Buty ostatnią deską ratunku Ammanna? "Wykonaliśmy duży krok naprzód"

  • 2020-12-15 12:55

Gospodarze konkursów w Engelbergu wystawią do przedświątecznych zawodów tylko trzech skoczków. Do Gregora Deschwandena i Dominika Petera, którzy z powodu zakażenia wykrytego u ich trenera zostali wykluczeni z mistrzostw świata w lotach narciarskich, dołączy Simon Ammann. 

Simon AmmannSimon Ammann
fot. Tadeusz Mieczyński

Szwajcarzy do domowych zawodów przystąpią w zaledwie trzyosobowym składzie. Tamtejszy sztab szkoleniowy zadecydował, iż tylko Simon Ammann, Gregor Deschwanden i Dominik Peter są gotowi do rywalizacji w Pucharze Świata.

Teoretycznie Helweci mogli wystawić jeszcze trzech skoczków posiadających prawo startu w elicie. W tym gronie znajdują się Sandro Hauswirth, Lars Kindlimann oraz Andreas Schuler. Pod uwagę nie był brany Killian Peier. Medalista ubiegłorocznych mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym przed startem sezonu zimowego doznał poważnej kontuzji kolana podczas mistrzostw kraju w Einsiedeln.

Zobacz też: Deschwanden nieoczekiwanym liderem Szwajcarów. "Peier przed kontuzją był w szczytowej formie"

Dla 39-letniego Ammanna będzie to już 22. Puchar Świata na Gross-Titlis-Schanze. Mistrz świata z 2007 roku przed własną publicznością wygrywał trzykrotnie, co miało miejsce w latach 2008-2009. - Carpie diem! Po rezygnacji z mistrzostw świata w lotach narciarskich cieszę się, że w życiu są jeszcze inne piękne momenty, jak pierwsze narty z moją córką - pisał w minionym tygodniu czterokrotny mistrz olimpijski na łamach mediów społecznościowych.

Szwajcarskie media otwarcie piszą o jednym z największych, jeśli nie największym kryzysie w karierze Ammanna, który od początku sezonu nie zdobył ani jednego punktu, startując w Wiśle, Ruce i Niżnym Tagile.

- Trudno być bez formy w czasach pandemii. Zawodnicy, którzy odnoszą sukcesy, lepiej radzą sobie z tą sytuacją. Wyniki ich niosą. A jeśli ci się nie uda? Zostajesz sam, bez fanów, bez możliwości porozmawiania z kimkolwiek - mówi 39-latek w rozmowie z blick.ch.

Ammann przypuszcza, że jego problemy sportowe wynikają z rezerw w konstrukcji używanych przez niego butów z włókna węglowego. W czasie mistrzostw świata w lotach narciarskich zawodnik spotkał się z ich projektantem, z którym pracuje od lat, szukając sposobów na wykrzesanie rezerw. - Praca wre, wykonaliśmy duży krok naprzód - uważa Szwajcar. 

NIewykluczone, że Ammann wystąpi w nowych butach już w Engelbergu. Kwalifikacje na Gross-Titlis-Schanze zaplanowano na piątkowe popołudnie. Szwajcarzy do tych zawodów przystąpią prawdopodobnie bez Ronny'ego Hornschuha, który przechodzi COVID-19. 

Zobacz też: Słoweńcy wykluczyli Szwajcarów z MŚwL. "Byliśmy już w busie"


Dominik Formela, źródło: facebook.com/SwissSkijumpTeam + blick.ch
oglądalność: (11223) komentarze: (30)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Oreo profesor

    Ale słabo że Szwajcarzy tacy surowi... czego oni się obawiają? że ktoś klepnie bulę u siebie w domu? Nie ogarniam tego.

  • W Punkt doświadczony
    Buty nie...

    Ostatnią deską Ammanna na pewno nie będą jakieś buty. Jak już to buta.
    Była w jego karierze wszechobecna. Bez niej nie zdobyłby ani jednego olimpijskiego medalu.
    Obawiam się jednak, że do sukcesów sama buta nie wystarczy.
    A w tym sezonie, jak pokazuje każdy konkurs, Ammann żadnych walorów nie prezentuje.

  • INOFUN99 profesor

    Tutaj po prostu wiek przeszkadza mu w dojściu do dobrej formy i przygotowanie fizyczne, które już nie jest na takim poziomie. Jak Simon zakończy karierę, będąc zawodnikiem regularnie punktującym w PŚ to powinno być dobrze.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Obawiam się, że aby maskować ten spadek liczby zawodników, FIS pójdzie w stronę... zwiększenia limitów dla czołowych nacji i paradoksalnie jeszcze ten trend pogłębi. Niezależnie od tego, co tam opowiada Sandro P.

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    No wiem, tylko przypominam jak było kiedyś. Teraz wszyscy się boją wystawiać słabszych bo się skompromitują itd. Kiedyś nie zwracano na to aż takiej uwagi...

    Na pewno FIS powinno jakoś łagodzić kryteria startowe i limity tak żeby ratować frekwencję w zawodach PŚ. Z którą jest coraz gorzej.

  • Orzeu_Zwisly weteran
    @Fan Tkaczenki i Aalto

    Tak, a zaraz po nim Australian Open.

  • Oczy Aignera profesor
    @Wojciechowski

    Cóż, szwajcarscy skoczkowie muszą sprostać surowym, jak na ich warunki, wymaganiom dotyczącym przydziału do kadr, tak więc podobnie może być w kontekście umożliwienia im startu w PŚ.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Ale z drugiej strony co takim Szwajcarom z dopuszczeniem zawodników bez prawa do startu w PŚ, skoro nawet tych z takim prawem nie chcą wystawiać?

  • Kolos profesor
    @Fan Tkaczenki i Aalto

    Teoretycznie Szwajcarzy mogą wystawić 10 zawodników (4 limit + 6 grupa krajowa) ale nawet nie mają tylu zawodników z prawem startu. Kiedyś czasy były bardziej romantyczne i startowało się dla startu i limit wypełniało się najgorszymi buloklepami ale byli.

    Powinni wrócić do zasady, że w grupie krajowej mogą skakać skoczkowie bez nabytego prawa startu w PŚ. Kiedyś tak było...

  • Dalibor1 bywalec
    @krek17

    Ammann stosunkowo nie dawno stanął, bodajże w 2018 na Kulm

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Kolos

    Teorytycznie 7 Szwajcarów może startować, bez Peiera mamy 6. Ale ta 3 pozostała nie ma poziomu po prostu.

  • Kolos profesor

    Kiedyś wypełniliby limit i grupę krajową juniorami i buloklepami, zresztą nie tylko Szwajcarzy. Teraz się nie da ze względu na zbyt ostre limity i trudności ze zdobyciem prawa startu w PŚ. I tym sposobem solidną i dobrze zorganizowana reprezentacja nie jest w stanie wystawić nawet 5 zawodników na start...

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor

    Zobaczycie - wygra TCS dzięki nowym butom.

  • Morgensternowy_ doświadczony

    Czy by miał buty z diamentu, z węgla czy ze Szmaragdu, i tak będzie mu w kij ciężko się przebić do czołówki. Przepraszam, ale sprzęt nie lata sam, a najbardziej liczy się forma zawodnika pod względem siłowym i technicznym, a sprzęt już bardziej na drugi plan schodzi. Sam pamiętam szum jaki był wywołany ponad rok temu przez polskie buty do skoków z Nagaby i 85% uwierzyła w to, że dają +8-9 metrów do odległości, a jeszcze Żyła tych naiwnych wyśmiał no i Norwegowie też wyśmiali ten ,,Nagabowy" mit.

  • zimowy_komentator profesor
    @Luk

    Hula miał swoją najpiękniejszą sportową szansę - w Pjongczangu mógł zdobyć olimpijski indywidualny złoty medal, który byłby przepięknym zwieńczeniem tej niezbyt udanej kariery. Nie udało się - trudno. Zarówno on sam jak i kibice zdajemy sobie sprawę, że drugiej takiej okazji mieć nie będzie.

  • janbombek doświadczony

    Dwa razy dydutkał Adama tymi butami, ale trzeci raz już mu się nie uda. Chyba, że Adam wróci na skocznię.

  • W Punkt doświadczony

    Stary oszust znów kombinuje.
    Całe życie oszukiwał, więc i na starość nie może przestać.
    Co mu zresztą zostało? Tylko tym sposobem jest w stanie nawiązać jakąkolwiek walkę.

  • Luk profesor
    @krek17

    Ja wolałbym, żeby Stefan Hula zajął przynajmniej jedno miejsce na podium (nawet w loteryjnym, jednoseryjnym konkursie). Należałoby mu się to, po tych wszystkich straconych szansach w sezonie 2017/2018 - stracił podium chyba w trzech konkursach, w Zakopanem, Pjongczangu i Lillehammer.

  • dervish profesor

    Tylko buty 7-milowe mogą przywrócić Ammannowi miejsce w czołówce. ;)

  • Sweet weteran

    Poprostu Szwajcarzy chociaz duzo kasy maja to bardzo ja wydaja uwaznie, i na Igrzyska, MŚ czy nawet nieraz na PŚ we wszystkich dyscyplinach puszczaja tylko naprawde tych co moga no minimum w TOP 30 byc, chocby przyklad PyeongChang, gdzie oddali 2 miejsca i druzyne, bo tylko Ammann i Deschwanden zrobili warunki, a Killian ktory juz wchodzil w dobra forme byl blisko ale np w Zakopane upadl, nie spelnil warunkow i nie pojechal.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl