Mistrz, oszust, zdrajca - Hans Georg Aschenbach kończy 70 lat
- 2021-10-25 09:04
Jest jedną z najbardziej kontrowersyjnych postaci w historii nie tylko skoków narciarskich, ale i w ogóle sportu. W dniu siedemdziesiątych urodzin Hansa Georga Aschenbacha przypominamy nietuzinkową, dramatyczną i pokręconą biografię sportowca, którego Jens Weissflog unika dzisiaj jak ognia.
Uciec z piekła
Szacuje się, że w latach 1949-1989 z NRD uciekły trzy miliony ludzi, w tym ponad 600 aktywnych bądź byłych sportowców. Pierwszym głośnym przypadkiem był Axel Mitbauer. Uznany za pływacki talent stulecia, inwigilowany przez służbę bezpieczeństwa 19-latek, niemający zamiaru poddać się komunistycznej indoktrynacji, w 1968 roku trafia do więzienia. Do zatrzymania doszło, gdy Stasi (Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego NRD) dowiedziało się o planach jego ucieczki na Zachód. Po ośmiu miesiącach nieustannych przesłuchań i tortur Mitbauer wychodzi na wolność. Dopina swego i w końcu ucieka. W NRD zostaje zaostrzony nadzór i kontrola nad czołowymi sportowcami. Teraz jest jeszcze trudniej. Znakomity piłkarz, Lutz Eigendorf nazywany "Beckenbauerem wschodu" ucieczkę przypłacił życiem. Nie wszyscy jednak poddają się psychozie i porzucają myśli o uzyskaniu azylu po zachodniej stronie żelaznej kurtyny.
Za sprawą chorych ambicji panującego w NRD reżimu komunistycznego tysiące sportowców faszerowano anabolikami i innymi sterydami, mającymi podnieść wydajność ich organizmów i pokazać światu w ten sposób wyższość systemu socjalistycznego nad kapitalistycznym. Wielka machina sportowego oszustwa przez całe lata zbiera swoje żniwa w postaci chorób, zaburzeń, deformacji i przypadków śmiertelnych.
Maszyna do wygrywania
Urodzony w 1951 roku w Brotterode, pochodzący z miejscowości Suhl, Hans Georg Aschenbach jako skoczek narciarski wygrał wszystko, co było wówczas do wygrania, mimo że jego kariera trwała bardzo krótko. Pierwszy znaczący sukces odniósł w 1969 roku w szwedzkim Bollnaes, gdzie wygrał Mistrzostwa Europy Juniorów. Kolejne sezony to zdecydowany marsz w kierunku światowej czołówki przerywany jednak przez liczne kontuzje powodujące czasem nawet wielomiesięczne absencje. Przełomy okazał się dla niego dopiero sezon 1972/73. Rozpoczął go od trzeciego miejsca w Turnieju Czterech Skoczni, potem zaliczył serię zwycięstw na skoczniach w Oberhofie, Libercu i Szpindlerowym Młynie. Pod koniec lutego wygrał próbę przed zaplanowanymi na kolejny rok mistrzostwami świata w Falun, a następnie w Oberstdorfie zdobył tytuł mistrza świata w lotach. Sezon zakończył drugim miejscem na Holmenkollen w Oslo.
Kolejna zima jest jeszcze bardziej obfita w sukcesy. Aschenbach triumfuje w Turnieju Czterech Skoczni i zdobywa dwa złote medale na mistrzostwach świata w Falun. Srebrne krążki wpadają w ręce jego kolegów z reprezentacji, Heinza Wosipiwo i Dietricha Kempfa. Nie wszyscy wówczas ekscytują się ekipą ze wschodnich Niemiec, bo dla niektórych już na pierwszy rzut oka coś tu jest nie tak. – Sławek Kardaś, nasz przyjaciel, który był w Falun przekonywał nas : "Nie macie szans, Niemcy są tak naszprycowani, że onanizują się na rozbiegu" – wspomina po latach Wojciech Fortuna.
Po nieco słabszej w wykonaniu Aschenbacha kolejnej zimie nastał sezon olimpijski 1975/76. Zaczął się dla reprezentanta NRD słabo, bo od odległego miejsca w Turnieju Czterech Skoczni. Nie był on w związku z tym faworytem do złota podczas olimpijskich zmagań w Innsbrucku, bo za takich uchodzili przede wszystkim reprezentanci gospodarzy. Na mniejszej skoczni to jednak zawodnik pochodzący z Suhl okazał się najlepszy i sięgnął po brakujący mu w bogatej kolekcji trofeów tytuł mistrza olimpijskiego . Na dużej zajął ósme miejsce, a do końca sezonu zaliczył jeszcze kilka cennych zwycięstw oraz miejsc na podium w międzynarodowych zawodach i… zakończył karierę. Zszedł ze sceny światowego sportu mając zaledwie 25 lat.
"Podobnie jak jego koledzy z reprezentacji brał udział w programie wzmacniania mięśni przy użyciu sterydów. Gdy zdobył złoty medal i czekał na kontrolę antydopingową, przeszedł załamanie nerwowe" – pisał Andrzej Krajewski w tekście "Olimpijskie śniadanie mistrzów" – "Kontrola niczego nie odkryła podobnie jak u innych naszprycowanych po czubki uszu reprezentantów NRD, ale Aschenbach nie mogący sobie poradzić z irracjonalnym lękiem zakończył karierę. Inni startowali dalej, gromiąc mniej zaprzyjaźnionych z chemią rywali."
- Sportowcy byli marionetkami pewnej idei, która ze sportem nie miała nic wspólnego – powie po latach Aschenbach.
"Byłem częścią systemu"
- Nieletnich karmiono pigułkami, brałem je już w wieku 16 lat, nie wiedząc nawet, co to jest. Kiedy miałem 18 lat powiedziano mi, że jeżeli odmówię dalszego przyjmowania środków, moja kariera się zakończy. Reprezentowałem wojskowy klub w Oberhofie, dostawałem pensję. Służyłem systemowi i byłem jego częścią. Byłem systemem – przyznaje dziś Aschenbach.
- Byłem małym, grubym chłopcem, nie byłem przystojny – dodaje mistrz olimpijski z Innsbrucku - Sukces był moją jedyną motywacją. Wygrywasz, to dostajesz premię. Pierwszy bonus jaki mi przypadł, to było 1000 marek. Mój tata coś dołożył i kupiłem sobie motor. Prawdziwe szaleństwo! Nie zauważyłem, że mnie kupiono, nie wiedziałem, co się dzieje. Zostałem zaprogramowany.
Po zakończeniu kariery Aschenbach ukończył studia medyczne. Pracował jako lekarz w klubie w Oberhofie i nosił stopień podpułkownika. Jednym z jego zadań była praca nad udoskonalaniem systemu wspomagania organizmów sportowców niedozwolonymi w świecie sportu środkami. Nie chciał tego robić. Czuł ponadto, że jest nieustannie inwigilowany. Gdy dowiedział się, że śledzono go nawet podczas wakacji na Węgrzech stwierdził, że musi się wyrwać z ciasnej obroży opresyjnego systemu.
Po drugiej stronie kurtyny
To był upalny, sierpniowy dzień w 1988 roku. Aschenbach przebywał w Schwarzwaldzie jako lekarz drużyny podczas treningowych skoków na igelicie. Obiekt, w którym zakwaterowani byli skoczkowie i ich sztab, obserwowany był przez zachodnich współpracowników Stasi, mimo to mistrzowi z Falun i Innsbrucku udało się uciec. Wsiadł do samochodu, w którym czekał na niego przyjaciel. Agenci pilnujący Aschenbacha nie mieli żadnych szans, by go dogonić, a głównodowodzący operacją od tamtej chwili zyskał pseudonim "nieudacznik".
Po przyjeździe na zachód musiał, jak każdy uciekinier z NRD, znaleźć się w obozie dla uchodźców. - Giessen było jedną wielką katastrofą – wspomina po latach - Spartańskie warunki, łóżka znane mi z armii, głodowe racje żywnościowe - rano tylko kawałek chleba, w południe zupa.
Do rozczarowania "złotym Zachodem" doszedł lęk przed Stasi. - Gdy próbowałem zadzwonić do rodziny nagle ktoś się włączył i zaczął nalegać, bym natychmiast wracał, mówiąc, że tak będzie lepiej dla mojej żony i dwójki małych dzieci. Przez cały czas Stasi było gdzieś bardzo blisko mnie – opowiada wciąż z trwogą były skoczek.
We Freiburgu zaczął wszystko od nowa. Podjął pracę jako lekarz w klinice, do dziś zresztą prowadzi tam swój własny gabinet. Tymczasem w dawnej ojczyźnie wydano nakaz aresztowania Aschenbacha za "poważny przypadek dezercji". Jego żona w Suhl straciła kierowniczą posadę, rodzina została społecznie wyizolowana. Jego dzieci do dziś nie mogą mu wybaczyć ucieczki. Z NRD wysłano nawet jego teścia, by namówił go do powrotu. - Słyszałem z wielu źródeł, że o mnie pytał, ale mnie nie znalazł – opowiada. Punktem kulminacyjnym starań Stasi, by złapać uciekiniera, było zaaranżowanie spotkania jesienią 1988 roku z jego starym przyjacielem ze "wschodnich czasów". Aschenbach szybko przejrzał intencję dawnego znajomego - Zadzwonił do mnie, umówiliśmy się w restauracji przy autostradzie. Po dotarciu na umówione miejsce stawałem się coraz bardziej nieufny. Nie wypiłem nawet stojącej na stole wody. Bardzo szybko przerwałem rozmowę i po prostu wyszedłem.
Zdrajca
Niedługo po ucieczce opowiedział publicznie o tym jak szprycowano NRD-owskich sportowców. Wschodnioniemiecka prasa nazwała go kłamcą i zdrajcą, a połowa mieszkańców rodzinnego Suhl znienawidziła swojego dawnego idola. – Przerażające jest to, że dziś, po tylu latach, wielu z nich nadal myśli tak samo jak wtedy – mówi Aschenbach, na którego zorganizowano wówczas zakrojoną na szeroką skalę nagonkę. Rozpętała się prawdziwa kampania nienawiści. Publicznie przeciwko byłemu mistrzowi występowali m.in. Jens Weissflog i pływaczka Kristin Otto. – Byłem potem straszony sądem, a wszystko, co ja powiedziałem, to to, że każdy sportowiec był częścią tego planu, tego systemu. Bo tak było. Zostało to jednak odebrane w inny sposób: że każdy brał. Każda kadra narodowa była częścią tej machiny. Dziś Weissflog patrzy na mnie jak przerażona mysz i ma nadzieję, że za dużo nie powiem, bo wtedy on będzie musiał się gęsto tłumaczyć - wyznał przed kilkoma laty na łamach niemieckiej prasy były reprezentant NRD.
- Doping to na ciemna strona sportu w NRD, która przysłoniła wszystko. A przecież funkcjonowała tam jasna, zunifikowana wizja i system selekcji, której dziś często brakuje. Mieliśmy wielu wspaniałych sportowców, którzy kochali to, co robili. I to wszystko poszło w niepamięć, ponieważ kilku idiotów wymyśliło, że sukces trzeba osiągnąć za sprawą pigułek – konstatuje gorzko mistrz olimpijski z Innsbrucku.
Opracowano na podstawie:
Der Tagespiegel
Berliner Kurier
Dw.com
Leszek Błażyński "Wojciech Fortuna. Skok do Piekła"
Wyniki.skoki.hostingasp.pl
Źródła własne
-
Arturion profesor
@fridka1
Doping w skokach? Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie. Bo co wzmocnić? Siłę. Można, ale nadmiar siły przy mgle w mózgu może tylko zaszkodzić. Ale w NRD byli dużo do przodu.
-
fridka1 profesor
20 lat temu pół Polski oskarżało Hannawalda o doping nie mając żadnych dowodów, a jedynie wywody rozczarowanego wynikiem Miklasa. To tak jakby niemieckie media pisały, że Małysz to pijak i złodziej samochodów, bo przecież każdy Polak pije i kradnie.
-
-
-
Kolos profesor
@W Punkt
Ktoś powinien dokładnie "prześwietlić" Jensa Weissfloga, ale to jednak skoczek który potrafił się przestawić ze stylu klasycznego na V i w obu stylach odnosić duże sukcesy. To jest jednak coś.
-
Arturion profesor
@Oczy Aignera
A Makowicz kto? Wice Gessler, czy ktoś ze skoków. Gratuluję komentarza.
-
Arturion profesor
Ale pomimo wszystko ciągle (po latach) jestem zaskoczony. Jakie mogą być środki dopingujące dla skoczków? To sport, gdzie liczy się każdy detal. Wzmocnisz jedno, możesz zaszkodzić drugiemu. ?
-
Arturion profesor
@Oczy Aignera
Wosipiwo jak został rekordzistą świata, był ulubionym skoczkiem przynajmniej jednego rocznika ówczesnej podstawówki w PRL!. ;-)
-
-
Arturion profesor
Pamiętam sukcesy Aschenbacha i Wosipiwo. Przyznam, że podziwiałem ich. A Aschenbacha szanuję, że zdołał się do wszystkiego przyznać. Potem był Danneberg, no i Jens...
-
Arturion profesor
@Avengers Rycerz Boga
Tu nie masz racji Rycerzu. Komunizm, komunizmem, ludzie ludźmi.
-
Seba Aka Krzychu profesor
@W Punkt
Nie ma takiego zawodnika, którego można porównywać z Nykaenenem czyli najlepszym skoczkiem w historii.
-
W Punkt doświadczony
Może po tym tekście niektórzy przejrzą na oczy w spawie "wielkiego mistrza" Weissfloga.
Każdy, kto śmie go porównywać z Nykaenenem powinien się zbadać. I to u kilku specjalistów. -
jma profesor
Poziom zinfiltrowania wschodnioniemieckiego społeczeństwa jest przerażający. Nie sądziłem, że to było do tego stopnia, że ludzie aż tak identyfikowali się z władzą albo aż tak się bali. W obliczu tego Aschenbach to prawdziwy heros.
-
Avengers Rycerz Boga bywalec
Dlaczego każdy wspomina o komunizmie było minęło, żegnaj i nie wracaj tak wam się podoba ten komunizm i tak go obalę, kto wspomina o komunizmie sam go tworzy toksyczni ludzie, portal komunistyczny.
-
dervish profesor
H.G Aschenbach, Wosipiwo (nazwisko wpadało w pamięć przedszkolaków) to legendy tamtych czasów. ;)
-
INOFUN99 profesor
Szaranowicz uwielbiał wspominać tego zawodnika.
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się