Mieszkańcy Lublany bronią śladów historii skoków narciarskich

Całkiem spore rzesze utalentowanych skoczków wychowały skocznie w Lublanie. Ze stolicy Słowenii pochodzą choćby tacy zawodnicy jak: Primoż Ulaga, Vasja Bajc, Primoż Peterka, Rok Benkovic, Jurij Tepes czy Jernej Damjan. Skoki narciarskie posiadają w tym mieście status wyjątkowej dyscypliny, nic więc dziwnego, że jego mieszkańcy strzegą nawet śladów przeszłości związanych z tym sportem. W ostatnich dniach zareagowali oburzeniem na plany wyburzenia siedemdziesięcioletniej, nieużywanej wieży po skoczni narciarskiej.

65-metrowa skocznia na Galetovem w stolicy Słowenii powstała w 1954 roku według projektu Stanko Bloudka, autora wielu skoczni w tym Bloudkovej Velikanki w Planicy. Wykorzystywała innowacyjne jak na tamten czas rozwiązania technologiczne. Zwycięzcą zawodów otwarcia rozegranych w 1954 roku został Janez Polda, trzykrotny olimpijczyk. Dużym wydarzeniem był rozegrany sześć lat później Puchar Kongsberga, który obserwowało pod skocznią ponad 20 tysięcy widzów. Skocznia uległa zniszczeniu w 1967 roku, kiedy władze miasta odebrały dofinansowanie miejscowemu klubowi, pomimo że ten postawił skocznię własnym sumptem. Rozebrano drewniany rozbieg, pozostałością po skoczni została tylko ceglana wieża najazdowa, pełniąca odtąd przez wiele lat nieoficjalną funkcję punktu widokowego. Na początku marca tego roku zapadła decyzja o rozebraniu wieży, z powodu jej kiepskiego stanu technicznego.Skonstatowano, że jej renowacja byłaby zupełnie nieopłacalna z ekonomicznego punktu widzenia. Instytut Ochrony Dziedzictwa Kulturowego orzekł, że pozostałość nie ma żadnej (!) wartości historycznej.
 

Skoczek na skoczni w Lublanie

pic.twitter.com/x0Il4UJtWq

— Adrian Dworakowski (@Adrian512Gd) April 1, 2021

Sytuacja spotkała się jednak z natychmiastową dezaprobatą, a wręcz bulwersacją mieszkańców stołecznego miasta, którzy murem stanęli za nieczynną wieżą, ważną dla nich z punktu widzenia emocjonalnego i historycznego. Zaczęto rozwieszać plakaty nawołujące do wyrażania sprzeciwu wobec planów władz miasta. Po licznych protestach gmina cofnęła swoją decyzję, publikując oświadczenie: "Choć początkowo planowaliśmy rozbiórkę obiektu z uwagi na wyniki ubiegłorocznej analizy technicznej, która wykazała zły stan 18,5-metrowej wieży, ostatecznie postanowiliśmy ją odpowiednio zabezpieczyć i zakonserwować. Obywatele chcą takiego upamiętnienia sportowego ducha i pamięci Stanko Bloudka. Obecnie badamy możliwe rozwiązania techniczne w tej kwestii."

Po chwilowej euforii u mieszkańców Lublany pojawiła się jednak konsternacja. Okazało się bowiem, że najbardziej prawdopodobnym z rozważanych wariantów zagospodarowania obiektu jest stworzenie w wieży... toalety. Nie o takim upamiętnieniu sportowego ducha myśleli obywatele stolicy Słowenii. Są jednak inne propozycje, m.in. wieża wspinaczkowa i zegar słoneczny.