"Najwyższy czas, by jeden z nas to zrobił" - Niemcy chcą powtórki sukcesu Hannawalda

  • 2022-12-27 12:40

Sven Hannawald to nadal ostatni reprezentant Niemiec, który zdołał wygrać Turniej Czterech Skoczni, do tego triumfując na wszystkich czterech obiektach. 6 stycznia minie dwadzieścia jeden lat od momentu, kiedy niespełna 28-letni skoczek z Saksonii wzniósł w Bischofshofen ręce w geście triumfu. Od tego czasu kibice zza naszej zachodniej granicy nadal czekają na końcowy sukces swojego zawodnika podczas niemiecko-austriackiej imprezy. Od tego czasu Austriacy brylowali w Turnieju siedmiokrotnie, czyniąc to siedem razy z rzędu.

Bieżąca zima nie rozpoczęła się po myśli ekipy dowodzonej przez Stefana Horngachera. Niemcy są piątym zespołem Pucharu Narodów po przedświątecznym okresie Pucharu Świata. Drużynowi mistrzowie świata tylko raz wprowadzili swojego zawodnika na podium. Stało się to przy okazji zmagań w Titisee-Neustadt, gdzie Karl Geiger w pierwszym z konkursów finiszował trzeci.

- Nie mogę się doczekać wzięcia udziału w moim jedenastym Turnieju, zwłaszcza inauguracji w domowym Oberstdorfie, przed wieloma fanami na stadionie. Początek sezonu był trochę niepewny i przez to nie był dla mnie łatwy, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku. Wiem, że moje skoki w zasadzie działają, ale jak dotąd nie byłem w stanie wykonywać ich powtarzalnie. Pozostaję zatem cierpliwy i staram się poprawiać formę z zawodów na zawody - mówi Geiger w przedturniejowym komunikacie Niemieckiego Związku Narciarskiego.

Mieszkaniec Oberstdorfu przed rokiem przystępował do boju o Złotego Orła jako lider Pucharu Świata. Ostatecznie nie stanął nawet na turniejowym podium, finiszując czwarty. - W zeszłym roku, jako główny faworyt, sytuacja była dla mnie zdecydowanie inna. Dziś mierzą się z nią moi konkurenci. Niemniej, kiedy startuję w Oberstdorfie, naturalnie zawsze chcę dać z siebie wszystko - zapewnia siódmy zawodnik klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, który traci do Dawida Kubackiego 456 punktów.

- Skoki w Oberstdorfie są dla mnie czymś wyjątkowym. Łączę tyle emocji i wspomnień z tym miejscem. Moim zdaniem otoczka i atmosfera są najlepsze w Oberstdorfie - dodaje Bawarczyk, który przed dwoma laty przegrał w Turnieju Czterech Skoczni tylko z Kamilem Stochem.

Cztery lata temu drugi na turniejowej mecie był Markus Eisenbichler, mistrz świata z 2019 roku. - Jeśli wygrasz Turniej, wówczas otrzymujesz status legendy. Zwłaszcza jako Niemiec. Najwyższy czas, żeby jeden z nas zrobił to ponownie. Jestem osobą przywiązaną do wielkich tradycji, a dzięki temu wydarzeniu tradycja odnalazła także miejsce w naszej dyscyplinie. Na myśl o tej imprezie świecą mi się oczy - nie ukrywa 31-latek, który w tym sezonie dwukrotnie meldował się w czołowej "10".

Wspomniany 67. Turniej Czterech Skoczni był jedynym w XXI wieku, kiedy na podium stanęło dwóch Niemców, choć żaden z nich nie wskoczył na najwyższy stopień. Za Eisenbichlerem znalazł się Stephan Leyhe, co działo się w sezonie 2018/19.

- Turniej to coroczne wydarzenie w kalendarzu, na które bardzo czekam. Format mi odpowiada. W tym roku będę tam już po raz siódmy. Zaskakujące trzecie miejsce w 2019 roku było dla mnie jak dotąd mnie najlepszym doświadczeniem. Turniej pisze najdziksze historie. Dla mnie najdziwniejszym przeżyciem było, gdy Janne Ahonen i Jakub Janda stanęli na szczycie podium po ośmiu skokach z taką samą liczbą punktów. Jako dziecko widziałem, jak Sven Hannawald jako pierwszy zgarnął Wielkiego Szlema, co oczywiście było bardzo imponujące - przyznaje Leyhe.

- Nie mniej imponujące jest to, jak wielu osób przyczynia się do sukcesu imprezy. Zawsze utrzymują skocznie narciarskie w doskonałym stanie, nawet w najbardziej niesprzyjających warunkach. Spośród czterech obiektów, ta w Oberstdorfie stawia mnie przed największymi wyzwaniami. Atmosfera w Oberstdorfie i Garmisch jest dla nas, Niemców, niezwykle motywująca. Kibice znów dadzą nam ostatnie pięć procent, abyśmy mogli osiągać jak najlepsze wyniki - dodaje 30-latek, nawiązując do powrotu kibiców na trybuny po pandemicznej przerwie.

