Killian Peier: Powrót na skocznie? Może pod koniec sierpnia...

  • 2021-03-08 15:34

Wszyscy, którzy mieli okazję obserwować jego skoki minionej jesieni twierdzą zgodnie, że Peier był wtedy w życiowej formie. Sam zainteresowany również wyraża przekonanie, że dawno nie czuł się na skoczni tak dobrze, jak w tygodniach poprzedzających jego nieszczęśliwy wypadek na skoczni w Einsiedeln odniesiony w październiku podczas mistrzostw Szwajcarii, w wyniku którego zerwał więzadła w kolanie i musiał całkowicie odpuścić sobie zimę. Co słychać u brązowego medalisty poprzednich mistrzostw świata? Sprawdził to portal Nzz.ch.

Peier symbolicznie był obecny podczas mistrzostw świata w Oberstdorfie. Tekturowa figura skoczka stała sobie bowiem na trybunach Schattenbergschanze. W rzeczywistości 25-letni skoczek przebywa w oddalonym o 300 kilometrów od Oberstdorfu Magglingen, gdzie w pocie czoła pracuje nad powrotem do pełni zdrowia. - W pierwszym miesiącu po odniesieniu kontuzji zupełnie nie radziłem sobie psychicznie - zwierza się Peier. - Nie byłem w stanie zaakceptować tego, co się wydarzyło, Teraz podchodzę do tego inaczej, uważam, że to dla mnie okazja do zajęcia się innym rzeczami. Nigdy nie byłem molem książkowym, ale z pasją zacząłem czytać biografie różnych osób, by znaleźć dla siebie inspiracje - od Nelsona Mandeli, Elona Muska po Phila Jackosona, najbardziej utytułowanego trenera NBA.

- Kiedy trzy lata temu nie pojechałem na igrzyska do Pjongczangu, nie mogłem zmusić się do oglądania transmisji. Rozgoryczenie było zbyt duże. Teraz nie mam z tym problemu. Oglądam skoki kolegów i czasem wysyłam im sms-y z moimi spostrzeżeniami. Rehabilitacja przebiega zgodnie z planem, ale chcę dać sobie czas i niczego na siłę nie przyspieszać. Kiedy oddam pierwsze skoki? Być może pod koniec sierpnia, jeśli będę gotowy. Motywacją są dla mnie igrzyska w Pekinie. Nie zastanawiam się już, co mógłbym osiągnąć z moją jesienną formą w Oberstdorfie, nie widzę powodów, dla których nie miałbym przygotować takiej na Pekin - kończy z optymizmem reprezentant Szwajcarii. 


Adrian Dworakowski, źródło: Nzz.ch
oglądalność: (6381) komentarze: (13)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • KX_Keytinho stały bywalec
    @Piapius

    Też liczę na nich, albo na Aalto i Klimova, chyba oni mają największe szanse na sukcesy z kadr spoza żelaznej szóstki

  • KX_Keytinho stały bywalec

    Przesadą dla mnie są komentarze, że walczyłby o podium w generalce albo o Kryształową Kulę, ale myślę, że spokojnie mógłby być na poziomie np. Paschke, Stękała czy Sato i kręcić się koło TOP10 z jakimiś pojedynczymi sukcesami jak wygrane kwalifikacje czy podium w pojedynczych konkursach.

    Ale zgadzam się, że to wielka strata dla Szwajcarii, której dorobek punktowy w tym sezonie mógłby Peier podwoić. Mam nadzieję, że wróci do formy w przyszłym sezonie.

  • Piapius początkujący

    Liczę, że w przyszłym sezonie Killian Peier i Simon Ammann będą w wysokiej formie, bo fajnie byłoby widzieć innych zawodników w górnej części tabeli niż zawodników z top6 państw.

  • DestinyTM stały bywalec

    Gdyby nie kontuzja może byśmy mieli drugiego Ammana

  • maniekfoto stały bywalec

    Oby jak najszybciej poczuł się lepiej. Bardzo brakuje tego zawodnika. Pamiętamy jego sukcesy i wspaniałą formę w okresie MŚ w Seefeld.

  • Dawid21 początkujący
    @King

    Ponoć miażdżył Deschwandena na treningach, a Gregor skacze naprawdę dobrze w tym roku

  • Bosto87 stały bywalec

    No ciekawe jakby wyglądał ten sezon w wykonaniu Peiera, nigdy się już nie dowiemy, ale skoro on sam uważa, że byłby w stanie walczyć o najwyższe cele to tak musiało być. Szkoda, mielibyśmy jeszcze ciekawszą sytuację z bardzo mocnym Szwajcarem. Może walczyłby o KK czy przynajmniej o podium, ale to już pozostanie bez odpowiedzi. Peier jest przekonany, że może wrócić do tej dyspozycji w przyszłym sezonie, ale obawiam się, że może to być takie myślenie życzeniowe i będzie mu ciężko wrócić, zwłaszcza już w kolejnym sezonie. Oczywiście wejście na najwyższy poziom po takiej kontuzji nie jest niemożliwe - dobrym przykładem jest Gangnes, ale bardzo często zawodnicy nigdy już nie wracają na ten poziom. Zobaczymy czy Kilian będzie w stanie zbliżyć się kiedyś do tej formy, życzę mu jak najlepiej.
    Ogólnie ciekawi mnie rozkład sił w sezonie olimpijskim, jak zawodnicy będą się prezentować po tym posezonowym resecie, gdzie wszystko trzeba będzie budować od nowa. Patrząc na to, gdzie był rok temu obecny zdobywca KK to każdy może odpalić na przyszły sezon. Bardzo mnie też ciekawi czy taki HEG nawiąże do obecnej dyspozycji, podobnie Eisenbichler etc.

  • Kubalant stały bywalec

    Być może gdyby nie ten upadek to w tym sezonie nie mówiono by o top 6 najlepszych państw, a o top 7

  • Morgensternowy_ doświadczony

    Teraz można byłoby pomyśleć, gdyby nie ten telemark w Einsiedeln...to pewnie jak tu większość pisze mógłby on toczyć walkę o KK z Granerudem, Eisenbichlerem czy Stochem. Wątpię, by z powrotem skakał na najwyższym poziomie, większość przypadków pokazuje iż ciężko jest walczyć o podia czy nawet o przyzwoite miejsca w konkursie jak było z Freundem, Happonenem, Schlierenzauerem czy Fannemelem. Wbrew temu można i też wygrywać po kontuzji, a nie tylu co po kontuzji, a po kilku kontuzjach z więzadłem krzyżowym. Mowa tu o Kennecie Gangnesie, który w sezonie 2015/2016 się objawił po kilku nieszczęśliwych dla niego uszczerbkach na zdrowiu zdobywając srebro indywidualnie i złoto drużynowe na MŚ w lotach na Kulm i kończąc PŚ na 3 miejscu w końcowej klasyfikacji.
    Zatem wymieniony przez mnie Gangnes udowadniał, że skakać po medale się da jak najbardziej. Myślę, że z Peierem w przyszłości też może być, jeśli sobie to wszystko poukłada, choć może być bardzo trudno o jakieś punkty.
    Też Szwajcarzy mogliby walczyć o wyższe miejsce w drużynowych MŚ z Kilianem Peierem, tam mieli wtedy solidną trójkę Ammann, Deschwanden i Peter i z Kilianem mogliby walczyć o TOP 6 bez dwóch zdań, ale to tylko gdybanie niestety...

    Życzę jak najszybszego powrotu do zdrowia i powrotu na skocznie ;)

  • King profesor
    @KrzyK_

    Dokładnie. Skoro Peier był przed sezonem jak na siebie w najlepszej formie, to może nie mielibyśmy dominacji Graneruda tylko rywalizację między nimi.

  • KrzyK_ stały bywalec

    Szkoda Peiera, oby szybko wrócił do zdrowia i na skocznie. Zgadzam się z użytkownikiem "Nikt_ważny". Szwajcarskie skoki straciły na tym bardzo dużo. I też bolą mnie bardziej kontuzje takich skoczków, którzy pochodzą z krajów z poza top 6, niż z krajów wspomnianej przeze mnie najlepszej szóstki. Dlaczego? No bo to jest ogromny cios dla tych słabszych reprezentacji, perełka, która zdarza się raz na 10 lat czy więcej, a tutaj nagle taka kontuzja. Weźmy pod lupę np. Niemcy. Kontuzje Freunda, Wellingera, Siegela, Leyhe, a oni i tak sobie dobrze radzą. Teraz możemy gdybać, ale gdyby nie przytrafiła się ta kontuzja Peierowi, to kto wie, czy w drużynie Szwajcaria nie walczyłaby o coś więcej niż o 7 lokatę.

    Życzę szybkiego powrotu do zdrowia!

  • Nikt_ważny profesor

    Naprawdę wielka szkoda.
    Wiadomo jak to czasami z tą super formą przed sezonem jest, ale skoro sprawdziło się w przypadku Graneruda, Biśli czy Murańki, to była szansa, że sprawdziłoby się i u Peiera.

    Szkoda przede wszystkim tego, że na tym tracą całe Szwajcarskie skoki.
    Może to zabrzmi okrutnie, ale kontuzje Niemców czy Norwegów aż tak nie ruszają. Oni i tak sobie poradzą. Natomiast dla Szwajcarii być może była to okazja do odbudowy skoków, jakiej nie mieli od czasów świetności Ammana.

    Zostaje tylko wierzyć w to, że uda mu się wrócić w dobrej formie po tej kontuzji. Na dobry występ na Igrzyskach nie ma co liczyć, to zbyt mało czasu. Ale na MŚ w Planicy? Teoretycznie możliwe.

  • J.paqlak@zspnieqo.pl stały bywalec

    życzę mu jak najszybszego powrotu na skocznie jesteśmy z tobą Killian

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl