Gdyby zawodnik z takimi umiejętnościami dziś pojawił się w fińskich skokach, zostałby niekwestionowaną gwiazdą tamtejszej reprezentacji. Ale na czas kariery Tamiego Kiuru przypadł znakomity okres drużyny Suomi, stąd przedstawiciel klubu Lahden Hiihtoseura stanowił tylko uzupełnienie fantastycznego zespołu. Dziennik Ilta Sanomat sprawdził co słychać u 46-letniego dziś byłego skoczka, pamiętanego dobrze przez tych, którzy śledzili epokę Adama Małysza.
Tami Kiuru był w składzie drużyny, która zdobyła dla Finlandii ostatni złoty medal w konkursie drużynowym dużej imprezy. Stało się to w 2003 roku w Val di Fiemme, gdzie jego zespół wyprzedził wyraźnie reprezentacje Japonii i Norwegii. O tym jak ogromna była konkurencja w tamtym zespole, niech świadczy fakt, że w składzie czwórki na drużynówkę nie znalazł się Veli-Matti Lindstroem, ósmy zawodnik konkursu indywidualnego na mniejszej skoczni. - To był mój pierwszy w karierze sukces naprawdę dużego kalibru, do tego osiągnięty z dobrymi przyjaciółmi, przez co przyjemnie było go świętować. Wspaniałe doświadczenie - wspomina Kiuru, który w tych zawodach uzyskał najwyższą notę spośród zawodników jego ekipy. Gdyby był to konkurs indywidualny, Fin zdobyłyby srebrny medal i uplasował się za nieosiągalnym wówczas dla reszty świata Adamem Małyszem. - Nie chciałbym przeceniać mojego wkładu w ten sukces, ale swoją rolę tam odegrałem - dodaje były skoczek.
W grudniu tego samego roku wygrał swój jedyny, swoją drogą jednoseryjny, konkurs najwyższej rangi - w Titisee-Neustadt. Łącznie na indywidualnym pucharowym podium stawał trzy razy. Był niewątpliwie skoczkiem drugiego planu w Finlandii, gdzie pierwsze skrzypce grali Janne Ahonen i Matti Hautamaeki. - Nie miałem z tym problemu, dla mnie była to idealna rola. Cały splendor spadał na Janne i Mattiego, bo ówczesna potęga naszych skoków to głównie ich ogromna zasługa - uważa. Razem z dwoma wyżej wymienionymi skoczkami dokonał dużego wyczynu w Zakopanem w 2006 roku. Finowie po raz drugi i jak dotąd ostatni raz zajęli całe podium konkursu Pucharu Świata. - Konkurencja w zespole była ogromna, co tylko nas dodatkowo motywowało i napędzało w kierunku dalszego rozwoju - uważa.
W 2004 roku podczas mistrzostw świata w lotach w Planicy, zdobył brązowy medal i było to jego jedyne indywidualne trofeum w karierze. Trzy lata później na tej samej skoczni doszło do wydarzenia, które stało się początkiem końca jego kariery. - Podczas fazy odjazdu jedna z nóg nie wytrzymała. Skręciłem ją w kolanie i upadłem. Miałem tam prawie wszystko zmiażdżone. Ten upadek był punktem zwrotnym. Po powrocie do zdrowia próbowałem jeszcze swoich sił w Pucharze Świata, ale to nie było już to samo. Nie byłem w stanie osiągnąć poziomu, który prezentowałem przed kontuzją - wspomina. Karierę zakończył w 2009 roku w wieku 32 lat. - Oczywiście marzyłem o tym, by osiągnąć więcej, by skakać stabilnie na najwyższym poziomie. W głowie zostały jednak przede wszystkim pozytywne przeżycia.
W 2004 roku sporo zawirowań w jego karierze wprowadziła zmiana zasad wskaźnika masy ciała, która określała długość nart. - Bardzo mnie to dotknęło. W ciągu kilku miesięcy musiałem zmienić w swoich skokach wszystko, czego uczyłem się przez lata. Musiałem zwiększyć swoją wagę, by nie skracać radykalnie nart. A ja zawsze byłem z natury szczupły. Dziś wiele osób skacze na krótszych nartach i pasuje im to. Wtedy panowała teoria, że tylko maksymalnie długie narty mogą dawać dobre wyniki - przypomina drużynowy mistrz świata z Predazzo.
Po zakończeniu kariery miał na jakiś czas dość skoków. Zajął się na poważnie fotografią, intensywnie rozwijał się w tym kierunku i stało się to jego głównym pomysłem na życie. Do skoków narciarskich wrócił w sezonie 2013/14 w zupełnie innym charakterze. Został koordynatorem medialnym Pucharu Świata kobiet. Funkcję tę pełnił przez dwa lata, przez jakiś czas równolegle z redaktorem naczelnym portalu Skijumping.pl Tadeuszem Mieczyńskim. W 2017 roku podczas mistrzostw świata w Lahti pełnił funkcję dyrektora zawodów. W tej samej roli pojawił się na skoczni Salpausselka w ubiegłym sezonie. Choć od zakończenia kariery czynnego skoczka minęło w jego przypadku kilkanaście lat, wciąż zdarza się, że na ulicy zaczepiają go nieznajomi pamiętający jego wkład w rozwój fińskich skoków, prosząc o zdjęcie czy krótką rozmowę. Kiuru od 2009 roku nie oddał żadnego skoku. - Nie tęsknię za tym. W dużej mierze z powodu tamtej kontuzji nie będę już skakał. Noga nie funkcjonuje tak samo jak wcześniej - zakończył Kiuru.
-
-
Kolos profesor
@Pavel
Stan faktyczny jest i był taki, że długo życiowy wynik w PŚ Kiuru pochodził ze skoczni mamuciej no i ma ten medal MŚL i to w czteroseryjnym konkursie zdobyty. Więc nie przypadek. Do tego życiówkę 221,5 bardzo dobrą na owe czasy.
Wiadomo, lotnikiem na miarę Kocha czy Kranca nie był, ale wniosek o jego zdolnościach lotniczych jest jak najbardziej uprawniony. -
Kolos profesor
@Lataj
Tak, Hannavald był pierwszy, za to najszybciej skompletował 200 m na wszystkich skoczniach mamucich Rune Velta - zajęło mu to ledwie 1 rok i 15 dni.
Swoją drogą posiadanie pewnych rekordów w lotach nie definiuje jeszcze dobrego lotnika. w końcu Adam Małysz ma zupełnie niezłe statystyki lotów (przez pewien czas rekordzista w ilości wygranych konkursów PŚ na skoczniach mamucich, i pierwszy człowiek który skoczył 100 razy 200 metrów) a lotnikiem wybitnym nie był. -
Lataj profesor
@TheDriger
Jeden z nich nie poskromił Małysza, a ponadto jako pierwszy w historii zdobył Wielkiego Szlema. Drugi też nie powstrzymał wielkiego skoczka, a brakowało tylko 10 punktów do Ahonena. Gdyby nie anulowany konkurs, mógłby być zdobywcą KK. Albo gdyby w jednym konkursie skoczył nieco dalej i tym samym zdobył więcej punktów. Czyli aż takimi średniakami nie byli.
Za to Sven jest pierwszym skoczkiem, który przekroczył 200 m na wszystkich mamutach.
W sumie Kasai też potrafił latać na mamutach ponad swoją dyspozycję, kiedy nie był w jakiejś ponadprzeciętnej formie. -
Pavel profesor
@TheDriger
Zgadzam się takim podejściem, ale dla mnie definicją "prawdziwego lotnika" był właśnie ten przeskok, który na mamucie takiemu zawodnikowi dawał wyniki wykraczające ponad jego normalną dyspozycję. Wiadomo, że zawodnik klasy światowej jak jest formie to na każdej skoczni będzie mocny (może z małymi wyjątkami pokroju Loitzla czy Jandy), ale to jednak nie jest to ;)
-
TheDriger doświadczony
@Lataj
Czepianie się dla czepiania, umówmy się że trofeum za Puchar Świata to jest Kryształowa Kula lub ewentualnie medal za 2 i 3 miejsce w generalce. A za zwycięstwo w konkursie w Neustadt to Kiuru dostał po prostu czek i pamiątkowy puchar z zawodów.
-
TheDriger doświadczony
@Pavel
Koch, Kranjec to zawodnicy drugiej dziesiątki, którzy na lotach stawali się zawodnikami ze ścisłej czołówki. Natomiast prawdziwi mistrzowie lotów z tego wieku to Sven Hannawald i Roar Ljokelsoy, którzy zdobyli po dwa tytuły MŚwL.
-
Arturion profesor
No i ten wygrany jednoseryjny konkurs. To był skandal, sędziom wyraźnie zależało, żeby tego konkursu nie wygrał Małysz. A powinien. Pamiętam jak dziś, bo wściekłem się wtedy.
-
Janeman profesor
@Pavel
To jak już jesteśmy przy przydomkach nadawanych mu przez komentatorów, to zawsze był też "cieniem Ahonena".
-
-
Pavel profesor
@Kolos
Dlatego pisałem, że był to frazes ukuty przez komentatorów na podstawie pojedynczych wyników niż stan faktyczny. Gdyby Amerykanin akurat trafił z formą i zdobył jakiś medal w lotach to on by "uchodził za lotnika". Typowi lotnicy, u których było widać ewidentny progres na mazurach, to np Koch czy Kraniec, a później np Tepes. Kiuru był typowym zawodnikiem wyższych stanow średnich jak był w formie to skał dobrze i na dużych i mamutach, a jak nie to tu i tu skał marnie
-
Kolos profesor
@Pavel
Alborn jednak nigdy nie zdobył medalu w lotach a Kiuru tak. To kluczowa różnica.
Chociaż Alborn też złym lotnikiem nie był, życiówkę ma bardzo dobrą (jak na czasy w których skakał) -
-
jogas początkujący
maska
pamietam go zawsze z tej maski chyba był jednym z ostatnich ktory w niej skakał
-
Pavel profesor
@Lataj
Swego czasu wśród opinii naszych komentatorów za lotnika uchodził J. Kot bo kiedyś tam z wiatrem pod narty przebrnął jakieś kwalifikacje na mamucie. Podobnie było z Kiuru, komentator mający marny pojęcie o skokach zobaczył pojedyncze wyniki Fina na skoczniach do lotów i z miejsca miał gotowy frazes zawsze jak pojawiał się na belce.
-
Lataj profesor
@Kolos
Podobnie kiedyś mogło być przeświadczenie o sporym talencie Styrczuli (nie pamiętam), ale wtedy byłoby takie samo jak o Śliwce czy Gąsienicy-Sieczce.
-
Lataj profesor
Brąz z MŚwL to chyba był jego jedyny indywidualny *medal*. A za konkursy PŚ to nie ma trofeów?
-
Pavel profesor
@Kolos
Alborn miał tyle samo i to 2 lata wcześniej, nie wiem czy ktoś go "specjalista od lotów" nazywał. Tak czy siak Fin nigdy jakimś niesamowitym lotnikiem nie był w przeciwieństwie od rzeczywistych specjalistów, którz ewidentnie na lotach pokazywali swój maks jak np Koch czy Kranjec.
-
Kolos profesor
Życiówkę ja na czasy w których skakał ma Kiuru zacną - 221,5 m z 2004 r.
-
Kolos profesor
@Pavel
Wiem, że tego nie pamiętasz, ale tak było. Być może jednak to przeświadczenie faktycznie wzięło się z tego medalu MŚL z 2004 (oraz z 5 miejsca w Planicy 00/01 co przez 2 lata było jego najlepszym wynikiem w karierze do czasu 3 i 4 miejsca w Lahti 2003) w r. Zresztą to był jego najlepszy sezon. Właśnie w sezonie 2003/2004 Kiuru zaliczył swoją jedyną wygraną w PŚ. Wprawdzie to była bardzo przypadkowa i bardzo szczęśliwa wygrana no ale była i nikt mu tego nie odbierze.
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się