Po trzech latach współpracy Roberta Matei z reprezentacją czeskich dwuboistów klasycznych, drogi byłego polskiego skoczka i tamtejszej federacji rozeszły się. Jak poinformował nas 48-letni trener, nie ma jeszcze na ten moment sprecyzowanych planów na przyszłość.
Mateja objął kadrę czeskich kombinatorów przed sezonem 2020/21. Jego podopieczni zanotowali całkiem udany sezon olimpijski. W obu konkursach podczas igrzysk w Pekinie w 2022 roku cała czwórka jego zawodników kończyła rywalizację w czołowej trzydziestce, a w zawodach drużynowych ekipa zza naszej południowej granicy do samego końca walczyła o wysoką, piątą lokatę. Tamta zima była dużym skokiem jakościowym dla czeskiej kombinacji, ostatnia okazała się już jednak znacznie słabsza i obie strony podziękowały sobie za współpracę.
Mateja, zanim rozpoczął pracę w Czechach, pełnił rozmaite funkcje trenerskie w strukturach Polskiego Związku Narciarskiego. Fachu szkoleniowca uczył się pod okiem Hannu Lepistoe, podczas gdy ten prowadził indywidualnie Adama Małysza. W kolejnych latach były skoczek z Chochołowa przyczynił się do licznych sukcesów polskich skoczków na arenie międzynarodowej. To on przygotowywał Jana Ziobrę do życiowego sezonu 2013/14 okraszonego między innymi zwycięstwem w Engelbergu.
W 2012 roku w Erzurum i w 2013 w Libercu polscy skoczkowie pod wodzą Matei zdobyli drużynowo srebrne medale mistrzostw świata juniorów, a Zniszczoł i Murańka dołożyli po indywidualnym srebrze. - Miło wspominam współpracę z Jankiem, którego trenowałem przed tamtym sezonem i z Klimkiem, który również wtedy zanotował swoją najlepszą zimę - mówił nam Mateja podczas ubiegłorocznej rozmowy. - Ale największe sukcesy to chyba te, które odnosiłem z juniorami. To był bardzo fajny team, w którym panowała miła atmosfera. Potem się to wszystko trochę popsuło, ale i tak ten okres wspominam najprzyjemniej.
Później nastał gorszy trenersko czas dla Matei, który nasilił się po objęciu polskiej kadry przez Stefana Horngachera. - Grupa się zabetonowała. Nie było współpracy między poszczególnymi kadrami takiej, jakiej wszyscy oczekiwaliśmy. Podstawowe zadanie trenera jest takie, że pracuje na swój wynik i to Stefanowi wychodziło znakomicie, ale cały system współpracy bardzo mocno się zachwiał - wyjaśniał Mateja, którego podopieczni notowali wówczas swoją drogą słabe wyniki.
-
-
-
Paweł39 weteran
https://www.skijumping.pl/wiadomosci/273/mp-w-kombinacji-norweskiej/
Kiedys pisaliscie o kombinacji norwerskiej, a teraz nawet nie wspomnicie słowa przez cały sezon. No bo jak tu dotknąć waszego Pana Prezesa który zabił doszczętnie tą dyscyplinę sportu u nas.. -
-
kubilaj2 weteran
@skakanie_na_sniadanie
Trenerem był całkiem spoko, jak przeglądałem wyniki.
Jakoś nic nie wspomniałeś o 5 miejscu na MŚ w Trondheim 1997(swoją drogą świetne zmagania, porównywalne poziomem z Jeszted B 2009) -
skakanie_na_sniadanie stały bywalec
Tekst jest o Matei jako o trenerze a nie o skoczku - więc już się nie rozpisujcie czego to by ten geniusz powietrza nie zrobił gdyby nie to gdyby nie tamto. Faktem jest, że drużynówki zawalał i marnował dwie szanse na zajęcie miejsca na podium na skoczni którą podobno każdy Polak zna jak własną kieszeń. Więc jest, potężny z niego zawodnik, a te niespełna 10 lokat w TOP10 lepsze niż dwa mistrzostwa Żyły, bo wywalczone wtedy jak u nas była bida, nikt skoków nie finasował, bla bla bla ;)
-
kubilaj2 weteran
@Matrixun
Znaczy - zgadzam się, że Willingen 2005 należy do zepsutych, ale weź pod uwagę, że taki sam podskok(95 metrów) zaliczył Stefanek... a zresztą to była chora drużynówka, gdzie 3,14erdolnięcie w bulę(75 metrów) zaliczył będący w niezłej dyspozycji Roar Lyoekelsoey, Spaeth odleciał(147 metrów), upadek Herra...
-
Matrixun doświadczony
@kubilaj2
Oj, była jeszcze przynajmniej jedna. Nie pamiętam czy to nie było Willingen w sezonie 04/05, jakoś wtedy coś nam zawalił. Robert nigdy nie miał mocnej głowy i często zawodził, gdy dochodziła presja wyniku. Sapporo 2007 i złość po drużynówce pamięta chyba każdy, kto to oglądał. Małysz w świetnej formie, Stoch - forma sezonu, każdy skok na pochwałę, Żyła nawet nawet jak na jeszcze niedoświadczonego juniora. Wszystko to dawało szanse na medal, zwłaszcza bomba Stocha na otwarcie i niezły skok Żyły w drugiej grupie, a tu nagle wjeżdża Robercik i skacze niewiele ponad 100 metrów, ale gwoździem do trumny był jego drugi skok, który spowodował, że z wciąż realnych szans na medal zrobiła się walka o wyprzedzenie kogokolwiek, czego - na szczęście skutecznie - podjął się Małysz.
Żeby nie było, że nie doceniam wkładu Matei w polskie skoki: swego czasu był skoczkiem z potencjałem, zawodnikiem, który potrafił wyskoczyć. Lata 90-te to nie był jakiś wybitny czas dla Polski, jak również dla skoków w Polsce. A on startował, zdobywał punkty, był pewnym punktem reprezentacji. Gdyby Robert trafił wtedy na dobrego trenera i psychologa, który potrafiłby zapanować nad spalaniem się Matei, to pewnie byłby zawodnikiem regularnie zajmującym niezłe miejsca. Pewnie i podium by wpadło. A tak mieliśmy m. in. słynne konkursy w Zakopanem, gdzie po świetnych pozycjach w I serii była bula w finale.
Pamiętam jeszcze jak chwaliłem Redakcję TVP, że zrobiła świetny żart 1 kwietnia 2008, że Mateja zostaje trenerem. Nie chciałem wierzyć red. Hellerowi, który mówił, że to nie żart. Początki łatwe nie były, ale Mateja jako trener się broni. Pewnie dostanie zatrudnienie w Polsce i choć jestem sceptycznie nastawiony do "wsadzania swoich", to tutaj taką decyzję bym poparł. Tylko niech nie uczynią go trenerem kobiet! -
TheDriger doświadczony
Szkoda, że Mateja nie zdobył medalu na MŚ w Trondheim w 1997, gdzie zajął 5 miejsce na normalnej skoczni. Właściwie do medalu zabrakło lepszego lądowania, polecam sobie obejrzeć ten konkurs osobom zainteresowanym bo jest dostępny
-
kubilaj2 weteran
@Skokownik
Weźmy poprawkę na to że:
1. Obiekt normalny
2. Małysz w piku formy(serio, nawet marzec 07 mi tak nie imponuje) -
Oczy Aignera profesor
Stracił pracę przez norweskie kombinowanie.
Mam nadzieję, że Robert Mateja powróci do struktur PZN. Z Danielem Kwiatkowskim mógłby stworzyć dobry zespół. -
Skokownik weteran
@kubilaj2
Zresztą pierwsze w historii podium Polski w drużynówce PŚ w Villach w 2001 roku było właśnie z Mateją w składzie.
-
Fan Tkaczenki i Aalto profesor
Właśnie sie dowiedziałem że on w Czechach pracował xD
-
-
majkiel doświadczony
Jako skoczek, coś tam osiągnął, a patrząc na ówczesny poziom skoków w Polsce to bardzo dużo.
Jako trener w sumie też ma jakieś osiągnięcia i doświadczenie.
Adam Małysz może ma jeszcze numer do kolegi z kadry, na kadra kobiet szuka trenera. Napewno lepsza opcja niż ktokolwiek tudzież jakiś młody trener bez doświadczenia. -
Xander1 profesor
@Pavel
A najgorsze jest to że wspomina się tylko jego ostatnie lata kariery albo co najgorsze tylko te żenujące występy gdzie zaliczał spektakularne bule lub zawalał drużynówki. A prawda jest taka że przez pewien okres ciągnął nasze skoki. Obok Małysza był jedynym co mógł zrobić jakiś sensowny wynik nawet na pierwszą 10.
-
atalanta weteran
Bardzo dobrze wspominam ten czas, kiedy Mateja trenował juniorów. A potem PZN oczywiście musiał namieszać, zaczęły się roszady, tego przenieść tu, tego wsadzić tam, no i wszystko się rozpadło.
Sądzę, że jako trener młodzieży mógłby nam się jeszcze przydać. -
Adrian D. redaktor
@Pavel
No i szkoda, że tak niewiele osób o tym pamięta, że przez około dwa lata sam ciągnął wózek z napisem 'polskie skoki'. Teza, że zawdzięczamy mu małyszomanię i jej następstwa dość odważna, ale w sumie, może do obronienia.
-
Pavel profesor
@Karpp
W ogóle dzięki Matei polskie skoki funkcjonowały na tyle długo, że Małysz miał szansę odbudować formę. Gdyby nie on zapewne nie byłoby malyszomanii i polskich skoków na obecnym poziomie. Jemu starczyłyby zapewne fundusze z czasów Kruczka i zrobiłby porządną karierę niestety przyszło mu funkcjonować w totalnej biedzie i zapaści.
-
Karpp profesor
Tekst jest o pracy Matei jako trenerze a nie skoczku, wiec nie drwijcie. Gdyby skakał w tych czasach możliwe, że z austriacką szkołą byłby w podobnym miejscu co Żyła i Kubacki, z których też drwiło na początku wielu.
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się