Granerud: Przez większość kariery byłem obciążeniem finansowym

  • 2023-10-26 00:09

– Pewnego dnia przejdę na emeryturę. Mam nadzieję, że wtedy nadal będę mógł oglądać sporty zimowe w telewizji – pisze w swoim felietonie Halvor Egner Granerud, nawiązując tym samym do koniecznej mobilizacji we wspieraniu przyszłych gwiazd sportu. Najlepszy skoczek minionego sezonu porusza kwestie wartości przekazywanych w sporcie, a także opowiada o swoich początkach w świecie skoków narciarskich.

Halvor Egner Granerud był najlepszym skoczkiem minionego sezonu. Oprócz Kryształowej Kuli, 27-latek wygrał 71. edycję Turnieju Czterech Skoczni, Norweski turniej Raw Air, a także przywiózł dwa srebrne medale rywalizacji drużynowej mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym z Planicy. Początek przygotowań do nadchodzącego sezonu nie przebiegł jednak po jego myśli. Wszystko za sprawą czerwcowego upadku na skoczni w Lillehammer, który zaburzył zaplanowany plan treningowy. Norweg na skocznię powrócił w lipcu, a do rywalizacji dopiero na finałowy weekend Letniego Grand Prix w Klingenthal. Przed nadchodzącym sezonem można przeczytać przemyślenia skoczka na portalu adressa. Dwukrotny triumfator klasyfikacji generalnej Pucharu Świata wypowiada się na temat kierunku, w jakim zmierzają sporty zimowe.

– Kiedy byłem dzieckiem, idealna sobota lub niedziela była równoznaczna z rozpoczęciem poranka od wyjazdu na narty, a następnie powrotem do domu, żeby przez resztę dnia oglądać sporty zimowe. Pochłonęło mnie to. Nie mogę się doczekać, aby móc to zrobić ponownie, gdy weekend będzie weekendem, a nie dniem pracy. Kiedy zaczynałem skakać w Asker, ten kto jeździł najprościej podczas rozgrzewki, skakał pierwszy i zostawiał ślad dla reszty. To są zasady, na których budowana była moja kariera sportowa. Wiedza przekazywana nowicjuszom była od tych, którzy ją posiadali. Jak pięknie podkreślił Tore Ovrebo: „Najlepsi sportowcy dodają wartości rynkowej drużynom narodowym, podczas gdy drużyny dają sportowcom warunki do rozwoju, aby stać się najlepszymi."– można przeczytać w Midtnorsk Debatt.

Dwukrotny zdobywca Kryształowej Kuli martwi się o przyszłość sportów zimowych w swoim kraju i nie tylko: – W naszej drużynie panuje pokora i szacunek, ale mamy także wizję bycia najważniejszym narodem skoków narciarskich na świecie. Nie najlepszym, ale najważniejszym. Chcemy być wzorami do naśladowania i myśleć o sporcie jako całości nie tylko dziś, ale także w przyszłości. Żyjemy w świecie naznaczonym globalnym ociepleniem i sezon zimowy jest stale zagrożony. Nie potrzebujemy więc wewnętrznego wroga, który utrudnia rekrutację zawodników i zainteresowanie sportem.

Co należy więc zrobić, aby młodzi sportowcy mogli się rozwijać i iść w ślady m.in. Halvora Egnera Graneruda? Według skoczka, rozwiązań jest dużo: – Istnieje wiele sposobów na wsparcie przyszłych gwiazd. Jednym z nich są niezbędne pieniądze i sprzęt, aby móc działać. Drugim jest wolontariat i ci, którzy poświęcają swój czas, aby zapewnić dzieciom możliwości, których nie można znaleźć nigdzie indziej. Kiedy dostałem swoje pierwsze ubrania na debiut w Pucharze Kontynentalnym w 2014 roku, to nie sponsorzy za nie zapłacili. Pomogli mi Anders Jacobsen, Tom Hilde i Anders Bardal. Przez większość mojej kariery sportowej byłem obciążeniem finansowym, i tak jest też w większości przypadków. Jestem kimś, w kogo zainwestowano i dano możliwości, a teraz mam nadzieję, że mogę się odwdzięczyć.

Na koniec Granerud podsumowuje swoje przemyślenia i wzywa do odpowiedzialności: – Naszym najważniejszym zadaniem jako profesjonalnych sportowców jest nie zapomnieć, skąd pochodzimy i nie zatrzeć śladów tych, którzy podążają za nami. Powinniśmy być świadomi naszej odpowiedzialności i robić wszystko, co w naszej mocy, aby utrzymać zaangażowanie. Musimy zadbać o to, aby praca wszystkich pasjonatów, ale także rodziców, którzy spędzają czas na treningach i odbieraniu z nich, nie poszła na marne.

Norweskie media spekulują, że niniejszym felietonem Granerud opowiedział się po stronie Norweskiego Związku Narciarskiego w jego konflikcie z narciarzami alpejskimi i biegaczem Johannesem Klaebo dotyczącym umów sponsorskich. W całym tekście nie pada żadne nazwisko ani bezpośrednie nawiązanie do trwającego sporu, jednak określenie "wewnętrzny wróg" ma, zdaniem niektórych, stanowić przytyk do najlepszego biegacza ubiegłego sezonu.


Jagoda Karpińska, źródło: Adressa.no
oglądalność: (7487) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @ms_

    Można, tylko trochę strach... :-)
    O, teraz zobaczyłem, że już do tego się odniosłeś. Dodam, że taka łatka może w tym państwie "wykluczać".

  • ms_ weteran

    Znaczy oczywiście można, ale zaraz dostanie się łatkę foliarza albo płaskoziemcy.

  • ms_ weteran
    @Arturion

    O początkach dobrze, ale o tym globalnym ociepleniu już nie za bardzo. No ale jak się mieszka w poprawnej politycznie Norwegii, to tego tematu nie można tam kwestionować, podobnie jak np. feminizmu.

  • Arturion profesor

    Mimo wszystko fajnie Gran pisze o swoich początkach. Bo prawdziwy sport polega na rywalizacji, ale i współpracy.

  • Arturion profesor
    @ms_

    Na zdrowy rozum związek nie powinien arbitralnie narzucać sponsorów. A zwłaszcza zakazywać. Podobnie i FIS. Ale zdrowego rozumu już od dawna wszędzie niedostatek...

  • ms_ weteran
    @Arturion

    Nie do końca. Z tego co wiem, chodzi o to, że alpejczycy chcieli mieć swobodę w wyborze sponsora, jeżeli chodzi o np. to jakiego sponsora będą mieli na kasku, kombinezonie itp. Podobnie chyba wygląda sytuacja, jeśli chodzi o biegaczy. Pamiętam, że Kristoffersen (alpejczyk) już od jakiegoś czasu buntował się bo chciał mieć Red Bulla na kasku tak jak Svindal, na co norweski związek narciarski nie chciał się zgodzić i kazał mu, żeby nadal na jego kasku było widoczne logo sponsora reprezentacji Norwegii. Teraz Klaebo (biegacz) jest skonfliktowany z norweskim związkiem narciarskim, ale o co dokładnie chodzi już nie pamiętam, ale na ten moment chyba nawet nie byłby dopuszczony do startu w Pucharze Świata przez ten konflikt.

  • Arturion profesor

    Nie bardzo wiem, na czym ten spór w NOR polega. Alpejczycy i biegacz twierdzą, że skoczkowie nie powinni dostawać kasy od sponsorów? Albo powinni się z nimi dzielić? Jeśli tak, to grubo.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl