Pjongczang zaprasza na swoje obiekty - "najlepszy trening przed igrzyskami w Pekinie"

Koreańskie obiekty stanowiące dziedzictwo XXIII Zimowych Igrzysk Olimpijskich Pjongczang 2018 od czasu zakończenia najważniejszej sportowej imprezy czterolecia nie są szczególnie często wykorzystywane. Tamtejsi działacze zamierzają przywrócić je do życia, oferując zagranicznym federacjom możliwość odbycia przygotowań do igrzysk w Pekinie.

Propozycja włodarzy olimpijskiego kompleksu obejmująca okres od maja 2021 do lutego 2022 roku ma też ożywić lokalną gospodarkę po stratach, której doznała w wyniku pandemii wirusa Sars-CoV-2. Z kolei dla zagranicznych ekip ma stanowić najlepsze z możliwych przetarć przed rywalizacją o medale igrzysk w Pekinie. Tak przynajmniej twierdzą inicjatorzy tego projektu. Stolica Chin od miasta gospodarza poprzedniej białej olimpiady oddalona jest o zaledwie godzinę drogi samolotem. Dla sportowców z innych kontynentów ma być to dobry sprawdzian ich organizmów w związku z jet-lagiem, czyli zespołem nagłej zmiany strefy czasowej.

Na miejscu olimpijskich zmagań sprzed trzech lat powołano centrum wsparcia, które odpowiada za kompleksowe usługi dotyczące przyjazdu i pobytu potencjalnych gości. W jego gestii jest pomoc w staraniach o wizę, usługi transportowe, zakwaterowanie i wyżywienie. Ponadto planowane jest zatrudnienie tłumacza i udostępnienie informacji turystycznej. 

Oferta Pjogczangu dotyczy trzech obiektów: toru saneczkowego, trasy do biegów narciarskich i kompleksu skoczni olimpijskich, na których od czasu igrzysk zorganizowano tylko jeden weekend zawodów. W sierpniu 2019 roku rozegrano dwa bardzo skromnie obsadzone konkursy FIS Cup, w których triumfowali Niemiec Tim Fuchs i Japończyk Ren Nikaido. Po dwóch latach przerwy, 21 i 22 sierpnia tego roku, Puchar FIS ponownie ma zawitać do Korei Południowej. Tym razem, podobnie jak i poprzednio na mniejszym obiekcie, będą rywalizować panowie i panie. 

Skocznia w Pjongczangu