Rewolucja w skokach narciarskich! Konkursy par na horyzoncie!

  • 2022-04-01 14:59

Świat skoków narciarskich kurczy się już od kilku lat. Kolejne kraje odpadają z rywalizacji w Pucharze Świata. Wyraźnie to widać w konkursach drużynowych. Bywały lata, gdy rywalizowało po kilkanaście drużyn, teraz najczęściej jest ich dziewięć, lub nawet osiem.

Wyścig technologiczny w skokach doprowadził do tego, że wyodrębniła się grupa sześciu krajów, w których skoki stoją na relatywnie bardzo wysokim poziomie. Tymczasem kraje, które osiągały kiedyś wymierne sukcesy - jak Finlandia, Szwajcaria czy Czechy - mają problem, by na konkursy wysłać czterech zawodników prezentujących odpowiednią formę. Odbija się to przede wszystkim na zawodach drużynowych.

Doszło nawet do tego, że podczas Mistrzostw Świata w Lotach w Vikersund, w konkursie drużynowym wystartowało tylko siedem krajów. FIS zdecydował, by konkurs rozegrać tak czy owak. Złamał w ten sposób własne przepisy. Według nich, aby przeprowadzić konkurs drużynowy, trzeba zebrać minimum osiem zespołów. Osiem to i tak bardzo skromna liczba, psująca nieco widowisko, gdyż wtedy po pierwszej serii żadna drużyna nie odpada. Odwołanie tego konkursu byłoby jednak dla Federacji klapą wizerunkową, więc zadecydowano, że się odbędzie.

Tylko siedem drużyn w konkursie o mistrzostwo świata w lotach w Vikersund to rzeczywiście smutne. Myślimy o tym, jak zmienić rywalizację zespołową – mówił wtedy TVPSPORT.PL Sandro Pertile, dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich. Działacze mają kilka pomysłów na to, jak uniknąć tego typu kłopotów w przyszłości.

Jednym z nich jest wprowadzenie - obok tradycyjnych drużynówek z czterema zawodnikami - konkursów duetów. Wtedy w konkursach drużynowych mogłyby startować kraje takie jak USA, Kanada, Włochy, czy Francja. Według Pertile byłoby to możliwe już następnej zimy. W dodatku poszczególne kraje mogłyby wystawiać po dwie, a nawet po trzy takie pary. Aby uniknąć powiększania dominacji skokowych potęg w Pucharze Narodów, punkty do klasyfikacji zdobywałby tylko najlepszy duet z danego kraju. FIS uważa, że w przyszłości można by też organizować konkursy duetów mieszanych - panów i pań.

Przypomnijmy, że czteroosobowe konkursy drużynowe to żaden dogmat. W przeszłości mogły być one trzyosobowe. Do sezonu 1991/92 do końcowej noty zawodów zespołowych rozgrywanych w ramach mistrzostw świata, igrzysk olimpijskich czy pucharu świata zaliczano rezultaty trzech najlepszych zawodników, więc drużyny, które dysponowały taką właśnie liczbą skoczków również, mogły stanąć na starcie rywalizacji. Zresztą rozwiązanie takie nie do końca jest wyłącznie reliktem odległej przeszłości. Jeszcze w 2005 roku zastosowano je podczas Uniwersjady w Innsbrucku. Medale otrzymywała jednak oczywiście cała czwórka, na krążek załapał się więc wtedy także Grzegorz Sobczyk, który był najsłabszym ogniwem srebrnej reprezentacji Polski.

Od kolejnej edycji składy zespołów są już wyłącznie nie cztero-, a trzyosobowe. Ale co ciekawe, podczas tejże Uniwersjady od lat są już rozgrywane także rzeczone konkursy duetów, konkretnie mieszanych. Począwszy od 2013 roku w zawodach mikstów startują pary złożone ze skoczka i skoczkini. Nowy system rywalizacji, o którym mówi się w FIS, był już zatem w pewnym zakresie testowany podczas zawodów niższej rangi, jaką stanowią zmagania sportowców - studentów. 


Marcin Hetnał&Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (25507) komentarze: (38)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Wojciechowski profesor
    @acka

    No tak, tow. Pertile przecież nie ma żadnego wpływu na sprzęt. ;)

    A co do rekordów – Boski Sandro i jego wesoła ekipa mają nam z grubsza do przekazania tyle, że wszelkie rekordy są wypadkami przy pracy jury. Wiemy, że FIS ma bogate tradycje zwalczania „pogoni za rekordami”, ale kiedyś paradoksalnie miał mniej instrumentów, żeby to robić.

    Na szczęście dla obrońców i miłośników „bezpieczeństwa za wszelką cenę” od 12 lat zestaw narzędzi do sterowania zawodami znacząco się powiększył. Pan Sandro niewątpliwie twórczo rozwinął myśl swojego Wspaniałego Poprzednika, doprowadzając „skoki między K i HS” do rangi głównego dogmatu, celu i sensu istnienia dyscypliny. I tu rzeczywiście mamy wyraźny postęp w wypełnianiu tego życzenia.

    Tak jak znakiem firmowym poprzedniej ekipy była myśl „dajmy słabiakom polatać” im. Gregora Deschwandena, by później uwalać ich w ostatecznym rozrachunku zaplanowanym z góry obniżaniem belki, tak obecnie mocno to ograniczono, dając w zamian potężne show z kilkudziesięcioma skokami za HS w skali kilkudziesięciu konkursów.

  • Arturion profesor

    Konkursy par to durnota. Proponuję się skupić w tej sytuacji wyłączne na indywidualnych mikstach.

