15 marca 1936 roku skocznia w Planicy stała się areną wydarzenia, które przeniosło skoki narciarskie w nowy wymiar. Tego dnia Josef Sepp Bradl jako pierwszy człowiek, lecąc na dwóch deskach, przekroczył magiczną na tamten czas, granicę stu metrów i zdołał ustać ten skok.
Pomimo tego, że w latach 30-tych kilku Norwegów dzierżyło rekord świata w długości skoku, szef Międzynarodowej Federacji Narciarskiej, Norweg właśnie, Nikolai Oestgaard, przeforsował uchwałę zakazującą organizacji zawodów na skoczniach pozwalających na skoki powyżej 80 metra. W głębokim poważaniu mieli to jednak działacze sportowi ze Słowenii organizujący zawody w marcu 1936 roku z nadzieją na pobicie rekordu świata, który rok wcześniej ustanowił Szwajcar Fritz Kainersdorfer na skoczni w Ponte di Legno we Włoszech (Norweg Olaf Ulland uzyskał wówczas 103.5 m, ale upadł). Z udziału w rywalizacji zrezygnowali Norwegowie i tu otworzyła się szansa dla świetnie wtedy dysponowanego młodziutkiego, 18-letniego Austriaka Josefa Bradla, który skokami na 77 i 78 metrów wygrał oficjalne zawody, a poza konkursem pofrunął na odległość 101,5 m.
- Po perfekcyjnym wyjściu z progu powietrze zaczęło mocno naciskać na moją klatkę piersiową, położyłem się na nim i pozwoliłem, by mnie niosło. Miałem tylko jedno życzenie - lecieć w ten sposób jak najdalej. (...) Wiele tysięcy oczu wpatrywało się w wieżę sędziowską. Nie mogłem uwierzyć, kiedy pokazano odległość 101,5 m. - pisał Bradl w napisanej tuż przed śmiercią (zmarł w 1982 roku) autobiografii: Moja droga do mistrzostwa świata. Dwa lata później na Bloudkovej Velikance swój własny rekord wyśrubował do 107 metrów. W tym samym roku po Anshlussie Austrii został reprezentantem Trzeciej Rzeszy i już skacząc ze swastyką na ramieniu zdobył kolejnej zimy tytuł mistrza świata w Zakopanem. II Wojna Światowa zabrała mu najlepsze lata kariery, a tuż po niej za przynależność do SS został uwięziony w obozie w Glasenbach. Zabroniono mu występu na igrzyskach w 1948 roku w Sankt Moritz, a cztery lata później publiczność podczas rywalizacji olimpijskiej w Oslo zgotowała mu piekło, mając w pamięci jego niechlubną, nazistowską przeszłość. Zdeprymowany Austriak upadł w pierwszej serii i więcej się na skoczni nie pojawił.
W 1953 roku został pierwszym (i do dziś jest najstarszym) zwycięzcą Turnieju Czterech Skoczni, a w kolejnych latach jeszcze dwukrotnie stawał na podium imprezy. Po zakończeniu kariery objął posadę trenera reprezentacji Austrii, później prowadził ośrodek treningowy dla skoczków i kombinatorów norweskich w Mühlbach. Do śmierci miał być zdeklarowanym sympatykiem nazizmu i Adolfa Hitlera. Jak pisze Leszek Błażyński w biografii Wojciecha Fortuny Skok do piekła, w jego sypialni wisiał portret przywódcy Trzeciej Rzeszy, a honorowe miejsce zajmował telegram otrzymany od Hitlera za zwycięstwo w Zakopanem. Pomimo kontrowersyjnego życiorysu jego imieniem nazwano stadion w Bischofshofen, którego część stanowi skocznia imienia Paula Ausserleitnera, na której wieńczony jest co roku Turniej Czterech Skoczni.
-
Kołczan bywalec
@W Punkt
Nie sądzę, żeby funkcja trenera kadry narodowej w skokach była aż tak ważną publiczną funkcją. A nawet jeśli, to jest coś takiego jak wolność słowa i dyskryminowanie kogoś ze względu na poglądy jest nielegalne. A przynajmniej powinno być, bo niestety, jak pokazuje obecnie choćby przykład Hollywood, to nie tylko wyrażanie jakichś skrajnych i kontrowersyjnych poglądów ale nawet nie zgadzanie się z obecnie przyjętą linią poprawności politycznej może być powodem wykluczenia.
-
dar06_ weteran
@Kolos
ingerujesz nawet lata 86 temu he
15 marca 1936 a dziś jest
15 marca 2021......85 lata równo
-
dar06_ weteran
@Kolos
Masz napisane ze był w SS w artykule ...w Jugosławii
cyt...
Nigdy nie krył on swojej sympatii do nazizmu. Dlatego w 1952 roku, podczas Igrzysk Olimpijskich w Oslo, w czasie konkursu został wygwizdany przez kibiców. Tak go to zdeprymowało, że w pierwszej serii skoczył blisko, a do drugiej w ogóle nie przystąpił. O prohitlerowskich sympatiach Bradla wiedzieli prawie wszyscy. Kadrowicze opowiadali, że gdy za dużo wypił, czasami podnosił rękę w nazistowskim geście i krzyczał „Sieg Heil”.
-
Kolos profesor
@Adrian D.
Tytuł artykułu i tak powinien brzmieć "86 lat temu złamano granicę setnego metra" (rocznica za 2 dni).
-
Kolos profesor
@W Punkt
Bradl nie pełnił żadnej funkcji w nazistowskiej administracji. Dlaczego miano by go karać jakoś za same poglądy? Nawet jeśli są godne największego potępienia, bo są. Zwłaszcza, że nigdy żadnej politycznej ani społecznej funkcji nie sprawował. Najwyraźniej żył sportem i niczym innym się nie zajmował.
-
dar06_ weteran
@W Punkt
Tez to czytałem ze po wojnie po jakimś konkursie Kula po rozmowie z nim dał po pysku
-
W Punkt doświadczony
gdzieś czytałem, że...
Wspomniany przez @Butczana Jan Kula na jakimś raucie kilka lat po wojnie podszedł do Bradla i dał mu w mordę.
Abstra[***]ąc od tego, że to niczego sobie wyczyn, to ja się pytam czemu dopiero Kula wpadł na taki pomysł?
I drugie pytanie. Jakim prawem w powojennej Austrii poważne publiczne funkcje mogli sprawować zdeklarowani, i obnoszący się z tym, naziole? -
Adrian D. redaktor
@Kolos
Jeszcze raz: "Tego dnia Josef Sepp Bradl jako pierwszy człowiek, lecąc na dwóch deskach, przekroczył magiczną na tamten czas, granicę stu metrów i zdołał ustać ten skok." - pierwszy,który przekroczył i zdołał ustać. Prościej chyba się już nie da. Dzień bez szukania dziury w całym, jest dla Ciebie dniem straconym.
-
-
Kolos profesor
@Adrian D.
Tytuł wyraźnie mówi o złamaniu granicy 100 m, a nie o ustaniu takiego skoku. W tym ujęciu tytuł jest błędny.
Błędny jest też pierwszy akapit (ten pogrubioną czcionką) mówiący o Bradlu jako pierwszym człowieku który przekroczył 100 m. -
Adrian D. redaktor
@Kolos
Jest o tym w tekście.
"Tego dnia Josef Sepp Bradl jako pierwszy człowiek, lecąc na dwóch deskach, przekroczył magiczną na tamten czas, granicę stu metrów i zdołał ustać ten skok."
"...z nadzieją na pobicie rekordu świata, który rok wcześniej ustanowił Szwajcar Fritz Kainersdorfer na skoczni w Ponte di Legno we Włoszech (Norweg Olaf Ulland uzyskał wówczas 103.5 m, ale upadł)" -
Kolos profesor
Duży błąd to nie Josef Bradl a mało znany Norweg Olaf Ulland 17 marca 1935 r. jako pierwszy, złamał granicę 100 metrów - skoczył 103,5 m, skoku wprawdzie nie ustał ale pierwszeństwo należy się jemu.
-
dar06_ weteran
Niesmacznie jest ze taka osoba w kronikach została
wymazać z historii skoków a zastąpić osoba nieznana która skoczyła 100 metry -
butczan1 weteran
Z Seppem Bradlem wiąże się również historia raczej mało znanego Polaka- Jana Kuli. Przed wojną był bardzo obiecującym młodym skoczkiem. Był 4 lata młodszy od Bradla. Na MŚ w Zakopanem w 1939 roku gdzie zwyciężył Bradl, Jan Kula w wieku zaledwie 17 lat, mimo upadku w treningu przed zawodami zdołał zająć w konkursie 11 miejsce. Po wybuchu wojny został internowany w Szwajcarii. W 1941 roku odbyły się zawody skoków narciarskich w Szwajcarii, gdzie skakała czołówka niemieckich i szwajcarskich skoczków. Konkurs wygrał Bradl reprezentujący wtedy oczywiście III Rzeszę. Jan Kula był na przepustce i pozwolili mu skoczyć w zawodach poza konkursem. Jan Kula nie dość, że skoczył najdalej to jeszcze pobił rekord skoczni o 3 metry. Niestety, miał ranną nogę i musiał przejść potem operację w wyniku której wycięto mu sporą cześć mięśnia udowego a jego prawa noga była krótsza od lewej.
-
butczan1 weteran
Sepp Bradl był świetnym skoczkiem. Przed wojną jak ktoś nie był z Norwegii a chciał coś w skokach osiągnąć miał pod górkę- przykład choćby Marusarza z Lahti 1938. W wieku 21 lat Austriak zdobył MŚ w Zakopanem. Po wojnie w wieku 35 lat wygrał pierwszą edycję TCS. Gdyby nie wojna i gdyby w jego czasach były wszystkie obecne imprezy w skokach Bradl spokojnie byłby w ścisłym gronie najlepszych skoczków w historii. Może byłby nawet najbardziej utytułowanym zawodnikiem.
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się