Samochodem i promem do Ruki, bez liderów do Rosji? PZN planuje zimową logistykę

  • 2020-10-19 01:04

Polski Związek Narciarski (PZN) nie zamierza wymagać wyników testów COVID-19 od uczestników listopadowej inauguracji sezonu zimowego w Wiśle. Inaczej sytuacja wygląda w kontekście Ruki oraz Niżnego Tagiłu, dokąd Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) planuje zorganizować loty czarterowe. Co zrobią Polacy? O możliwych scenariuszach opowiedział nam prezes PZN Apoloniusz Tajner.

Apoloniusz TajnerApoloniusz Tajner
fot. Tadeusz Mieczyński

Letnie mistrzostwa Polski, mimo kolejnych rekordów dobowych zakażeń wirusem SARS-CoV-2 w naszym kraju, doszły do skutku. Biało-Czerwoni z powodu zagrożenia epidemicznego rywalizowali jednak przy pustych trybunach. - Imprezy sportowe tracą na braku publiczności, negatywnie wpływa to na jakość widowiska. Do tego maseczki, które ukrywają emocje wyrażane przez uczestników zawodów. Tu pozostało nam obserwowanie czystej rywalizacji sportowej i musimy to zaakceptować - mówi prezes PZN na temat specyfiki październikowych zmagań na kompleksie Skalite im. Beskidzkich Olimpijczyków w Szczyrku.

- Sytuacja na świecie jest niepokojąca. Z drugiej strony liczę na to, że obostrzenia wprowadzane we wszystkich krajach poprawią ten stan rzeczy za miesiąc czy dwa. Ciągle mam taką nadzieję, choć teoretycznie wszystko zmierza ku gorszemu. Sądzę jednak, że sporty uprawiane na świeżym powietrzu przetrwają. Tutaj ryzyko zakażenia jest mniejsze niż w halach, tym bardziej przy braku kibiców - kontynuuje 66-letni działacz.

Przepisy wprowadzone przez rząd naszego kraju nie pozwalają na obecność kibiców na trybunach. Co oznacza to w kontekście Pucharu Świata w Wiśle? - Chcielibyśmy, aby ograniczona liczba kibiców mogła jednak obserwować rywalizację skoczków. Przygotowania do konkursów w Wiśle trwają. Możemy zorganizować taką imprezę w Polsce, choć na ten moment bez widzów, jeśli nic nie zmieni się przez najbliższe 2-3 tygodnie. Sytuacja jest jednak dynamiczna, a chętnych w przypadku zniesienia obostrzeń nie powinno zabraknąć - twierdzi prezes PZN.

- Na razie Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) rozważa organizację lotów czarterowych. Chodzi o Finlandię czy Rosję. Wszędzie, gdzie odległości są większe. W celu zorganizowania takich lotów należy mieć listę chętnych osób znacznie wcześniej. Już teraz FIS żąda od nas decyzji w tej sprawie. Trochę obawiamy się wysłać zawodników do Niżnego Tagiłu. Być może poleci tam ograniczona liczba kadrowiczów, bez najlepszych reprezentantów kraju. Chcemy uczestniczyć w tej imprezie, ale być może w niepełnym składzie. Nadal dyskutujemy na ten temat - zdradza były trener polskich skoczków.

- Do Ruki, z powodu problemów z transportem lotniczym, wyślemy zespół prawdopodobnie samochodami. Dotąd zawodnicy latali na północ Europy, a serwis i niektórzy członkowie sztabu jechali busami kadrowymi na prom. Posiadamy wygodne pojazdy, które są dostosowane do potrzeb skoczków. Kiedyś pokonywaliśmy te drogi z Adamem Małyszem i ówczesną grupą tylko samochodami. Znamy te trasy. Nic wielkiego się nie stanie, jeśli zawodnicy skorzystają z tego środka transportu. Owszem, to długa droga, natomiast jest prom, na którym można odpocząć i nieco się rozruszać. Wielkiej szkody nie będzie, a zawodnicy będą we własnym gronie - uważa Tajner.

- W Ruce organizator będzie żądał wyników aktualnych testów pod kątem COVID-19, żeby przyznać akredytację. W momencie przyjazdu test musi być ważny 72 godziny, a oprócz tego odbędzie się kolejny test na miejscu, którego koszt ma wynieść około 200 euro od osoby. My nie przewidujemy tego typu działań w Wiśle, bo zakładamy, że wszyscy goście przyjadą zdrowi i będą reagowali na objawy chorobowe, a ewentualny testy wykonają u siebie przed podróżą do Polski. Nikt nie będzie ryzykował przywożenia przeziębionego skoczka na zawody - dodaje.

- Jeżeli okaże się, że ktoś przed wylotem z Rosji, gdzie też ma być badanie, ma pozytywny wynik, wówczas czeka go dwutygodniowa kwarantanna. Jak wróci do domu? Pewnie koleją transsyberyjską... Taki zawodnik ma sezon z głowy. To mocno niejasny aspekt, przez który będzie trzeba unikać potencjalnych problemów. Nie mamy jasnych wytycznych od FIS, gdzie nie są wiele mądrzejsi od nas w PZN. Nikt nie może przewidzieć przebiegu kolejnych dni, a jakieś założenia należy przyjąć. Dobrze, że FIS porzuciła pomysł własnych regulacji. Decyzję zostawiono organizatorom, a w takiej sytuacji natrafia się na przykład Niżnego Tagiłu, gdzie oczekuje się negatywnych testów przed wjazdem do kraju, a także przed wylotem z Rosji. Co w sytuacji zakażenia któregoś z członków drużyny, co z taką osobą? To poważny problem, niezależnie od narodowości - kończy Tajner.

Korespondencja ze Szczyrku, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8401) komentarze: (39)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Adam90 profesor
    @Oczy Aignera

    Az taki pewny nie jestem zeby Ci powiedzieć na 100 %. Patrzę sobie na klasyfikacje według co roku jak szli do przodu, ale skoki są dziwnym sportem i zauważ ,ze co roku zmieniają się zawodnicy w czołowej 10.
    Mam kryteria do czołowej 10. Np zeszłym roku dołączył Austriak Philipp Aschenwald . Ciekawe jak jego kariera pójdzie w góre czy w dół. Jest też młody Niemiec Constantin Schmid. Co prawda nie był w czołowej 10 klasyfikacji generalnej, ale pod wodzem nowego trenera kto wie..

  • Oczy Aignera profesor
    @Adam90

    A skąd taka pewność, że do czołówki dołączą nowi zawodnicy? Jeśli tak, to kto Twoim zdaniem może być kimś takim?

  • Adam90 profesor

    Takie są czasy i trzeba się do nich dostosować. Ciekawe co azjatyckimi konkursami. Na pewno ten sezon będzie z nowymi gwiazdami w sensie dojdą nowi zawodnicy do czołówki.

  • Tomek1982 stały bywalec
    @Lataj

    Trzeba wywalić morderców i terrorystów z piłami, betonem, i smogiem, a wtedy wszędzie będzie zima, i wszędzie będą kibice. Skoki to w miarę interesujący sport i trochę tradycyjny. Nie trzeba gór rozwalać. Ogólnie bandyci wszystkim chyba rządzą. W życiu bym nie pomyślał żeby dać takie trybuny do 90% skoczni że kibic przychodzi i widzi kamerę z bliska, a zawody pod kątem z daleka. To naprawdę trzeba nie skończyć podstawówki żeby pewnych problemów nie umieć rozwiązać.

  • Morgensternowy_ doświadczony

    W moim przekonaniu władze poszczególnych krajów powinni zrobić taryfę ulgową dla np. sportowców, by mogli spokojnie, bez żadnych nerwów podróżować po skoczniach. I tu mam na myśl oczywiście służbowe podróżowanie. Takie zamęty i sztywności tylko bardziej zaszkodzą niż polepszą sytuację.

    Wszelkie głębokie kombinacje promami, latającymi samochodami, zamęty, bo dany kraj wprowadził obowiązkową kwarantannę dla przyjezdnych są bardziej toksyczne dla sportu niż pożyteczne. Tak samo powinni być traktowani jak pracownicy usług transportowych, którzy się przemieszczają w ramach służbowych, a nie rozrywkowych i są zwolnieni z kwarantann. Chociaż nie rozumiem większości tych obostrzeń innych krajów, to jeśli już, to sportowcy min. skoczkowie powinni mieć taryfę ulgową.

  • Tomek1982 stały bywalec

    To rzeczywiście problem. Szkoda że zawodów Pan tak mało. Są moim zdaniem ciekawsze.

  • Kolos profesor
    @SchwarzerAdler

    Tylko, że do PŚ jest jeszcze miesiąc a do MŚL dwa miesiące (chociaż konkretne decyzje w tym względzie będą musiały być podjęte jakoś miesiąc wcześniej czyli w okolicy inaugracji PŚ) więc wiele jeszcze może się zmienić, z tym że niestety niekoniecznie na lepsze...

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Odległości też odgrywają swoją rolę. Chociażby to, że im dalej między jedną skocznią a drugą to czas podróży dłuższy. Po za tym jednak łatwiej logistycznie zorganizować przejazd np. Z Finlandii do Norwegii czy z Polski do Niemiec niż np. z Polski do Rosji.

    Ale oczywiście kluczowe będą przepisy sanitarne tak jak mówisz.

  • Lataj profesor

    Wywalić nierealne zawody jak w Niżnym Tagile, Zhangjiakou czy Sapporo. Dla mnie wszystko może się odbywać tylko w Europie Środkowej i Skandynawii. Wtedy rywalizacja będzie bliższa sprawiedliwej, bo np. w takiej Japonii wystartuje tylko 12 Japończyków plus mniej więcej tylu zawodników z zagranicy, o braku europejskiej czołówki nie mówiąc.

  • Oczy Aignera profesor
    @pawelf1 DSJ

    Myślenie w stylu tworzenia kalendarza Pucharu Świata w DSJ - zaznaczenie kwadracika przy nazwie obiektu i cyk, skocznia jest w terminarzu.

  • SchwarzerAdler weteran
    @dervish

    No właśnie obserwując sytuację "za miedzą"czyli na Słowenii zastanawiam się jak chcą zorganizować MSwL ? Stan wyjątkowy , szkoły na zdalnym , kwarantanna dla obywateli wielu państw na wjeździe (w tym Polaków) albo testy....

  • Pavel profesor
    @Xander1

    Zdajesz sobie sprawę, że tu nie chodzi o odległości, a przepisy sanitarne w poszczególnych krajach? :) Równie dobrze za miesiąc Norwegia może wprowadzić 14 dni kwarantanny dla wjeżdżających, czy nawet nie wpuszczać w ogóle Polaków jeżeli dalej tendencja się utrzyma. Nie przewidzisz tego.

  • Xander1 profesor

    Rozumiem że jest pandemia, ale ona jeszcze długo się nie skończy. Możliwe że potrwa jeszcze kilka lat, więc nie można dopuścić do tego by zawodnicy na tym ucierpieli. Trzeba przeprowadzać zawodów tyle ile się da. FIS powinien pozmieniać PŚ i zrobić tak by było jak najmniej podróży pomiędzy krajami. Na przykład ta podróż z Finalndii do Rosji jest bez sensu. Można było wcześniej pomyśleć i wcisnąć tam Lillehamer, skoro i tak będą odbywać się w tym czasie tam biegi i KN.

  • Xander1 profesor

    Ten sezon bez wątpienia będzie dziwny, o ile w ogóle się odbędzie. Bo możliwe że odbędą się tylko jakieś pojedyncze konkursy. A najbardziej na tym stracą zawodnicy. Zima to najwazniejsza dla nich pora roku, a tu może się okazać że nic nie poskaczą. Najwiekszy cios dla tych co są w formie i dla tych którzy zbliżają się do końca kariery czyli m.in Stoch.
    FIS powinien stawać na głowie by udało się przeprowadzić ten PŚ. To jest jak z pracą. Człowiek mimo pandemii musi chodzić do roboty i mimo że myśli o tym covidzie to robi swoje. Tak samo powinno być ze skokami i tak powinni do tego podchodzić organizatorzy.

  • grzmiwuj doświadczony

    Dlatego właśnie stawiam tezę, że PŚ się zwyczajnie nie odbędzie. Latem możliwości logistyczne były o wiele lepsze, a FIS nie zdołał przeprowadzić Grand Prix. To co mówić zimą, gdy to cholerstwo rozszalało się na dobre.

    Na miejscu FIS NATYCHMIAST probowalbym wdrożyć tę regionalną wersję kalendarza, opóźniajac jednocześnie start sezonu i z miejsca kasujac totalnie nierealne lokalizacje, jak Tagił, Sapporo czy Zhangjiakou.

  • dervish profesor

    To bedzie sezon w cieniu pandemii.
    W Czechach, na Słowacji i w Słowenii już wprowadzono stany wyjątkowe. Kolejne państwa sie do wprowadzenia takich stanów przygotowują. To jeszcze bardziej skomplikuje możliwości podróżowania. Racje maja ci co piszą, że trudno cokolwiek przewidywać bo sytuacja jest bardzo dynamiczna. Co będzie za miesiąc? Nie wiemy nawet co będzie za tydzień. Liczba zakażeń i zgonów bije kolejne rekordy. Lada dzień na całym świecie może zabraknąć miejsc w szpitalach i pracowników służby zdrowia do obsługi chorych.

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @Karpp

    Ruki na pewno nie chciałbym odwoływać, ponieważ jest to jedna z moich ulubionych skoczni. No i jest tam piękna zimowa aura. A kibiców to na wielu skoczniach nie będzie. Przynajmniej tak mi się wydaje, aczkolwiek chciałbym się mylić.

  • Karpp profesor

    Ruka i Niżny Tagił powinny być odwołane. Przecież i tak nie będzie kibiców, jedyny plus to ten że akurat będzie tam śnieg..

    Fis mógłby opóźnić o tydzień PŚ i zrobić dwa weekendy z rzędu Wisłe, drugi tydzień np. w piątek i sobote dwa indy. Przecież i tak wyprodukują śnieg. A za Ruke zrobić dodatkowy konkurs w Zakopanem i drugi np. w Willingen. I mamy grudzień, styczeń i luty praktycznie konkursy w Austri Polsce Szwajcarii i Niemczech czy tam na Słowenii, wszystko blisko. Podobne rozwiązania są już w Biathlonie. Ale Fis do końca będzie walczył bo taka jest właśnie ich polityka.

    Co do Azji wątpliwe żeby odbyły się tam konkursy, nie łodzmy sie to są 5-ligowe dyscypliny dla Azjatów i na pewno nie wpuszczą Europejczyków ktorzy będą mieli dziennie po 30 tys zakażeń. Dlatego warto już rozważyc wariant awaryjny np. ze Szczyrkiem czy Klingenthal. Ładne skocznie i byloby ciekawie

  • Kolos profesor
    @kibicsportu

    Problem po pierwsze z ewentualnymi chętnymi na organizację zawodów PŚ, szczególnie w takim terminie. Po drugie o tej porze roku w Europie środkowej niekoniecznie są warunki śnieżne a Niznym Tagile jak najbardziej są.

    Podejrzewam, że np. W takiej Ruce/Kuusamo mogliby skoczkowie posiedzieć i dwa kolejne weekendy, żeby nie musieć się przemieszczać do Rosji. No ale to są niestety koszty itd.

    Ew. Można by zjechać tydzień wcześniej do Planicy, nie koniecznie od razu na skocznię mamucią, mają też tam duża skocznię. Ale znowu koszty itp...

  • kibicsportu profesor
    @Kolos

    Wiadomo, że tam obsady mocnej nie będzie. Dalej się zastanawiam dlaczego FIS nie przeniesie tych konkursów do środkowej europy, bo robienie dla tak małej ilości osób zawodów pucharu świata to nie ma sensu.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl