FC w Rasnovie: Rozpoczynamy edycję 2020/2021 (lista startowa)

  • 2020-10-03 08:19

Kilka miesięcy później niż zwykle, rozpoczynamy nową edycję cyklu FIS Cup! W sobotę i niedzielę na Trambulina Valea Carbunarii (HS97) w Rasnovie rozegrane zostaną jedyne w tym sezonie zawody na igelicie. Na starcie zabraknie reprezentantów Polski.

Pandemia koronawirusa storpedowała niemal wszystkie letnie zawody FIS w skokach narciarskich. Ostatecznie w ciągu ostatnich 3 miesięcy udało się rozegrać wyłącznie konkursy Letniego Grand Prix oraz Letniego Pucharu Kontynentalnego w Wiśle, a także LGP pań we Frensztacie.

Problemy nie ominęły także "III ligi". Odwołane zostały konkursy FIS Cup zaplanowane w Pjongczangu (12-13 września) oraz Villach (3-4 października). Ostatecznie do skutku dojdą zawody w Rasnovie, chociaż i te musiały zmienić termin - pierwotnie miały bowiem się odbyć w dniach 29-30 sierpnia.

Weekendowa rywalizacja w Rumunii będzie jedyną rywalizacją skoczków na igelicie w ramach cyklu FIS Cup w sezonie 2020/2021. Tym samym oba konkursy na Trambulina Valea Carbunarii (HS97) rozstrzygną o losach trzech dodatkowych miejsc startowych na pierwszy zimowy period Pucharu Kontynentalnego (zawody w Lillehammer i Ruce).

W Rasnovie zabraknie na starcie reprezentantów Polski. Przypomnijmy, iż początkowo trener Zbigniew Klimowski powołał dziesięciu Biało-Czerwonych. Kilka godzin później Polski Związek Narciarski wycofał jednak naszą drużynę ze startu. Powodem tej decyzji była pogarszająca się sytuacja pandemiczna oraz aktualne rekomendacje na temat podróży do Rumunii.

Ostatecznie w sobotnim konkursie weźmie udział 23 zawodników z pięciu reprezentacji narodowych (tym samym zawody zostaną zaliczone do klasyfikacji generalnej cyklu). Na skoczni zaprezentują się sportowcy z Rumunii, Czech, Słowacji, Stanów Zjednoczonych oraz Ukrainy.

W porze zawodów wiatr na skoczni w Rasnovie ma osiągać średnią prędkość ok. 2 m/s. Temperatura powietrza ma wynosić +18°C. Opady nie są przewidywane.

Letnim rekordzistą Trambulina Valea Carbunarii (HS97) jest Stefan Huber. Reprezentant Austrii podczas zawodów FIS Cup w 2016 roku poszybował na odległość 102,5 metra.

O 9:30 czasu polskiego ma rozpocząć się trening, a następnie seria próbna przed zaplanowanym na 10:30 konkursem.

Wyniki "na żywo" będziecie mogli śledzić za pośrednictwem relacji LIVE FIS >>

PROGRAM ZAWODÓW:


Sobota, 03.10.2020
9:30 - Oficjalny trening
10:00 - Seria próbna
10:30 - Pierwsza seria konkursowa

Niedziela, 04.10.2020
9:00 - Seria próbna
10:30 - Pierwsza seria konkursowa

Lista startowa konkursu FC w Rasnovie (HS97); 03.10.2020
Nr Zawodnik Kraj Rocznik
1 BENEDEK Lorant Attila 2004
2 VAVERKA Petr 2003
3 KORCZUK Anton 2004
4 BELSHAW Erik 2004
5 SIKOLA Jakub 2001
6 SANDULESCU Robert Stefan 2003
7 KAPIAS Erik 2004
8 JIPESCU Mircea Stefan 2005
9 GOBEL Cristian Angelo 2004
10 JANIUK Jurij 2002
11 SZABO Csaba 2004
12 HAUSER Krystof 2002
13 MITROFAN Nicolae Sorin 1999
14 FEROIU Florin 2004
15 HOLUB Benedikt 2000
16 FOLEA Moise Alexandru 2005
17 SELCER Radek 2001
18 SPULBER Mihnea Alexandru 2000
19 FELDOREAN Andrei 2000
20 KALINICZENKO Witalij 1993
21 WASKUL Andrij 1999
22 MARUSIAK Jewhen 2000
23 CACINA Daniel Andrei 2001

Adam Bucholz, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6001) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Lataj profesor
    @dejw

    Belshaw dany jakby z litości, a brak startu Węgra rzeczywiście jest zastanawiający. Tu nie ma co porównywać sytuacji epidemiologicznej USA i Węgier.

  • Kolos profesor
    @borek99

    Początkowo FIS Cup był bardziej miejscem zsyłki dla niechcianych skoczków, którzy jeszcze nie wybierali się na emeryturę. Potencjał w oskakiwaniu juniorów w ramach FC dostrzeżono dopiero później.

    A tak w ogóle to FC powstał po to aby "rozładować" Puchar kontynetalny - zarówno z ilości zawodów (bywało dawniej i 50 konkursów PK w sezonie, w dwóch a nawet trzech miejscach na raz) i ilości skokoczków na starcie (bywało, że na starcie PK stawało grubo ponad 100 skoczków).

  • dejw profesor
    @borek99

    W przypadku Niemców rzeczywiście trochę tak to wygląda, ale już u AUTów niekoniecznie się zgodzę ;) Tacy Steiner, czy Rainer, którzy rok temu dominowali FC padli ofiarami za dużej konkurencji, w połączeniu ze zbyt niskimi kwotami w PK (moim zdaniem powinien nastąpić powrót do maksymalnej 8ki, i wtedy faktycznie możnaby pomijać zawodników krajowych od 9 w dół, jeśli mieszą się w TOP50 CRL). Rainer dopiero po zrobieniu limitu przez FC przebił się do PK, notując kilka porządnych występów. Jeszcze lepszym przykładem jest Kos, który po awansie do CoC poprzez FC i kilku znakomitych konkursach powrócił do słoweńskich kadr ;)
    Bawiąc się w działacza, możnaby zrobić np taki kompromis, żeby FC został cyklem juniorskim, z dopuszczeniem powiedzmy 2 zawodników U23 na kraj (wtedy największym pokrzywdzonym byłby ostatni bohater mistrzostw Austrii, Lackner ;) ale z zachowaniem wywalczania kwot startowych.

    Żeby pojechać na Igrzyska potrzebne będą raczej punkty GP/PŚ, PK to może okazać się za mało ;) Zresztą, i ten pułap to dla Rumunów niestety za wysoki i o ile jeszcze parę lat temu z ciekawością przyglądałem się i kibicowałem projektowi (sporo talentów, rozbudowująca się infrastruktura), tak teraz patrzę na nich, jako zwykłych zapychaczy list na PK i FC.

    A no to może tam rzeczywiście się zapodział, skoro nie ma go ani w Rasnowie, ani w Szczyrku, weryfikując polskich juniorów ;)

  • borek99 doświadczony
    @dejw

    Przede wszystkim w ogóle nie powinno być tego kuriozum w postaci miejsc startowych w COC zdobywanych w FC. FC było zakładane jako typowy cykl juniorski do zdobywania doświadczenia i oskakiwania się (choć nasi od początku mieli to w nosie wciskając na podium generalki 1. sezonu 30-letniego Skupnia xD) plus miejsce do odsiania najsłabszych skoczków, a nie cykl na dowartościowanie się 20-kilku -latków za słabych na regularne skakanie w COC. Zostawić FC dla juniorów i słabszych, a nie próbować na siłę budować "prestiż" zawodów w cyklu, który go nie potrzebuje, bo nie od tego być powinien. Zamiast tego czas pomyśleć nad zmianą sposobu liczenia kwot z CRL (np. w TOP50 liczmy tylko zawodników do kwoty startowej danego kraju, żeby 12445 Słoweńców nie blokowało kwot startowych innym), bo rozstrzał między czołową 5/6 kadr a resztą już nawet w COC robi się dramatyczny.

    A determinacja Rumunów nie dziwi - przy poziomie tamtejszej "myśli szkoleniowej" to jedyna okazja na odnowienie/zdobycie prawa startu w COC, a im się pewnie marzy wyjazd na igrzyska, do którego bez startów w COC nie dojdzie ;). Dziwi, że nie przyjechał tu Węgier Molnar, który ma blisko, a po tym sezonie zapewne skończy mu się prawo startu w COC, w którym z lubością ubija bulę.

    Z kolei Konvalinka może być dzisiaj na mistrzostwach Czech w kombinacji norweskiej - o ile oczywiście jeszcze kombinacji nie porzucił ;)

  • dejw profesor

    Determinacja Rumunów żeby tego lata zrobić chociaż ten FC godna podziwu.
    Obsada jednak przebija nawet te słynne zawody w Ameryce, czy ostatnie w Pjongczangu.

    FIS powinienen się poważnie zastanowić, czy w tego typu zawodach nie powinno się zdjąć przepisów odnośnie zwiększenia kwoty i zdobycia uprawnień w PK.
    Tutaj teoretycznie może się to skończyć tak, że top3 z obu konkursów wypełniają Rumuni, dzięki czemu na start zimowego PK będą mieć ten sam limit co Austriacy, a wyższy niż Japończycy.
    W praktyce pewnie przeszkodzi im w tym ściągnięty, żeby uratować konkurs (wymóg 5ciu reprezentacji) Belshaw, oraz Kaliniczenko, lub któryś z czeskich juniorów (u których brakuje Konvalinki).

  • Lataj profesor

    W sumie nie jest tak źle. Brakuje tu nie tylko polskich skoczków, ale też zawodników innych naprawdę mocnych reprezentacji. Mogliśmy się skompromitować, nie jadąc na zawody w przeciwieństwie do innych reprezentacji "żelaznej 6.", ale też mogliśmy się skompromitować jeszcze bardziej, w ogóle jadąc niezależnie od decyzji tamtejszych związków narciarskich.

    Szkoda jednak, że obsada jest tak mocno okrojona.

  • Kolos profesor

    Obsada dość komiczna. Choć w sumie mniej więcej takiej się spodziewałem.

    Z nieobecnych dziwi mnie brak Słoweńców - oni raczej jeżdżą wszędzie i niczego się nie boją. Oni przecież nawet byli chętni na LGP w Kazachstanie (ostatecznie odwołane z braku chętnych).

    A z obecnych dziwi mnie obecność Czechów, zwłaszcza biorąc pod uwagę ich obecną sytuację epidemiologiczną...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl