„Nie miałem żadnych szans” – rozgoryczenie skoczków po konkursie w Lillehammer

  • 2023-03-17 15:16

Dawid Kubacki wygrał drugi konkurs w Lillehammer, tym samym triumfując szósty raz w konkursie PŚ w tym sezonie. Czwartkowa rywalizacja wzbudziła jednak wiele kontrowersji w środowisku. Silne podmuchy wiatru pozbawiły szans na dobry wynik m.in. Stefana Krafta, który walczył o triumf w turnieju Raw Air. Zawodnicy nie kryli rozgoryczenia postawą sędziów, jednak jury nie uważa, aby czwartkowy konkurs był niesprawiedliwy.

Ironiczne uśmiechy i kwaśne komentarze królowały po czwartkowym konkursie w Lillehammer. Johann Andre Forfang był wyraźnie zirytowany, kiedy rozmawiał z TV 2 po swoim skoku w drugiej serii: – Nigdy wcześniej nie czułem tak silnego wiatru w plecy. To najbardziej absurdalna rzecz, w jakiej kiedykolwiek brałem udział, bo nigdy nie czułem się tak bezradny podczas skoku. Zdanie kolegi z drużyny podziela Robert Johansson, któremu nie udało się zakwalifikować do drugiej serii: – Odjęcie wielu punktów za boczny wiatr jest absolutnie cudowne. To mnie niesamowicie uszczęśliwia – uśmiechnął się sarkastycznie Norweg.


Marius Lindvik, który zajął 39. miejsce i tym samym również nie skakał w drugiej serii, także nie krył zdenerwowania zachowaniem jury: – To jest naprawdę denerwujące. Nie miałem żadnych szans, nie mogli po prostu poczekać? Zdjąć mnie z belki? – mówił po swoim skoku aktualny mistrz olimpijski z dużej skoczni. Odmienne zdanie ma delegat techniczny zawodów, Gabriel (Jelko) Gros: – Czuliśmy, że pierwsza seria była sprawiedliwa. Wszyscy wiedzieli, że silny wiatr nadciągnie w drugiej – tłumaczy Słoweniec dla Aftenposten. – Nie sądzę, że przeczekanie złych warunków byłoby dobrą opcją. Wykorzystaliśmy jedyną możliwą okazję do przeprowadzenia konkursu, bo wiatr miał rosnąć w siłę wieczorem.

Delegat uważa, że wyniki w dużej mierze odzwierciedlają to, jak skakali skoczkowie i większość zawodników nie została znacząco poszkodowana przez zmieniające się warunki. Dodaje, że jedynym wyjątkiem był Stefan Kraft: – Granerud zajmował siódmą pozycję po pierwszej serii, a ostatecznie skończył szósty, więc myślę, że to dobrze podsumowuje całą sytuację. Jedynym bardzo pechowym zawodnikiem był Stefan Kraft – mówi Gros i wskazuje na bardzo pechowe spotkanie Austriaka ze szczególnie silnymi podmuchami wiatru. Kraft w drugiej serii otrzymał ponad 10 dodatkowych punktów.

Zaody w Lillehammer dobiegły końca, a kolejna (i ostatnia) część zawodów Raw Air odbędzie się już w ten weekend w Vikersund. Skoczkowie rywalizację na skoczni do lotów narciarskich na  zaczną już dzisiaj. Początek prologu o 17:00.


Jagoda Karpińska, źródło: aftenposten.no + nettavisen.no
oglądalność: (3740) komentarze: (3)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • PiaPiu stały bywalec

    Sedlak i Pertile powinni odejac po sezonie, a przeliczniki powinny zostac zmienione i ulepszone

  • Mluki bywalec

    Problem polega na tym, że tacy ludzie jak Gros traktują przeliczniki za wiatr jako cudowne panaceum na całe zło związane ze zmiennymi warunkami. Tymczasem przeliczniki z założenia mają być tylko delikatną pomocą, która jedynie zmniejsza (a nie niweluje!) różnice wynikające z różnych warunków wiatrowych. A przy takich zawirowaniach jak w ostatnim konkursie są praktycznie bezużyteczne, bo czasami wręcz zwracają błędne wyniki.
    Dlatego dziwię się panu Grosowi że z taką pewnością siebie wyraża opinię o sprawiedliwości konkursu w Lillehammer.

  • Kolos profesor

    Natomiast ten delegat to opowiada jakie# straszne farmazony... I jak ma być inaczej jeśli tacy ludzie rządzą w FIS-e?

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl