Niebawem otwarcie małej skoczni w Kielcach. Adam Małysz gościem specjalnym

  • 2022-10-12 19:19

Dwie absolutne legendy sportu na otwarciu maleńkiej mini skoczni narciarskiej dla dzieci o punkcie konstrukcyjnym K-4? Takie rzeczy tylko w Polsce. 26 października w Kielcach swoje funkcjonowanie zainauguruje niewielki obiekt, dzięki któremu Kielce symbolicznie nawiążą do swoich narciarskich tradycji sprzed lat.

Mogę potwierdzić, że 26 października nastąpi uroczyste otwarcie skoczni, na którym pojawią się: prezes Polskiego Związku Narciarskiego - Adam Małysz oraz Bogdan Wenta, prezydent Kielc, a wcześniej piłkarz ręczny i trener reprezentacji - mówi nam Alan Mazur z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kielcach. - Podczas uroczystości rozegrany zostanie konkurs skoków, w którym będą mogli wziąć udział chętni. Co będzie dalej? Czy powstanie tutaj klub z sekcją skoków, czy będziemy w ten sposób nawiązywać do naszych tradycji? Zobaczymy, czas pokaże jak to się rozwinie - zastanawia się. 

Skocznia stanie na terenie Szkoły Podstawowej numer 9. Powstała w następstwie zgłoszenia projektu do budżetu obywatelskiego przez Michała Filarskiego, mieszkańca Kielc. Przetarg na budowę mini skoczni wygrała firma CompArt Jakub Zając z Pabianic, a koszt jej powstania wyniósł 94 710 złotych. Inicjatorem budowy małych, mobilnych skoczni jest amatorski skoczek z Łodzi Dawid Jurga. Jego pierwsza skocznia, stworzona również przy współpracy z firmą Compart jest obecnie wykorzystywana przez najmłodszych skoczków klubu LKS Klimczok Bystra.

 - Bardzo się cieszę, że projekt został zrealizowany i nie mogę doczekać się jego otwarcia - mówi inicjator całego przedsięwzięcia.- Pierwotnie miniskocznia miała stanąć w okolicy, w której znajdowała się stara kielecka skocznia, ostatecznie wspólnie z władzami miasta zdecydowaliśmy o jej zlokalizowaniu obok szkoły podstawowej. I chyba nawet lepiej się stało - dodaje. -  Dzięki temu zainteresowanie skakaniem wśród dzieci wzrośnie, a w szkole być może wkrótce powstanie sekcja narciarska. Liczę też, że ta miniskocznia będzie miejscem rywalizacji dla wszystkich chętnych amatorów, którzy marzyli o tym, by kiedyś spróbować swoich sił jako skoczkowie. Niech to będzie taki żywy pomnik dawnych tradycji narciarskich i skoczni, która w naszym mieście była obiektem bardzo charakterystycznym i można chyba powiedzieć, że kultowym. 

Na Pierścienicy, szczycie w Górach Świętokrzyskich, w Paśmie Posłowickim, o wysokości 367 m n.p.m.,już w latach 30. ubiegłego stulecia powstała pierwsza, prowizoryczna skocznia narciarska (niektóre źródła mówią nawet o latach 20.). Z kolei pierwsza profesjonalna skocznia w Kielcach stanęła w 1954 roku. Był to obiekt o drewnianej konstrukcji. Na inauguracyjne zawody, rozegrane 14 lutego, zjechało w Góry Świętokrzyskie wielu znanych skoczków z południa Polski. W 1970 roku drewnianą konstrukcję zastąpiła betonowa, która funkcjonowała przez około dekadę. Skakał na niej między innymi mistrz olimpijski z Sapporo Wojciech Fortuna. 

Skoki narciarskie stają się w Polsce powoli dyscypliną dostępną dla każdego, którą można uprawiać rekreacyjnie. W dniach 7-9 października na skoczniach narciarskich w Gilowicach oraz Bystrej odbyła się druga edycja wydarzenia "Skocz po marzenia - weekend z treningami skoków dla każdego". Jest to jedyna w Polsce inicjatywa, podczas której każdy chętny może spróbować swoich sił jako skoczek narciarski na profesjonalnych skoczniach i sprzęcie. W wydarzeniu wzięło udział 21 osób z całej Polski w wieku od 6 do 36 lat. Zajęcia odbywały się na skoczniach K4, K14, K17, K19 i K29  pod okiem Dawida Jurgi oraz wspierającego go Jakuba Radziszewskiego z TKKF Łódź. Na zakończenie obozu rozegrano konkurs skoków. 


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (11809) komentarze: (34)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor

    A jeszcze do tej skoczeńki w Kielcach... KOnstrukcja stalowa, no, no. Ale dobrze. Takie kostrukcje stalowe są w prawie każdym ogródku jordanowskim i nazywają się "zjeżdżalnie". Ta będzie niewiele większa od klasycznej zjeżdzalni. Jakoś administracje osiedlowe wnoszą te obiekty (o konstrukcji stalowej) o wiele mniejszym kosztem. Z 5 tys. robi 100 tys, za sprawą kilku pieczątek? Kabaret.

    EDIT - zjeżdzalnia na podwórku pod moim oknem, to jest przynajmniej K-2. Jak zjechać w kucki i się wybić na progu, to dorosły facet 2 m skoczy na pewno. W zasadzie tyle to i bez zjeżdżania, więc to może jest K-3. ;-)))
    No, sorry, to raczej HS-4. Ale różnica nie jest zbyt duża. ;-)))

  • Arturion profesor
    @Lataj

    Tak, ale - jak widzisz - pracują na tym. Nie bój nic, jak się trafią prawdziwe talenty, na poważnie będą trenować o rzut beretem - w Słowenii.

    EDIT - Jakby się trafił za parenaście lat "chorwacki Małysz", to i u siebie zbudują coś większego. Na razie nie mają powodu. Dużo bliżej im do Słowenii, niż z Kielc do Zakopanego. :-)

  • Lataj profesor
    @Arturion

    A Chorwacja nie ma jakiejś skoczni sensownej wielkości i po prostu w tym sporcie nie istnieje.

  • Arturion profesor
    @Kolos

    Takie małe mogą być wszędzie, ale niech będzie - na początek w co czwartym powiecie. Koszta będą mniejsze. niż się wydaje. Jakoś Chorwacja nie bankrutuje od tego. A to skoki są NAPRAWDĘ niszowym sportem. U nas ciągle narodowym.
    Skocznia K-4 osamotniona zawsze będzie tylko ciekawostką i obiektem rekreacyjnym, ale już system dwóch skoczni może jakieś talenty wyłonić. Dla nich stypendium i SMS na Podkarpaciu.

  • Skokownik weteran
    @zimowy_komentator

    Ale zaczyna się od skoczni około K-10. Wtedy skoczek ćwiczy pozycję dojazdową. Potem, gdy już opanuje jakiekolwiek podstawy skoków, może przenieść się na większe skocznie i tam doskonalić swój fach.

  • Kolos profesor
    @Arturion

    Po pierwsze skoki są zbyt niszowym (niestety) sportem na to, żeby stawiać skocznie/skoczenki w takich ilościach wszędzie.

    Po drugie powinno być więcej skoczni na terenach górskich i podgórskich, wszędzie tam gdzie jest infrastruktura do uprawiania skoków i większe obiekty. Czyli nie po całej Polsce. W takich Kielcach skocznia o dowolnych rozmiarach będzie tylko ciekawostką turystyczno-promocyjną, a o poważnym treningu by wyłapać talenty nie ma szans.

  • zimowy_komentator profesor

    Te skoczeńki są za malutkie, nie ma prawie żadnej fazy lotu na nich. Uważam, że minimum powinno być K50, płaskie jak w Vikersund, dobre do wytrenowania fazy lotu i bezpieczne.

  • Arturion profesor

    @Kolos
    Nie raz pisałem, że "skoczeńki' powinny być w każdym powiecie. Takie, jak w Chorwacji - jedna maleńka i obok druga trochę większa, ale nie taką metodą. Powinien powstać narodowy program koordynowany przez państwo z udziałem samorządów.

  • MrRadzio doświadczony
    @papa_s

    A przeczytałeś tylko początek mojego wywodu czy cały? To jest ledwo namiastka skoków. Nic nie da losowe stawianie małych obiektów jeżeli pełnoprawne kompleksy są kilkaset kilometrów dalej. Zresztą na K4 nikogo nie znajdziesz. To są skocznie dla malutkich ledwo chodzących dzieci bo dla starszych będą po prostu za ciasne. Tak jak mówiłem jak się stawia takie małe obiekty to i powinno się miec dostęp do większych. Bo obecnie to tylko taka zabawka. Tak jakbyś dał dziecku kolejkę do zabawy ale zamiast całości dałbyś sam pociąg bez torów. Wiadomo że będzie chciało więcej. Tylko gdzie to "więcej" jest? No właśnie.

  • Skokownik weteran
    @papa_s

    Tylko jak ten diament ma zostać oszlifowany, skoro najbliższe profesjonalne obiekty o profesjonalnych już rozmiarach znajdują się kilkaset kilometrów od Kielc? Na tak małej skoczni to można najwyżej przygotować formę do zawodów w Ruczynowie.

  • Horenn stały bywalec

    K4? To do skoku w dal dla dzieci?

  • Lataj profesor

    Jako mieszkaniec Kielc, też się spodziewałem, że skocznia będzie bliżej lokalizacji starego obiektu. Wtedy byłyby większe widoki na przerobienie terenu na kompleks skoczni wraz z obiektami typu K20/K25, maksymalnie K35/K40. Ale dzieciom będzie potrzebna przestrzeń, aby się wybiegać, wyszaleć. Jak powstanie tego typu kompleks w bardziej sensownym miejscu, wzbudzi on większe zainteresowanie lokalnej społeczności, a nuż znajdzie się ktoś, kto będzie miał majętniejszych rodziców i zechce zostać profesjonalnym skoczkiem narciarskim. Jak będą gotowi na przeprowadzkę, dziecko będzie miało okazję się zaznajomić z obiektami K70/K95. Ewentualny talent może się jeszcze ukuć - co prawda szansa mała, ale zawsze istnieje jakiś jej cień.

    Póki co ten pomnik będzie miał zaledwie symboliczne znaczenie dla kieleckich skoków narciarskich. Będą na nim skakać głównie dzieci, ale też się znajdzie paru amatorów, którzy by chcieli spróbować podskoków na nartach. Jeśli był taki zamysł, że skakać się nauczyły dzieci, które dopiero co nauczyły się chodzić, takie rozwiązanie jest bezpieczniejsze niż np. K15. Jak obywatele miasta przegłosowali ten projekt, a ktoś był gotów na to wyłożyć 100K, to ich sprawa. Ja nie zagłosowałem na skocznię. Albo po prostu nie brałem udziału w tej edycji. Nie pamiętam.

    @Farek
    Pozdrawiam świętokrzyskie! :)

  • Lataj profesor
    @Stajenny_ironiczniie

    Naturalnie nie powinno jeszcze zabraknąć Dalajlamy i prezydenta Stanów Zjednoczonych ;)

  • ZXCVBNM_9999 profesor
    @Stajenny_ironiczniie

    Swoją wizytę potwierdził Joe Biden:
    "Skocznia K4 będzie mieć kluczowe znaczenie dla całego NATO".
    Oprócz prezydenta USA pojawi się też Elon Musk, a także Rowan Atkinson.

  • Stajenny_ironiczniie bywalec

    Podobno jeszcze papież ma się zjawić.

  • .....sieanieskoczy doświadczony

    Idiotyzm jakich mało.

  • papa_s weteran
    @MrRadzio -

    Skocznia ma być bezpieczna bo będą na niej skakać dzieciaki, które nauczyły się dopiero co chodzić. Nie jest łatwo budować taki obiekt. Właśnie z takiego szaleństwa rodzą się talenty typu Adam Małysz. Na 100 dzieci, które tam będą skakać starczy jeden diamencik typu prezes Adaś.

  • niemamkolan początkujący
    @Pavel

    nie do końca może sobie każdy taką skocznie z dykty postawić, bo zrobił to pan Dawid Boksa i musiał swoje K20 bodajrze rozbierać bo się ktoś przywalił i jeszcze jakąś karę za to dostał

    a jeżeli było to z budżetu obywatelskiego to możemy skończyć w tym miejscu tę dyskusję

  • Kolos profesor
    @Arturion

    Przy takim podejściu jak twoje, to w zasadzie można zaorać skoki w Polsce. Inaczej zawsze będzie "za drogo"...

    A potem się dziwić, że praktycznie żadne inwestycje związane z budową skoczni się w Polsce nie udają, bo to co powstało można policzyć na palcach jednej ręki.

    Ostatnia większą inwestycja w zupełnie nowe skocznie to była budowa kompleksu małych skoczni w Chochołowie i też były narzekania, że "za drogo". A jak teraz ładnie służą te skocznie adeptom skoków...

    Oczywiście za te 100 tys. równie dobrze można by postawić i skocznię K-15 tylko wtedy nie byłaby już skocznią powszechnego użytku tak jak ma szansę stać się to K-4.

    To jest fenomenalna szansa na promocję skoków i każdy fan skoków powinien temu przyklasnąć.

    Także tzw. "pompa" przy otwarciu tej skoczni nie jest tu przesadzona, wszak to pierwsza skocznia w rach budżetu obywatelskiego którą udało się przegłosować i wybudować.

  • Pavel profesor
    @Arturion

    Z tego co czytałem projekt wraz z kosztem budowy, jaki by nie był, był głosowany wszak to "budżet obywatelski", czyli mieszkańcy sami przeznaczyli 100tys. na budowę. Nie wiem gdzie ty widzisz problem ich podatki, ich wybór. Co więcej jako zakup publiczny zapewne sam projekt, "aby był w 100% bezpieczny", dla mniej kumatych, aby ktoś postawił stempelek i tym samym wziął na siebie odpowiedzialność w przypadku ewentualnych wypadków wynikających z błędów konstrukcyjnych, też trochę kosztował. Sam na swojej działce możesz postawić sobie skocznię z dykty i krytą papą za 10 tys i skakać do woli, ale niestety zamówienia publiczne tak nie działają. A czy to wszystko miało sens? Nie wiem i nie mnie oceniać, nie takie dziwactwa tworzy się w ramach "budżetu obywatelskiego" ;)

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl