Od Austriaków do Austriaków, czyli historia kołem się toczy
- 2022-04-16 07:21
Nowy austriacki sztab szkoleniowy ma podźwignąć polskie skoki z kryzysu, w który wpadły minionej olimpijskiej zimy. Historia naszych skoków zatacza w ten sposób niejako koło, bo to właśnie fachowcy z Austrii byli pierwszymi zagranicznymi trenerami, którzy uczyli skakać na nartach zawodników z naszego kraju na początku lat 20. ubiegłego stulecia.
Z ziemi austriackiej do Polski
Na wiele dekad przed zatrudnieniem przez PZN Heinza Kuttina i Stefana Horngachera początkiem XXI wieku, na Podhale przybyli dwaj inni Austriacy. W 1922 roku MKOl bardzo poważnie rozważał ideę utworzenia zimowej odsłony igrzysk olimpijskich. Dla powstałego krótko po zakończeniu I Wojny Światowej Polskiego Związku Narciarskiego był to impuls do poczynienia starań o podniesienie poziomu polskich narciarzy, w tym rzecz jasna skoczków. Trzeba przyznać, że młoda federacja nie żałowała sił i środków i ściągnęła do Polski specjalistów najwyższej klasy, Austriaków Seppa Bildsteina, przez wiele zim czołowego skoczka "pozanordyckiej" Europy oraz Henry'ego Meyringera, uważanego za jednego z najlepszych skoczków sezonu 1921/22.
Na kartach historii polskich skoków wyraźnie zapisał się przede wszystkim ten pierwszy. "Bildstein znacznie podciągnął naszych skoczków. Zaczęli według norweskich i alpejskich zwyczajów brać przy odbiciu większe wychylenie do przodu, co zmniejszyło pracę rąk w powietrzu" - pisał Wojciech Szatkowski w książce "Od Marusarza do Małysza". Oprócz kwestii czysto szkoleniowych Austriak zajmował się też planami remontów skoczni, które tego wymagały.
Bywaj zdrowe Zakopane
Austriaccy trenerzy w Polsce pojawiali się doraźnie, ale opiekowali się naszymi skoczkami także podczas ich wizyt w Austrii. Pomagali w kwestiach organizacyjno-logistyznych. W lutym 1923 roku na dworcu w austriackim Semmeringu zmęczeni, niewyspani i przemarznięci wysiedli z pociągu Aleksander Rozmus i Andrzej Krzeptowski. Były to czasy, kiedy polscy skoczkowie nie byli jeszcze w żadnym zakresie zaznajomieni z ośrodkami sportowymi, w których mieli startować. Rozmusem i Krzeptowskim zaopiekowali się i przez cały pobyt w prowadzili ich za rękę Sepp Bildstein i Henry Meyringer.
Zmagania na dużej skoczni o stromym i trudnym profilu trochę przerosły możliwości naszych reprezentantów. Dodatkowy element stresu stanowiła dla nich 10-tysięczna publiczność, nie skakali wcześniej za granicą przy takich tłumach na trybunach. Warto przy okazji odnotować jedną ciekawostkę dotyczącą omawianych zawodów. Zanim doszło do oficjalnego otwarcia konkursu, skoki oddali... wszyscy sędziowie mający oceniać styl zawodników. Organizatorzy wyszli z założenia, że bardziej miarodajne będą wystawiane przez nich noty w sytuacji, kiedy najpierw osobiście zapoznają się z warunkami na skoczni.
Bildstein podczas swojego pobytu na Podhalu bardzo mocno zżył się z Polską. Przegląd Sportowy cytował jego wypowiedź, którą pożegnał się, kończąc swoją pracę na polskiej ziemi: "Bywaj zdrowe Zakopane z twoimi wspaniałymi halami. Twoim ludem góralskim w malowniczych strojach, z naszymi wiernymi towarzyszami narciarskimi. Którzy z taką miłością i umiejętnością pracują nad swoim narybkiem: dzięki Ci za tę miłość, jakąś nas uraczył Pobyt nasz w Zakopanem pozwolił znowu uwierzyć, że trwała przyjaźń zjednoczy wszystkich, którzy jakąkolwiek mową różni, owiani są jednym wspólnym ideałem naszego niezrównanego narciarstwa."
Człowiek renesansu
Bildstein był prawdziwym człowiekiem renesansu, wszechstronnym, udzielającym się na wielu płaszczyznach. Już w 1911 roku jako 20-latek ustanowił rekord Europy Środkowej skokiem na 41 metrów na skoczni w Bad Aussee, która z czasem została nazwana na jego cześć Bildstein-Bakken. Wielokrotnie zdobywał tytuł mistrza kraju, wielokrotnie bił też rekord Austrii, w 1926 roku w Pontresinie wyśrubował go do 56 metrów. Był pierwszym Austriakiem, którego dopuszczono do rywalizacji podczas zawodów na Holmenkollen. Po złamaniu nogi na skoczni opatentował innowacyjne wiązanie, które zmniejszało ryzyko odniesienia kontuzji. Wtedy to po raz pierwszy ujawnił szerzej swój talent w szeroko pojętej dziedzinie technologii.
Po zakończeniu kariery podjął pracę w Deimler-Benz, gdzie miał odegrać ważną rolę w zaprojektowaniu BMW 315/1. Następnie jako pracownik firmy Oeffag był odpowiedzialny za projektowanie samolotów, w fabrykach Steyr znów planował konstrukcję dwuśladów. Z narciarstwem nie stracił nigdy kontaktu, choćby z tego powodu, że niemal do końca życia projektował wyciągi na stokach, wiele z nich cechowało się mocno innowacyjnymi rozwiązaniami. Za swoje technologiczne dokonania otrzymał niejedną nagrodę. Firmę, którą założył w Aarlebergu, przejęła po jego śmierci córka i wnuk.
-
Arturion profesor
@Kolos
Bo ci Austriacy byli jako pierwsi. Później więcej było Norwegów.
EDIT - a piłki nożnej uczyli nas głównie Węgrzy. -
Kolos profesor
@Arturion
Swoją drogą to były piękne czasy, że trenerzy czy sędziowie zawodów oddawali sobie skoki na skoczni przed zawodami, czy w trakcie po za konkursem:).
-
Kolos profesor
@Arturion
Miałem na myśli, że głównie czy prawie wyłącznie Norwegów. Sporo przeglądałem przedwojennej prasy z wynikami skoków i gdzieś ci Norwescy trenerzy się przewijali, a tych Austriaków jakoś przegapiłem.
-
Arturion profesor
@Kolos
Norwegów też. Był tu artykuł o skoczni w Worochcie, gdzie podczas konkursu najdalej skoczył trenujący Polaków Norweg. Oczywiście, skakał poza konkursem. :-)
-
Kolos profesor
Trochę to naciągane, bo trudno tych trenerów Austriackich z lat 20 nazwać trenerami reprezentacji Polski. Ale bardzo to jest ciekawe i interesujące.
Myślałem, że raczej Norwegów ściągano do Polski aby uczyli skakać na nartach.
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się