  • acka weteran

    Na razie wiemy z wywiadu Pertile dla sport.pl. że jego program to - nisko nad zeskokiem, krótsze skoki, byle lądowane telemarkiem. Wina sprzętu podatnego na warunki atmosferyczne - to jego wytłumaczenie dla ograniczeń. W Planicy organizatorzy zapowiadali rekord świata, Pertile poniekąd przyznał, że jury robiło wszystko, by nikt nie doleciał do 250 metra. Zapomnijcie o rekordach świata i skoczni - to program Pertile na kolejne sezony. Uważa, że bez rekordów i dalekich skoków też da kibicom dobry spektakl...

  • FanaticJumper bywalec

    Od kilku lat w kombinacji norweskiej rozgrywane są tzw. "sprinty drużynowe", właśnie w parach (każdy z zawodników jeden raz skacze i biega pięć okrążeń na dystansie 1,5 km - w sumie daje to 7,5 km dla każdego zawodnika z pary . Dawniej takie konkursy były tam rozgrywane obok zawodów w czteroosobowych składach (jeden skok plus bieg na dystansie 4x5 km). Teraz takie tradycyjne drużynowe zmagania odbywają się na IO oraz MŚ. W PŚ od wielkiego dzwonu - w tym roku rozegrano tylko jedne takie zawody, w grudniu, w Lillehammer. W sezonie 20/21 - nie odbyły się ani jedne takie zawody.

    Stało się tak właśnie dlatego, że coraz mniej ekip było w stanie wystawić czwórkę do drużyny.
    W kombinacji jedna reprezentacja może wystawić po dwa duety w sprincie drużynowym.
    Pewnie to samo wkrótce czeka skoki narciarskie.
    Podobnie jak w przypadku dwuboistów, moim zdaniem powinien być limit dwóch duetów z jednego kraju.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    Prędzej Sandro P. zostanie ogłoszony następcą Johna Travolty w sequelu „Gorączki sobotniej nocy” niż powstanie PŚ duetów w dyscyplinie indywidualnej pod egidą FIS. :)

  • Kolos profesor
    @Wojciechowski

    Można by zrobić osobną klasyfikację coś w rodzaju PŚ duetów.

  • Homeomorfismus doświadczony

    Droga redakcjo,

    W tym roku Prima Aprilis Wam się udał. Dwa artykuły (o Krzaku i ten) do końca nie było wiadomo, czy są żartem, czy nie.

    Winszuję sukcesu!

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Arturion

    3 osobowe? Bez sens, frekwencja będzie ta sama co w 4 osobowych

  • BuQwald początkujący

    Po co wspierać wymierające kadry narodowe, wymusić jednakowy sprzęt i kombinezony - lepiej okroić przyszłościowo drużynówkę do 2-osobowych ekip. Brawo Sandro...

  • Skokownik weteran

    Tak jak przypuszczałem, tu nie mia prima aprilisu. Jednak leciutka niepewność była ;)

  • EmiI profesor

    Konkursy par są rozgrywane w biegach narciarskich i kombinacji norweskiej. I tak, do klasyfikacji Pucharu Narodów jest wliczany wynik tylko najlepszej pary. To standardowa zasada.

  • Wojciechowski profesor
    @Kolos

    To jaki sens miałyby zawody niewliczane do klasyfikacji? Przecież to byłby jeszcze większy śmiech. Równie dobrze mogliby umieścić w terminarzu pokazowe wyścigi fasiągów, też niewliczane do PŚ...

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Piotrek już tyle razy to wałkowaliśmy, dostałeś dziesiątki cytatów z Tajnera, stosowne linki i odnośniki, a ty dalej swoje, nie mam siły z tobą walczyć ;)

  • Kolos profesor
    @Pavel

    To FIS nam wciska te drużynówki. Zresztą w ogóle jakby FIS nie chciał to by tych 5 czy 6 drużynówek na sezon w kalendarz nie wkładał.

  • Pavel profesor

    Mogą być i te duety byle nie kosztem indywidualnych, to i tak konkursy o nic. Ogólnie tych drużynówek jest zdecydowanie za dużo, a dwie w Polsce sprezentowane nam przez p. Tajnera to jakieś kuriozum. Starczyłyby 3 w sezonie, otwarcie, Planica i główna impreza.

  • Kolos profesor
    @Janeman

    Cóż jeżeli drużynówka byłaby dobrem rzadszym to i może chęci startowania w nich byłyby większe. Tyle tylko, że w ogóle ilość ekip zdolnych wystawić czterech skoczków w PŚ nie jest za wysoka - obecnie limit 4 (lub więcej) skoczków w PŚ ma 10 ekip, oczywiście ci co mają limit mniejszy też w niektórych przypadkach byliby w stanie wystawić czwórkę, a i nie wszyscy z limitem >4 to robią.

    Może i te konkursy duetów nie będą takie złe, np. w żużlu od lat istnieje rywalizacja par (wprawdzie to zawody trzeciorzędne ale są).

    Nie podoba mi się tylko pomysł z punktowaniem do PŚ tylko najlepszej pary z danego kraju. Może lepiej by było, tego wcale do PŚ nie wliczać?

  • Arturion profesor

    A więc to nie dowcip... Szkoda.

  • Wojciechowski profesor
    @Arturion

    Ale nie w konkursach mistrzowskich.

  • Arturion profesor
    @Wojciechowski

    Dłużej skakano trzy serie, bo sam pamiętam. :-)

  • Arturion profesor
    @Wojciechowski

    Wiem, ale to głupi pomysł. Trzyosobowe drużynówki znacznie lepszy.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl