Okiem Samozwańczego Autorytetu: W lesie dziś nie zaśnie nikt

  • 2021-11-29 00:07

Jakby to napisać, żeby nie wyjść na zrzędę. Nie wiem jak Wy, ale ja odnoszę delikatne wrażenie, że nasi skoczkowie jakby troszkę nienachalnie epatują nas pozytywnymi efektami pracy wykonanej pomiędzy końcem tamtego a początkiem obecnego sezonu.

Wiecie, kto to jest dyplomata? To ktoś, kto potrafi ci powiedzieć "oddal się prędziutko" w taki sposób, że poczujesz podniecenie związane ze zbliżającą się podróżą. To ideał, do którego się nigdy nie zbliżę, ale do ideałów trzeba dążyć. A gdybym miał napisać niedyplomatycznie? No paździerz jest - zanurzony w mizerii i obsypany kaszaną. Po czterech konkursach zajmujemy w Pucharze Narodów siódme miejsce. W niedzielnym konkursie zdobyliśmy mniej punktów od Estonii. Estonia 13, my 12. Aby znaleźć słabszy występ Biało-Czerwonych, trzeba by cofnąć się do tego feralnego sezonu, który był ostatnim z Łukaszem Kruczkiem u steru naszej kadry. 27 lutego w Ałmatach ugraliśmy dzięki Dawidowi Kubackiemu jeden punkcik. Dzień później urobek jego i Stękały złożył się na 9 punktów. Dodajmy, że do Ałmat polecieliśmy składem trochę rezerwowym. Nawiasem mówiąc, mój znakomity kolega z redakcji - Adam Bucholz - wygrzebał z odmętów swoich statystyk konkurs, w którym już raz Estonia nas pokonała. 16 lutego 2013 na mamucie w Oberstdorfie. Ale tam to już występowała rezerwa pełną gębą. Bo nasza kadra A szykowała się do jakże pamiętnych Mistrzostw Świata w Predazzo. I niech to będzie taki optymistyczny prognostyk. Gdy przegrywasz z Estonią - wiedz, że medale na imprezie mistrzowskiej się szykują!

"Nie wiem, co się stało z Polakami, ale bardzo się o nich martwię"

Jak dziś wyglądamy? Jak przez lufcik. W każdym z czterech konkursów punktowało zaledwie po dwóch Polaków. Stefan Hula ani razu nie przebrnął przez kwalifikacje. Klemensa Murańkę wyeliminował wirus, ale przecież nie po tym, jak został postrachem Niżnego Tagiłu. Aleksander Zniszczoł, który go zastąpił - bez punktów. Andrzej Stękała czy Kuba Wolny oddali po bodajże jednym w miarę przyzwoitym skoku. Dawid Kubacki zaliczył trzy kolejne występy bez awansu do drugiej serii. Ostatnio serię trzech występów bez punktów to miał w grudniu 2015 - wspomnianym już ostatnim kruczkowym sezonie. Piotr Żyła na cztery skoki w Ruce trzy razy lądował z wdziękiem artysty agrotuningu, który przy pomocy młota kowalskiego i kawałka pogiętej pleksy zdjętej ze starej wiaty przystankowej, zabiera się do subarynki szwagra, by nadać jej wygląd Multiply. No i Kamil Stoch. Niby wygrał kwalifikacje na Bocianie i był najlepszy w jednej z serii próbnych w Ruce. Ale dwa miejsca w pierwszej dziesiątce przeplecione dwoma występami bez punktów, to na pewno nie jest to, czego nasza legenda sama od siebie oczekuje.

A mówimy przecież o ekipie, w której jest trzech mistrzów świata, która zgarnęła w sumie kupkę medali olimpijskich i w lotach. Która zdominowała kilka ostatnich edycji Turnieju Czterech Skoczni. Czyżby Michal Doležal zgubił notatki odziedziczone po Horngacherze? Rozumiem, że PESEL dopada naszych mistrzów - to nieuniknione. Ale dlaczego nie zastępuje ich nowe pokolenie? Czy ciężka praca wykonana w całym okresie przygotowawczym jeszcze zaprocentuje tej zimy? Czy - o zgrozo - już procentuje? Czeski trener polskiej kadry bez ogródek mówi "Nie myślałem, że będzie aż tak źle" - i te słowa są równie niepokojące, co sytuacja, którą opisują. Jesteśmy, proszę wycieczki, w lesie. A forma naszych niejednemu spędza sen z powiek.

Anže Lanišek. Człowiek, który po dwakroć się naczekał. Najpierw siedem razy stawał na podium, ale nigdy na najwyższym stopniu. Potem już w konkursie - musiał grzecznie poczekać aż fiński wiatr trafi w korytarz. Ale warto było. Lanišek jest czternastym w historii Słoweńcem, który zwyciężył w konkursie pucharu świata. Tym samym zwiększył liczbę słoweńskich triumfów do 70 (licząc razem z triumfami jugosłowiańskimi). Zwany przez kolegów Żabą skoczek już od dwóch sezonów dobija się do czołówki, ale do tej pory był zbyt chimeryczny, bo w niej poważnie namieszać. Ta zima może to zmienić. Już rok temu był liderem kadry, teraz pora na kolejny krok. 

 

"Bordello bum bum? Ajajaj!"

Jedni zapuszczają wąsy w listopadzie i tym samym nagłaśniają akcję Movember - by zachęcać mężczyzn, by dbali o swoje zdrowie. Inni już u progu adwentu dają innym przykład swojej szczodrobliwości. Przecież świąteczny prezent nie musi być materialny, prawda? Trzeba przyznać, że Granerud oddający swoje miejsce w konkursach kolegom w słabszej formie, zrobił na mnie duże wrażenie. Aż wziąłem z chłopa przykład i wpłaciłem pewną sumkę na pewien szczytny cel. Golas - Twoje hojne gesty chwytają za serce i inspirują nawet takich gruboskórnych osobników jak ja. Tu warto wspomnieć, że nawet zrobić to tylko raz, to wyczyn nie lada. Był to dopiero drugi taki przypadek w historii, żeby zwycięzca poprzedniego konkursu przepadł w kwalifikacjach. Pierwszym był skoczek, którego młodsi kibice mogą już nie pamiętać. Był to Rok Urbanc, który po swoim sensacyjnym zwycięstwie w jednoseryjnym konkursie w Zakopanem (tym samym, w którym upadł Jan Mazoch), nie zakwalifikował się tydzień później do zawodów Oberstdorfie. Dodajmy jednak, że Urbanc wykręcił swój numer w erze przedprzelicznikowej. A Granerud w erze przelicznikowej. I to dwa razy z rzędu! Ciekawe, czy dożyję kolejnej takiej historii. Moja osobista teoria na temat Graneruda jest taka: Halvor zobaczył Świętego Mikołaja podpierającego się kulą, zauważył jego pochylone coraz bardziej wiekiem plecy i stwierdził, że to jest właśnie ten moment, by zacząć obdarowywać innych. Apeluję do wszystkich: otwórzcie swoje serca. Bądźcie w te Święta jak Granerud. Nigdy nie jest za wcześnie, by kogoś obdarować!