W sezonie 2017/18 w świetnej formie był Andreas Wellinger, jednak na jego drodze także stanął Kamil Stoch. Obaj kilka tygodni później zostali indywidualnymi mistrzami olimpijskimi w Pjongczangu. - Każdy z nas, skoczków narciarskich, śledzi Turniej od dziecka. Bycie tam osobiście jest po prostu niesamowite. Da się odczuć niecierpliwość i pozytywne napięcie wśród wszystkich zaangażowanych. Stadiony są pełne, a atmosfera jest po prostu wspaniała. Szczególnie w Oberstdorfie - podkreśla 27-latek.

- Dla mnie ważne jest, aby rozpocząć Turniej na stabilnych podstawach. Nie można go wygrać w pierwszym konkursie, ale można przegrać. Dlatego: zacznij spokojnie, bądź skoncentrowany i trzymaj się czołówki, jeśli to możliwe. Moja ulubiona skocznia znajduje się na końcu w Bischofshofen - kontynuuje Wellinger.

- Po naprawdę dobrym lecie, w ciągu ostatnich kilku tygodni sprawy nie potoczyły się tak, jak bym tego chciał. Niewiele brakuje, ale w skokach narciarskich małe rzeczy mają duże znaczenie. Było też kilka nieprzewidzianych incydentów, jak problemy z kostką czy uszkodzenia nart w transporcie - dodaje.

Ważnym ogniwem niemieckiego zespołu jest doświadczony Pius Paschke, który zamyka pierwszą dziesiątkę klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. 32-latek pewnie punktował w każdym z ośmiu dotychczasowych konkursów.

- W tym roku biorę udział w Turnieju po raz ósmy. Oczekiwania są wielkie, jak zawsze. Turniej jest po prostu wydarzeniem, które uczyniło nasz sport wielkim. Oberstdorf to moja domowa arena. Tam chodziłem do szkoły i mieszkałem w Oberstdorfie przez wiele lat. Podczas wieczornych zawodów panuje niesamowita atmosfera. Innsbruck to dla mnie najtrudniejsza skocznia - czytamy wypowiedź olimpijczyka z Pekinu.

Najmłodsi zawodnicy w niemieckim zespole to Constantin Schmid i Philipp Raimund.

- Atmosfera na stadionie bardzo mnie motywuje. Moim zdaniem w Oberstdorfie jest najfajniej, bo stadion jest jak kocioł, ale nastrój w Garmisch jest równie dobry. Konkursy domowe są po prostu punktem kulminacyjnym. Zdobyłem już trochę doświadczenia i wspomnień. Dla młodego sportowca było oczywiście czymś wyjątkowym mieć za sobą wielkie nazwiska, takie jak Peter Prevc czy Domen Prevc w bezpośrednim pojedynku. Kiedyś zepchnąłem Stefana Krafta z listy szczęśliwych przegranych, co było dziwne i pamiętam to do dziś - wspomina Schmid.

Nachodzące wydarzenie będzie wyjątkowe dla Raimunda. - W tym roku po raz pierwszy wystartuję we wszystkich czterech konkursach, ponieważ wywalczyłem miejsce startowe za sprawą dobrych wyników w Pucharze Kontynentalnym. Na zawodach w Oberstdorfie panowała najlepsza atmosfera, jakiej kiedykolwiek doświadczyłem. Stanąłem do walki w systemie KO z Karlem Geigerem, co jest oczywiście bardzo trudne. Stanąłem w niesamowicie głośnym kotle i ze wszystkich stron wywołano imię Karla, na trybunach powiewały tysiące flag. To było niesamowicie! Usiadłem na belce i nie mogłem już dostrzec flagi własnego trenera, bo pod spodem było tyle czerni, czerwieni i złota. Mam nadzieję, że w tym roku będzie podobnie - komentuje 22-latek.

71. Turniej Czterech Skoczni rozpocznie się w środę, od kwalifikacji na Schattenbergschanze w Oberstdorfie.

Oglądaj sporty zimowe (i nie tylko!) w kanałach Eurosportu >>>


Dominik Formela, źródło: deutscherskiverband.de
oglądalność: (4950) komentarze: (19)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @janbombek

    Obiektywnie patrząc w skokach najlepsi są niemieccy kibice, szczególnie widać to w Oberstdorfie. Super sprawa, że w tym roku będzie tam komplet publiczności, bo jednak w ostatnich latach tego brakowało.

  • Seba Aka Krzychu profesor
    @Luk

    W sezonie 2017/18 Freitag jechał na turniej jako główny faworyt, był on wówczas liderem PŚ. Podobnie było w poprzednim sezonie, kiedy Geiger jechał na turniej jako lider, choć wtedy w podobnej formie był Ryoyu, ale w generalce jednak odstawał, bo pamiętamy jakie cuda działy się z tymi testami covidowymi.

  • Arturion profesor
    @Radek95

    A gdzie tam. Srutin nie pozwoli. ;-)

  • Radek95 stały bywalec

    Niemcy się kończą

  • SaraT stały bywalec

    Z tym trenerem ?
    Na razie nie wygląda na to, żeby Niemcy mieli wygrywać.

  • janbombek doświadczony
    @Arturion

    Polscy kibice są najlepsi, może czasami to wynika z braku konkurencji, szczególnie na skoczniach skandynawskich. A tak na serio, czym były by skoki bez naszych kibiców.

  • Arturion profesor
    @janbombek

    Z tego, co wiem, trochę gorsze (znaczy, że naszych trochę mniej niż Niemców)... Ale jakościowo lepsze. Będą trąbki i transparenty! ;-)
    Trochę ironizuję, ale tak naprawdę trzymam z naszymi kibicami! :-)

  • janbombek doświadczony

    Raczej jeszcze poczekają, przynajmniej do kolejnego turnieju. Nasi tez tam maja niezłe wsparcie ze strony kibiców, nie gorsze niż Niemcy.

  • Luk profesor

    Po sezonie 2001/2002 jedynym realnym niemieckim kandydatem na zwycięstwo w TCS był Severin Freund. Niestety jak na złość albo nie trafiał z formą na Turniej, albo po prostu trafiał na lepszych od niego (jak np. życiowa forma Prevca w sezonie 2015/2016).

  • Arturion profesor

    Byleby nie Geiger (nie ukrywam, z przyczyn moralnych). A inny Niemiec raczej nie ma szans.

  • Arturion profesor
    @Mikele

    Najlepiej: "jestem osobą przywiązaną do wielkich tradycji" (lub liczna pojedyncza tych tradycji).

  • Julixx05 weteran
    @piotr77

    Fajna ciekawostka

  • Janeman profesor
    @Cinu

    Ale w ostatnich latach po powtórzeniu jego wyczynu przez kolejnych skoczków, ta ceremonia odmrażania nie jest już tak uroczysta ;-)

  • piotr77 bywalec

    Jak by tego było mało to nawet w Ga-Pa Niemiec nie wygrał od 2002 roku

  • Cinu profesor

    Hannawald odmrażany co roku niczym Maryla Rodowicz.

  • majkiel doświadczony

    Jedyna szansa na to, że Niemiec wygra jest taka, że zaliczy solidne występy we wszystkich konkursach. Nawet niekoniecznie podium, ale blisko, natomiast każdy z głównych rywali, jak Kubacki, Lanisek, Granerud, Kraft zaliczą w którymś z konkursów gorszy występ.
    Aczkolwiek patrząc na to, co póki co prezentują Geiger czy Paschke to jakoś bardziej prawdopodobny jest nierówny występ z ich strony niż któregoś z wyżej wymienionych. Szczerze, to zdziwię się jeśli w końcowej klasyfikacji reprezentant Niemiec znajdzie się na podium.

  • Mikele początkujący
    @Miszab2002 Polski język jest trudnowaty

    Na pewno nie "prosperuje", ale jeszcze bardziej nie "aspiruje", pamiętajmy. Zaś co do tłumaczenia artykułu to nie jest najlepsze, co to za zdanie Markusa "Jestem osobą o wielkiej tradycji?" Jak można być "osobą o wielkiej tradycji"? Może lepiej było przetłumaczyć "osobą przywiązaną do tradycji". Bo "o wielkiej tradycji to są konkursy, kraje, zwyczaje, ale raczej nie ludzie, a zwłaszcza 30-letni skoczkowie narciarscy.

  • dervish profesor

    Po części niemieckiej a najpóźniej po 3 konkursach juz żaden Niemiec nie będzie się liczył w walce o Złote Orły.
    Uważam, że przy dobrych układach i skokach na miarę możliwości Geiger może zaliczyć top 5 a nawet najniższy stopień podium i to będzie wielki sukces dla Niemców.
    A marzenia o zwycięstwie to muszą odłożyć na kilka sezonów aż pojawi się jakiś utalentowany następca solidnego rzemieślnika Geigera, sporo od niego lepszy - taki zawodnik na miarę Schmitta czy Hannawalda a tacy nie rodzą się na kamieniu.
    Można też iść na skróty i wygrać turniej dzięki jakiejś legalnej nowince albo przekrętowi technologicznemu który ze skoczka solidnego nagle uczyni mistrza. Do czasu aż rywale nie będą dysponowali podobnymi rozwiązaniami.

  • Miszab2002 początkujący
    TSC

    Mogę się mylić, ale obiektywnie żaden Niemiec nie prosperuje jakoś wybitnie do tego by wygrać

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl