaków. O przygotowaniach Biało-Czerwonych do sezonu 2020/21 w dobie pandemii porozmawialiśmy z Michalem Doležalem, głównym trenerem naszej kadry narodowej.

- Nastroje w zespole są dobre. Atmosfera jest pozytywna. Mogę powiedzieć, że pandemia nie pokrzyżowała nam bardzo planów treningowych. Jedyną stratą było przerwanie sezonu zimowego i odwołanie wielu letnich konkursów. Poza tym, udaje nam się realizować założony plan - zapewnia czeski szkoleniowiec.

W sezonie 2020/21 reprezentacja polskich skoczków liczy aż dwunastu zawodników. - Jestem bardzo zadowolony z funkcjonowania tak dużej grupy. Mamy teraz więcej zawodników i trenerów, więc podczas treningów dzielimy się na mniejsze zespoły. Dla jednego szkoleniowca byłaby to zbyt duża liczba skoczków, a ja ufam swoim asystentom. Często wymieniani się swoimi spostrzeżeniami. Jako drużyna obraliśmy jeden kierunek i wspólnie ku niemu kroczymy. Jest naprawdę pozytywnie i radzimy sobie - zaznacza 42-latek.

- Znamy specyfikę letnich zawodów, ale w czasie pandemii skoczkom brakowało rywalizacji i związanej z nią motywacji. Wiosną wszyscy musieli trenować w domach, później udało się wznowić zajęcia grupowe i wspólne obozy, ale jest to dość monotonne. Konkurs budzi w sportowcach inne emocje - mówi o wadze wiślańskich konkursów, które będą jedynymi tegorocznymi w ramach Grand Prix.

Jak wygląda układ polskich sił na tym etapie przygotowań do zimy? - Podczas Memoriału Olimpijczyków w Szczyrku z pozytywnej strony pokazał się Klemens Murańka, który wskoczył na podium. Duży postęp zrobili też Kacper Juroszek, Tomasz Pilch i Paweł Wąsek. U reszty forma nie jest stabilna, ale to normalne. Wszyscy pokazywali tego lata bardzo dobre skoki, więc znamy ich potencjał. Trzeba nieco większej stabilizacji - zdradza Doležal. - Czołówkę naszej kadry stać na walkę o podium, choć skoki narciarskie bywają nieprzewidywalne - dodaje trener.

- Zawody w reżimie sanitarnym będą trochę inne, ale nie są to skomplikowane przepisy. Zawodnicy będą musieli mieć maseczkę w drodze na szczyt rozbiegu, gdzie po kontroli sprzętu i zdjęciu jej mogą w pełni skoncentrować się przed skokiem, a następnie zakładają ją już na dole, po swojej próbie. Nie jest to zatem duża komplikacja. Podczas odprawy technicznej przedstawiono nam wnioski z zawodów kobiet we Frensztacie pod Radhoszczem. Wnioski z tamtej imprezy były pozytywne, więc powinno pomóc to organizatorom w Wiśle - uważa Czech.

Przed sezonem 2020/21 wprowadzono nowe przepisy dotyczące kombinezonów oraz wkładek do butów, których używają skoczkowie. - W 90% dopasowaliśmy się do nowych regulacji dotyczących kombinezonów. Nie było dużych problemów, ale do każdego zawodnika musieliśmy podejść indywidualnie. Nieco większe kłopoty były przy dopasowywaniu wkładek, bo nie wszystkie były symetryczne, ale przed zawodami w Wiśle przedyskutowałem temat z Seppem Gratzerem. Jesteśmy zatem gotowi i dalej będziemy się rozwijać - dodaje szkoleniowiec Biało-Czerwonych.

- Pierwsze odczucia zawodników były inne niż zimą, bo to jednak zmiana przepisów. Skoczek jest jednak w stanie zaadaptować się w ciągu tygodnia, a później czucie jest już naturalne. Do wszystkiego można się przyzwyczaić. FIS swoim ruchem ograniczyła nieco pole manewru i miejsce na dyskusje w sprawie kombinezonów i wkładek. Nie ma już wielu możliwości do kombinacji - kontynuuje dwukrotny olimpijczyk.

Co mówi się o losach Pucharu Świata 2020/21, który ma ruszyć już za trzy miesiące w Wiśle? - My możemy tylko trenować i reagować na bieżąco. Wszyscy tak muszą działać. Skupiamy się na sobie, aby nie gubić koncentracji. Chcemy stuprocentowo przygotować się do zimy, bo to nasz cel - kończy Doležal.

Korespondencja z Wisły, Tadeusz Mieczyński i Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3030) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Oczy Aignera profesor
    Janusz Wójcik

    "Tu nie ma co trenować, tu trzeba dzwonić."

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl