Odczucia Michala Doležala po powrocie Polaków do rywalizacji

  • 2021-09-25 21:35

Sobotnie popołudnie w Hinzenbach przyniosło siódme miejsce Piotra Żyły i ósmą lokatę Dawida Kubackiego. Pierwsze punkty do klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix 2021 - tuż przed finałowymi zmaganiami w Klingenthal - zdobyli Kamil Stoch i Kacper Juroszek. Paweł Wąsek i Andrzej Stękała nie znaleźli drogi do drugiej serii. Finał cyklu już za tydzień - w pierwszy weekend października.

Dla Dawida Kubackiego, Kamila Stocha i Piotra Żyły był to pierwszy zagraniczny start w bieżącym sezonie letnim. Nasi mistrzowie świata do tej pory rywalizowali tylko przy okazji lipcowej inauguracji Grand Prix w Wiśle. - Do Hinzenbach i Klingenthal zawsze jedziemy sprawdzić swój poziom na tle rywali. Czy jesteśmy w kontakcie? Czy czegoś brakuje? Warto to sprawdzić. Myślę, że w tym kontekście możemy być zadowoleni - uważa trener Michal Doležal, dla którego to trzeci sezon w roli głównego szkoleniowca reprezentacji Polski.

- Spójrzmy na przykład na Dawida Kubackiego. Na ostatnich treningach skakał nierówno. Dało się dostrzec, że potrzebuje startów. To forma testu, a do tego okazja do złapania rytmu zawodów. Rywalizacja zawsze pokazuje coś innego niż trening. Zawsze to powtarzam. Tak było i będzie - kontynuuje Czech.

W czołowej "10" sobotnich zmagań znaleźli się Piotr Żyła i Dawid Kubacki, którzy szczególnie dobrze spisali się w rundzie finałowej. - Takie skoki dają im miejsce w czołówce, to ważne - zaznacza trener.

Pośród najlepszych zabrakło miejsca dla Kamila Stocha, który po krótkim locie spadł z 7. na 25. pozycję. - Pojawił się błąd. Wiemy, że walczy z tą skocznią, niewiele mu brakuje. Robił wszystko, trochę ryzykował i nie udało się. Na treningach na dużym obiekcie wyglądało to zupełnie inaczej. Kamil jest tego świadomy, fizycznie prezentuje się dobrze, a na ostatnich zgrupowaniach wszystko było w porządku. Czekamy na Klingenthal - odpowiada 43-latek.

W Górnej Austrii życiowy sukces osiągnął Kacper Juroszek. 20-latek zajął wywalczył 20. lokatę, zdobywając pierwsze w karierze punkty zawodów najwyższej rangi. - Oceniam jego start bardzo pozytywnie. Przyjechał tutaj, bo wiedzieliśmy, że ma szanse na tej skoczni. Potwierdził to i zapewnił sobie dożywotnie prawo startu w Pucharze Świata. Czy wystartuje w Klingenthal? Wstrzymuję się z decyzją do końca Letniego Pucharu Kontynentalnego. Dziś Stefan Hula był tam piąty i jest bliski wywalczenia dodatkowego miejsca startowego na początek zimy, ale musimy czekać do ostatniego skoku - zwraca uwagę Doležal.

Do finału nie awansował Paweł Wąsek, z kolei największy zawód sobie oraz kibicom sprawił Andrzej Stękała, który przez cały weekend zmagał się z problemami na 90-metrowym obiekcie w powiecie Eferding. - W jego przypadku widać dużą różnicę pomiędzy dużą a normalną skocznią, szczególnie tak niewielką. Andrzej potrzebuje prędkości, na większym obiekcie wyglądało to inaczej. Męczy się na małych skoczniach i nie może znaleźć rytmu - nie ukrywa Czech w rozmowie ze Skijumping.pl.

Finał Letniego Grand Prix 2021 odbędzie się już za tydzień. W piątek odbędą się kwalifikacje, a w sobotę czeka nas konkurs indywidualny na Vogtland Arenie.

Korespondencja z Hinzenbach, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (2774) komentarze: (1)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor

    Skoro się Stękała męczy, nie należało go tu wysyłać, a raczej Kota lub Murańkę.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl