Aleksander Zniszczoł: Nie myślę o kwotach startowych

  • 2020-09-18 19:19

- Moim celem jest uzyskanie powtarzalności w skokach, aby były na stałym poziomie. Na takiej bazie można budować dalszą drogę - mówi nam Aleksander Zniszczoł, który w piątek zajął 4. miejsce w konkursie rangi Letniego Pucharu Kontynentalnego w Wiśle. 26-latek w sobotę stanie przed szansą wywalczenia dla naszej reprezentacji siódmego miejsca startowego na przedświąteczny okres Pucharu Świata 2020/21. 

- Jest niedosyt, ponieważ niewiele zabrakło do podium, ale był to pozytywny dzień. Drugi skok konkursowy był nieco gorszy na progu, choć lepszy w powietrzu. Stale pracuję nad fazą lotu i utrwalam to, co dzieje się podczas wybicia - tłumaczy 26-latek, który w trakcie piątkowych zawodów uzyskał 131 oraz 129,5 metra.

Od niedzieli do środy polscy skoczkowie trenowali w Garmisch-Partenkirchen, skąd udali się do Beskidu Śląskiego. - Wkradło się pewne zmęczenie, ponieważ za nami kilka dni skakania i długa podróż. Na szczęście był dzień na regenerację, więc wszystko przebiegło bardzo dobrze. Nie ma mowy o wyczerpaniu - podkreśla zawodnik.

W Wiśle trwa walka o dodatkowe miejsce startowe na przedświąteczny okres Pucharu Świata 2020/21. Na półmetku zmagań na uprzywilejowanej pozycji są Niemcy, Norwegowie i Słoweńcy, których przedstawiciele stanęli na podium. - Nie myślę o kwotach startowych. Moim celem jest uzyskanie powtarzalności w skokach, aby były na stałym poziomie. Na takiej bazie można budować dalszą drogę - kontynuuje Zniszczoł, który w sobotę stanie przed kolejną szansą na poprawienie pucharowego dorobku.

- Względem Letniego Grand Prix w Wiśle wszystko poszło do przodu. Forma jest na podobnym poziomie, bo takie skoki oddawałem już wcześniej, ale podczas sierpniowej rywalizacji wpadłem w mały dołek. Sport to sinusoida. Trzeba się z tym pogodzić, ale walczyć i pracować z zaciśniętymi zębami. Miałem kilka barier mentalnych, natomiast pracuję nad tym i widać efekty - uważa skoczek, który tego lata nie punktował w zawodach najwyższej rangi.

Korespondencja z Wisły, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3165) komentarze: (3)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Janeman profesor

    W tym periodzie walka o to dodatkowe miejsce z PK jest wyjątkowo ważna - po pierwsze jest bardzo mało prawdopodobne, aby w zimie regularnie odbywały się zawody PK, PŚ mam nadzieję będzie jednak rozgrywany, więc lepiej mieć kwotę startową 7, aby tylko tylko 5 członków kadry zostawała kibicować przed telewizorem. Po drugie ktoś tu pisał, że 7 miejsce w przypadku braku zawodów kwalifikujących w danym periodzie, będzie przechodziło na kolejny (nie sprawdzałem regulaminów, opieram się na tamtym wpisie) więc być może za kilka godzin rozegra się walka o 7 miejsce na TCS...

  • dervish profesor
    @Lataj

    Jakie poświęcenie? To by było połączenie przyjemnego z pożytecznym. A Olek mialby spokój i pewne miejsce na pierwszy period PŚ i nie musialby traktować otwarcia sezonu w Wisle jako kwalifikacji do kadry na kolejne zawody. Póki co Zniszczoł nie ma pewności czy załapie się do polskiej 6.

  • Lataj profesor

    Pod tym filmem na YouTube była taka dyskusja i o dziwo nikt nie wspomniał, że już nie ma kadry A i B, tylko jest narodowa.

    Moim zdaniem, Zniszczoł zabrzmiał trochę egoistycznie, mówiąc, że najważniejsze jest wypracowanie powtarzalności, a nie siódme miejsce w kwocie startowej. On albo któryś z jego rodaków powinien się poświęcić, by uzyskać maksymalną kwotę na zawody PŚ w Wiśle.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl