Aniołek na pamiątkę, mimo spóźnionych skoków. Kubacki gorszy tylko od Laniska

Dawid Kubacki zachowuje plastron lidera Pucharu Świata. W sobotę 32-latek po raz piąty tej zimy stanął na podium zawodów najwyższej rangi. Tym razem nasz rodak przegrał tylko z Anze Laniskiem. Słoweniec po wiktorii w Szwajcarii traci do Polaka tylko 34 punkty.

Dawid Kubacki

- Te skoki nie do końca były klasy premium. Pojawiły się w nich drobne błędy, głównie chodzi o timing na progu. Moje próby były troszeczkę spóźnione, chyba wszystkie. Można było poskakać lepiej... - nie ukrywa Kubacki, który w zawodach lądował na 139. i 140. metrze.

Lanisek okazał się lepszy o 3,3 pkt. - Tak czy siak, mogę być zadowolony z tego dnia, bo wykonałem kawał solidnej roboty. W dodatku stanąłem na podium razem z Piotrkiem Żyłą, co też wlewa energię w serca. Moje skoki były solidne, ale nie były pozbawione błędów. Do tego trochę pobolewały mnie nogi po podróży i piątkowym treningu - wskazuje podopieczny Thomasa Thurnbichlera.

- Przeważnie miałem miłe wspomnienia związane z Engelbergiem. To tutaj, w 2012 roku, po raz pierwszy wszedłem do czołowej "10" zawodów z cyklu Pucharu Świata. Fajnie wskoczyć tu na podium i dostać tego aniołka na pamiątkę. Będzie ładna ozdoba do domu! - kontynuuje 32-latek.

- Mam nadzieję, że dobrze się wyśpię i w niedzielę nogi będą działały tak, jak trzeba - kończy.

Niedzielne kwalifikacje ruszą już o 11:00. Start przedświątecznych zawodów przewidziano na 12:30.

Oglądaj sporty zimowe (i nie tylko!) w kanałach Eurosportu >>>

Korespondencja z Engelbergu, Dominik Formela