Halvor - serce wielkie jak talent

Bohaterem innej niezwykłej historii jest Ryōyū Kobayashi. I tu już żarty sobie odpuszczę, bo bardzo mi żal zawodnika, który z kopyta ruszył po Kryształową Kulę, ale prześladuje go pech. Neojapończyk był już w gazie pod koniec zeszłej zimy. Na sześć ostatnich konkursów wygrał trzy, dwa razy był drugi i raz dziewiąty. Do tego sezonu przystępował jako jeden z faworytów. Sobotni konkurs wygrał w stylu, który zasłużył na owacje na stojąco. Ale jak niefart, to niefart. Najpierw dyskwalifikacja, a teraz pozytywny wynik testu na kowid. Trudno na razie stwierdzić, czy Ryōyū znów się zaraził (już raz to choróbsko przechodził) czy może mamy do czynienia z wadliwym testem, lub czyimś błędem. Dość, że Japończycy, nie mając unijnych certyfikatów kowidowych, musieli okazać negatywne wyniki testów, by wpuszczono ich do Polski. Z logistyki wyszło japońskiej ekipie, by testy zrobić jeszcze w Finlandii. A że wyniki przyszły przed niedzielnym konkursem, Ryōyū nie tylko nie poleci do Polski na wiślańskie zawody, ale jeszcze stracił szansę na niedzielny występ w Ruce. I czeka go dziesięciodniowa kwarantanna w Ostrobotni Północnej. Nie od dziś bowiem wiadomo, że Finlandia, obok Norwegii wprowadziła jedne z najbardziej restrykcyjnych środków ostrożności by ograniczać rozwój pandemii Kowid19. Zatem Kobayashi, będąc w wyśmienitej formie, ma już w plecy jeden konkurs w wyniku dyskwalifikacji i dwa z powodu pandemii. I oby tylko na tym się skończyło. 

"Odmeldowuję się. Do zobaczenia w Klingenthal"

Polacy to nie jedyna ekipa, która rozczarowuje swoich kibiców. Granerud zapewne przybliżył Alexandra Stöckla do zawału o równowartość jakichś 1500 tłustych sznycli popitych 1500 kuflami piwa i przysporzył mu jakieś 15 474 siwe włosy. Ale i reszta ekipy nie rozpieszcza swego szefa wynikami. 37 punktów w sobotę i 62 w niedzielę. 99 w cały weekend. Czyżby w Norwegii wypalała się wreszcie formuła, która tak długo przynosiła tak świetne rezultaty? Lindvik co prawda w niedzielę otarł się o podium, ale był to wynik równie niespodziewany, co ostatnie miejsce Johanssona.

W sumie po tych czterech konkursach, to niewielu trenerów może być tak naprawdę zadowolonych. Poza Robertem Hrgotą zapewne jeszcze Ronny Hornschuh. Może jeszcze Jewgienij Plechow. Bo i Andreas Widhölzl ma powody do zmartwienia. To, co wyprawiają w drugich skokach dwaj panowie na "H" to też jest ewenement na skalę światową. Zarówno Danel Huber jak i Jan Hörl w każdym z czterech konkursów koncertowo partolili w drugiej serii. Szczególnie ten drugi. O ile Huber w sumie w 6 seriach spadł "tylko" o 26 miejsc, o tyle Hörl aż o 58! Wytrwałość godna lepszej sprawy, dorobek iście stachanowski.

Po sobocie chciałem bardzo pochwalić Naoki Nakamurę. Ale po niedzielnych kwalifikacjach myślę - niech sobie chłop jeszcze poczeka. Za to Cene Prevc - ten to chyba na dobre już wyszedł z cienia swoich braci. Może nawet wynikami na skoczni odfajkuje sobie terapię syndromu dziecka środkowego. Bardzo mu kibicuję i to zupełnie bezinteresownie. Bo ja akurat jestem ten rozpieszczony najmłodszy smarkacz w rodzinie. I Sandro Pertile też bardzo kibicuję. Nie wiem jak to się stało, że początek tego, kolejnego już kowidowego sezonu, przyciągnął na skocznie pucharu świata tyle różnych reprezentacji, ale niech się skoki rozwijają. Są Rumuni, Turcy, Chińczyk, Koreańczyk, w Ruce doszusowali Włosi i Francuzi, jest kolorowo. Życie pana dyrektora nie rozpieszcza, warunki pogodowe wypaczają konukursy, wirus siedzi i knuje, co kraj - to przepisy, gwiazdy mu wypadają z konkursów, jakoś to trzeba wszystko ogarnąć. No ale nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.

Szczaw, rabarbar, mirabelki, rzućmy okiem na tabelki:
 

Czołówka 29.11.2021
Lp zmiana zawodnik kraj przybytek pkt. strata1 strata2
1      - Karl Geiger Niemcy 125 305 0 0
2     +3 Anže Lanišek Słowenia 180 252 53 53
3     +2 Markus Eisenbichler Niemcy 120 192 113 60
4     -1 Ryōyū Kobayashi Japonia 80 180 125 12
5     -3 Halvor Egner Granerud Norwegia 0 160 145 20
6    +2 Stefan Kraft Austria 80 146 159 14
7     -3 Cene Prevc Słowenia 56 133 172 13
8     +1 Killian Peier Szwajcaria 64 119 186 14
9    +2 Timi Zajc Słowenia 40 90 215 29
10    +7 Marius Lindvik Norwegia 50 82 223 8

Szerszeń umocnił się na prowadzeniu. I wiem, że to dopiero sam początek sezonu, ale jak najgroźniejsi rywale będą mu dawać co chwilę prezenty, to trudno będzie nie zgarnąć pucharu.

 

              Poczet zwycięzców 29.11.2021
Lp zawodnik kraj liczba wPŚ
1 Karl Geiger Niemcy 1 1
2 Anže Lanišek Słowena 1 2
3 Ryōyū Kobayashi Japonia 1 4
4 Halvor Egner Granerud Norwegia 1 5


Na bogato, bo po czterech konkursach mamy już czterech triumfatorów.

 

              Poczet podiumowiczów 29.11.2021
Lp zawodnik kraj 1 2 3 suma wPŚ
1 Karl Geiger Niemcy 1 2 0 3 1
2 Anže Lanišek Słowenia 1 1 0 2 2
3 Ryōyū Kobayashi Japonia 1 1 0 2 4
4 Halvor Egner Granerud Norwegia 1 0 1 2 5
5 Markus Eisenbichler Niemcy 0 0 2 2 3
6 Stefan Kraft Austria 0 0 1 1 6

Za to w podiumowej trochę nudno. Kamil, wpadnij może rozruszać towarzystwo, pokazać młodszym, jak się bawić?

 

Polacy 29.11.2021
Lp zawodnik pkt wPŚ
1 Kamil Stoch 77 13
2 Piotr Żyła 27 29
3 Dawid Kubacki 20 32
4 Jakub Wolny 8 42
5 Andrzej Stękała 1 46

Witamy Kubę Wolnego i zapraszamy resztę towarzystwa.

 

Bracia 29.11.2021
Lp zawodnik pkt wPŚ
1 Kobayashi Japonia 220
2 Prevc Słowenia 197
3 Huber Austria 67

 

Bardzo się zdziwię, jak w Wiśle Prevce nie wyjdą na prowadzenie.

 

            Plastikowa Kulka 29.11.2021
Lp zawodnik kraj pkt wPŚ
1 Andreas Wellinger Niemcy 10 22
2 Keiichi Sato Japonia 5 45
3 Markus Schiffner Austria 5 26
4 Alex Insam Włochy 2 n
4 McKenzie Boyd-Clowes Kanada 2 n
4 Klemens Murańka Polska 2 n
7 Jewgiennij Klimow Rosja 2 28

 

Andi Wellinger rozpoczął sezon z przytupem. Na razie w co drugim konkursie zgarnia komplet punktów.

Cytat zupełnie na temat:

"No u kogo ma się zazębić, jak nie u skoczka z Zębu"
Michał Korościel

Cytat zupełnie nie na temat:

"But now is no time to mourn.
Now is not time at all"
Thanos

I to by było na tyle z Ruki. A już za kilka dni skoczkowie zaczną meldować się tam, gdzie każdemu kibicowi Biało-Czerwonych mocniej bije serce. Tam, gdzie początek swój ma Królowa Polskich Rzek. Łaskawie dzieląca swą dumną nazwę z miejscowością, w której urodził się najbardziej znany wąsacz wśród skoczków i najlepszy skoczek wśród wąsaczy. To miasto, które dało nam dwóch mistrzów świata w skokach. W Wiśle tylko dwie rzeczy są pewne: polskie nazwiska w drugiej serii. 

Ceterum autem censeo notas style esse decedam.
***
Felieton jest z założenia tekstem subiektywnym i wyraża osobistą opinię autora, nie stanowiąc oficjalnego stanowiska redakcji. Przed przeczytaniem tekstu zapoznaj się z treścią oświadczenia dołączonego do artykułu, bądź skonsultuj się ze słownikiem i satyrykiem, gdyż teksty z cyklu "Okiem Samozwańczego Autorytetu" stosowane bez poczucia humoru zagrażają Twojemu życiu lub zdrowiu. Podmiot odpowiedzialny - Marcin Hetnał, skijumping.pl. Przeciwwskazania - nadwrażliwość na stosowanie językowych ozdobników i żartowanie sobie z innych lub siebie. Nieumiejętność odczytywania ironii. Nadkwasota. Zrzędliwość. Złośliwość. Przewlekłe ponuractwo. Funkcjonalny i wtórny analfabetyzm. Działania niepożądane: głupie komentarze i wytykanie literówek. Działania pożądane - mądre komentarze, wytykanie błędów merytorycznych i podawanie ciekawostek zainspirowanych tekstem. Kamil Stoch ostrzega - nieczytanie felietonów Samozwańczego Autorytetu grozi poważnymi brakami wiedzy powszechnej jak i szczegółowej o skokach.

P.S. Kochani, nie karmcie mi tu trolli. Ja też się będę starał.


Marcin Hetnał, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7731) komentarze: (67)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • dejw profesor
    @j_sakala

    Tak to prawda, o ile jak tylko trafię na wywiad z Kubackim, to lubię go słuchać, bo wypowiada się inteligentnie i dowcipnie, o tyle jak mu nie idzie, to to ciągłe zwalanie winy na warunki jest słabe. A komu jak komu, ale u niego jakby teraz średnio miał zawsze pecha względem średnich warunków całego weekendu, to i tak bilans szczęścia przez Seefeld wyjdzie mu na ogromny plus.
    Odnośnie punktów z Tagiłu, to Kubacki skacząc średnio na drugą dziesiątkę, finalnie zdobyłby tyle samo punktów co w sobotę, a może nawet kilka więcej ;) Na pewno wynik zdecydowanie ponad stan wykręcił tam Stękała.
    U Huli ciekawa uwaga, ale według mnie, chyba byłoby za duże ryzyko, bo po co skakać w za szerokim kombinezonie, skoro wie się, że na pewno nie będzie można go użyć w zawodach? Dla poprawy samopoczucia? No chyba że Hula jest w składzie po to, aby testować w każdym skoku coraz to nowe materiały i zdawać z tego relację na gorąco, nie przejmując się już własnymi wynikami, ale to trochę za gruba rozkmina ;)

    Skoro Westerheim przegrał ostatecznie rywalizację z Fanemmelem, który skacze jak skacze, to na pewno nie można podejrzewać go o formę na spokojne punktowanie w PŚ, więc i w PK ciężko widzieć go w czołówce.
    W Chinach jak tak dalej pójdzie, to w ogóle nie zbierze się nawet wymaganych osiem krajów ;) W ostatniej chwili wycofali się właśnie Norwegowie. Chociaż pewnie egzotyka poratuje, teamAmerica ma być obecny, Rumuni także. Do tego na pewno Niemcy no i gospodarze.
    Z błędnych pominięć w składzie, to pierwsze co przychodzi na myśl to robiąca na start furorę Słowenia i niepasujący kompletnie do tej ekipy Bartol ;)

    https://mobile.twitter.com/kcom14524751/status/1458354423650942976
    To odnośnie Naito, dopytałem jeszcze kogo trzeba, i podobno jego wyjazd na własny koszt zablokowała sama federacja.

  • skoky początkujący

    Ładnie napisane, nawet tekst może pieścić duszę i bawić

  • j_sakala stały bywalec
    @dervish

    Sam w sobie może i nie świadczy, ale tak się składa, że w pierwszej piątce tego zestawienia znaleźli się Stoch, Murańka i Zniszczoł czyli najbardziej z całego grona utalentowani, biorąc pod uwagę wyniki juniorskie ogółem.
    Biegun, podobnie jak Stękała za wielki talent nie uchodził, ale jako 20-latek (rocznikowo) zaliczył sezon o jakim Kubacki, Żyła czy Hula mogli jedynie w jego wieku pomarzyć. Dzisiaj wspomina się tylko Klingenthal, ale on wówczas w sumie na 9 startów do których łaskawie go dopuszczono 5 razy był w ,,30'', z czego 4 razy w top 20. Ponadto dwukrotnie był bliski wejścia do 2.serii (31. i 32.miejsce).
    To, że tamte wyniki Bieguna i Stękały nie robiły aż takiego wrażenia wynikało przede wszystkim z faktu, że mieliśmy potężny wysyp talentów w rocznikach 1994-1995.
    Biegun i Stękała w wieku 20 lat rokowali lepiej od Żyły, Kubackiego i Huli. Niemal nikt nie zwrócił na to wtedy uwagi, bo mieliśmy Murańkę i Zniszczoła przeznaczonych w zgodnej opinii do walki o najwyższe trofea w przyszłości.

  • dervish profesor
    @j_sakala

    Liczba startów w PŚ do chwili zdobycia miejsca w top 10 zawodów.
    Czy taki wskaźnik świadczy akurat o talencie?

    Krzysztof Biegun - (2 starty ) byłby bardzo wysoko w tej klasyfikacji.
    A Adam Małysz stosunkowo nisko bo by znaleźć się w top 10 potrzebował o ile dobrze liczę aż 24 startów w PŚ. Dużo lepiej by to wyglądało gdyby wliczać w to także starty w MŚ bo wyszłoby, że pierwsze top 10 zaliczył w 14 starcie.

  • j_sakala stały bywalec
    @dejw

    Właśnie dlatego to marudzenie na warunki w NT było komiczne bo ze średniej wszystkich serii wynikało, że Kubacki realnie prezentuje poziom na okolice 20 miejsca. Więcej pokazał tylko w sobotę w pierwszej serii konkursowej i w niedzielę w kwalifikacjach. Ogólnie to nasi z NT, wyłączając Stocha, wywieźli większe zdobycze punktowe niż mierzona średnią ze wszystkich oddanych tam skoków forma.

    Co do Huli - to czy on na pewno skacze na treningach w tym samym, niepodrasowanym kombinezonie? Pytam serio, bo to nie pierwsza taka sytuacja, a jak wiemy na tym elemencie sprzętu zna się wybornie.

    Też przypuszczam, że Westerheimowi może być ciężko z tą miejscówką z PK, przy czym zakładam po prostu, że forma uleciała, a konkurencja, jak to często bywa w pierwszym zimowym periodzie, będzie większa bo dojdą wszyscy błędnie pominięci w składach. A należy jeszcze uwzględnić straty poniesione w Chinach.
    Na marginesie: piszecie, że zabraknie tam Japończyków. Czyli Naito też się w końcu nie wybiera? Czy to wskutek jakichś przepisów antycovidowych, czy co innego?

  • Arturion profesor
    @ZKuba36

    A zatem nie ma się o co martwić. To bardzo precyzyjni zawodnicy i potrafią skoczyć, co chcą! ;-)

  • ZKuba36 profesor
    Moim zdaniem.

    Polacy w NT i Ruce doskonale się bawili, grając na nosie Panu Dyrektorowi i Doleżalowi, za fatalną organizację wyjazdu do NT.
    Już przed zawodami w NT Polacy ustalili, że w każdym z konkursów punktować będzie tylko 2. skoczków. Nie było to łatwe do zorganizowania, zwłaszcza, że dużą rolę odgrywał wiejący z różnych kierunków wiatr. Polacy byli jednak nieprawdopodobnie precyzyjni i wszystko wyszło perfekcyjnie. Jak to zorganizować, gdy na zawody wyjechało aż 7. skoczków?
    Nie było to łatwe ale Murańka zachorował a Hula uznał, że wyjechał na wycieczkę za zasługi i nie będzie przeszkadzał w realizacji planów WIELKIEJ TRÓJCY. Skakał tak asekuracyjnie aby nawet największy huragan pod narty nie zmusił go do skakania w jakiejkolwiek serii finałowej. Pozostało więc 5 skoczków i wszyscy (!) zdobyli punkty! Wolny poszedł śladem Huli.
    Inwalida Stękała, który powinien się leczyć a nie skakać, poprosił kolegów, że chciałby zdobyć chociaż 1. punkt dla poprawy samopoczucia. Koledzy zgodzili się i gdy tylko taka okazja się nadarzyła, Stękała uzyskał wymarzony punkt.
    Problem zaczął się w Ruce. Zniszczoł zastąpił Murańkę i już 1. skok treningowy sugerował, że skoczek może zdobyć punkty w konkursie. Koledzy nakazali mu skakać coraz gorzej i sprawa została załatwiona. Nie było jednak łatwo bo ja zaapelowałem do Pana Prezesa i do Pana Dyrektora, że jeżeli skoczek nie osiągnie na konkursach w NT i Ruce łącznie 8 punktów to nie ma prawa startu w Wiśle a jego miejsce zajmie junior.
    Wolny przestraszył się tej zapowiedzi i poprosił kolegów o wsparcie.
    Stoch i Kubacki zgodzili się nie punktować a skoczkiem towarzyszącym Wolnemu został Żyła, który zresztą skoczył bardzo dobrze. Wolny zakwalifikował się do serii finałowej. W serii finałowej doszło do nieprawdopodobnego wydarzenia. Wolny skoczył nieźle ale groziło mu, że zdobędzie tylko 7 punktów. Żyła skakał dużo później niż Wolny i gdy dotarło do niego, że Wolny może nie uzyskać 8. punktów, tak zawalił swój skok, że znalazł się za Wolnym! Wolny uzyskał ... 8 punktów!
    Nie wierzycie? Sprawdźcie! CHŁOPAKI, JAK WAS NIE KOCHAĆ ?!

  • dejw profesor
    @Pavel

    To by mogło jakoś tłumaczyć Rukę, ale nie bardzo tłumaczy Tagiłu, bo z tego co pamiętam, to on na jakiegoś pecha nie mógł narzekać, a już na pewno nie w zawodach.

    @j_sakala
    Szukając analogii, to też przez parę wycinek i dsq Mankowa do II serii w sobotę wcisnął się najstarszy Prevc, który ogólnie zaliczył bardzo udany weekend ;)

    Fannemel właściwie wydawało się, że mógł być na wylocie, ale dostał prezent w niedzielę i wykorzystał go idealnie ;) Ewentualnie Westerheim mógłby wejść zamiast Graneruda, ale jak już zauważył @bomos, to nie wchodzi w grę. Sensacyjnemu mistrzowi Norwegii zostaje chyba tylko liczenie na PK i walka o limit na TCS, ale według mnie nie będzie się w tej rozgrywce liczył.
    Kubacki trochę może z fartem ten pierwszy konkurs, ale i tak w Rosji oddał 5 z 8miu skoków na poziomie TOP20. W Ruce tylko jeden na 30te miejsce. Zjazd jest bardzo duży i ciężko to usprawiedliwiać wyłącznie warunkami.

    Co do Huli, to te dwa piątkowe treningi całkiem uczciwie to były naprawdę skoki, po których można było oczekiwać, że z poziomu dna totalnego, jakie prezentował w Tagile chociaż bezproblemowo przebrnie przez kwale. Jeśli tutaj naprawdę wytłumaczeniem miałyby być problemy z mentalem, to aż nie wiem jak to skomentować.

    @bomos
    W Tagile Graneruda nie wygięło tak ani razu i oddawał bombę za bombą. Nawet ta najsłabsza próba z jednego treningu to było i tak miejsce w 30ce, więc ta gigantyczna zapaść jest aż szokująca. Skoro już publikował że w Wiśle będzie, to znaczy, że tematu jego schowania nie było w ogóle, więc raczej mają pomysł jak te wielbłądy skorygować.

  • Wojciechowski profesor
    @Gerwazy

    To prawda, nawet chciałem coś o nim więcej napisać, bo to jednak spora niespodzianka. Bardzo regularny, bez fajerwerków i innych cudów, ale „przegapił” tylko dwa skoki – w Innsbrucku i w ostatnim konkursie. Najzabawniejsze jest to, że jest czwarty ogółem, ale w żadnym z poszczególnych konkursów nie był w pierwszej czwórce co do sumy długości prób.

  • Arturion profesor

    Dobry felieton. Dodam tyle, że piszesz: "Moja osobista teoria na temat Graneruda jest taka: Halvor zobaczył Świętego Mikołaja podpierającego się kulą, zauważył jego pochylone coraz bardziej wiekiem plecy i stwierdził, że to jest właśnie ten moment, by zacząć obdarowywać innych".
    Otóż prawda wyglądała tak: Zniszczoł obiecał mu flaszkę za wpuszczenie do konkursu i postawił ją w niedzielę przed konkursem. Teraz Aalto musi postawić i Granerudowi i Zniszczołowi. ;-)

  • Gerwazy doświadczony
    @Wojciechowski

    Pashke w tym rankingu robi furorę

  • Arturion profesor
    @majkiel

    No i Serb bywa.

  • Wojciechowski profesor
    @Fan Tkaczenki i Aalto

    Nie no, jeśli ktoś skakał np. dla ZSRR, to nie dzielę włosa na czworo. Gdy taki Wodniew występował w barwach ZSRR i Kazachstanu, to do jego dorobku dla Kazachstanu liczę tylko czasy po rozpadzie ZSRR.

    W skrócie – biorę pod uwagę wyłącznie flagę, pod jaką startował w danym momencie dany skoczek.

  • j_sakala stały bywalec
    @Julixx05

    Kot zaliczył 20 występów w PŚ jako 16-latek (rocznikowo 17-latek). Stąd miejsce w zestawieniu za Żyłą i Hulą.

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Wojciechowski

    No to jest raczej trudne do odnalezienia, szczególnie, że mieliśmy przykładowo ZSRR, w którego skład wchodziła znaczna część wymienionych przez ciebie państw, a przecież poszczególni skoczkowie nie pochodzili tylko z Rosji.
    Ale i tak wow - ja osobiście chyba bym nie zrobił czegoś takiego, szanuję :)

  • Wojciechowski profesor
    @Fan Tkaczenki i Aalto

    Różnie, to miks różnych metod i różnych zbiorów, notatek itd. Od paru lat jeszcze łatwiej dzięki znakomitej bazie p. Adama Kwiecińskiego. Nie wiem tylko, czy ktokolwiek ma 100% wyników wszystkich zawodników we wszystkich konkursach PŚ – ja nie mam, stąd nie podałem tu np. pierwszych występów danych reprezentacji, bo nie mam pewności.

  • Wojciechowski profesor
    @Fan_Gruszki

    Dziękuję również, załatwione.

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Wojciechowski

    Spoko - każdemu zdarzają się błędy.
    Swoją drogą - jak dokopujesz się do tych informacji? Są to latami prowadzone przez ciebie statystyki, czy raczej efekty "szybkiego" internetowego researchu?

  • Fan_Gruszki profesor
    @Wojciechowski

    Dzięki za tabelki, jeszcze popraw najlepszy wynik Rumunów, bo Cacina był 42 w zeszłym sezonie w Rasnovie i przebił 45 miejsce Toroka.

  • Julixx05 weteran
    @j_sakala

    Nie sądziłam, że Kot potrzebował najwięcej startów

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl