"To nowa sytuacja" - Geiger przed obroną tytułu najlepszego lotnika świata

  • 2022-03-09 13:50

Już w najbliższy weekend Halvor Egner Granerud będzie miał okazję zrewanżować się Karlowi Geigerowi za półpunktową porażkę na poprzednich mistrzostwach świata w lotach narciarskich. W najbliższy weekend Niemiec będzie bronił tytułu, po który sięgnął w grudniu 2020 roku w Planicy.

- Mistrzostwa tuż za rogiem. Nie mogę się doczekać tego obiektu. To trudna skocznia, na której spisywałem się bardzo dobrze i bardzo źle, ale jak już dobrze ci idzie, wówczas żaden obiekt nie sprawia tyle frajdy - ocenia 29-letni Bawarczyk, który indywidualnie nigdy nie uplasował się w czołowej "10" zawodów z cyklu Pucharu Świata na Vikersundbakken (HS240).

Geiger w 2020 roku stoczył zacięty bój z Halvorem Egnerem Granerudem. Niemiec po czterech lotach okazał się lepszy od Norwega o zaledwie pół punktu. - Start jako obrońca tytułu to wielki przywilej i nie mogę się tego doczekać, chociaż to dla mnie nowa sytuacja - podkreśla wicelider klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, który traci do Ryoyu Kobayashiego 58 punktów.

Nasi zachodni sąsiedzi za sprawą złotego medalisty w składzie będą mogli wystawić w kwalifikacjach aż pięciu skoczków. Trener Stefan Horngacher zdecydował się zabrać do Norwegii także Severina Freunda, Stephana Leyhe, Constantina Schmida, Andreasa Wellingera i Markusa Eisenbichlera, który przed niespełna dwoma laty sięgnął po brąz.

- To szczególny obiekt. Przed nami jedna z największych, jeśli nie największa, skocznia do lotów narciarskich na świecie. Cenię tę imprezę, a podczas ostatniej edycji zdobyłem dwa medale - wspomina Eisenbichler, który znalazł się w składzie drużynowych wicemistrzów świata w lotach. 

- Wciąż mamy tam niedokończone sprawy... - mówi o rywalizacji drużynowej w ramach światowego czempionatu w lotach. W 2020 roku Norwegowie pokonali Niemców różnicą niespełna 20 punktów.

- Nie możemy doczekać się lotów, mammy nadzieję na stabilną pogodę - dodaje Stefan Horngacher, główny trener Niemców.


Dominik Formela, źródło: deutscherskiverband.de
oglądalność: (5428) komentarze: (28)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Lans profesor
    -

    No to tym bardziej nie wiem co chciałeś przekazać / udowodnić bo w sumie żadnego rzeczowego argumentu nie napisałeś.

  • King profesor
    @Lans

    Przecież nie pisałem o MŚwL w kontekście IO i MŚ tylko w kontekście TCS...

  • Lans profesor
    King

    Nie sądzę żebym w swoim wpisie starał się udowodnić wyższość MŚwL nad MŚ czy IO. W sumie to nawet słowa o tym nie wspomniałem. Geiger z każdej tej imprezy ma medale indywidualne i drużynowe więc może się tym spokojnie szczycić, niezależnie od tego co kto uzna za cenniejsze. Poruszyłem tylko kwestię turniejów które nijak się mają do prestiżu imprez mistrzowskich. Więc w sumie ten twój wpis tak naprawdę jest o niczym.

  • King profesor
    @Lans

    Spokojnie, pewnie jakby Geiger miał złotego orła za TCS, a nie miał złota za MŚwL z 2020 to pewnie uważałbyś inaczej odnośnie tego, które trofeum jest ważniejsze ;)
    O tych tytułach za loty to w ogóle się nie pamięta. W przypadku Stocha zauważa się to, że to jest jedyne czego mu brakuje. Albo np. w przypadku Krancja będzie się mówić, że to mistrz świata w lotach z 2012 roku. Ale tylko dlatego, że nie ma innych wielkich osiągnięć.
    Weźmy z kolei Petera Prevca. Częściej się mówi o nim jako medaliście IO z Sochi czy nawet medaliście MŚ z 2013 niż o tym, że ma złoto z MŚwL z 2016 roku. Oczywiście pierwsze co przychodzi na myśl w jego przypadku to sezon 2015/16, który zdominował.
    Gwarantuję Ci, że pewnie za jakiś czas będzie się wspominać bardziej ten brąz Geigera z Pekinu (pomijając już te kontrowersje sprzętowe) niż to jego złoto z Planicy.

  • butczan1 weteran

    Geiger będzie się liczył. Świetnie się czuje na wielkich imprezach. Ale w drużynie nie widzę ich na podium. Słowenia, Austria i Norwegia chyba silniejsze.

  • TheDriger doświadczony
    @Year Winter

    Dokładnie, miałem go porównać do Mattiego Hautamekiego - czyli specjalisty od wielkich imprez, który zgarnął medale na każdej imprezie mistrzowskiej (nawet na dwóch igrzyskach z rzędu), był w trójce PŚ i TCS, ale specjalisty który nigdy niczego nie wygrał. Geiger jeżeli nie wygra w tym sezonie KK to raczej zostanie do końca kariery z tym jednym złotem MŚL, a za kilka lat będziemy mówili że to Kubacki jest bardziej utytułowany od Niemca. Dlatego nie przesadzajmy, specjalistami to z obecnie skaczących skoczków możemy nazwać tylko Stocha, Krafta i Ammanna.

  • Lataj profesor

    Faworyci faworytami, ale mam nadzieję, że Karl nie zdobędzie żadnego złotego medalu na tej imprezie. Do Niemców jako narodu nic nie mam (choć wiadomo, że sporo mają za uszami i unikają tematu II wojny światowej jak diabeł święconej wody), ale tu chodzi o porachunki za kombinezony-latawce. Niesprawiedliwa jest sytuacja, kiedy skoczek ma przewagę nad innymi tylko dlatego, że jego krok jest niżej ustawiony, a kiedy jest normalnie, to traci do absolutnie najlepszych. Dlatego uważam, że jeśli obroni tytuł i zdobędzie KK, to oba osiągnięcia, a zwłaszcza to drugie, będą niezasłużone. Za to kibicuję Ryoyu, żeby chociaż on powalczył o te oba osiągnięcia, choć będzie to trudne z uwagi na wycieńczenie sezonem.

  • Year Winter bywalec

    Geiger to na ten moment trochę taki drugi Matti Hautamaeki. Bardzo dobry skoczek, z medalami na najważniejszych imprezach, jednak bez tego najważniejszego, ze złotego kruszcu (no dobra, Karl ma MŚwL, ale mimo wszystko MŚ i IO są nieco bardziej prestiżowe, nie wspominając już nawet o KK). Jeżeli będzie tak dalej, Niemiec może zostać zapamiętany podobnie jak Fin - baaardzo solidny, przez długi czas w czołówce, tylko właśnie - zabrakło tej "kropki nad i".

    Chociaż z drugiej strony Geiger pochodzi skąd pochodzi, więc całe to tło trollingowo-szowinistyczne... Finowie bardziej egzotyczni i trochę inne mieliśmy do nich podejście.

  • Lans profesor
    -

    "Tak tak, MŚwL to super prestiżowa i ważna impreza, na którą nikt nigdy się nie przygotowuje a zawsze jest brana z rozpędu przez skoczków..."

    W sezonach nieolimpijskich (co 4 lata) jest to impreza sezonu i na nią każdy zawodnik chce przygotować najwyższą formę. Zresztą w sezonach olimpijskich również ma swoje ważne miejsce w kalendarzu. Impreza mistrzowska to coś odrębnego i ekskluzywnego.

    Trudno żeby turnieje miały taki prestiż skoro to tak naprawdę jest zwykła rywalizacja o pucharowe punkty z tą różnicą, że kilka wybranych skoków jest zsumowanych i to jest tak naprawdę jedyna różnica w porównaniu ze zwykłymi konkursami. Zresztą w ostatnich latach się namnożyło tyle tych turniejów weekendowych przez co mam wrażenie, że wartość słowa "turniej" jeszcze bardziej zmalała w skokach, a i tak była znikoma.

    U Geigera nie tyle liczba medali robi wrażenie co skuteczność. Pamiętajmy, że dołączył tak na dobre do światowej czołówki dopiero w sezonie 18/19 i od tej pory tylko w pojedynczych konkursach nie wywalczył medalu na tych najważniejszych imprezach. I też cztery kolejne imprezy z medalem indywidualnym. Oczywiście niemieckie skoki w dużej mierze za jego sprawą przeżywają złoty okres jeśli chodzi o sukcesy drużynowe (podwójne mistrzostwo świata) no i oczywiście w mikstach również był fundamentalną postacią. Specjalista pełną gębą.

  • rkskfbl stały bywalec

    Myślę, że KK jest bardzo realne dla Geigera. Ryoyu mam wrażenie złapał zadyszkę całym sezonem i jeśli nie będzie wygrywał w ostatnich konkursach to Geiger powinien to wykorzystać. Pytanie co jest czyim większym priorytetem. A złapanie dwóch srok za ogon jest ciężkim wyzwaniem dla obu. Nie ma sezonów idealnych, zwłaszcza olimpijskich (co pokazał sezon 2009/2010, gdzie brakło Ammannowi tylko TCS) i zwykle czegoś się nie zdobywa kosztem drugiego. Jak któryś z dwójki Ryoyu-Geiger zdobędzie jednocześnie złoto MŚwL i KK to chylę czoła.

  • Qrls weteran
    @rkskfbl

    No właśnie, ciężko w ogóle startować do bycia specjalista w tej dyscyplinie bez KK w kolekcji. Geiger powinien skupić się na tym by wyrwać KK bo prawdopodobnie to jest jego jedyna szansa by zaistnieć na zawsze w tej dyscyplinie. Geiger to bardzo dobry zawodnik, ma sporo sukcesów ale do bycia specjalista mu daleko. W sumie nie wiem po co dyskutujemy o rzeczach które dla 99% osób tutaj są oczywiste.

  • Skokownik weteran
    @rkskfbl

    Jeszcze w obecnych czasach, gdzie stawka jest bardzo wyrównana.

  • rkskfbl stały bywalec

    Tak warto podkreślić, że Kryształowa Kula też jest bardzo ważna. To takie jasne przestawienie, kto w sezonie był po prostu najlepszy. Może nie zawsze, ale w większości przypadków się zgadza. Nie bez powodu tak ciężko to zdobyć i jak wielkim wyczynem było wygranie KK przez Małysza trzy razy z rzędu i podejrzewam, że jeszcze długo nikt tego osiągnięcia nie wyrówna, nie wspominając o ustanowieniu nowego rekordu.

  • Seba Aka Krzychu profesor

    TCS oczywiście jest bardzo ważnym trofeum do zgarnięcia, ale według mnie MŚwL są ważniejsze, ale nie są one tak ważne jak IO, MŚ i PŚ.

  • rkskfbl stały bywalec
    @Lans

    A i koniecznie powiedz dla Ammanna, że TCS jest mało ważną imprezą to może chłop przestanie się przejmować, że tylko tego nie zdobył.

  • robertmateja12 bywalec
    @Lans

    Proponuję, żeby mistrzostwa Bawarii dołączyć do grona imprez o większym znaczeniu niż TCS oraz równych IO czy MŚ. W końcu to impreza mistrzowska, grono startujących wąskie, nie jest to turniej, nie wchodzi w skład PŚ...

    Potwierdzone - Geiger jest największym mistrzem, specjalistą od imprez, kucharzem, płetwonurkiem oraz fizykiem kwantowym jaki kiedykolwiek się urodził. Zapisz sobie na kartce, powtarzaj codziennie, a nuż stanie się prawdą.

  • rkskfbl stały bywalec
    @Lans

    Takim tokiem rozumowania jak w przypadku Geigera, Gregor Schlierenzauer musiał być największym specjalistą od wielkich imprez w historii, skoro wygrał 21 medali, w tym 11 złotych. A co tam, że to były złote czasy dla austriackich skoków i w drużynowych nie mieli sobie równych. Gregor owszem był najwybitniejszym skoczkiem w wygrywaniu konkursów (jak Sara u kobiet), ale nie był specjalistą od wielkich imprez. Raczej zwykle rozczarowywał, bo patrząc jak dominował przez lata powinien mieć więcej złotych medali niż Ammann, a ma ich indywidualnie dwa, co i tak de facto jest więcej niż Geiger. Już nie wspomnę o przypadku Wolfganga Loitzla, który ma aż 9 złotych medali (w sumie 11 medali), w czym tylko jeden wywalczony indywidualnie. Prawdziwy fenomen, co nie? Tylko dlaczego tak mało się teraz o nim mówi? Odpowiedź chyba jest oczywista.

  • robertmateja12 bywalec
    @Lans

    Tak tak, MŚwL to super prestiżowa i ważna impreza, na którą nikt nigdy się nie przygotowuje a zawsze jest brana z rozpędu przez skoczków...
    Ja wiem, że dla Ciebie rzeczywistość i obiektywność mają znaczenie minimalne, a gdyby Geiger wygrywał co roku Tittisee-Neudstadt 5 to znalazłbyś świetne argumenty, żeby wykazać, że ta impreza jest najważniejsza i najbardziej prestiżowa, ale litości...

    IO i MŚ są tak prestiżowe dlatego, że wszyscy skoczkowie świata budują formę specjalnie pod te imprezy i mierzą się z innymi w swojej najwyższej dyspozycji. TCS też jest imprezą docelową dla wielu skoczków, a MŚwL? No niestety...

  • Seba Aka Krzychu profesor

    Ciekaw jestem jak Geiger będzie skakać na tych MŚwL, do tej pory nigdy tu nie błyszczał, nie było go nawet w TOP10, ale nigdy też nie był w takiej formie w jakiej jest w tym sezonie. Należy też pamiętać, że w latach, w których Geiger ma swoje najlepsze sezony, (czyli od 2019/20 do teraz) w ogóle nie było tu zawodów. Karl z pewnością jest jednym z faworytów, już niecałe dwa lata temu odnosił sukcesy na MŚwL, zobaczymy jak będzie tym razem.

  • Lans profesor
    -

    TCS nie jest wielką imprezą więc trudno żeby to miało jakiekolwiek znaczenie. Poza tym Japoniec ma tylko 3 medale, Geiger 12. Taka tam drobna różnica.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl