Do końca walczył o wyjazd do Wisły, okazał się najlepszym z Niemców

  • 2022-11-14 08:09

Podczas finałowego przedsezonowego zgrupowania Niemców do ostatniego skoku walczył ze Stephanem Leyhe o szóste miejsce w kadrze na zawody w Wiśle. Na skoczni imienia Adama Małysza zupełnie nieoczekiwane okazał się najlepszym spośród podopiecznych Horngachera, kończąc rywalizację na 12. i 15. miejscu.

- Start sezonu oceniam pozytywnie - mówi wprost niemiecki skoczek. - Na początku nie wiesz nigdy dokładnie, na czym stoisz. Ale wykonałem swoją pracę całkiem dobrze i jestem zadowolony, że dało to dwa solidne wyniki. W wewnętrznym sprawdzianie walczyłem o ostanie miejsce w składzie ze Stephanem Leyhe. Byliśmy całkiem blisko siebie. To dobrze wiedzieć, że ten, który został wyeliminowany, jest również konkurencyjny. 

- Hybrydowa inauguracja nie była dla mnie żadnym problemem. Na matach igelitowych w ciągu roku oddaję więcej skoków niż na śniegu. Dla nas nie jest to duża zmiana. To może być trochę niezwykłe dla kibiców, ale nie dla nas sportowców - wyjaśnia.

Po pierwszym weekendzie nasi zachodni sąsiedzi zajmują dopiero piąte miejsce w Pucharze Narodów. Gorszy wynik w ostatnich latach zanotowali na starcie tylko w 2019 roku, co jednak nie przeszkodziło im w wygraniu klasyfikacji drużynowej Pucharu Świta.

- Nastrój w drużynie nadal jest dobry - zapewnia Paschke. - Oczywiście to rozczarowujące dla wszystkich, gdy nie spełnia się własnych oczekiwań, ale mamy świadomość, że to był dopiero pierwszy weekend długiego sezonu. Nie wolno na tym etapie kwestionować wszystkiego, co do tej pory zrobiliśmy. Cały zespół trenował bardzo ciężko przez całe lato. Musimy teraz przyjrzeć się kilku aspektom. Jesteśmy optymistami, wierzymy, że tej zimy będziemy rozgrywać znacznie lepsze zawody niż te w Wiśle.

- Ja obecnie pracuję nad pozycją dojazdową, brakuje mi szybkości na progu. Ostatnio miewam z tym problemy. Ale w Wiśle wyglądało to nie najgorzej. Chcę jednak uzyskać większą stabilność w tym aspekcie - zapowiada 32 latek.

Kariera Piusa daleka jest od jakiejkolwiek szablonowości. Paschke regularne występy w Pucharze Świata zaczął dopiero w sezonie 2017/18, licząc sobie 27 lat.  Na "salony" dostał się zatem w wieku, w którym Matti Nykaenen żegnał się już ze skocznią. Niemiec wcześniej błąkał się po zawodach niższej rangi, a w konkursach zaliczanych do najważniejszego cyklu uzbierał przez kilka lat łącznie cztery punkty. Co więcej, w zimowym Pucharze Kontynentalnym też nie robił furory. Do czasu wspomnianej zimy 2017/18 ledwie trzy razy stawał na podium, ani razu nie był to jego najwyższy stopień.

Przełomem w karierze Niemca był letni sezon 2017 roku. Wówczas zajął trzecie miejsce w klasyfikacji Letniego Pucharu Kontynentalnego, co pozwoliło mu zimą po raz pierwszy w życiu na dłużej zagościć w cyklu PŚ. Ta historia powtórzyła się rok później. Od kilku tego ma już niepodważalne miejsce w kadrze, nawet jeśli zdarzają mu się kryzysy. Tak było w drugiej części sezonu olimpijskiego. Indywidualnie nie odniósł jeszcze spektakularnego sukcesu, ale razem z drużyną zdobył tytuł mistrza świata i wicemistrza świata w lotach.


Adrian Dworakowski, źródło: Sportschau.de/informacja własna
oglądalność: (8133) komentarze: (40)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Bulinka bywalec
    @Oczy Aignera

    ten żart był nieśmieszny już w erze Pterodaktyli...po co to robisz?

  • Arturion profesor
    @skakanie_na_sniadanie

    Różnimy się wiele.
    Nie my zaczęliśmy, nie my wygrywamy. :-)

  • skakanie_na_sniadanie stały bywalec
    @pogromca januszy

    A my świętoszki, wyzywanie Schmitta i Hannawalda na zawodach w Zakopanem, potem obrzucanie śnieżkami tego drugiego gdy jechał na wyciągu w Harrachovie, a ostatnio ganianie Małysza do Jukkary z uprzejmymi donosami że "ci Niemcy źli mają krok na wysokości kolan". AHA i co do głupot z tamtejszych "Bildów" - przypomnieć co Miklas insynuował o formie wspomnianego Hanniego po wygraniu 4 konkursów TCS?
    Jak widać, niewiele się różnimy od naszych zachodnich sąsiadów ;)

  • Oczy Aignera profesor
    @pogromca januszy

    Michael Uhrmann wygrał 2 konkursy PŚ, a "Nieprarygodny" Schorschi ani razu. Ten drugi miał chyba jednak większy potencjał, ale jakoś nie zdołał zostać godnym następcą Martina Schmitta.

  • Arturion profesor
    @pogromca januszy

    Masz rajcę, z tym że "podkradnięcie nam Horngachera" akurat bym wybaczył. Jak to mawiają, strzelili sobie w stopę. :-)
    A w drugą strzelili Doleżalem.

  • Arturion profesor
    @pogromca januszy

    No i wreszcie ktoś napisał poprawnie nazwisko tego skoczka. xD

  • pogromca januszy weteran
    @skakanie_na_sniadanie

    Niemcy są i zawsze byli naszymi największymi rywalami na skoczni i poza nią, począwszy od czasów malyszowych. Nie próbuj udawać, że jest inaczej. Magazyny plotkarskie oskarżające Małysza o picie wódki, trener Hess wpływający na sędziów (Engelberg 2001), podkradnięcie nam Horngachera czy zeszłoroczna afera z butami w Willingen - to tylko niektóre przykłady.

  • pogromca januszy weteran
    @Luk

    Nie zapomniałem, po prostu Spaeth był strasznie nierówny, często łapał kontuzje itp. Stąd większym symbolem niemieckiej bidy tamtych czasów stał się Uhrmann.

  • kubilaj2 weteran
    @Luk

    Spath miał przebłyski, zwłaszcza w sezonie 2003/04, mógł zostać mistrzem świata w lotach, niestety dopadł go "syndrom nielota"

  • Luk profesor
    @pogromca januszy

    Zapomniałeś o "nieprarygodnym" Szpecie, który skakał na podobnym poziomie co Uhrmann.

  • break90 weteran
    @rybolow1

    Fettner to akurat od najmłodszych lat był postrzegany jako wielki talent. Jako 16-to latek zajął 5-te miejsce w Bischofshofen, kiedy Małysz wygrywał TCS. Austriak natomiast nigdy chyba do końca swojego talentu nie wykorzystał - zdarzały mu się przebłyski, stawał chyba 2 razy na podium PŚ ale nigdy nie wygrał. Teraz już u szczytu kariery wspiął się chyba ostatni raz na wyżyny swoich możliwości. Co do Paschke to sytuacja jest zgoła odmienna - raczej nikt specjalnie w niego nie wierzył, raczej kariera na przekór wszystkim.

  • skakanie_na_sniadanie stały bywalec
    @pogromca januszy

    Widzę że znamy różne definicje janusza. Bo dla mnie janusz to ktoś kto nie patrzy na dane zagadnienie racjonalnie, tylko stara się wszędzie utrudniać swojemu wymyślonemu "wrogowi". Takimi są dla ciebie Niemcy, tylko jeszcze kurtuazyjnie piszesz o największym rywalu. I nie rozumiem co tu ma do rzeczy kibicowanie Polakom. Ludzie którzy wywalają pieniądze na to żeby "pokibicować Polakom" na polskich skoczniach chyba nie są zaprzeczeniem januszerki, patrząc na ich zachowanie. Jeszcze lepsi są ci co nie płacą, tylko oglądają zza płotu, no prawdziwa antyjanuszowa postawa.

  • pogromca januszy weteran
    @Raptor202 @skakanie_na_sniadanie @Pavel

    Januszem jest ten, kto nie kibicuje Polakom na dobre i złe. Ten, kto - w razie gorszych występów - złośliwie kibicuje największemu rywalowi (czytaj: Niemcom). Jak widzicie nie zaliczam się do wyżej wymienionych, a wręcz takowych tępię :).
    Do samego narodu niemieckiego nic nie mam, ale wkurza mnie to ich panoszenie się w skokach, wyciąganie za uszy przez sędziów czy akcje jak dymy z Horngacherem 3 lata temu.
    Nie mówię żeby całkiem zniknęli ze skoczni - chodzi o to żeby byli przeciętniakami, jak Rosjanie przed banem albo co najwyżej Polacy w zeszłym sezonie. Może wtedy spokornieją...

  • rybolow1 weteran

    Paschke mi przypomina trochę Fettnera, też wkroczył do czołówki jak nie był już najmłodszy, nie ma spektakularnych sukcesów indywidualnych (Fettner ma akurat medal IO) ale jest mocnym punktem drużyny
    Liczę że Pius stanie kiedyś na podium PŚ

  • Arturion profesor
    @dervish

    No tak, mają "Z", ale to inny znak graficzny. A to "Z" raczej kojarzyłbym ze słowem "Zapad", czyli "Zachód". A łacinką, żeby "zapadnicy" zrozumieli, przeciwko komu ta wojna...

  • dervish profesor
    @Arturion

    Widziałem "Z" - na naszywkach na mundurach. "Z" a pod spodem napis "pabieda". Czyli Z jak "zwycięstwo"- zastanawiam się dlaczego skojarzyli "Z" z polskim słowem "zwycięstwo" ;) - a może przyczyna skojarzenia była jakaś inna?. A "Z" jak najbardziej mają w swoim alfabecie tylko pisane cyrlicą.

    Edit: ponownie przyjrzałem się tej naszywce: pod Zetką był podpis cyrlicą "za pabiedu" czyli nie chodzi o polskie słowo "Zwycięstwo" tylko o "Z" w "Za pabiedu"

  • Arturion profesor
    @Pavel

    No i jazdy figurowej nie wymieniłeś... ;-)
    Kacapy to stan umysłu, ale bukiet ich onucy mocno tkwi w nozdrzach "decydujących gremiów Zachodu". Także w sporcie.

    Z innej beczki:
    A nie zastanawialiście się nad ich symbolem "Z"? Nie ma takiej litery w ich alfabecie...

  • dervish profesor
    @Pavel

    Nie widziałem tych statów. Nie wykluczam ze tak było (pewnie staty z okresu kiedy TCS wygrywał Dawid albo Kamil). Nawet jeżeli tak to i tak nie zmienia to faktu, że bez udziału Polski skoki by się obyły, miejsce polskiej widowni szybko zajęłaby widownia kraju którego zawodnicy zajęliby jej miejsce w rankingach.
    Jakby tego było mało to paradoksalnie dyscyplina mogłaby nawet zyskać na absencji Polaków. W tym przypadku natura nie zniosłaby próżni. Stałoby sie tak gdyby nagle dzięki temu w TCS zaczęli rządzić skoczkowie niemieccy. :)
    Poza wszystkim oglądalność w Polsce to naprawdę mało istotny szczegół dla FIS. Nie należy go przeceniać. Gdyby było inaczej Polska a ściślej PZN by miał z tego tytułu zauważalne przywileje, silniejszy głos itp. a jak dobrze wiemy takowych nie ma.

  • Pavel profesor
    @dervish

    Nie piszę o procentach z populacji danego kraju, ale z ogólnej liczby oglądających na świecie. TCS podał statystyki, że na świecie około 35% widzów stanowili Polacy, około 40% Niemcy, a 25% cała reszta świata.

    U Ruskich skoki to sport zimowy piątej kategorii, mało popularny bez porównania do biegów, biathlonu czy hokeja, to nie wiem co w tym dziwnego, że skoki nie odczuły za mocno ich wykluczenia.

  • Seba Aka Krzychu profesor

    Paschke to solidna firma, w Wiśle tylko on i Raimund pokazali się tak jak można było od nich oczekiwać, a nawet lepiej. Ogólnie to liczę na poprawę Niemców w następnych konkursach, już wcześniej było pisane, że skoki bez Niemców to nie skoki, więc pasowałoby, żeby zajmowali miejsca w czołówce.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl