Blisko 42-letni Choi nie kończy kariery. Co słychać u Koreańczyków?

W najbliższym sezonie, po kilku latach przerwy, międzynarodowa rywalizacja powróci na olimpijski kompleks Alpensia Jumping Park w Pjongczangu. Korea Południowa gościć będzie IV Igrzyska Olimpijskie Młodzieży. Na skoczniach gospodarzy reprezentować będzie dwóch sportowców. Kariery tymczasem nie zamierza kończyć najstarszy tamtejszy skoczek, Choi Heung-chul.

Choi Heung-chul

42-letni zawodnik został już wykluczony ze struktur Koreańskiego Związku Narciarskiego, trenuje indywidualnie, na własną rękę i przy pomocy sponsora planuje dotrwać do kolejnych igrzysk olimpijskich. Wyniki, jakie uzyskiwał zimą nie rokują póki co świetlanej przyszłości w jego przypadku. W minionym sezonie zaprezentował się najpierw podczas zawodów Pucharu Kontynentalnego w Engelbergu, gdzie dwukrotnie zajął 46 miejsce. Trzykrotnie w piątej dziesiątce plasował się także w Sapporo, startując w zawodach tej samej rangi, a tydzień później na Okurayamie trzykrotne nie przebrnął kwalifikacji do konkursów Pucharu Świata.

Najważniejszą zimową imprezą w Korei w najbliższym sezonie będą IV Igrzyska Olimpijskie Młodzieży. To wydarzenie, które w cyklu czteroletnim rozgrywane jest od 2012 roku, a uprawnieni do startu w nim są sportowcy w wieku od 14 do 18 lat. Dwuosobową kadrę gospodarzy przygotowuje do igrzysk były kolega z kadry Choia, Kim Hyun-ki, który zastąpił na stanowisku trenera juniorów innego przedstawiciela dawnej żelaznej koreańskiej czwórki, Seou Choia. Na skoczni w Pjogczangu mają zaprezentować się dwaj zawodnicy z rocznika 2007 - Jang Sun Woong i Jang Seungchan. Ten pierwszy był jedynym reprezentantem Korei podczas tegorocznych mistrzostw świata juniorów w Whistler. Zajął 40. miejsce, wyprzedzając jedenastu rywali.

W programie koreańskich młodzieżowych igrzysk figurują trzy konkursy skoków. 20 stycznia odbędzie się indywidualna rywalizacja chłopców i dziewczyn, dzień później dojdzie do zmagań drużyn mieszanych. Wszystkie konkursy odbędą się na skoczni normalnej. Obiekt olimpijski w Pjongczangu po raz ostatni gościł międzynarodowe zawody w sierpniu 2019 roku. Słabo obsadzone zmagania w ramach FIS Cup wygrali Niemiec Tim Fuchs i Japończyk Ren Nikaido. Cykl FIS Cup miał powrócić do Korei najpierw latem 2020, a potem 2021 roku, ale obie imprezy zostały ostatecznie odwołane. 

Kang Chil-ku, który był przez lata czwartym do brydża w koreańskiej drużynie do niedawna piastował funkcję trenera jednoosobowej reprezentacji Korei w kombinacji norweskiej. Tamtejsza federacja zdecydowała o zakończeniu wspierania dwuboju klasycznego, w związku z czym karierę zakończył 30-letni Park Je-un, dwukrotny olimpijczyk. Na domowych igrzyskach w 2018 roku wsparł drużynę skoczków podczas zawodów zespołowych, bowiem po zakończeniu kariery przez Kanga, gospodarze nie dysponowali pełną, czteroosobową ekipą. Tak czy inaczej, zajęli ostatnią, dwunastą pozycję. 

Według informacji portalu Yle.fi, których jak dotąd nie udało nam się potwierdzić, koreańskie skoki swoimi umiejętnościami i doświadczeniem ma wesprzeć Holender Pierre Hartmann, który do końca ubiegłego sezonu był członkiem sztabu reprezentacji Finlandii, odpowiedzialnym głównie za sprawy sprzętowe. Po rezygnacji Janne Väätäinena z funkcji trenera kadry Suomi (którego swoją drogą według źródeł portalu ma zastąpić Lauri Hakola), Hartmann miał podążyć do Azji, gdzie już w przeszłości dane mu było pracować przy kadrze Chin i właśnie Korei.