19 września 2006 roku kieleckim pasjonatom narciarstwa pękły serca. Nieużywana od lat skocznia narciarska o punkcie konstrukcyjnym 47 metrów została wysadzona i zakończyła się tym samym jej kilkudziesięcioletnia historia. Niewiele osób przypuszczało wówczas, że kiedykolwiek w jakimkolwiek wymiarze będzie jeszcze można w Kielcach choćby podskoczyć na dwóch deskach.
Na Pierścienicy, szczycie w Górach Świętokrzyskich, w Paśmie Posłowickim, o wysokości 367 m n.p.m. już w latach 30. ubiegłego stulecia powstała pierwsza, prowizoryczna skocznia narciarska (niektóre źródła mówią nawet o latach 20.). Z kolei pierwsza profesjonalna skocznia w Kielcach stanęła w 1954 roku. Był to obiekt o drewnianej konstrukcji. Na inauguracyjne zawody, rozegrane 14 lutego, zjechało w Góry Świętokrzyskie wielu znanych skoczków z południa Polski. W 1970 roku drewnianą konstrukcję zastąpiła betonowa, zaprojektowana przez inżyniera Jerzego Muniaka. - To największa sztuczna skocznia w kraju pod względem konstrukcji, od połowy zeskoku w górę wszystko jest sztuczne - mówił niegdyś w rozmowie z Gazetą Wyborczą autor skoczni, inżynier Jerzy Muniak, który był też projektantem Wielkiej Krokwi w Zakopanem, skoczni w Karpaczu, Wiśle-Malince, Krynicy i... obiektów tego typu w Bułgarii. Pierwszy konkurs na przebudowanej Pierścienicy rozegrano 11 stycznia 1970 roku, a zmagania narciarzy obserwowało pod skocznią kilkanaście tysięcy widzów! W Górach Świętokrzyskich dwukrotnie na starcie zawodów stawał Wojciech Fortuna.
- Nyską pojechałem po Wojtka i innych skoczków z Wisły-Gwardii Zakopane - opowiadał po latach Zenon Obara, były kielecki skoczek i trener o zawodach rozegranych w lutym 1976 roku. - Nasz mistrz powiedział, że przyjedzie, ale musimy mu zapewnić telewizor. Wtedy akurat odbywały się igrzyska w Innsbrucku. Wziąłem z domu Neptuna i zawiozłem na skocznię. Jak skończyły się nasze zawody, to rozpoczęła się transmisja z igrzysk. Wojtek oglądał ją w domku góralskim. Wtedy właśnie tracił tytuł mistrza olimpijskiego - wspominał Obara.
Łącznie na skoczni rozegrano ledwie około 10 konkursów, krążyła opinia, że przy projektowaniu obiektu został popełniony błąd, którego skutki mogły być niebezpieczne dla zawodników. Częstym problemem były też niewystarczające ilości białego puchu. Skocznia zaczęła popadać w ruinę. Rozkradziono i poniszczono schody prowadzące na górę, obiekt zaczął stwarzać niebezpieczeństwo dla nierozważnych. Doszło tu do kilku groźnych wypadków, gdy niezbyt rozsądni spacerowicze próbowali dostać się na szczyt skoczni. Miała nawet miejsce sytuacja, w której pracownicy pobliskiego wyciągu musieli siłą ściągać pijanego rowerzystę, który postanowił zjechać sobie ze szczytu rozbiegu. W końcu wejście na rozbieg zabezpieczono zasiekami z drutu kolczastego.
W 2003 roku pojawił się cień szansy na reaktywację obiektu i przywrócenie go do stanu używalności. Skocznię obejrzał wówczas prezydent Kielc, Wojciech Lubawski, który stwierdził, że wbrew temu, co się mówi nie znajduje się ona w stanie kwalifikującym ją tylko do zburzenia. Pojawił się projekt stworzenia w Kielcach klubu narciarskiego “Ślad” posiadającego sekcję skoków. Jednak przeprowadzona w 2006 roku profesjonalna ekspertyza naukowców z Politechniki Świętokrzyskiej wykazała, że tylko żelbetonowe słupy, na których skocznia jest osadzona są w stanie nadającym się do wykorzystania. Pozostała część obiektu nie kwalifikuje się do odbudowy. 19 września zakończyła się historia tego obiektu. Tego dnia skocznia została zburzona.
Wiosną w tym artykule opisywaliśmy szereg inicjatyw związanych z budową małych skoczni, jakie wpłynęły w formie projektów w ramach zgłoszeń do budżetów obywatelskich w poszczególnych miastach. Ostatecznie "przepchnąć" udało się tylko jeden z nich. Miniskocznia narciarska K-4 zostanie postawiona w właśnie Kielcach. - Pomysł wziął się z ogromnego sentymentu, jakim darzę skoki narciarskie - mówi nam jego inicjator Michał Filarski. - Wychowałem się na "małyszomanii" i przez ponad 20 lat, oglądając ten sport w telewizji, a czasem na żywo, zawsze gdzieś w tyle głowy była myśl, żeby spróbować skoczyć. Najlepszym przykładem, że może to zrobić każdy jest Ruczynów pod Buskiem, gdzie rozgrywane są zawody amatorów. Była to niewątpliwie inspiracja.
- Reakcje kielczan i samych urzędników były bardzo pozytywne, aż sam byłem zaskoczony skalą szumu medialnego w naszym mieście - dodaje Filarski. - Duże znaczenie miał pewnie fakt, że w Kielcach te tradycje skoków narciarskich były bogate i wiele osób do dziś żałuje, że wybudowana w latach 70. skocznia została zburzona. Ja jestem jedną z nich i uważam, że była to zbyt pochopna decyzja. Skocznia o żelbetowej konstrukcji, trochę przypominająca te z Lahti, mogła po renowacji stać się wspaniałym punktem widokowym. Mam nadzieję, że budowa tej malutkiej skoczni również przyczyni się do tego, że historia kieleckich skoków narciarskich nie zostanie zapomniana. Jednym z elementów projektu, na którego realizacji bardzo mi zależy jest też tablica poświęcona historii skoków w Kielcach. Jestem bardzo miło zaskoczony obrotem sytuacji, tym bardziej, że z tego co słyszałem, w innych miastach tego typu projekty były odrzucane przez urzędników już na etapie weryfikacji. A w Kielcach udało się za pierwszym razem. Liczę, że w pod koniec 2022 roku będzie można u nas już skakać.
- Pobliski klub Skała Tumlin niedawno reaktywował sekcję narciarstwa biegowego. Dzieci startują w zawodach PZN, kto wie, może po wybudowaniu skoczni Skała reaktywuje też sekcję skoków. Byłoby super, bo popularyzacja tej dyscypliny w całej Polsce jest bardzo ważna. Jeśli będzie zainteresowanie młodzieży to naturalnym krokiem będzie budowa większych obiektów - zakończył Filarski.
-
Arturion profesor
@Łydka Gregora
Masz na myśli pisownię? Wątpię, każdemu może się zdarzyć. A upierdliwość bywa nie tylko wrodzona, bywa też wytrenowana.
Niech żyją skoki w Kielcach! I w reszcie Polski. I na całym świecie. -
-
Arturion profesor
O czym w ogóle mówimy? K-4 może sobie każdy wybudować sam, jak jest śnieg. I w każdej wiosce ze wzgórzami mogłaby być sezonowo taka skocznia. Jak jest potrzeba to ludzie sobie poradzą. Budować to trzeba od K-10 w górę. I rzeczywiście najlepiej z igelitem.
-
Oczy Aignera profesor
@Kolos
Dziwne byłoby to, gdyby "Kielecki igielit" był tani. Sęk w tym, że coś takiego nie istnieje, bo po prostu nie może.
Tyle razy pisano Ci, że przymiotniki niemal zawsze (są pewne wyjątki opierające się na nazwiskach, ale też nie w każdym przypadku) należy pisać małą literą. -
-
Davidsson doświadczony
igielit
spokojnie. Jeśli do wykonania skoczni zostanie wybrany wykonawca obiektu "Twoja skocznia-skocznia dla każdego K4" który stał w Wiśle a obecnie jest w Bystej to wtedy skocznia na pewno będzie całoroczna z igielitem. :)
-
Arturion profesor
Zbudują małą, potem trochę większą i się zobaczy. Ważne, by dzieciaki chciały skakać. Co do igielitu? Na malutkiej będzie kosztował mniej. ;-)
-
-
Pavel profesor
@Kolos
Różnie to bywa Piotrze, a na amatorskich obiektach nie ma co liczyć na niezwykle drogie sztuczne metody produkcji śniegu. Klucz to igelit na skoczni, który pozwala budować obiekty gdziekolwiek bez baczenia na klimat.
-
Kolos profesor
Co do Kieleckiej skoczni a raczej skoczenki to ta inicjatywa jest sympatyczna ale z punktu widzenia rozwoju skoków narciarskich to nic nie wnosi.
-
Kolos profesor
@Pavel
Ze śniegiem nie ma problemu i raczej nie będzie odkąd standartem są armatki śnieżne ( a są też inne nieco bardziej nowoczesne metody produkcji śniegu). Kwestią jest tylko odpowiednia temperatura powietrza. A z tym nie ma problemu i raczej nie będzie jeszcze długo przynajmniej w grudniu, styczniu, lutym, marcu na pewno nie.
-
Lataj profesor
Jeśli ktoś chce propagować skoki narciarskie na profesjonalnym poziomie poza Beskidem Śląskim i Tatrami, powinien się zastanowić nad budową chociaż skoczni normalnej. W Tromsoe są obiekty do skakania, ale póki nie ma tych większych, nastolatkowie są zmuszeni się rozstać z marzeniami o karierze na arenie międzynarodowej albo wyprowadzić się na południe, żeby móc się rozwijać. To trudne, ale uprawianie tej dyscypliny na poważnie kontynuowali akurat bracia Forfang.
-
Pavel profesor
Przyszłość skoków to igelit. Śniegu mamy coraz mniej i przeważnie w górach, natomiast na igelicie można skakać ca cały rok. Jeżeli chcemy propagować skoki gdzieś poza górami to pozostaje jedynie igelit.
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się