"Trudno to skomentować" - Stoch o pechu do warunków

Kamil Stoch po raz czwarty tej zimy zakończył zawody z cyklu Pucharu Świata w czołowej "10". 35-latek zajął 9. miejsce na Schattenbergschanze w Oberstdorfie, gdzie w czwartek rozpoczął się 71. Turniej Czterech Skoczni.

Kamil Stoch

Nasz reprezentant musiał po raz kolejny w ostatnim czasie uzbroić się w cierpliwość. Wszystko za sprawą zmiany warunków wietrznych przed jego finałową próbą. - Trudno mi to skomentować i myślę, że nie powinienem tego komentować... W takiej sytuacji mógł znaleźć się każdy. Niemniej, mogłem wyjść z niej bardziej obronną ręką, a popełniłem drobny błąd i nie powtórzyłem skoku z pierwszej serii. Nie mogę zwalać wszystkiego na warunki, choć była to trudna sytuacja - powiedział przed kamerą Skijumping.pl.

Stoch był wyraźnie rozbawiony całą sytuacją i nieustannym pechem do warunków, co wpłynęło na jego koncentrację przed decydującym skokiem. - Było we mnie dużo emocji, natomiast przed wejściem na belkę startową wszystko zeszło. Uspokoiłem się, kiedy miałem czas dla siebie, gdy to wszystko się przedłużało. Nie potrafiłem utrzymać koncentracji na najwyższym poziomie i oddać skoku, jaki wykonałem wcześniej - komentuje.

- Nie będę dramatyzował i robił z siebie ofiary. To był bardzo dobry i solidny dzień. Oddałem dobre skoki. Ostatni nie był tak udany, ale był na solidnym poziomie. Zakończyłem zawody w czołowej "10" i to jest miejsce, w którym chcę być. To miejsce, w którym chciałem się znaleźć. Daje mi poczucie, że wszystko jest w porządku - kontynuuje trzykrotny zdobywca Złotego Orła.

W Oberstdorfie wygrał Halvor Egner Granerud, któremu na podium towarzyszyli Piotr Żyła i Dawid Kubacki. - Chciałbym tam być, natomiast muszę spełnić szereg różnych warunków. Na początek muszę oddawać dobre i powtarzalne skoki, a przez to zbudować solidny fundament. W Oberstdorfie zrobiłem ku temu pierwszy krok, choć nie wszystko poszło idealnie. Postaram się trzymać obranej przez siebie ścieżki. Nie będzie to łatwe, po drodze będzie dużo myśli, ale postaram się z tym sobie poradzić i robić swoje - zaznacza.

Rywalem Stoch w systemie KO był junior ze Stanów Zjednoczonych. 18-letni Erik Belshaw uzyskał 124,5 metra, co dało mu awans do serii finałowej jako jeden z pięciu szczęśliwych przegranych. - Życzyłem mu jak najlepiej, bo o to w tym wszystkim chodzi, natomiast byłem trochę zaskoczony, że oddał tak dobry skok. Tym bardziej cieszę się, że wyszedłem zwycięsko z trudnego zadania - odniósł się nasz rodak.

Korespondencja z Oberstdorfu, Dominik Formela