Ammann błysnął na treningu. "Przebyłem długą i skomplikowaną drogę"

  • 2023-02-23 23:35

Nietypowo, bo w pięcioosobowym składzie na mistrzostwa świata do Planicy przyjechała reprezentacja Szwajcarii. Simon Ammann po raz pierwszy od wielu lat nie był zatem pewien udziału w zawodach mistrzowskich, gdyż trener Hornschuh do udziału w rywalizacji musiał wytypować czwórkę. Najstarszy uczestnik imprezy przekonał jednak do siebie szkoleniowca.

Skok na pierwszym treningu był w wykonaniu Ammanna wręcz szokujący. Blisko 42-letni zawodnik uzyskał 97 metrów i dał się wyprzedzić tylko czołowym postaciom tej zimy, Laniskowi, Granerudowi i o 0,1 pkt. Piotrowi Żyle. Dwa kolejne skoki uplasowały go w czwartej "10", mimo to wystartuje w jutrzejszych kwalifikacjach do konkursu na normalnej skoczni. Dla wybitnego skoczka jest to już dwunasty czempionat. Czterokrotny mistrz olimpijski na mistrzostwach zadebiutował w 1999 roku w Ramsau, zajmując 26 miejsce na skoczni K-90. Od tego czasu zabrakło go tylko w Lahti w 2001 roku. W swoim dorobku ma złoto i srebro z Sapporo z 2007 roku, a także dwa brązowe krążki - z Liberca (2009, K-90) i Oslo (2011, K-120).

Biorąc pod uwagę to jak późno rozpoczął przygotowania do sezonu i jak z uwagi na liczne pozasportowe obowiązki przebiegała w jego wykonaniu ta zima, Szwajcar może być ze swojej obecnej dyspozycji zadowolony. - Nawet gdybym nie wziął udziału w tym konkursie, świat by się dla mnie nie skończył. W końcu samo dotarcie tutaj było długą i skomplikowaną drogą. Egzaminy, które zdawałem pochłonęły niesamowitą ilość mojej energii. Na pewnym etapie brałem pod uwagę, że z natłoku uczelnianych obowiązków do marca nie wystarczy mi czasu na skakanie - wyznał Ammann po dzisiejszych skokach treningowych. 

- Margines błędu, jaki mogę popełnić jest bardzo, bardzo mały. Tak naprawdę przez całą zimę oddałem tylko dwa skoki, z których byłem zadowolony, oba na treningach. Sam nie wiem, czego się spodziewać po tych mistrzostwach. Wiem tylko, że będzie to dobrze zorganizowana impreza. Słoweńcy maja smykałkę do tego sportu - uważa. Ammann nie jest jedynym medalistą światowego czempionatu w kadrze Szwajcarów. Cztery lata temu w na skoczni w Innsbrucku brązowy medal wyskakał Kilian Peier, który z uwagi na problemy zdrowotne w ostatnim czasie nie liczy na wysokie pozycje w Planicy. - Tym razem medal nie jest żadnym tematem do dyskusji. Chcę się tylko dobrze bawić - ucina Peier.

Absolutnym debiutantem w gronie szwajcarskich skoczków powołanych na zawody najwyższej rangi jest 19-letni Remo Imhof, który nigdy jeszcze nie wystąpił w Pucharze Świata. Wyjazd do Planicy zapewnił sobie dzięki ostatnim mistrzostwom świata juniorów w Whistler. W konkursie indywidualnym zajął ósmą lokatę, miał też piąty indywidualnie wynik konkursu drużynowego i trzeci zawodów mieszanych. Po drodze wywalczył też drugie miejsce w zawodach Pucharu Kontynentalnego w Klingenthal.

W dzisiejszych treningach zajął kolejno 35, 46 i 31 miejsce, co wystarczyło do tego, by zdobyć zaufanie trenera kadry. Decyzja Hornschuha może jednak o tyle dziwić, że w dwóch spośród trzech serii treningowych lepszy od młodszego kolegi był Dominik Peter, który teraz będzie musiał szukać swojej szansy na dużej skoczni. Najsilniejszym punktem drużyny powinien być najwyżej sklasyfikowany spośród Helwetów w Pucharze Świata Gregor Deschwanden, który dziś w swojej najlepszej próbie uzyskał 16. rezultat serii.


Adrian Dworakowski, źródło: Nau.ch
oglądalność: (11128) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Kolos

    Jak najbardziej!
    Mój pierwszy wpis miał charakter prowokacyjny. I jestem kontent z odzewu. :-)

  • Kolos profesor
    @Arturion

    Właściwie to przeszedł drogę od buloklepa do mistrza i znowu do buloklepa.

    Ale każdy ma prawo iść swoją drogą, Amman jest swego rodzaju ikoną i reliktem starych czasów. Dla niego skoki są rodzajem uzależnienia, nie umie z tego zrezygnować :) Skoki na tym nie tracą. Więc niech skacze jak najdłużej.

  • Kolos profesor

    Błysnął, jak błysnął, obawiam się, że forma Ammana jest jednak bliższa miejscu czwartej dziesiątki z 2 i 3 treningu niż czwartego z pierwszego.

  • Matthias88 doświadczony

    Jeden dobry skok treningowy na cały sezon to trochę mało.

  • Jarek42 stały bywalec

    Ja nie wiem co komu przeszkadza, że Mistrz Olimpijski sobie startuje i klepie bulę? Jak startuje, to mu sprawia satysfakcję. Co to za wstyd, że kiedyś się było mistrzem, a teraz już nie? Niektórzy klepią bulę cały czas i dalej klepią jak im to potrzebne.

    Ktoś sobie wymyślił, żeby odjeść ze sportu będąc na szczycie i że jest to najfajniejsze na świecie. Ja tak nie uważam.

  • majkiel doświadczony
    @Arturion

    Mistrzem ponownie może nie będzie i pewnie sam o tym wie. Ale pierwszym skokiem z treningu pokazał, że jeszcze coś potrafi. Jeśli bez problemu awansuje do II serii konkursu, to na pewno będzie zadowolony.
    Chłopak już skacze tylko i wyłącznie dla siebie i dla przyjemności. A że jest w tym dobry i jednym z lepszych w kraju, cóż ma szczęście że nie jest Niemcem lub Austriakiem ;)

  • Arturion profesor

    Przebył długą i skomplikowaną drogę: od Mistrza do buloklepa.
    A teraz znowu chciałby iść na Mistrza? No, nie. Nie ma powrotu.

    PS. To napisał realista.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl