Upadki i wzloty - po weekendzie w Ruce

  • 2020-12-01 22:10

Drugi weekend Pucharu Świata już za nami. Rywalizacji na Rukatunturi na szczęście nie zdominował wiatr, dzięki czemu wszyscy mogli podziwiać zaciętą walkę najlepszych skoczków świata. Jak wygląda przegląd sił na niecałe dwa tygodnie przed jedną z najważniejszych imprez sezonu, czyli mistrzostwami świata w lotach w Planicy? Zapraszamy na cotygodniowe zestawienie upadków i wzlotów.

Markus EisenbichlerMarkus Eisenbichler
fot. Tadeusz Mieczyński

Upadki:

5. Daniel-Andre Tande
Aktualnemu mistrzowi świata w lotach zawody w Ruce przyniosły solidną huśtawkę nastrojów. W piątek zajął 14. miejsce na pierwszym treningu, by w trzeciej serii treningowej czy kwalifikacjach plasować się pod koniec piątej dziesiątki. Sobotnia rywalizacja również była dla niego pechowa. Tande po skoku na 106,5 metra w pierwszej serii zanotował przy lądowaniu groźnie wyglądający upadek. Na szczęście skończyło się tylko na siniakach i 26-latek pojawił się na starcie niedzielnych zmagań. Zajął w nich 14. lokatę, dzięki czemu zdobył pierwsze pucharowe punkty w sezonie. W przyszłym tygodniu w Planicy odbędą się mistrzostwa świata w lotach. Aby skutecznie walczyć o obronę tytułu wywalczonego przed dwoma laty w Oberstdorfie, przedstawiciel klubu Kongsberg IF musi koniecznie ustabilizować swoją formę.

4. Simon Ammann
Czterokrotny mistrz olimpijski nie może zaliczyć początku tego sezonu do udanych. 39-latek w przeszłości trzykrotnie zwyciężał na Rukatunturi, ale podczas tegorocznej rywalizacji zajmował lokaty w piątej dziesiątce. Ammann po raz ostatni do tej pory plasował się w TOP 10 konkursów Pucharu Świata w sezonie 2018/19. Podobnie jak miało to miejsce tej zimy, w czasie rozgrywanych wówczas zmagań w Wiśle i Ruce nie udało mu się awansować do finałowej serii. Tegoroczne konkursy rangi Letniego Grand Prix w Wiśle pokazały jednak, że mistrza świata w lotach sprzed 10 lat nadal stać na dalekie skoki. Wypada więc mieć nadzieję, że najbardziej doświadczony reprezentant ekipy Helwetów wkrótce powróci do lepszej dyspozycji.

3. Andreas Wellinger
Powrót indywidualnego mistrza i wicemistrza olimpijskiego z Pjongczangu po kontuzji nie należy do najłatwiejszych. Podczas zawodów w Ruce, 25-latek spisywał się najsłabiej spośród reprezentantów Niemiec. Zarówno w sobotę jak i w niedzielę nie udało mu się awansować do czołowej „30” - był odpowiednio 34. i 42. W skokach Wellingera nadal brakuje błysku, jaki prezentował 3 czy 4 lata temu. Trudno w związku z tym ocenić, czy przedstawiciel SC Ruhpolding zdoła wywalczyć miejsce w składzie drużyny trenera Stefana Horngachera na mistrzostwa świata w lotach w Planicy. Szansą na przełamanie dla reprezentanta Niemiec mogą być najbliższe konkursy w Niżnym Tagile. W przeszłości to miejsce było szczęśliwe dla Wellingera, bowiem 3 grudnia 2017 roku odniósł on na skoczni Aist swoje ostatnie do tej pory pucharowe zwycięstwo.

2. Marius Lindvik
Zawodnik mający być jednym z liderów norweskiej kadry, notuje w tym sezonie na razie bardzo przeciętne wyniki. W Finlandii niezłe próby przeplatał częściej tymi dużo słabszymi. W sobotnim konkursie po skokach na 125,5 oraz 121,5 metra, Norweg zajął dopiero 27. miejsce, a w niedzielę osiągnął w pierwszej serii tylko 112 metrów i uplasował się aż dwadzieścia lokat niżej. 22-latek w trzech konkursach obecnego sezonu na swoim koncie zgromadził 11 pucharowych punktów, co daje mu obecnie odległą, 37. pozycję w klasyfikacji generalnej, ex aequo z Anttim Aalto i Maciejem Kotem. Takie wyniki mogą sprawić, że Lindvik prawdopodobnie będzie musiał walczyć do samego końca o miejsce w drużynie podczas rywalizacji zespołowej na mistrzostwach świata w lotach w Planicy. 

1. Timi Zajc
Słoweniec w tegorocznych zawodach rozgrywanych na igelicie pokazywał się ze znakomitej strony, zdobywając m.in. letnie mistrzostwo kraju. Początek sezonu zimowego w jego wykonaniu jest jednak zdecydowanie słabszy. Po 23. miejscu osiągniętym w Wiśle, rywalizacja w Ruce przyniosła Zajcowi spore rozczarowanie. W piątkowych kwalifikacjach zajął dopiero 52. pozycję i nie dostał się do sobotniego konkursu. Rzutem na taśmę awansował za to do niedzielnych zawodów, zajmując w kwalifikacjach 46. lokatę. Sam konkurs również był nieudany dla przedstawiciela klubu SSK Ljubno BTC. Po skoku na 115 metrów zakończył on rywalizację na 39. miejscu. Słaba dyspozycja Zajca w ostatnich tygodniach sprawia, że na ten moment trudno przewidzieć, czy zdąży się odbudować przed światowym czempionatem w lotach. W dobrej dyspozycji z pewnością byłoby stać go na walkę o miejsce w czołówce zawodów mających odbyć się za dwa tygodnie w Planicy.

Wzloty:

5. Artti Aigro
Ach, cóż to był za weekend dla estońskich skoków narciarskich! Reprezentacja kraju położonego na północy Europy nie mogła poszczycić się tak dobrymi rezultatami od czasów Kaarela Nurmsalu. W sobotę Aigro uplasował się na 14., najlepszej w karierze lokacie. Co prawda dzień później mógł zameldować się nawet w czołowej dziesiątce, ale najprawdopodobniej nie wytrzymał presji spowodowanej zajmowaniem bardzo wysokiej, 5. pozycji po pierwszej rundzie. Ostatecznie zamknął czołową „30” po zupełnie zepsutej finałowej próbie. Nie zmienia to faktu, iż Estonia zajmuje dzięki niemu obecnie 10. miejsce w Pucharze Narodów, wyprzedzając między innymi Finlandię. Ciekawostka statystyczna – 21-latek jest w gronie czternastu skoczków, którzy w każdym konkursie tego sezonu punktowali. Wielce prawdopodobne, iż Aigro do tej pory miał więcej fanów w Polsce niż w Estonii. Jeszcze parę takich występów i z pewnością powyższa proporcja ulegnie odwróceniu.

4. Yukiya Sato
Niestety w bieżącym sezonie dość przykro patrzy się na poczynania podopiecznych trenera Hideharu Myiahiry. Ryoyu Kobayashi nie może złapać właściwego rytmu, a od optimum formy daleko jest jego starszy brat Junshiro czy Daiki Ito. Występy Yukiyi Sato są obecnie dla fanów z Kraju Kwitnącej Wiśni niczym łyżka miodu w kubku pełnym gorzkiej i intensywnej herbaty. Mało tego, odważnie fruwający skoczek pochodzący z Ishikari zdaje się być na krzywej wznoszącej. Ani razu nie wypadł tej zimy z TOP 10, prezentując naprawdę solidną dyspozycję, która przekłada się na wysoką, 6. lokatę w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Aktualnie znajduje się w „peletonie” bijącym się o najniższy stopień podium generalki, choć kto wie – jeśli rosyjskie wiatry będą mu sprzyjały, być może powalczy w Niżnym Tagile o coś więcej. W końcu to tam w ubiegłym roku odniósł swoje premierowe zwycięstwo w PŚ.

3. Dawid Kubacki
W sobotę trzeci, w niedzielę trzeci, w naszym zestawieniu również trzeci. Mistrz stabilizacji wraca do czołówki udowadniając, iż 11. lokata w indywidualnych zawodach w Wiśle była wyłącznie wypadkiem przy pracy. Rosnąca forma „Mustafa” to naprawdę świetny prognostyk przed zbliżającymi się mistrzostwami świata w lotach, bo przypomnijmy – zarówno jego, jak i innych regularnie punktujących Biało-Czerwonych, w Rosji nie zobaczymy. Plan na najbliższy weekend? Spokojny trening w Polsce. – Jeśli odpuścimy start w Rosji, to raczej nic się nie stanie. Wirus może „wyciąć” nieco więcej niż dwa konkursy w sezonie – przyznał skoczek z Szaflar. Oby miał rację!

2. Halvor Egner Granerud
- Ciężko mi znaleźć odpowiednie słowa. Pracowałem na ten dzień naprawdę długo. To dla mnie ogromny krok naprzód, ponieważ do tej pory zajmowałem w najlepszym wypadku czwarte i piąte miejsca – przyznał tuż po niedzielnym zwycięstwie Halvor Egner Granerud. Wydaje się, że triumf Norwega sprawił, iż raz na zawsze odklejona zostanie od niego łatka wiecznego śmieszka i kawalarza. Tym samym zacznie być brany na poważnie jako jeden z kandydatów w walce o najistotniejsze trofea tej zimy. – Kraina snów – napisał na swoim Instagramie pod zdjęciem z dekoracji reprezentant Kraju Fiordów. Ciężko mu zaprzeczyć. Pierwsze podium w karierze? Odhaczone. Premierowe zwycięstwo? Także. Fotka ze świętym Mikołajem? Również. Weekend perfekcyjny!

1. Markus Eisenbichler
Podopieczny trenera Stefana Horngachera przeżywa swój primetime. Po zdecydowanym triumfie w Wiśle postanowił ponownie zademonstrować swoją siłę, zgarniając niemal pełną pulę na Rukatunturi. Przypominał w swoich próbach Ryoyu Kobayashiego, który dwa lata temu odfruwał rywalom z zaskakującą łatwością. Czy skakanie na najwyższym światowym poziomie rzeczywiście przychodzi Niemcowi tak prosto?  – Być może to wygląda łatwo, lecz kryje się za tym naprawdę ciężka praca. Muszę walczyć każdego dnia i utrzymywać skupienie. Współpraca ze sztabem szkoleniowym układa się bardzo dobrze. Wiem, że mam jeszcze sporo do zrobienia, szczególnie jeśli chodzi o styl lądowania – przyznał pracowity Niemiec. 280 punktów na 300 możliwych w dotychczasowych konkursach? Brawo, panie Markusie.


Piotr Bąk i Wojciech Skucha, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5354) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • war3d bywalec

    Jak Niemiec skoczy krótko czy daleko dodaja punkty za wiatr+ jeszcze noty od sędziów no i trza czekać aby warunki były super. Natomiast jak Polak skacze i skoczy dobrze odejmują, za styl słabe noty, warunki niema znaczenia że złe byle tylko nie wygrał.

  • EmiI profesor
    @Lestek

    Pomijając że jak wytnie, to będzie mniej punktów na odrabianie straty po Tagile.

  • Lestek weteran

    "Wirus może „wyciąć” nieco więcej niż dwa konkursy w sezonie – przyznał skoczek z Szaflar. Oby miał rację!"

    Cóż, jeśli tego właśnie chcecie...

  • zimowy_komentator profesor

    Nie sądziłem, że doczekam takiego dnia, w którym Dawid Kubacki zostanie określony jako "mistrz stabilizacji" :)

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @eLman

    Jak dla mnie Eurosport>TVP.

  • eLman stały bywalec

    „(...) niezłe próby przeplatał częściej tymi dużo słabszymi”.

    Komentarz niczym Stanisław Snopek :)
    Oczywiście serdecznie pozdrawiam pana Stanisława, którego bardzo cenię i dla niego wróciłem do oglądania skoków w TVP. Jakoś wyjątkowo w tym sezonie irytuje mnie „syczenie” przed rozpoczęciem zdania komentatorów Erosportu (przynajmniej w trakcie kwalifikacji).

  • Robert Johansson252 profesor
    Jak dla mnie

    Upadki
    5. Simon Ammann
    4. Peter Prevc
    3. Marius Lindvik
    2. Timi Zajc
    1. Ryoyu Kobayashi
    Wzloty
    5. Severin Freund
    4. Casey Larson
    3. Robert Johansson
    2. Pius Paschke
    1. Giovanni Bresadola

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl