"Jestem gotowy do skakania!" - Wąsek po upadku w Lillehammer

  • 2023-03-14 11:55

- Wszystko jest w porządku, na szczęście. Obyło się bez żadnych konsekwencji. Jedynie boli mnie piszczel, bo chyba dostałem nartą, ale poza tym nic mi nie jest i jestem gotowy do skakania - zapewnia Paweł Wąsek, który w poniedziałkowy wieczór zaliczył upadek na Lysgaardsbakken (HS140) w Lillehammer. 23-latek szybko doszedł do siebie i bezproblemowo awansował do wtorkowego konkursu z cyklu Pucharu Świata.

Paweł WąsekPaweł Wąsek
fot. Tadeusz Mieczyński
Paweł WąsekPaweł Wąsek
fot. Tadeusz Mieczyński

Olimpijczyk z Pekinu runął na bulę norweskiego obiektu podczas oficjalnego treningu. - Na pewno gorzej mogło to wyglądać na zdjęciach. Z mojej perspektywy też nie wyglądało to zbyt przyjemnie, ale skończyło się na śmiechu. Dużo emocji przynosi taki skok, dzieje się coś innego, ale mam nadzieję, że w trakcie mojej kariery nie będzie wielu takich sytuacji - zaznacza najmłodszy członek kadry narodowej A.

- Co się wydarzyło? To dobre pytanie, sami do końca nie wiemy. Trzeba się bliżej przyjrzeć pewnym rzeczom. Z analizy wynikło, że skok był całkiem fajny, ale zaraz za progiem lewa narta nie zadziałała, nie podeszła i zaczęło mnie przekręcać. Musiałem awaryjnie lądować. Nie do końca wyszło to skutecznie, ale obyło się bez kontuzji, więc na plus - podkreśla Wąsek.

Do zdarzenia doszło podczas intensywnej śnieżycy. - W takich sytuacjach, kiedy na zeskoku jest miękko, jest ryzyko powbijania się nart w kopny śnieg. Tutaj jedna z nich szybko się wypięła, a druga pozsuwała się bezpiecznie ze mną i nic złego się nie stało. Podczas całego zjazdu nie wiedziałem, co się dzieje. Wokół było tyle śniegu, że kompletnie nie wiedziałem, gdzie jest góra, a gdzie dół. Do tego obawiałem się, by nie uderzyć w bandę, ale na szczęście ją ominąłem - wspomina reprezentant Polski.

Wąsek opuścił zeskok i czym prędzej chciał przygotować się do kwalifikacyjnej próby w Lillehammer. - Było we mnie bardzo dużo adrenaliny. Wiedziałem, że jak najszybciej chcę oddać kolejny skok, by od razu się przełamać i nie myśleć o tym, co się stało. Byłem w szoku, bo nie przyszło mi na myśl, by posprawdzać sprzęt, czy wszystko jest w porządku. Dopiero na górze skoczni to zrobiłem. Oczywiście mamy cały serwis od tego, który to rzetelnie zweryfikował. Nikt by mnie nie puścił na kolejny skok z niesprawdzonym sprzętem, ale czasami trzeba samemu coś posprawdzać, żeby się przekonać. Wszystko było dobrze, więc spokojnie skoczyłem - komentuje.

Lot na 129. metr dał Wąskowi 26. lokatę. - To był skok na próbę, bez pełnej pewności siebie. Technicznie było nieźle. Były drobne błędy na progu, ale może zabrakło właśnie stuprocentowego przekonania, by poszła pełna energia z nóg. Był to solidny skok - relacjonuje.

- Fizycznie wszystko jest w porządku. Psychicznie? Myślę, że też, ale o tym przekonam się, kiedy usiądę na belce startowej - dodaje przed wtorkowymi zawodami, których początek wyznaczono na 16:10. Godzinę wcześniej ma ruszyć seria próbna.

Korespondencja z Lillehammer, Dominik Formela


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6277) komentarze: (11)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • jma profesor

    Na zdjęciu zdaje się zastanawiać "to gdzie to ja miałem wylądować?".

  • skakanie_na_sniadanie stały bywalec
    @Karpp

    Z Kosem to bym się nie zapędzał, o Jelarze, owszem, można powiedzieć że miał lepszy dzień.
    Za to co powiesz o Norwegach którzy latali wtedy zupełnie inaczej niż jeszcze dzień wcześniej? I to praktycznie wszyscy, ze szczególnym uwzględnieniem Lindvika i Sundala.

  • Karpp profesor
    @zimowy_komentator

    Szkoda też, że Słoweńcy czyli Kos i Jelar mieli „dzień konia” bo dziś zupełnie nie przypominają siebie z tego konkursu.

  • kibicsportu profesor
    @stivus

    Kubacki skakał z dwóch belek niżej od reszty z czołówki. Przy tej belce i bez wiatru pod narty nie miał szans odlecieć, to był ogólnie dobry skok.
    Jeśli chcecie analizować skok, to bierzcie różne czynniki pod uwagę. Czasami odległość skoku nie pokazuje czy skok był dobry.

  • stivus profesor
    @kibicsportu

    Nie che mi się teraz grzebać w wynikach, bo przecież nie o to chodzi. Jednak wydaje mi się, że Dawid ten drugi skok mial ponizej 130 metrów, gdzie w pierwszym huknął coś pod 140. Poza tym słabiej wypadl również Żyła. Zniszczoł w kazdym razie też (szczególnie w drugiej serii) spisał się na miarę oczekiwań.
    Jedno jest pewne: nawet z Wąskiem w obecnej formie niewielkie bylyby sznse na medal, bo cala druzyna generalnie nie skakała jakoś wybitnie.

  • Roxor profesor
    @kibicsportu

    Chyba ci się serie pomyliły, w drugim skoku Kubacki miał dopiero 18. wynik indywidualnie i był najsłabszym z naszych zawodników. Od lidera trzeba wymagać więcej.
    Wiem, że tam była obniżana belka, no ale jednak.

  • Janekx1 weteran

    Powodzenia Paweł, czas atakować najlepszą 30 i wystartować w finale w Planicy.

  • kibicsportu profesor
    @stivus

    Kubacki miał słaby występ w drugim skoku, a to ciekawe.
    Skok był bardzo dobry.

  • stivus profesor
    @zimowy_komentator

    Tak myślisz? Mi się wydaje, ze tak czyn siak szans by nie było, bo Zniszczoł wcale poziomem od Wąska nie odbiega. Poza tym podczas MŚ z tego co pamiętam i Żyla chyba w 1.skoku i potem Kubacki w drugim mieli słabe występy, więc śmiem twierdzić, że wymiana Zniszczola na Wąska niewiele by wniosła.

  • stivus profesor

    Niepotrzebne bicie piany. Podczas trenimgu runął na zeskok, potem Formela trzasnął mu fotkę, że wszystko ok, a chwilkę później skakał w prologu, uzyskując calkiem przyzwoitą odległość. Po co zatem ten artykuł? Nie wiem...

  • zimowy_komentator profesor

    Szkoda, że Wąsek się nie obudził z taką formą na Mistrzostwach Świata. Byłaby szansa powalczyć o ten brąz chociaż.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl