„To moje marzenie i cel” – Anna Twardosz celuje w olimpijski debiut

  • 2025-04-18 21:55

Za Anną Twardosz najlepszy sezon w karierze – letni i zimowy tytuł mistrzyni Polski oraz życiowe wyniki w Pucharze Świata. 24-latka zakończyła zimę 2024/25 z dorobkiem 80 punktów, co dało jej prawo startu w finale sezonu w Lahti, a ostatecznie 32. miejsce w końcowej klasyfikacji generalnej. Liderka kadry dowodzonej przez trenera Marcina Bachledę już myśli o kolejnych wyzwaniach, z igrzyskami olimpijskimi na czele.

Skijumping.pl: Jak odbierasz finałowy konkurs sezonu w Lahti? Historyczny – po raz pierwszy z udziałem polskiej skoczkini.

Anna Twardosz: Skakałam na luzie, ale nie wyszło, jak chciałam (28. miejsce – przyp. red.). Pierwszy raz brałam udział w konkursie, w którym nie musiałam walczyć o czołową „30”. Były 32 dziewczyny, ale druga seria była niemal zagwarantowana. Nie była to walka w kwalifikacjach, a następnie z 40 zawodniczkami w konkursie, kiedy odczuwa się większą presję. Nie poszło, ale jestem bardzo zadowolona z całej zimy. Finał w Lahti był dla mnie czystą zabawą, zamknięciem i przypieczętowaniem sezonu.

Sygnał do ostatniego skoku zimy dała ci Pola Bełtowska. To symboliczne. Przed rokiem doświadczyłyście nieoczekiwanej zmiany trenera reprezentacji. Grupa jednak odżyła, panuje w niej dobra atmosfera i wiecie, do czego dążycie. Duża w tym zasługa trenerskiego duetu, który tworzą Marcin Bachleda i Stefan Hula.

Tak, jest nas mało, ale każdy ma swoje cele. Indywidualne i grupowe. Wszyscy razem zmierzamy w jednym kierunku. Panuje między nami bardzo fajna atmosfera. Nie ma zgrzytów. Nikt nie życzy nikomu źle. Wszyscy się wspierają. Jesteśmy drużyną i walczymy dla Polski.

Na początku przygotowań do ostatniej zimy mówiłaś, że fajnie byłoby wskoczyć do czołowej „30” i nie wypaść z niej. Nie było tak, że zawsze meldowałaś się w rundzie finałowej, ale 10 z 17 konkursów kończyłaś na punktowanych pozycjach.

Trochę jestem na siebie zła i czuję pewien niedosyt, że nie byłam w czołowej „30” sezonu na papierze. Bardzo się cieszę, że wystartowałam w finałowym konkursie zimy w Lahti, ale mam nadzieję, że w przyszłym sezonie fizycznie znajdę się już w tej „30” i wystartuję w finałowym konkursie.

Kamyczkiem do ogródka najlepszej zimy w karierze jest Trondheim? Na mistrzostwach świata chyba oczekiwałaś od siebie więcej. Skończyło się na 29. i 36. pozycji w zmaganiach indywidualnych.

To była główna impreza sezonu. Oczekiwałam od siebie dużo. Trochę zjadł mnie stres. Na obu skoczniach miałam bardzo dobre kwalifikacje (20. i 19. lokata – przyp. red.), więc oczekiwania rosły. W konkursach nie poszło po mojej myśli, ale to przeszłość. W nadchodzącym roku czekają nas igrzyska olimpijskie i na tym się skupiam.

W Engelbergu przerwano konkurs, kiedy zajmowałaś 8. miejsce, a do końca rywalizacji zostało siedem prób. Można było mieć obawy, że ta chwila może ciążyć w dalszym ciągu sezonu. Po resecie dogoniłaś jednak czołową „15” – w Ljubnie.

Dogoniłam! Kiedy wróciłam z Engelbergu, mama przypomniała mi przysłowie mówiące, że co się odwlecze, to nie uciecze. Zrobiłam swoje w równym konkursie, gdzie były dwie serie – bez problemów z wiatrem. I znalazłam się w najlepszej „15”.

Wydaje się, że nareszcie złapałaś pucharowy rytm startowy. W sezonie 2023/24 – trenowana przez Haralda Rodlauera – jeździłaś niemal na wszystkie zawody, ale to było na swój sposób traumatyczne zbieranie doświadczenia, bo punkty wpadały jak na lekarstwo. Czy tamte chwile przygotowały cię właściwie na minioną zimę i życie w profesjonalnym sporcie?

W sezonie 2023/24 byłam po pewnym przestoju, to była trudna zima. Wcześniej nie jeździłam na wszystkie zawody. Wtedy stwierdziliśmy, że startujemy wszędzie i trzeba było tak robić. Nie ma się dużo do gadania, kiedy trener coś powie. Trzeba go słuchać. To dało mi naprawdę dużo doświadczenia. Patrząc na tę zimę, znacznie łatwiej było przystosować mi się do warunków rywalizacji. Towarzyszył mi mniejszy stres i dużo bardziej czułam się jak na treningu.

Widać przemianę. W przeszłości byłaś w cieniu pucharowej stawki. Teraz jedziesz na skocznię jak po swoje.

Dokładnie. Wiem, co mam robić. To nie jest już mój pierwszy raz i staje się to dla mnie rutyną. Tego się trzymam.

Poprawa fazy lotu okazała się kluczem w ostatnich miesiącach?

Rezerwy były, zmniejszyły się, ale dalej są. Jest to dla mnie najtrudniejszy temat w kontekście całego skoku. Jest dużo lepiej, niż było kiedyś, ale są rezerwy. „Pakuję” klatką i nie czuję tego tak, jak to widać na nagraniach, ale mam nadzieję, że latem uda się to poprawić i będę mogła ulecieć z tego jeszcze dalej.

Po długim sezonie da się dostrzec u ciebie chęć dalszej pracy.

Jak ma być inaczej, po takim sezonie <śmiech>? Bardzo się cieszę! Nie czuję, że potrzebuję odpoczynku i złapania oddechu. Od razu weszłabym w zasadzie w następny sezon!

Wspomniałaś o igrzyskach, które odbędą się we Włoszech. Jak do nich podchodzisz?

Dla mnie to jest tak, że będę myśleć o igrzyskach dopiero wtedy, kiedy już tam będę. Wiadomo, to moje marzenie i cel. Dążę do nich, jedną nogą mam kwalifikację, ale nie jestem tam jeszcze. Przede wszystkim chcę tam pojechać, a następnie pokazać się z jak najlepszej strony.

W Polsce brakuje nam skaczących dziewczyn. Jako mistrzyni kraju, co powiedziałabyś młodym dziewczynkom, które próbują swoich sił choćby w zawodach ORLEN Cup Kids?

Sport jest dla wytrwałych ludzi. Skoki narciarskie są dla osób, które lubią adrenalinę, ale naprawdę warto. To przygoda do końca życia. Będzie co wspominać na starsze lata.

Nie jest łatwo, ale twoja historia pokazuje, że po najbardziej intensywnych burzach może wyjść słońce na sportowej drodze.

Tak, słońce zawsze wychodzi. Jak to się mówi… Jak jest dobrze, to trzeba płakać, bo będzie źle. A jest źle, to trzeba się uśmiechać, bo to znaczy, że będzie dobrze <śmiech>...

Z Anną Twardosz – w Lahti – rozmawiał Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6453) komentarze: (19)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • fraki doświadczony

    Pani Aniu, ogromny krok, powodzenia w przyszłym sezonie!

  • Paweł39 weteran
    @Voyt85

    Spokojnie, prędzej Twardosz i Bełtowska zdobędą doświadczenie niż Tomasiaki, Łukaszczyki i inni juniorzy, ba! Prędzej one zadebiutują na mamucie od Tomasiaków i Joniaków i innych nadziei naszych. 19 letnia Prevc lata po 230 metrow a nasi 19 latkowie latają po 70 w Szczyrku. Taka różnica

  • Xander1 profesor
    @Voyt85

    Lepiej że wyznacza sobie realne cele a nie bierze przykład z Choia i nie opowiada o medalu....
    Wolę jak zawodnik jest świadomy swoich aktualnych umiejętności niż opowiada nie realne banialuki

  • Rawianek profesor
    @Voyt85

    Jakie wiele jedyna 18-19 latka w tym sezonie, która stała to Nika Prevc.

  • Voyt85 początkujący
    @maciek0932

    Bedzie "zbierac doswiadczenia" do 30-stki jak Zniszczol, podczas gdy wiele 18-19 latek juz wyskakuje podium. Daruj sobie.

  • Fan_ekipy_pod_narty weteran
    @Matrixun

    Ale jeśli forma dopasi to Ania wskoczy do 30

  • Rawianek profesor
    @KibicOdLat

    Nie będzie podziału na kadry A i kadry B u kobiet będzie jedna kadra.

  • Lataj profesor

    Chociaż dla niej można było oglądać kobiece skoki narciarskie. Oby sama cały czas się pięła do góry, podciągając przy okazji Polę. Albo oglądało się sezon dla Niki Prevc. Chociaż nie wiem, czy to Słowenka była taka dobra, czy jednak pozostałe panie takie słabe.

  • Lataj profesor
    @maciek0932

    Realnym celem dla Ani jest czołowa "25", a z tym na MŚ były problemy. W rok jest to do zrealizowania.

  • Skokownik profesor
    @KibicOdLat

    Przybyła też ze znakiem zapytania. W tym sezonie nigdzie nie skakała.

  • KibicOdLat bywalec
    Kiedy poznamy kład kadr pań na nowy sezon?

    Moje typy:
    Kadra A:
    Twardosz
    Bełtowska
    Kadra B:
    Przybyła
    Konderla?
    Karpiel??
    Cieślar[***]

  • saliens_fan początkujący

    Turystka ? Ciągle widzę tu wpisu by posyłać młodych na PŚ , po to by poskakali w kwalifikacjach . Po to by się " oskakali" . A jak dziewczyna jeździ na zawody i punktuje to " turystka " . Nadal większość ludzi w Polsce traktuje skoki kobiet jak fanaberie . Wpisy rodzaju : kogo interesują kobiece skoki, kto by to oglądał , itd . Nie ma się co dziwić że PZN tak samo do tego podchodzi. Kilkanaście lat zaniedbań i zamieszania w kadrach , jeden sezon się nie wpieprzali i widać że można. Dobrze , że Ania ma na tyle charakteru by się nie poddać , robi postępy i ciągnie Polę do góry . Jak zrobi tylko minimalny progres w przyszłym sezonie to wyższy wynik na ZIO może mieć tylko Wąsek.

  • Matrixun doświadczony

    Kruczek 3-4 lata temu mówił, że nasze panie będą gotowe na IO 2026. Niestety zostawił kadrę w takim stanie, że nie było czego zbierać. Dobrze, że teraz Bachleda poskładał jakoś resztki i coś lekko ruszyło do przodu. Przynajmniej atmosfera jest fajna, ale na te Igrzyska pojadą zapewne dwie Polki i to głównie po doświadczenie.

  • Joahim początkujący
    @maciek0932

    Ja bym celował w 2038 rok. Bez przesady, by tak szybko jechać na ZIO i fuksem wejść do II serii.

  • Kaczka Dziwaczka Kwak Kwak profesor
    @Arturion

    Posypały? Żeby coś się posypało najpierw musi być ułożone. Polskie skoki pań to pojedyńcze jednostki i wieczny chaos.

  • maciek0932 weteran
    @Voyt85

    To chyba dobrze, że póki co nie zakłada sobie nierealnych na tą chwilę celów. Na medal może przyjdzie czas w 2030. Na razie chodzi o zbieranie doświadczenia.

  • Voyt85 początkujący
    Turystka

    Celem polskich skoczkin jest pojechal na igrzyska i tam skoczyc. To ich najwieksze marzenie. Celem prawdziwych skoczkin jest walka o medal. Taka jest roznica miedzy naszymi, a reszta swiata.

  • Polska2025 początkujący

    Bardzo inteligentna dziewczyna. Ze zdrowym podejściem do życia i skoków. Fajnie jakby jeszcze poszła w górę i niejako pociągnęła za sobą inne Polki. Mam nadzieję że nie zabraknie jej siły i wytrwałości.

  • Arturion profesor

    Szkoda, że nam się skoki pań posypały. Zaryzykuję twierdzenie, że gdyby "Diabełek" ciągle był trenerem, bylibyśmy obecnie w lepszym miejscu. Ale dobrze, że jest znowu i Ania zwyżkuje. A i Pola potrafi czasami nieźle skoczyć. :-)
    No i dobra atmosfera wreszcie jest.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl