"Budowanie muru pewności siebie" - Kamil Stoch na półmetku igrzysk

  • 2022-02-07 19:00

Szóste miejsce w konkursie indywidualnym i szóste miejsce w zawodach drużyn mieszanych to olimpijski bilans Kamila Stocha ze skoczni normalnej w Zhangjiakou. Wtorek będzie dniem wolnym od rywalizacji sportowej, a już na środę przewidziano pierwszą sesję treningową na 140-metrowym obiekcie w prowincji Hebei. - Da się tu poczuć magię igrzysk, choć nie wszyscy to powiedzą. W pełni to rozumiem i identyfikuję się z osobami, które nie mają okazji cieszyć się tą imprezą z powodu pozytywnych testów i izolacji - mówi Stoch na temat atmosfery panującej w wiosce olimpijskiej XXIV Zimowych Igrzysk Olimpijskich.

Skijumping.pl: Rozmawiamy tuż po mikście. Widzieliśmy sporo szalonych i zwariowanych konkursów w skokach narciarskich, ale coś takiego?

Kamil Stoch: Takiego scenariusza jeszcze nikt nie napisał. Dla widowiska i sportu to ciekawa historia. Nie będę skupiał się na ciemnej stronie tej sytuacji, lecz na jasnej. Nikt chyba nie przewidział takich wyników, nawet medaliści. Pewnie nawet nie marzyli, że coś takiego się wydarzy, a jednak się wydarzyło. Spełnili ukryte marzenia. To pokazuje piękno sportu i totalną nieprzewidywalność.

W sporcie nie ma niczego za darmo, ale medal w tej konkurencji był na wyciągnięcie ręki. Inni się radują, a my musimy zaakceptować dopiero szóstą pozycję.

Jako naród przespaliśmy pewien okres, kiedy trzeba było zainwestować czas, energię i pieniądze w rozwój żeńskich skoków narciarskich. Można było wyłapać talenty, wyszlifować i przygotować do takich zawodów, które tu się odbyły. Trzeba to jasno powiedzieć, zresztą nie jest to żadne odkrycie. Dysponowaliśmy określonym potencjałem i daliśmy z siebie wszystko, jako drużyna. Nie zamierzam nas dzielić na lepszych i słabszych. Byliśmy zespołem, daliśmy z siebie maksimum i ukończyliśmy konkurs na szóstym miejscu.

Kolejne dwa skoki konkursowe - tym razem w mikście - były ważne w kontekście budowania pewności siebie podczas rywalizacji na skoczni?

Potrzebuję skoków w zawodach, oddawanych pod presją. Z adrenaliną i emocjami związanym z rywalizacją. Jest mi to potrzebne, ponieważ długo nie miałem z tym styczności. Z zawodami swoją drogą, ale zwłaszcza z zajmowaniem czołowej lokaty przed rundą finałową. To też nie jest łatwe i każdy, kto był w takiej sytuacji, może to potwierdzić. Tego trzeba się nauczyć, obeznać się z tym i nieco przyzwyczaić. Można to zrobić z marszu, raz na jakiś czas to się udaje, ale w najważniejszych momentach trzeba być na to przygotowanym.

Doświadczenie i osiągnięcia w tym momencie schodzą na drugi plan?

Tak. Inaczej byłoby, gdyby moje skoki były powtarzalne i byłbym w świetnej dyspozycji. Wtedy nie musiałbym się niczym przejmować i dałbym sobie radę w konkursie indywidualnym. Problem był taki, że oddałem tak naprawdę jeden bardzo dobry skok konkursowy, a także w treningu, kiedy wygrałem jedną z serii. To było trochę mało, by mieć poczucie pewności, usiąść na belce i móc skupić się wyłącznie na walce z presją, emocjami oraz swoimi ambicjami. One wyglądały zza karku i prowokowały, żeby docisnąć trochę mocniej. Brakowało mi tego, ale skoki w mikście były dobre. Pracowałem w zawodach. Pierwsza próba oceniana była podobna do finałowego z niedzieli, a druga przypominała... pierwszą z konkursu indywidualnego. Potrzebuję takich zawodów, by poczuć, że wszystko jest dobrze.

To chyba dobra sytuacja przed dużym obiektem, kiedy jeden udany skok wystarcza do zajęcia szóstego miejsca podczas potyczki o olimpijskie medale?

Zawody w Chinach były pierwszymi normalnymi, w których miałem okazję skakać tak naprawdę... od początku sezonu. Zazwyczaj wiało, bądź mieliśmy problemy ze sprzętem czy innego rodzaju. Tutaj pierwszy raz miałem szansę, którą mogłem wykorzystać, bądź nie. Wykorzystałem ją w połowie, wystarczyło to na szóste miejsce. W mikście nie byłem idealny w tym wszystkim, ale to początek stabilizacji i budowania solidnego muru pewności siebie.

Wtorek będzie dniem ceremonii medalowej z udziałem Dawida Kubackiego, ale także odpoczynkiem od rywalizacji na skoczni. Z perspektywy kilku dni, jak wygląda życie na tegorocznych igrzyskach?

Byłem pełen obaw, kiedy leciałem do Azji. Mam na myśli między innymi procedury covidowe. Składanie aplikacji, wypełnianie wszystkich formularzy i dokumentów było istnym koszmarem. Muszę jednak przyznać, że sama podróż do wioski olimpijskiej pozytywnie mnie zaskoczyła. Wszystko przebiegło sprawnie i bez zakłóceń. Sama wioska też okazała się super zorganizowana. Mamy świetne warunki mieszkalne. Da się tu poczuć magię igrzysk, mimo konieczności noszenia masek i stołów oddzielonych ściankami. Da się odczuć przeżywane przez nas święto, choć nie wszyscy to powiedzą. W pełni to rozumiem i identyfikuję się z osobami, które nie mają okazji cieszyć się tą imprezą z powodu pozytywnych testów i izolacji. Ja, który ma to szczęście, staram się to robić.

Z Kamilem Stochem rozmawiał Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (8519) komentarze: (32)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Adrian AZ profesor
    @Nikt_ważny

    To oczywiste, że jak Stoch, Żyła, czy Kubacki są formie umożliwiającej walkę o medale to powinni jechać na Igrzyska. A to, że na tym forum są osoby, które zamiast Stocha wolałyby oglądać klepiącego bulę Habdasa to już inna sprawa. Na Igrzyska wysyła się swoich aktualnie najlepszych zawodników, bez patrzenia na wiek. A to, że młodzi u nas nie stanowią żadnej konkurencji dla weteranów to tylko świadczy o tym, jaki system szkolenia mamy.

  • Arturion profesor
    @Nikt_ważny

    "Ale zmian trzeba w systemie szkolenia młodzieży, nie w powołaniach do kadr."
    Święte słowa. Na początek trzeba im zwiększyć skocznie, bo technikę wyćwiczą, ale zachowania w powietrzu nie. I nie bać się juniorów wysyłać na skocznie duże. Dawniej jakoś się mniej bano.

  • Arturion profesor
    @janbombek

    Wątpię, czy by chciał. Chyba Kamil ma inne plany.

  • nicoz weteran

    Na olimpiadzie liczy się tylko medal i na to czekają kibice. Oby warunki były sprawiedliwe a wiatr poniósł naszych reprezentantów daleko aż pod rozmiar skoczni.

  • Piotr S. weteran
    @Nikt_ważny

    Dlaczego popadasz, ze skrajności w skrajność? Jeżeli będziemy się tylko gapić i podziwiać nasze gwiazdy skoków
    to trzeba się niestety liczyć z tym, że w momencie zakończenia przez nich kariery (oczywiście sami powinni o tym
    zadecydować) będzie nikogo , kto skakałby na podobnym poziomie. Jak Adam Małysz kończył karierę to dobrze
    zaczynał skakać Kamil. Teraz Kamil, Piotrek i Dawid nie mają komu przekazać pałeczki. Trzeba myśleć, kto mógłby ich
    zastąpić. Potencjalnych następców jest coraz mniej. Nasze gwiazdy też potrzebują kogoś , kto by ich choć trochę odciążył
    i zdjął z nich presję wyników, bo mimo wszystko są to tylko ludzie nie maszyny. Problemem jest krótka lista rezerwowych. Zmarnowano co najmniej kilku dobrych lub dobrze zapowiadających się zawodników. Zawodnicy kończą karierę z braku
    wyników, powodów finansowych czy zdrowotnych, ale także dlatego, że nie mogą się przebić do Pucharu Świata.
    Zmiany muszą być zarówno w szkoleniu i powoływaniu na zawody. W ogóle musi być jakaś sensowna polityka kadrowa,
    a to kuleje.

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @semion

    Niech budują w kontynentalu, do tego na razie się najwyżej nadają.
    Co ty ćpasz człowieku, że ci tak beret ryje

  • Nikt_ważny profesor
    @TheDriger

    Ale w zasadzie o co Ci teraz chodzi?

    Jak można nie opierać kadry na zawodnikach, którzy w ostatnich latach należą do ścisłego światowego TOPu?

    Rozumiem, że powinniśmy ich wywalić z kadry, mimo że każdy z nich jeszcze jest w stanie zdobywać medale i podia PŚ?

    I jeśli ktoś kończy karierę, bo nie jest w stanie być lepszy od Huli, (z całym szacunkiem dla Stefana), który skacze w tym sezonie dość kiepsko, to znaczy, że po prostu nie miał perspektyw na to, żeby cokolwiek w tym sporcie osiągnąć.

    Żeby skakać w zawodach trzeba najpierw pokazać jakieś minimum.

    I oczywiście, że to wszystko świadczy o tym, że nasze skoki upadają. Ale zmian trzeba w systemie szkolenia młodzieży, nie w powołaniach do kadr.
    Jak się tych młodych wyszkoli, to będą w stanie sami sobie to miejsce wywalczyć, a nie będą czekać, aż ktoś ich powoła tylko dlatego, że nie są młodzi.
    Ty widzisz problem tam, gdzie go nie ma.

    Jeszcze bym rozumiał to gadanie o zabetonowaniu składu, gdybyśmy byli taką Austrią za Pointnera, gdzie faktycznie dobić do składu się praktycznie nie dało.

    Ale u nas od kilku lat poziom miejsc 5-8 w kadrze to są skoki na poziomie przejścia kwalifikacji, a i to nie zawsze.

  • Piotr S. weteran
    @Nikt_ważny

    Jeżeli Stefan Hula wygrywa z wieloma młodszymi kolegami to taka sytuacja powinna niepokoić włodarzy PZN bo to świadczy o skali zapaści w polskich skokach. Myślisz, że ci młodzi zawodnicy, którzy z nim przegrywają przez gorszą znajomość skoczni czy tremę będą chcieli czekać na debiut w Pucharze Świata w wieku 30 lat? Mogą prędzej skończyć kariery niż Stefan. W taki sposób to się daleko nie zajedzie, bo chętnych do uprawiania skoków może być coraz mniej . Oczekiwanie, że Stefan teraz zdobędzie medal byłoby naiwnością (5 razy nie przeszedł kwalifikacji, punkty zdobyte wyłącznie w Zakopanem, co można interpretować znajomością skoczni).
    W ciągu ostatnich 6 lat ilu nowych polskich skoczków pojawiło się w Pucharze Świata ? Porównaj to z liczbą debiutantów z Austrii, Słowenii, Norwegii czy Rosji. U nas zrobiono błąd bo drużyna startująca w Pucharze Świata oparta jest od wielu lat na Kamilu, Piotrku i Dawidzie, ale oni nie będą wiecznie skakać, muszą mieć jakiś zmienników na wypadek kontuzji, choroby czy pozytywnych wyników na covid (oczywiście takich rzeczy nikomu się nie życzy, ale życie nie jest koncertem życzeń jak mawiał Alexander Pointner)
    Poza tym dużo pisało się o mitycznych treningach przed konkursami. Na olimpiadzie każdy może to śledzić. Jak było na treningach mającymi wyłonić skład na Pucharu Świata tak naprawdę nie wiemy, bo skoro według relacji trenerów na treningach było tak świetnie to czemu w zawodach było tak źle?

  • StochMistrz{29465894} profesor
    @Shepard

    Daltego napisałem wśród rywalizacji mężczyzn :-)

  • StochMistrz{29465894} profesor
    @kibicsportu

    Tak wśród rywalizacji mężczyzn w miksiw tak wśród konkursu miksów nie. Poza tym Kamil miał 3 odległość w drugiej serii w grupie najlepszych w konkursie miksów. Wśród klasyfikacji mężczyzn. Stoch oddał na normalnej skoczni w sumie 2 skoki 100 m i 4 ponad 100 metrowe. To pokazuje coraz lepszą stabilizacje na wysokim poziomie z sporymi rezerwami technice u Kamila :-)

  • kibicsportu profesor
    @StochMistrz{29465894}

    Tak jak napisali poprzednicy, Stoch był 4. Nie biorę pod uwagę Ursy Bogataj, bo ona nie walczy z mężczyznami, poza tym jest tutaj różnica belek.

  • Shepard stały bywalec
    @StochMistrz{29465894}

    On ma rację, bo Kamil wśród mężczyzn miał czwartą notę. W tej nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej mikstu na trzecim miejscu była Ursa Bogataj. Nie uwzględniano także wyższej belki u kobiet.

  • Xenkus profesor
    @StochMistrz{29465894}

    Był 4 jeśli weźmiemy pod uwagę tylko mężczyzn.

  • StochMistrz{29465894} profesor
    @kubson97865

    To wszystko zależy od tego czy duża skocznia będzie wrażliwe na wiatr wiejący z tyłu skoczni czy nie. Tak jak było na skoczni normalnej

  • StochMistrz{29465894} profesor
    @kibicsportu

    W miksie w nioficjalnej klasyfikcji całego konkursu Kamil był 5 nie 4. Sprawdż dokładnie wyniki końcowe nieoficjalnej indywidualnej klasyfikacji miksu. Bo znowu napisałeś że Stoch był 4, a był 5 w nieoficjalnej kalsyfikacji miksu

  • wiola4697 profesor

    Wszystkiego dobrego Kamil!

  • Marco Gaccio profesor

    Ciężko będzie o medal ale szanse są.

    Kobayashi widać, że jest w super formie i on może zgarnąć 2 złoto bez większych problemów
    Rewanżu na pewno poszuka Geiger,Lindvik,Granerud,Kraft, młodzi Słoweńcy

    Kandydatów do medalu wielu. Myślę, że tam już może odpaść Fettner i Klimov z Sadriejewem.

  • TheDriger doświadczony
    @Piotr S.

    Nie wiem, ale za dużo jest ostatnio w skokach i ogólnie sporcie dyskusji na temat tego kto powinien karierę zakończyć i kto jest za stary. Skończą sobie kiedy będą chcieli. Czasy się zmieniły, medycyna się zmieniła, podejście do swojego ciała również. Teraz już 18-22 latkowie nie zostają mistrzami w swoich dyscyplinach tylko przebijają się w wieku Ryoyu czy Graneruda czyli 23-26 lat i skaczą odpowiednio dłużej niż kiedyś.

  • Nikt_ważny profesor
    @Piotr S.

    Kasai przestał być powoływany na zawody, bo zwyczajnie przegrywał sportowo rywalizację o miejsce w składzie.
    Wiek tutaj nie miał kompletnie nic do rzeczy.

    Jeśli za cztery lata (hipotecznie, bo pewnie część już nie będzie skakać) najlepszymi zawodnikami w Kadrze będą Stoch, Żyła, Kubacki i Hula... To powinni jechać na Igrzyska i tyle.

    Młodzi zawodnicy powinni dostawać szansę, ale nie tylko dlatego, że są młodzi. Muszą najpierw pokazać, że są przynajmniej tak samo dobrzy (a przynajmniej nie wyraźnie gorsi) jak Ci starzy.
    Nie ma w tym specjalnej filozofii. A wyśmiewany tutaj Hula pełni w naszej kadrze wbrew pozorom bardzo ważną rolę. Jest świetnym punktem odniesienia. Chcesz skakać w PŚ i walczyć o Igrzyska? Proszę bardzo, tutaj jest Pan Stefan, pokonaj go, to będziesz miał szansę.
    Jak na razie w pojedynku "młodzi utalentowani" kontra "Hula bula", Stefan prowadzi i to dość wyraźnie.

  • Horenn stały bywalec
    @semion

    Wygrywając w FIS Cupach i PK, potem można myśleć o PŚ.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl