Ostatni etap prac w Hinterzarten - kuriozalna historia przebudowy skoczni

  • 2022-06-25 11:11

To była jedna z najbardziej kuriozalnych sytuacji w historii stawiania profesjonalnych skoczni narciarskich. Niepasujące do siebie elementy konstrukcji będące skutkiem błędów na etapie projektowania sprawiły, że gotowy już nowy rozbieg skoczni w Hinterzarten trzeba było zburzyć i zbudować od nowa. W tej chwili obiekt jest już na ostatniej prostej drogi wiodącej do ponownego uruchomienia.

Na budowniczych skoczni od samego początku czyhały przeróżne wyzwania. Częściowo nieprzejezdny teren i bardzo wąskie drogi dojazdowe wymagały drobiazgowego wstępnego planowania, aby transport poszczególnych elementów mógł przebiegać sprawnie. Wszelkie przeszkody udało się ominąć, zdarzyła się jednak rzecz rzadko spotykania. 

- Wystąpiły nieoczekiwane problemy techniczne. Odpowiedzialne za modernizację biuro architektoniczne poinformowało, że w trakcie obecnie postępujących prac budowlanych wykryto różnice wymiarów w obszarze łączącym dwie konstrukcje składające się na nowy rozbieg. - pisali w oficjalnym komunikacie prasowym włodarze areny w październiku 2020 roku.  - Przyczyny powstania różnic są analizowane przez architektów i geodetów. Niezbędne są korekty, po których dokonaniu konieczne będzie ponowne przeprowadzenie testów statycznych. Dopiero wówczas firmy realizujące inwestycję będą mogły kontynuować swoje działania.

To był jednak dopiero początek problemów. Zaistniałych defektów nie udało się skorygować. Żadna ze stron zaangażowanych w realizację omawianej inwestycji nie chciała wziąć na siebie odpowiedzialności za zaistniały stan rzeczy. Na placu budowy nie działo się nic przez osiem miesięcy. Za zamkniętymi drzwiami trwały gorączkowe konsultacje z przedstawicielami różnych firm ubezpieczeniowych i ustalanie, kto ponosi winę za błędy konstrukcyjne. Jednoznacznie odpowiedzialnego nie udało się wskazać. W czerwcu ubiegłego roku podjęto decyzję, że powstały szkielet skoczni zostanie rozebrany. Obiekt miał być na nowo gotowy w grudniu, a tego lata do Hi-za miały powrócić zawody Letniego Grand Prix. 

Dopiero jednak wiosną tego roku arena znów zaczęła przypominać skocznię. Ponownie postawiony rozbieg został wówczas zabetonowany, po czym przystąpiono do instalacji systemu torów najazdowych. Obiekt ma zostać oddany do użytku w październiku. Zmieni się jego rozmiar, który ze 108 zostanie przesunięty na 111 metr, w związku z czym według nomenklatury FIS będzie to już skocznia duża, a nie normalna. Straty wynikłe z popełnionych błędów szacuje się na około milion euro. Nadal nie wiadomo kto jest za nie odpowiedzialny i kto powinien ponieść ich koszt.

Pomimo braku wyjaśnienia tej nader istotnej kwestii, lokalni działacze już myślą poważnie o modernizacji stojącej obok skoczni K-70. Zmieniona musi zostać drewniana konstrukcja rozbiegu oraz wykazujące już znaczny stopień zużycia nory najazdowe. - To nie największa, ale najważniejsza skocznia w całym kompleksie. Jest intensywnie wykorzystywana jako obiekt treningowy naszej młodzieży, dlatego musi być możliwe najnowocześniejsza - mówi burmistrz miasta Klaus-Michael Tatsch. Na jego słowa wpłynęła zapewne między innymi krytyka ze strony Stefana Horngachera, który narzekał na stan rozbiegu "siedemdziesiątki".

Hinterzarten było przez długi czas uważane za centralny punkt Letniego Grand Prix. Nie przypadkowo zresztą. Niemieckie miasto na miano mekki letnich skoków zasłużyło sobie już w latach 80. Wówczas pomysłem na odbudowanie Hinterzarten jako ważnego miejsca na niemieckiej mapie skoków było wyłożenie skoczni sztuczną nawierzchnią i ściągnięcie do Hi-za najlepszych skoczków świata w okresie letnim.

Międzynarodowe konkursy na igelicie w wybornej obsadzie rozgrywano tu od 1982 roku. Na liście triumfatorów w latach 80-tych widnieją same najznamienitsze postacie tamtej epoki: Andreas Felder, Jari Puikonnen, Steve Collins, Ole Gunnar Fidjestoel, Matti Nykaenen, Heinz Kuttin czy Jan Bokloev. Równie efektownie prezentuje się lista triumfatorów konkursów z cyklu LGP, na której widnieją m.in. nazwiska Adama Małysza, Dawida Kubackiego i Kamila Stocha.

Najlepsi skoczkowie świata po raz ostatni rywalizowali latem w Hinterzarten w 2019 roku, kiedy zmagania zostały zdominowane przez gospodarzy. W mikście najlepsi okazali się Niemcy, a indywidualnie triumfował Karl Geiger. Wśród pań brylowała Sara Takanashi z Japonii.


Adrian Dworakowski, źródło: Badische Zeitung/informacja własna
oglądalność: (5220) komentarze: (4)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Lataj profesor

    Niemcy: Herren, trzeba wykonać projekt od nowa i przebudować.
    Polska: uj, budujemy dalej.

    Różne sytuacje, ale w obu sytuacjach cyrk. Nawet najlepszym się zdarza.

  • Arturion profesor

    I pomyśleć, że to Niemcy mówią o "polskim bajzlu"...

  • Raptor202 profesor
    @.....sieanieskoczy

    Powinieneś zmienić sobie napis wewnątrz avatara na "Scheiße". Przy okazji zrobiłbyś nawiązanie do Andreasa Becka.

  • .....sieanieskoczy doświadczony

    Czyli cyrki nie tylko w p0landii, ale i u tak dumnego i genialnego narodu jakim są Niemcy.
    Cóż, zdarza się jak widać i najlepszym.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl