Zanim został królem lata. Trudna kariera Władimira Zografskiego
- 2023-08-08 20:12
Kim jest aktualny "król lata" - Władimir Zografski, zwycięzca zawodów w Courchevel i Szczyrku? Jaką drogę przeszedł, zanim stał się niekwestionowaną sensacją ostatnich tygodni? Na te pytania postaramy się odpowiedzieć niniejszym tekstem.
Bułgarskie skoki przed Zografskim
Historia skoków narciarskich w Bułgarii sięga połowy lat 20. ubiegłego wieku. Prekursorem tej dyscypliny był Boris Rusew, który skakał na pierwszym profesjonalnym obiekcie powstałym w okolicach Sofii. W latach 30. nastąpiła rozbudowa skokowej infrastruktury, ale na w miarę poważne wyniki przyszło Bułgarom czekać kilka dekad. Pierwszy zauważalny progres przypadł na lata 70., co nie umknęło uwadze polskich trenerów. - Drużynowo przegrywamy już nawet z Bułgarami, którzy jeszcze przed paroma laty dostawali od nas solidne lanie. Tylko patrzeć, jak Węgrzy zdystansują naszych skoczków - denerwował się w rozmowie z Gazetą Krakowską trener Stanisław Węgrzynkiewicz. - Dzisiaj cały świat — niech pan spojrzy choćby na Bułgarów — skacze w aerodynamicznych kombinezonach. Czy to taka wielka sztuka uszyć w Polsce odpowiedni strój dla narciarza? - pytał retorycznie.
Wśród skoczków osiągających godne uwagi rezultaty wymienić należy przede wszystkim Władimira Brejczewa, który trzykrotnie w swojej karierze plasował się w czołowej dziesiątce zawodów Pucharu Świata (w sezonie 1989/90 zajął 8 miejsce w Thunder Bay, 10 pozycję w Harrachowie oraz 7 lokatę w Planicy). W sezonie 1983/84 wygrał klasyfikację Pucharu Europy, poprzednika Pucharu Kontynentalnego. Dwa lata później jego sukces powtórzył Valentin Bożiczkow. 10 miejsce w konkursie PŚ w Libercu zajął w 1990 roku Zacharij Sotirow, który ponadto dwukrotnie uplasował się w czołowej "10" podczas Uniwersjady w Zakopanem w 1993 roku. W 1987 roku podczas MŚ w Oberstdorfie swój życiowy sukces odniósł Kirył Petkow, plasując się na 28 pozycji. Skoczkiem był też ojciec i wieloletni trener Władimira Zografskiego, Emil. On akurat niczego godnego uwagi nie osiągnął, a największym jego sukcesem była druga lokata w zawodach Pucharu Europy uzyskana w bułgarskim Borowcu w 1988 r., gdzie znalazł się tuż za Brejczewem.
"Ważyłem 30 kilo, nie radziłem sobie w powietrzu"
- Zawodową karierę rozpocząłem w okolicach 2006 roku – opowiadał w jednym z wywiadów Władimir Zografski. - Mój ojciec był skoczkiem narciarskim i to on zainspirował mnie do tego, bym poszedł tą samą drogą, choć ja od małego byłem przede wszystkim fanem piłki nożnej. Do dziś kocham futbol, gram w piłkę i oglądam mecze. W pewnym momencie w Samokowie, mojej rodzinnej miejscowości, powstała nowa mała skocznia. Ojciec zapytał, czy nie chciałbym spróbować z niej skoczyć. I tak to się zaczęło.
- Mój pierwszy międzynarodowy wyjazd na zawody dla seniorów miał miejsce, kiedy miałem 11 lat - wspominał w rozmowie z bułgarskimi mediami. - Nie było wtedy w Bułgarii zbyt wielu skoczków, więc to mnie zabrano na Puchar Kontynentalny (Lauscha 2005 r. – przyp. red.) W tym czasie dla naszej federacji już sam udział jej przedstawiciela w zawodach takiej rangi był ważny. Ja natomiast nie byłem jeszcze na to przygotowany. Ważyłem wtedy około 30 kilogramów. Nie radziłem sobie w powietrzu, upadłem podczas jednej z prób. Jako niedoświadczone dziecko nie powinienem startować w takich zawodach. Z tego co wiem, Międzynarodowa Federacja Narciarska po tym wydarzeniu podniosła dolny limit wieku zawodnika w takich konkursach.
Młody Vladi ostatecznie nie wystartował w Lauscha. Zanim udało mu się zadebiutować w zawodach Pucharu Kontynentalnego latem 2007 roku w Oberstdorfe, dwukrotnie został zdyskwalifikowany w konkursach tej rangi. To był omen w kontekście jego dalszej kariery. Jak wyliczył twitterowy statystyk Tomek Golik, biorąc pod uwagę wszystkie imprezy rozgrywane pod egidą FIS dyskwalifikacje spotykały go aż 31 razy! Dziewięć razy miało to miejsce w Pucharze Świata, dwukrotnie podczas mistrzostw świata, pięć razy w zawodach LGP, raz w FIS Cup i aż czternaście razy w Pucharze Kontynentalnym. Drugi w tym zestawieniu jest Anze Semenic, którego DSQ spotykało siedemnastokrotnie, zatem blisko dwa razy rzadziej. Wysoko w tym zestawieniu, na czwartym miejscu jest inny z Bułgarów, Petar Fartunow.
W 2009 roku Władimir odniósł pierwszy międzynarodowy sukces. Podczas olimpijskiego festiwalu młodzieży Europy przegrał nieznacznie z późniejszym gigantem światowych skoków, Peterem Prevcem. Dwa lata później podczas juniorskich mistrzostw świata był już najlepszy, w pokonanym polu zostawiając m.in. innego późniejszego giganta, Stefana Krafta. - W ubiegłym sezonie skupiliśmy się przede wszystkim na Mistrzostwach Świata Juniorów, a nasz udział w Pucharze Świata pozostał na dalszym planie - mówił wówczas ojciec i trener Zografskiego, Emil. - Teraz chcemy trafić z formą szczególnie na Turniej Czterech Skoczni. Głównym zadaniem Władimira w Pucharze Świata będzie plasowanie się między 15. a 30. miejscem. Będziemy dążyć krok po kroku do tego żeby w ciągu 2-3 lat uzyskał najwyższy poziom - zakładał. Wraz z Zografskim seniorem Władimira prowadził wtedy Joachim Winterlich, były trener Jensa Weissfloga.
"Gdy nic nie wychodziło, komplikowały się moje relacje z ojcem"
I rzeczywiście talent Zografskiego rozwijał się wręcz podręcznikowo. W sezonie 2011/12 Bułgar zajął nawet ósme miejsce w konkursie Pucharu Świata w Lillehammer. Kilkakrotnie plasował się w czołówce zawodów Letniego Grand Prix (był dwa razy czwarty i trzykrotnie piąty), zaliczył miejsca na podium w Pucharze Kontynentalnym. Kolejną, jeszcze lepszą zimę, zakończył na 33 miejscu w generalce Pucharu Świata. Kryzys przyszedł w sezonie olimpijskim 2013/2014, w którym tylko cztery razy przebrnął przez kwalifikacje, nie zdobywając ani punktu w Pucharze Świata. Poważnie myślał wtedy nad zakończeniem kariery. Jego słabe wyniki były w dużej mierze skutkiem problemów zdrowotnych, m.in. urazem kręgosłupa. Trochę nadziei tchnął w niego kolejny sezon, w którym zdobył pierwsze po długim czasie punkty Pucharu Świata i wywalczył złoty medal Uniwersjady. Przed kolejną zimą jego szkoleniowcem, współpracującym z Emilem Zografskim, został Alexander Pointner, który wcześniej z reprezentacją Austrii zdobył 32 medale zawodów najwyższej rangi. Ale i on nie znalazł kluczyka do Zografskiego.
- Z Alexem Pointnerem początkowo współpracowało mi się bardzo dobrze. Jest świetnym trenerem i wspaniałym człowiekiem. Nikt nie ma chyba wątpliwości, że to jeden z najlepszych szkoleniowców na świecie, ale każdy chyba wie, co przytrafiło mu się w jego życiu osobistym (samobójstwo córki - przyp. red). To wciąż dla niego bardzo trudne przeżycie. Wspólnie postanowiliśmy o zakończeniu naszej współpracy. Cały czas mamy jednak dobre relacje i jesteśmy w stałym kontakcie. Zawsze mogę na niego liczyć, kiedy czegoś potrzebuję. Alex jest świetnym facetem, ale teraz musi spędzać dużo czasu z rodziną - mówił Zografski w 2017 roku.
Trudna była jego relacja z ojcem, o czym opowiadał jakiś czas temu: - Nigdy nie było w moim przypadku tylu napięć na linii ojciec-syn, co na linii zawodnik-trener - przyznał szczerze. - Są chwile, w których w takim układzie nie czuję się dobrze i rodzi on spore komplikacje. Gdy byłem młodym skoczkiem nie ciążyła na mnie żadna presja. W ciągu trzech lat wykonałem ogromny progres, wzniosłem się na szczyt moich możliwości. Wtedy pojawiła się presja i ogromne oczekiwania. Był nacisk ze strony ówczesnych sponsorów, bym osiągał wyniki na wyższym poziomie. Lata 2014-2017 to był dla mnie bardzo trudny okres. Gdy nic nie wychodziło, komplikowały się moje relacje z ojcem. Gdy spędza się z sobą 24 godziny na dobę, a rzeczywistość czasem mija się z oczekiwaniami, może dochodzić do trudnych sytuacji.
"Patrzono na mnie z pogardą"
Pointnera zastąpił Słoweniec Matjaz Zupan. przy pomocy którego Zografski wrócił na właściwe tory. Zajął 14 miejsce na mniejszej skoczni podczas igrzysk w Pjongczangu, wrócił do regularnego punktowania w Pucharze Świata. Jednak słoweński trener uważał, że Vladi nie wykorzystuje pełni swojego potencjału.- Musi jednak nauczyć się przenosić swoje skoki treningowe na zawody. To główny powód, dla którego brakuje nam dobrych wyników. Podczas treningów jest o wiele bardziej stabilny niż 2-3-4 lata temu. Jest wówczas bardzo skoncentrowany, ale nie widzimy tej koncentracji podczas zawodów. Ciągle myślimy o tym, co możemy z tym zrobić - mówił Zupan po sezonie olimpijskim 2021/22. Słoweniec nic z tym problemem już nie zrobił, bo wkrótce potem zakończył współpracę z Bułgarem, który przeniósł się na stałe do Polski, by mieszkać z rodziną i trenować pod okiem polskich trenerów. Debiutancka zima Grzegorza Sobczyka jako szkoleniowca Władimira wypadła całkiem poprawnie, lato jak na razie można ocenić na celujący.
- Jako że pochodzę z Bułgarii, z kraju, gdzie nie ma choćby jednej czynnej skoczni dla dorosłych, już w związku z tym faktem nie dawano mi żadnych szans, patrzono na mnie z góry, nawet z pogardą. Nikt nie wierzył, że to ja mogę wygrać jakiś choćby juniorski konkurs. Ciężką pracą udało mi się to osiągnąć. Wygrywając, człowiek uczy się wierzyć w siebie, dlatego wszystkie moje zwycięstwa tak bardzo sobie cenię - wyznał bułgarskim mediom.
-
LewReteni stały bywalec
Nowy żart
-Jaki jest najlepszy skoczek z Polski?
-Zografski -
Arturion profesor
Mam nadzieję, że zimą podobny artykuł zyska pond sto komentarzy. Za sprawą Zograsia, :-)
-
FankaPilcha stały bywalec
Trzymam kciuki za Zografskiego. Nigdy w historii LGP nie było zwycięzcy z tak egzotycznego w świecie skoków kraju. Mam nadzieję, że Władimirowi uda się przetrzeć szlaki i przy okazji utrzeć nosa wszystkim, którzy w niego nie wierzyli.
-
znawca_francuskiego weteran
Trzymam kciuki aby Zografski wygrał LGP. Ma na to spore szanse tym bardziej że planuje starty w Rasnovie gdzie pewnie będzie mizerna obsada.
-
King profesor
Jeśli Zografski utrzyma dyspozycję to według mnie jest nawet możliwe, że zimę będzie miał choćby podobną do tej jaką miał Klimov po lecie 2018 w sezonie 2018/19 kiedy ostatecznie zajął 12 miejsce w klasyfikacji PŚ.
W każdym razie życiowa zima jest wielce prawdopodobna, bo w swoim najlepszym sezonie (2012/13) wywalczył jedynie 183 punkty zajmując 33 miejsce w klasyfikacji PŚ.
Też dobrym odniesieniem do Bułgara może być Gregor Deschwanden. Szwajcar od 3 sezonów na koniec zimy zajmował 26 miejsce w klasyfikacji PŚ. Sezony letnie również miał ostatnio w miarę udane, a Zografski obecnie jest od niego lepszy. Dlatego takie miejsce w TOP20 klasyfikacji PŚ Zografskiego zimą nie będzie dla mnie jakimś zaskoczeniem. -
Kolos profesor
Cóż zobaczymy co będzie zimą. Na razie Zografski skacze świetnie... W mizernie obsadzonych zawodach. W jedynych dobrze obsadzonych tego klata zawodach (igrzyska europejskie) skakał zdecydowanie mniej okazałe - w prawdzie na normalnej skoczni zajął przyzwoite 15 miejsce, ale na dużej nie wszedł do drugiej serii.
Życzę jednak Vladimirowi jak najlepiej, może zaliczy życiową zimę? To możliwe. -
Arturion profesor
Talent niewątpliwy. Trenował z dobrymi trenerami. Gdzie problem? Chyba żaden trener nie potrafił do niego właściwie dotrzeć. ("nie widzimy tej koncentracji podczas zawodów. Ciągle myślimy o tym, co możemy z tym zrobić")
Sobczyk tego dokonał?
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się