Antonin Hajek nie żyje

  • 2023-03-10 13:34

Czeski Związek Narciarski poinformował w piątek, że w wieku 36 lat zmarł Antonin Hajek. Były skoczek narciarski i trener od października był uznawany za zaginionego. Na ten moment nieznane są okoliczności jego śmierci.

Policja poszukiwała byłego reprezentanta Czech od 2 października ubiegłego roku. Hajek w czasie swojej pracy z czeskimi skoczkiniami nawiązał romans z jedną z podopiecznych, a ubiegły rok spędzał głównie na sali sądowej podczas burzliwych rozpraw rozwodowych. To właśnie problemy osobiste miały być powodem, dla których zdecydował się na daleką podróż do Azji, podczas której zaginął po nim słuch.

Antonin Hajek zadebiutował w Pucharze Świata w 2004 roku, przy okazji domowych zawodów w Libercu. Po pierwsze punkty sięgnął w lutym 2005 roku - na Okurayamie. Przez lata dał się poznać jako znakomity lotnik. W 2010 roku ustanowił rekord Czech w długości skoku - lecąc w Planicy na odległość 236 metrów. Dotąd żaden z jego rodaków nie zdołał poprawić tego wyniku. Najbliżej pucharowego podium był sezonie 2009/10, kiedy dwukrotnie finiszował czwarty. Raz w Sapporo, a raz na Kulm w Bad Mitterndorf. Trzy razy zajmował trzecie miejsce w zawodach zaliczanych do klasyfikacji generalnej Letniego Grand Prix - dwukrotnie w Hakubie (2006) i raz w Ałmatach (2013).

W 2010 i 2014 roku Hajek reprezentował swój kraj podczas zimowych igrzysk olimpijskich. Szczególnie udane były dla niego zawody w Vancouver, gdzie na dużej skoczni indywidualnie wywalczył 7. lokatę. Dwa razy znalazł się w kadrze na mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym - w 2005 i 2007 roku, a do tego czterokrotnie brał udział w mistrzostwach świata w lotach narciarskich (2006, 2008, 2010 i 2014). Zakończył sportową karierę w 2015 roku, po czym został trenerem. W styczniu 2020 roku przejął obowiązki głównego szkoleniowca męskiej reprezentacji Czech, a następnie odpowiadał za skoczkinie ze swojej ojczyzny.

10 marca Czeski Związek Narciarski poinformował, że Antonin Hajek zmarł w wieku 36 lat, nie podając okoliczności śmierci.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (92399) komentarze: (75)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Bernat__Sola

    A co ja napisałem? Sens był właśnie taki. :-) Grek i Kirgiz tylko reprezentowali te kraje.

    PS. "AbdYl Frasheri " - a może jednak "AbdUl"? :-)

  • Bernat__Sola profesor
    @Skokownik

    @Shoutaro chyba nie miał na myśli, że rekordziści Hiszpanii, Australii, Litwy i Gruzji nie żyją, tylko że gdyby nie żyli, to by nie dziwiło, bo to już tak odległa historia.
    Cakadze żyje, była o nim wzmianka w artykule Chmielewskiego o gruzińskich skokach na stronie TVP Sport.
    Z Kiwertem był wywiad w 2014 roku, więc wtedy na pewno jeszcze żył, myślę, że wciąż jest z nami, bo Polacy na Litwie pewnie by o tym wspomnieli, gdyby umarł.

  • Skokownik weteran
    @Bernat__Sola

    Czechy są zatem krajem z najlepszym i najpóźniej ustanowionym rekordem przez osobę zmarłą. Rekord Grenlandii jest liczony ponieważ Grenlandia ma swój własny związek narciarski, nie będący co prawna w FIS, ale zamierzający do niej dołożyć. To tak jak w piłce nożnej startują osobno reprezentacje Anglii, Szkocji, Irlandii Północnej oraz Walii, z tą jedynie różnicą, że są one uznawane przez FIFA.
    @Shoutaro - rekordzista Hiszpanii - Bernat Sola nadal żyje(nie tylko u nas na forum) i ma 57 lat. Widziałem też wspominanie o rekordach Litwy, Australii i Gruzji. Rekordziści tych krajów(według Wikipedii) żyją. Koba Cakadze(Gruzja) ma 88 lat, Zbigniew Kiwert(Litwa) jeśli żyje, bo zaznaczam, że mówię że nikt nic nie mówił żeby umarł ma 83 lata), a Bruce Neville(Australia) ma 58 lat.
    @Lataj - Rekord Australii(pochodzący z konkursu PK w 1997 roku) jest młodszy niż rekord Hiszpanii(pochodzący z MŚwL w 1986 roku)

  • Bernat__Sola profesor
    @Shoutaro

    Co do zmarłych rekordzistów, na pewno nie żyje rekordzista Argentyny, co do pozostałych nie ma informacji, ale można przypuszczać, że ci, którzy wyniki osiągali w zamieszłych czasach [tj. rekordziści Chorwacji (tu nawet można znaleźć w Internecie informację o śmierci Josipa Šporera, pytanie brzmi, czy to on, czy jakiś jego imiennik), Nowej Zelandii, Bośni i Hercegowiny, Macedonii Północnej, Chile, Grenlandii - swoją drogą Grenlandia nie jest przecież niepodległa, więc nie wiem, czemu uznaje się na Wikipedii jakiś jej rekord] już odeszli z tego świata.

  • Bernat__Sola profesor
    @Arturion

    No w Grecji i Kirgistanie też skoczni nie było, a skoczkowie już tak :P.

  • Bernat__Sola profesor
    @Kolos

    Jeszcze raz się do tego wróciłem - i rzeczywiście, artykuł był autorstwa Szoltysa: https://pl.wikipedia .org / wiki/Wikipedia:Poczekalnia/biografie/2011:12:17:Abdel_Frasheri
    Swoją drogą, został usunięty już 11 lat temu, a z angielskiej Wikipedii zniknął 16,5 roku temu (!).
    Z tym że sam fakt, że dodał go wiarygodny wikipedysta, nie musi nic znaczyć. W podobnym okresie czasu na angielskiej odsłonie Wiki jakiś w tamtych czasach "zaufany" użytkownik dodał informację nt. imienia maskotki Pringlesów, która to rzekomo miała mieć na imię "Julius", co było wyssane z palca. Nazwę podchwyciły media, a kilka lat później sam producent zaczął jej używać (nie zamierzam tutaj oskarżać Szoltysa o kłamstwo, ale mimo wszystko nie można takiego scenariusza wykluczyć).
    A swoją drogą był ktoś taki jak AbdYl Frasheri - działacz na rzecz autonomii Albanii w czasach osmańskich.

  • Arturion profesor
    @Bernat__Sola

    Z tego, co wiem, to w Albanii nigdy nie było żadnych skoczni. Ale, oczywiście, domniemany Abdel Frasheri mógł się wychować i skakać gdzie indziej.

  • Kolos profesor
    @Bernat__Sola

    Przydałoby się w końcu wyjaśnić tę kwestię. O ile pamiętam to tę informację na wiki o Frasherim dodał ktoś w miarę wiarygodny, no ale faktycznie niezbitych dowodów na istnienie Abdela Frasheriego nie ma.

  • Bernat__Sola profesor
    @Fan Tkaczenki i Aalto

    O ile dobrze pamiętam, Abdel Frasheri to postać dodana do Wikipedii kilkanaście lat temu przez kogoś, kto twierdził, że czytał książkę, w której o nim wspomniano, ale nie może sobie przypomnieć tytułu - co najpewniej oznacza, że to po prostu wymysł kogoś bujnej wyobraźni.

  • Bernat__Sola profesor

    R.I.P. Antonin Hajek 1987-2022. [*]

    Smutna informacja, niby się tego spodziewałem, biorąc pod uwagę to, jak długo go poszukiwali i jakie wypływały informacje (zdrada, rozwód, wyjazd do Malezji), ale jednak przeszły mnie ciarki, gdy to przeczytałem.

    Sezon 2009/10, kiedy znikąd wyskoczył i pokazywał skoki na top 10 PŚ, IO i MŚwL (a zaczął sezon od 43. i 29. miejsca na PK w Rovaniemi), to na pewno jego największe osiągnięcie - szkoda, że zarówno w Bad Mitterndorf, jak i Sapporo kończył wtedy na 4. miejscu, choć Bogiem a prawdą nie był tam blisko podium, miał sporą stratę w obu przypadkach. Ale dokonał wówczas czegoś, co już przetrwało na lata, a całkiem możliwe, że przetrwa na zawsze - bo czeskie skoki idą w kierunku wymarcia. Chodzi oczywiście o ten niesamowity wówczas rekord Czech - 236 m.
    Talent potwierdzały też 4. i 9. miejsca na MŚJ za młodu.
    Przez wiele lat był solidnym punktem czeskiej kadry, choć jednak nie osiągnął tego, co Janda, Koudelka, Matura i Hlava. Stawał na podium w LGP, PK, LPK i FC.

    Pogubił się w życiu prywatnym, zdradzając żonę ze skoczkinią, ale oczywiście nie oznacza to, że zasłużył na tak tragiczny los. Nikt nie zasługuje na śmierć w wieku 35 lat.

    Czy to był wypadek, czy samobójstwo - ciężko powiedzieć, po publikacji "Blesku" skłaniam się ku tej pierwszej opcji.

    I jeszcze raz - niech spoczywa w pokoju.

  • kwak11234@wp.pl profesor

    kompromitacja FIS, zero informacji ani gestu dot. smierci Hajka podczas konkursow w Oslo

  • sheef profesor

    Przykro czyta się takie wiadomości. Bardzo smutna ale niestety spodziewana informacja tym bardziej, że od zaginięcia minęło już sporo czasu a jak wiadomo czas w akcjach poszukiwawczych odgrywa bardzo ważną rolę - z każdą kolejną dobą szansę na odnalezienie człowieka żywego maleją. Co było przyczyną śmierci? Nie mnie to oceniać, jedyną dobrą stroną tej sprawy jest to, że rodzina będzie go mogła pochować i w spokoju przeżyć żałobę.

    Antonin może i nie był jakimś wybitnym zawodnikiem ale bez wątpienia miał kilka dobrych momentów (IO 2010, MŚwL 2010, kilka miejsc w TOP 10 PŚ, przyzwoity rekord życiowy, który pewnie jeszcze długo pozostanie rekordem Czech w lotach). To mimo wszystko spora strata dla czeskich skoków.

    Spoczywaj w spokoju Antonin, wyrazy współczucia dla rodziny.

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Adrian AZ

    Odnoszę się do poniższej dyskusji, polecam lekturę zanim zaczniesz się czepiać.

  • Adrian AZ profesor
    @Fan Tkaczenki i Aalto

    Co ma to do tematu tego artykułu?

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor

    Swoją drogą jeśli chodzi o skoki w Albanii - w artykule z 2007 roku (na tej stronie) jest napisane o niejakim Abdelu Frasherim. Ale w sumie wszystkie informacje sprowadzają się do tego, że był po prostu. Żadnych wyników nie ma podanych, jest tylko, że prawdopodobnie skakał w latach 60.

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Wojciechowski

    Owszem, historia skoków na Litwie to czasy republiki radzieckiej

  • Wojciechowski profesor
    @Fan Tkaczenki i Aalto

    Najprawdopodobnie żadni zawodnicy z Litwy przed wojną nie startowali w zawodach międzynarodowych, a po odzyskaniu niepodległości przez Litwę po 1990 to już na pewno nie.

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @Shoutaro

    No niestety - nie wszystko się zachowało, więc trzeba polegać na tym co jest.
    A swoja droga to o Albańczykach wszelkie źródła milczą. Nawet baza Pana Kwiecińskiego, w której można znaleźć zawodników z Grenlandii, którzy oddali jeden skok na mistrzostwach Islandii w latach 60.
    I swoją drogą tam nie ma nic wspomniane o skoczkach z Litwy, w przeciwieństwie do Wikipedii

  • jma profesor
    @Shoutaro

    Co do najdalszych skoków z prehistorii to akurat się zgadzam. Skoro dotarli do takich wyników to je uznajemy bo innych nie ma. Do tego w tamtych czasach najdalsze skoki zakończone bez upadku oznaczały w 95% przypadków wyższą lokatę.
    Co do oficjalnych rekordów wymazałbym wszystkie treningi indywidualne. Niech to będą zawody o Puchar Burmistrza Pcimia, albo oficjalny trening przed zawodami z użyciem aparatury, a nie jakieś tam treningi z belką w lesie i pomiar okiem trenera. Przez taką metodologię mamy Chiny daleko przed Rumunią.

  • Fan Tkaczenki i Aalto profesor
    @kubilaj2

    Absolutnie tego nie neguję - jak na czeskie warunki skoczek świetny, ale mimo wszystko napisanie jeden z najlepszych skoczkow w PŚ o zawodniku, który nigdy nie stanął na podium jest nieco na wyrost...

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl