Od skandalu do tytułu mistrza świata. "Gdyby nie tamta afera nie byłoby mnie tutaj"

  • 2023-03-04 00:02

 - Gdyby nie tamta afera nie byłoby mnie tutaj - powiedział po zdobyciu tytułu mistrza świata Timi Zajc, nawiązując do tego co wydarzyło się ponad dwa lata temu podczas mistrzostw świata w lotach w Planicy. Wówczas pozwolił sobie na miażdżącą krytykę trenera i wydawało się przez moment, że znalazł się na ostrym zakręcie swojej kariery.

- Niestety dziś wszystko się posypało - napisał na Instagramie skoczek z Ljubna po pierwszym dniu rywalizacji na Letalnicy w 2020 roku.  - Nie po to tak ciężko trenowałem przez całe lato, by teraz lądować, tam gdzie ląduję. Myślę, że trenerzy powinni wziąć na siebie odpowiedzialność, za to co się wydarzyło, za słabe wyniki wszystkich słoweńskich skoczków.  Niestety, sprawa wygląda tak, że nie możemy trenować poza kadrą z innym trenerem, bo zostaniemy automatycznie wykluczeni z reprezentacji. Wszyscy chcemy medali... A ja przez ostatnie dwa lata notuję coraz słabsze wyniki. Dziękuję bardzo i do widzenia - zakończył mocno rozczarowany Zajc.

Do drugiego dnia rywalizacji już nie przystąpił. Został natychmiast zawieszony przez swoją federację. Nie zyskał też wsparcia ze strony kolegów. Peter Prevc dał nawet wprost do zrozumienia, że zachowanie Zajca było nie na miejscu. - Po prostu wydaje mi się, iż nie był to właściwy moment - powiedział najstarszy z braci. - Mógł to zrobić przed lub po, ale nie w trakcie mistrzostw. To nie było fair wobec kolegów z kadry. Musieliśmy rozmawiać na temat obecnej sytuacji zamiast koncentrować się na konkursowych próbach. To było trudne - stwierdził mistrz świata w lotach z 2016 roku.

Po tym jak stał się ofiarą swego rodzaju ostracyzmu, antybohater całego zajścia wystosował oficjalne przeprosiny. Można było jednak odnieść wrażenie, że ich treść została mu niejako podyktowana, innymi słowy trudno było oszacować zawarty w niej ładunek szczerości. Przewodniczący komitetu organizacyjnego mistrzostw świata w Planicy, Jelko Gros, wstrzymywał się z komentarzem do momentu zakończenia mistrzostw. W końcu jednak przedstawił swoje stanowisko:

- Nie chciałem rozmawiać na ten temat w trakcie mistrzostw, które dla mnie, jako organizatora, były najważniejsze. Nie chciałem, by emocje tego chłopca wpłynęły na moją pracę. Słyszałem jednak, co mówił o mnie w telewizji i mogę tylko powiedzieć, że jego ojciec nękał mnie tymi samym słowami. Wykorzystanie syna do wyrażenia własnych frustracji nie jest dobre. Rozmawiamy o Timim odkąd skończył 13 lat, ponieważ nie chcieliśmy, by powtórzyła się sytuacja Polaka Klemensa Murańki - powiedział, odnosząc się do zbyt wygórowanych ambicji rodziców dotyczących swoich utalentowanych dzieci. 

Trener Gorazd Bertoncelj po planickiej aferze opuścił kadrę, a jej stery, póki co czasowo, powierzono Robertowi Hrgocie. Zajca spotkał ostatecznie najniższy wymiar kary, czyli nagana. Podjęto też decyzję, by na jakiś czas dać mu odpocząć od zawodów najwyższej rangi. Do Pucharu Świata wrócił pod koniec stycznia, ale w tamtym sezonie niczym się już nie wyróżnił. Hrgota znalazł jednak kluczyk do niesfornego młodziana. Kolejna zima była już znakomita. Z najważniejszych imprez sezonu, igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata w lotach przywiózł cztery medale, w tym indywidualne srebro wywalczone na skoczni mamuciej w Vikersund.

Zajął drugie miejsce w klasyfikacji Pucharu Świata w lotach, a sezon zakończył triumfem w Planica 7. Tej zimy jak dotąd raz stanął na pucharowym podium - był drugi podczas lotów na Kulm. W pamięci kibiców zapisał się też niewiarygodnym lotem na 161,5 m w Willingen, którego, rzecz jasna, nie był w stanie wylądować. - Tamta afera dużo mnie nauczyła - powiedział portalowi Sportklub.n1info.si po zakończeniu piątkowej rywalizacji, wracając jeszcze raz pamięcią do mistrzostw z 2020 roku.

- Wiele zrozumiałem, dorosłem. Gdyby nie tamta sytuacja nie byłoby mnie dzisiaj w tym miejscu. Mogę tylko podziękować ojcu, który zawsze był po mojej stronie. Myślę, że jest dziś najbardziej dumnym ojcem na świecie. To wszystko było tego warte. Cieszę się, że wróciłem po tamtym skandalu, że ​​Robi dał mi szansę. Wierzył we mnie. Od tamtej pory dobrze skaczę. Może podczas niektórych zawodów wciąż jestem za bardzo zdenerwowany i nie osiągam najlepszych wyników, ale dzisiaj mogę się cieszyć z tytułu mistrza świata - wyznał uradowany złoty medalista.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6859) komentarze: (9)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • konrad95 doświadczony
    @Rawianek

    No, ale Ziobro zrobił aferę i od razu dał sobie spokój ze skokami więc niby w jaki sposób mógł cokolwiek osiągnąć dzięki tej aferze. Zresztą u nas nie miało to wtedy uzasadnienia, bo osiągaliśmy bardzo dobre wyniki. Nikt nie potraktował Ziobry poważnie, ale osiągnięć mu odmówić nie można, bo 2 miejsca na podium ma (w tym zwycięstwo) oraz medal MŚ z Falun.

  • Mucha125 profesor
    @Rawianek

    Może gdyby PZN posłuchał Janka to by było lepsze zaplecze a on odnosił by sukcesy podobne do Zajca?

  • vvorm stały bywalec
    @Arturion

    Dlatego napisałam, że nie wiem, czy to dobre porównanie. :) Zresztą może i Karpiel miała jakiś potencjał na zajmowanie niezłych miejsc w przyszłości, gdyby odsunięto Kruczka? Tego się już nigdy nie dowiemy. Koniec końców wychodzi na to, że miała rację, ale pytanie, czy poszło faktycznie o jakość treningów czy może bardziej o jakiś prywatny konflikt między nimi. W naszej kadrze kobiet jest tyle niewiadomych, że aż smutno się robi, gdy się o tym pomyśli.

  • Arturion profesor
    @vvorm

    "Kamila Karpiel też chciała zrobić taką rewolucję po przyjściu Kruczka bo widziała, co się dzieje. Wiadomo, z jakim skutkiem..."
    Nie ten poziom sportowy, ani skala talentu.

  • vvorm stały bywalec
    @Adrian D.

    Ok, dzięki. Ach to czytanie ze zrozumieniem. :D

  • Adrian D. redaktor
    @vvorm

    No właśnie niczego nie żałuje. Nauczył się i dorósł właśnie dzięki temu, że to zrobił.

  • vvorm stały bywalec

    To w końcu żałuje czy nie? Słowa ,,Wiele zrozumiałem, dorosłem.", ,,Tamta afera dużo mnie nauczyła" - w jakim to kontekście? Potem mówi, że to wszytsko było tego warte. Czyli żałuje jedynie sposobu, w jaki pokazał swoje niezadowolenie, może tego, jakich słów użył, i że w trochę niodpowiednim czasie to się stało, bo na MŚwL?

    Jak widać, dobrze na tym wyszedł on i jego koledzy. Myślę, że koniec końców wszyscy wokól są zadowoleni i mu wdzięczni, a sądzę, że on sam, gdyby miał możliwość, postąpiłby teraz podobnie. I niesamowite, że najpierw niby działacze wykluczyli Zajca, bo wypadało go jakoś ukarać, a potem go mimo wszystko posłuchali. W wielu innych krajach to byłoby nie do pomyślenia.
    Nie wiem, czy to dobre porównanie, ale pamiętamy jak Kamila Karpiel też chciała zrobić taką rewolucję po przyjściu Kruczka bo widziała, co się dzieje. Wiadomo, z jakim skutkiem...

  • Rawianek weteran

    Przypomniało to trochę aferę jak z Jankiem Ziobrą. Tylko ,że Timi osiągnął pozytywny skutek tego.

  • Matthias88 doświadczony

    No i to potwierdza, że nie wystarczy pokornie stać przed kamerą i mówić: " to mnie nie dotyczy, moim zadaniem jest wykonać dwa równe, dobre skoki".

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl