Szczęście Karpiel, pech Twardosz - wypowiedzi po czwartkowym konkursie w Rasnovie

  • 2021-02-18 18:30

Kamila Karpiel zdobyła dziś pierwszy punkt do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w tym sezonie. Polka przełamała się po niemal dwóch latach nieobecności w czołowej "30". Gorszy występ zaliczyła za to Anna Twardosz, najlepsza polska zawodniczka obecnej zimy. Podopieczne Łukasza Kruczka opowiedziały po dzisiejszych zmaganiach nie tylko o rywalizacji na Trambulina Valea Carbunarii.

Kamila KarpielKamila Karpiel
fot. Tadeusz Mieczyński
Anna TwardoszAnna Twardosz
fot. Tadeusz Mieczyński

Kamila Karpiel (30. miejsce, 76 i 75 metrów):

- Skoki na pewno były lepsze, ale czy jest czego gratulować? Myślę, że miałam trochę farta dzięki temu, że Josephine Pagnier zepsuła swój skok. Liczę na to, że jutro będę bardziej usatysfakcjonowana. Zdobycie punktu to dla mnie przełamanie. Na pewno to pomoże ustabilizować głowę, dodać pewności siebie. Poza tym, punkty potrzebne są do wyjazdu na igrzyska olimpijskie.

- Co do przypadku niejednoznacznego wyniku testu Marity Kramer, wiedziałyśmy, że zawodniczki przyjadą na skocznię w ciemno. Marita otrzymała „niepewny” wynik, po czym zebrała się i wyjechała ze skoczni po pierwszym treningu. Dość szybko zniknęła z obiektu.

- Jeśli chodzi o naszą drużynę i sytuację z koronawirusem, byłyśmy pełne obaw na samym początku grudnia. Dziewczyny mają przeciwciała.

- Dla mnie to bardzo trudny sezon. W krótkim okresie zorganizowanych jest wiele konkursów. Po powrocie z mistrzostw świata juniorów w Lahti miałyśmy trzy dni na przepakowanie i wyjazd do Rasnova. Przed wylotem na MŚJ to było tylko pół dnia. Wszystko zostało wciśnięte niemal w jeden termin. Mogli nam zorganizować jakieś zawody wtedy, gdy planowany był weekend w Japonii, no ale nie ja o tym decyduję.

- Do Rumunii przyjechałam z nastawieniem, by skakać normalnie. Męczę się na skoczni tak, że to jest po prostu przykre. Walczę o to, by było dobrze. Moim głównym problemem jest to, że nie mogę wyjść z progu tak, by to dobrze „poleciało”. Trudno mi to wytłumaczyć, ale nie potrafię się odbić w odpowiednim kierunku, by próg oddał energię. Fizycznie czuję się dobrze, nad sferą mentalną muszę jeszcze popracować, tak, bym skakała pewnie, bez stresu, że coś może nie wyjść.

Anna Twardosz (39. miejsce, 69 metrów):

- To dla mnie szalony okres, choć bardzo pozytywny. Ogromnie się cieszę. Na razie to mój najlepszy sezon w życiu. Może teraz będzie tylko lepiej.

- Występ na dużej skoczni w Titisee-Neustadt? W ogóle nie spodziewałam się, że zdobędę tam swoje pierwsze pucharowe punkty. Na dużych obiektach nie skaczę najlepiej. Skoki wychodzą mi lepiej na średnich obiektach. Jestem z tego mega zadowolona.

- 8. miejsce na mistrzostwach świata juniorów? Chciałoby się więcej, w szczególności, że po pierwszym skoku byłam piąta. Myślałam: „ A może będzie podium?”, ale jest ósemka – jest dobrze. To dla mnie cenne doświadczenie, by się nie podpalać.

- Dzisiejszy konkursowy skok nie był może najgorszy na progu, ale zaraz po wybiciu otrzymałam podmuch z tyłu, który sprawił, że mnie „postawiło”. Oddałam skok życia <śmiech>.

- Mamy dotychczas szczęście. Omija nas kwarantanna. Myślę, że będzie nam ono dopisywać w dalszym ciągu. Oby nikt nie otrzymał pozytywnego wyniku testu na obecność koronawirusa.

Korespondencja z Rasnova, Dominik Formela


Piotr Bąk, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4882) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Prekursor Skoczni Vip weteran

    Szkoda że Kinga nie jest w formie z zeszłego sezonu, mimo wszystko 3 zawodniczki z punktami to dobry wynik, czy mamy 4 która jest w stanie zapunktować? Przy szczesciu na pewno ale w normalnych okolicznosciach niestety watpie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl