Ema Klinec nową liderką PŚ. "Skupiam się na każdym konkursie osobno"

Z inauguracyjnego weekendu Pucharu Świata pań najbardziej zadowolona może być Ema Klinec. Słowenka w piątkowych zawodach na normalnej skoczni w Niżnym Tagile uplasowała się na 2. pozycji, zaś w sobotę triumfowała. Jak najlepsze zawodniczki konkursu wieńczącego rosyjską rywalizację oceniły swój występ na początku olimpijskiego sezonu?

Ema Klinec

Warunki na drugiej co do wielkości skoczni kompleksu Aist były dalekie od laboratoryjnych. Czy stanowiło to dużą przeszkodę dla pań, które stanęły na podium?

- W Rosji zawsze jest nieco wietrznie, lecz gdy otrzymujemy zielone światło, musimy ruszyć z belki. Myślę, że każda z zawodniczek, która zajęła miejsce w pierwszej trójce, miała dobre warunki. Z drugiej strony, na górze było dość zimno, a należy być rozgrzanym, by spisać się dobrze – powiedziała zwyciężczyni sobotnich zmagań, Ema Klinec.

- Konkursy, w których wiatr się zmienia, są trudniejsze. To jednak dyscyplina uprawiana na wolnym powietrzu – skwitowała Ursa Bogataj. 26-latka, stając na drugim stopniu podium, pobiła swoje najlepsze osiągnięcie w karierze z sezonu 2018/19. Wówczas dwukrotnie zajmowała 3. miejsce.

- Cieszę się z faktu, że stanęłam na podium. To dla mnie bardzo dobry start sezonu. Wprawdzie zarówno w piątek, jak i w sobotę, warunki nie były dla każdej z nas identyczne, ale to są skoki narciarskie. Musimy sobie z tym poradzić. Dla mnie akurat były bardzo dobre, dlatego jestem szczęśliwa – podsumowała swój występ trzecia Katharina Althaus, dla której jest to powrót na pucharowe podium po niemal dwóch latach. Po raz ostatni Niemka uplasowała się w czołowej trójce 25 stycznia 2020 roku w Rasnovie, gdzie zajęła 2. lokatę.

Karuzela kobiecego Pucharu Świata w kolejnym tygodniu przeniesie się do Norwegii. Panie będą miały szansę zaprezentowania się w Lillehammer – zarówno na skoczni normalnej, jak i dużej.

- Skocznie w Lillehammer są fajne, szczególnie ta duża. W Norwegii lubię wszystko, jest tam również bardzo dobre jedzenie. Nie mogę doczekać się wyjazdu, między innymi ze względu na to, że będę mogła skakać tam w żółtym plastronie liderki – przyznała Klinec, która prowadzi po weekendzie w Rosji z przewagą 30 punktów nad Maritą Kramer.

- W kolejny weekend startujemy w Lillehammer. Duże skocznie są moimi ulubionymi. Jestem bardzo podekscytowana na myśl o tych konkursach. Norwegia jest dla mnie szczególna – stwierdziła Althaus.

Za niespełna trzy miesiące rozpocznie się rywalizacja o olimpijskie medale w Pekinie. Czy najlepsze skoczkinie świata myślą już o kluczowej imprezie tego sezonu?

- Do igrzysk jeszcze sporo czasu. Zobaczymy, jak będę spisywać się w kolejnych konkursach. Latem trenowałam bardzo ciężko. Mamy teraz zmieniony sztab szkoleniowy. W sezonie przygotowawczym starałam się ciągle poprawiać. Jestem teraz mocna. To, że mogę pokazywać się teraz z dobrej strony, sprawia mi radość - dodała Niemka.

- Czeka nas jeszcze mnóstwo konkursów. Skupiam się na każdym z nich osobno, chcę czerpać z tego radość. Każda z nas chce być najlepsza na igrzyskach – przyznała Klinec, a z jej zdaniem zgodziła się Bogataj. - Jest sporo dziewczyn, które spisują się bardzo dobrze. Chcę koncentrować się na każdym skoku. Nie myślę jeszcze o igrzyskach – podsumowała 3. zawodniczka klasyfikacji generalnej PŚ.