"Chcę wystartować na igrzyskach". Wielkie marzenia 14-letniej skoczkini z Łotwy

  • 2023-11-11 22:52

W 2007 roku Łotysze postawili na szkolenie skoczków narciarskich. Prowadzenia zawodników podjął się łotewski duet trenerski, Modra Kruze i Agris Kumelins. Wspomógł ich z ramienia FIS-u Kazach Nikołaj Korobov. Reprezentanci nadbałtyckiego kraju nie zwojowali światowych skoczni, ale pokazali się kibicom w najważniejszych imprezach, takich jak mistrzostwa świata czy igrzyska olimpijskie. Zakusy na międzynarodową karierę ma obecnie 14-letnia Aelita Krasilshchikova. Zajrzyjmy na moment do nieodległej Łotwy. 

Ze skoków do kombinacji i na igrzyska

Skoki narciarskie na Łotwie funkcjonowały do końca lat 70., ale wówczas sportowi dygnitarze uznali, że to dyscyplina bez przyszłości i pozamykali skocznie. Jednym z czołowych tamtejszych skoczków był Agris Kumelins, który na początku XXI wieku postanowił reaktywować skoki na łotewskiej ziemi. Były szeroko zakrojone plany, a przez chwilę pojawiła się nawet nadzieja na pozyskanie funduszy i postawienie w Siguldzie skoczni normalnej. Nic z tego nie wyszło, ostatecznie po dwóch łotewskich ośrodkach, wspomnianej Siguldzie i Ogre z czasem porozsiewane zostały skocznie dla dzieci. Ale pasją Kumelinsa zaraził się jego wnuk Markuss Vinogradovs, który w wieku 9 lat był już w stanie oddać skok z 90-metrowego obiektu. 

W pewnym momencie pojawiło się jednak zniecierpliwienie. Wyniki uzyskiwane w międzynarodowych zawodach nie wskazywały na progres, nie dawały też szerszych widoków na jakiekolwiek sukcesy w przyszłości. Młody Łotysz był już w zasadzie pogodzony z koniecznością wyboru innej drogi dla siebie, ale w końcu po rodzinnej naradzie padła propozycja: spróbujmy w kombinacji, tam konkurencja jest mniejsza, powinno być łatwiej.

Wtedy też sportowa przygoda Markussa znacznie przyspieszyła. Vinogradovs przeniósł się na stałe do Norwegii, do szkoły sportowej  w Trondheim. W 2022 roku spełnił swoje wielkie sportowe marzenie, wziął udział w igrzyskach w Pekinie. Został w ten sposób drugim łotewskim olimpijczykiem w kombinacji norweskiej. W 1936 roku w Garmisch-Partenkirchen Edgars Gruzītis zajął 42 pozycję w gronie 46 sklasyfikowanych zawodników.

Rekord z brodą

W 2021 roku Markuss podczas treningu na skoczni Granaasen ustanowił swój rekord życiowy skokiem na odległość 130 metrów. Najdłuższy jednak skok Łotysza podczas oficjalnych zawodów to już rekord z brodą, liczący sobie ponad 50 lat. Talins Pavulins w 1971 roku uzyskał odległość 102 metrów w konkursie o Puchar ZSRR w Bakuriani. W tym roku Vinoradovs poinformował o zakończeniu kariery i zdecydował się zostać żołnierzem zawodowym.

Wsponiany Kumelins w czerwcu zaangażował się w próbę powołania do życia skoków na sąsiedniej Litwie. W Poniewieżu na małej mobilnej skoczni uczył młodych ochotników skakania na małej mobilnej skoczni. - Litwa chce przywrócić u siebie dyscypliny olimpijskie, takie jak skoki narciarskie i kombinacja norweska. My, czyli przedstawiciele Łotwy, a także Estonii, przyjechaliśmy pomóc przybliżyć im te sporty.  Zainteresowanie było niesłabnące przez cały dzień. Ten dzień był ekscytujący! - pisał Kumelins w swoich mediach społecznościowych. Wygląda jednak na to, że pomoc Łotysza i innych nie za bardzo się przydała, bo mimo dużych planów rozwój skoków na Litwie prawdopodobnie zakończył się, zanim się jeszcze zaczął.

Wracając na Łotwę, w ostatnich latach najciekawszą przyszłość spośród skaczących Łotyszy i Łotyszek wróżono Sarlote Skeli, jedynej przedstawicielce tego kraju, której udało się zdobyć punkty zawodów FIS. Ona jednak już nie skacze, podobnie jak Kristaps Nezborts, trzykrotny uczestnik mistrzostw świata, kolejno w Predazzo, Falun i Lahti. 

"Skoki to coś nietypowego"

Ale skoki na Łotwie, w wymiarze co prawda raczej symbolicznym, nadal funkcjonują. Młodzi reprezentanci tego kraju próbują swoich sił głównie w FIS-owskich zawodach dla outsiderów New Star Trophy. Najwięcej determinacji ku temu, by z pasji uczynić kiedyś sposób na życie wykazuje 14-letnia Aelita Krasilshchikova. Reprezentantka klubu z Ogre podczas niedawnych zawodów NST w Rasnovie zajęła 3 miejsce w swojej kategorii wiekowej wśród dziewięciu sklasyfikowanych zawodniczek. Wcześniej wzięła udział w zawodach z cyklu Alpen Cup w niemieckiej miejscowości Poehla.

Skokami zainteresowała się, gdy jej starsza siostra zaczęła próbować swoich sił na skoczni. - Myślę, że podobało jej się to, że skoki to dla nas coś nietypowego, innego niż sporty, do których jesteśmy przyzwyczajeni - opowiada 14-latka w rozmowie z portalem Ogrenet.lv. -  Mama zabrała Alicję na próbę na skocznię i już po pierwszych treningach bardzo polubiła skakanie. Mama również zainteresowała się tym sportem, dostrzegła w nim potencjał i nabrała pewności, że skoki narciarskie trzeba rozwijać. Po pewnym czasie Alicja zaczęła uzyskiwać dobre wyniki, przywoziła do domu puchary i medale za zwycięstwa i udane starty w zawodach. Wtedy też pomyślałam, że chcę pójść w ślady mojej siostry i to się udało. Alicja przestała skakać rok temu, ale została jedną z moich trenerek. Teraz pasjonuje się siatkówką, a także pomaga mi organizować proces treningowy. Do tej pory trenowałam tylko pod okiem mamy, która kiedyś, gdy chodziła do szkoły, też uprawiała sport - była lekkoatletką. Obecnie pracuje jako trenerka w Centrum Sportowym Ogre.

- W skokach ważne jest doskonałe wyczucie równowagi i szybkość reakcji - wyjaśnia niezorientowanym w temacie Łotyszom Aeita. - Potrzebujesz doskonałego wyczucia ciała, koordynacji i umiejętności „zatopienia się” w powietrzu, wyczucia przepływu wiatru pod sobą i wykorzystania go, aby powietrze niosło cię dalej. Sport ten nie wymaga dużej siły fizycznej, a raczej połączenia zdolności fizycznych i umysłowych, których kulminacją jest doskonała kontrola ciała. Nie jest to łatwe i wymaga dużo praktyki, aby rozwinąć te umiejętności. Pomaga mi fakt, że skaczę ze spadochronem od dziewięciu lat.

Marzenia o igrzyskach

- Możliwości treningowe na Łotwie są jednak ograniczone przez brak odpowiednio dużych obiektów, dlatego głównie wykonujemy treningi na sucho, a także wykonujemy imitacje skoków. Takie zajęcia odbywają się dwa razy w tygodniu – w dni powszednie po szkole. Ale mniej więcej raz w miesiącu mam możliwość pojechać do Polski lub innych krajów, gdzie dostępne są większe skocznie, na których mogę odbyć właściwy trening - wyjaśnia Krasilshchikova. 

Aelita zdaje sobie sprawę, że mieszkając na Łotwie, jej szanse na zrobienie kariery w skokach nie są wielkie. Bierze zatem pod uwagę to, by choćby wzorem wspomnianego Vinogradovsa, wyjechać za granicę - Mam swoje marzenia i wielkie wsparcie ze strony rodziny, przyjaciół i innych bliskich mi osób, więc chcę w przyszłości uprawiać zawodowo moją ulubioną dyscyplinę. Być może będę kontynuowała naukę w gimnazjum w Ogre, ale jeśli nadarzy się okazja, wyjadę do innego kraju, gdzie będę mogła połączyć trening z nauką. Chcę się rozwijać i mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Moim największym celem jest start w igrzyskach olimpijskich - zdradza młoda zawodniczka.

Na początku października na kompleksie małych skoczni w estońskim Tallinie rozegrano po raz pierwszy od 49 lat oficjalnie uznane przez tamtejszy związek mistrzostwa Łotwy w skokach narciarskich. Wśród mężczyzn najlepszy okazał się wspomniany wcześniej Kristaps Nezbhborts, trzykrotny uczestnik Mistrzostw Świata w Narciarstwie Klasycznym, a raczej kwalifikacji rozegranych w ich ramach. Złoty medal zapewnił mu skok na 24,5 m, za który otrzymał 107,3 punkty. Panie rywalizowały na skoczni K-10. Na starcie stanęły trzy zawodniczki urodzone w latach 80., ale żadna z nich nie była w stanie zbliżyć się choćby do punktu K. Pod nieobecność Krasilshchikovej startującej wtedy w NST w Rasnovie zwyciężyła Madara Codere  odległością 5,5 m i notą 16,2 pkt.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna+Ogrenet.lv
oglądalność: (5451) komentarze: (19)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Lataj profesor
    @Kolos

    Finlandia? Żeś dowalił. Byli potęgą i może teraz są cieniem samych siebie, ale trudno powiedzieć, że przestali w skokach coś znaczyć. Wciąż mają pewne przebłyski. Bardziej by pasowały tu Czechy.

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Estonia to strasznie karkołomny przykład, mają 3 zawodników i każdy trenuje w innym kraju ;)

  • RubenBlanco stały bywalec
    @Kolos

    Estonia? Karkołomny przykład.
    W Estonii stawiano na kombinację norweską i w tej dyscyplinie dochowano się zawodników światowej czołówki, stanowiących o sile schyłkowego ZSRR, jak i pierwszych lat niepodległej Estonii.
    Do skoków trafiały "odrzuty", czyli ci, co nie radzili sobie na trasach biegowych. I nawet spośród tych "odrzutów", 20 lat temu, stworzono skoczków, Salumae i Jurisa, lepszych od wszystkich (z wyjątkiem Aigro), startujących w ostatnich latach.

  • Kolos profesor

    Pozytywnym przykładem jest też Estonia gdzie skoki mają się dużo lepiej niż np. 20 lat temu. Wtedy byli totalnymi outsiderami bez porządnej skoczni u siebie. Od tego czasu doczekali się skoczni normalnej (Otepaa) i zawodników na przyzwoitym poziomie.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Fakt, że krajów w skokach ubywa, w czym największa "zasługa" różnych decyzji schyłkowego Hofera z ostatniej dekady jego rządów oraz też oczywiście Pertile.

    Niemniej kraj krajowi nie równi - Francuzi może dużo mniej startują w PŚ ale trudno mówić, że zniknęli ze skoków jako takich.

    Z koleji tacy Łotysze nigdy nie wyszli po za amatorską zabawę.

    Korea, Szwecja, też Kanada, Finlandia faktycznie upadły albo pod.u.p.a.dły w ciągu oatatnich powiedzmy 20 lat.

    Problem w tym, że trudno wejść w skokach na jakikolwiek akceptowalny poziom bez zaplecza w postaci skoczni, i to conajmniej normalnej, a najlepiej mieć u siebie i dużą. Ale nikt nie zacznie inwestycji w skoki od budowy tak dużych obiektów (z mniejszymi też najczęściej jest problem) zanim nie będzie zawodników i jakiegokolwiek poziomu. I błędne koło się zamyka.

    Jednak jak na te uwarunkowania - ilość nacji w skokach jest wciąż nie tragiczna, trzeba jednak robić wszystko by nie zniechęcać tych już obecnych i funkcjonujących.

  • FankaPilcha stały bywalec
    @dejw

    Z tego co słyszałam, to stosunkowo niedawno na Łotwie odwieszono pobór, więc może być też tak, że chce mieć to za sobą dobrowolnie już wcześniej. Albo po prostu chce się szkolić, bo czasy wybitnie niebezpieczne.

  • dejw profesor

    "W tym roku Vinoradovs poinformował o zakończeniu kariery i zdecydował się zostać żołnierzem zawodowym."

    Żeby coś zakończyć, to trzeba w ogóle najpierw zacząć, Panie Adrianie ;)

  • Lataj profesor
    @Pavel

    Learoyd zakończył karierę.

  • Lataj profesor

    "Wygląda jednak na to, że pomoc Łotysza i innych nie za bardzo się przydała, bo mimo dużych planów rozwój skoków na Litwie prawdopodobnie zakończył się, zanim się jeszcze zaczął."
    Tego właśnie trzeba było się spodziewać po tamtym kwietniowym newsie z dvpy, gdzie wielu skoczków z FIS codami też się wzięło z dvpy.

    Co do Aelity, jedyną szansą dla niej jest wyjazd np. do Norwegii albo w Alpy. Ciekawe, na jakim poziomie by się prezentowała za rok w PI. Pozostaje życzyć szerokości, bo z jej ambicją góry przenosić.

  • Pavel profesor
    @StaryEmil

    W kontekście, w którym o tym pisze raczej nie, o tym jak niesamowitych juniorów, mistrzów swojego rocznika ma Francja czytam od lat nastu tylko co z tego, jak 21-23 rok życia i koniec kariery po tym jak w sezonie uciułali 15pkt PK? Fajnie, że mają dzieci chcące bawić się w skakanie, ale ostatecznie nie przekłada się to na nic, nawet na poziom przeciętnego Aigro.

    Z PŚ zniknęli gdzieś koło sezonu 2017/18 kiedy to punktował ich niesamowity talent Learoyd, który chyba z resztą już nawet nie skacze.

  • StaryEmil stały bywalec
    @Pavel

    Twierdzenie że Francja przestała istnieć jak Kanada i Korea w sytuacji kiedy w ostatnio podczas lokalnych zawodów wystartowało 25 zawodników U-17 i 32 zawodników U-15, jest chyba nieco przesadzone?

  • Avengers123456msciciel weteran
    @Pavel

    Już przestań z tymi krajami, tak jesteśmy jedną rodziną, właśnie odkryłem znacznie ludzkości, jestem lepszy niż ci naukowcy, co nic nie wiedzą, nie mają żadnego pojęcia.

  • Pavel profesor

    Te wszystkie "nowe kraje" to zwykła fikcja, hobby kilku zapaleńców, którzy po kilku latach obijania się po ogonach FISCupu kończą zabawę w skoczka jednocześnie kończąc skoki w danym kraju. Przez ostatnie 25 lat o jakimkolwiek pojawieniu się "nowego państwa" w skokach można mówić ze 3 razy, czyli Turcja, Rumunia i Chiny, chociaż tu nie wiem czy im zapał nie mija. Oczywiście bilans nie jest dodatni bo w tym czasie Francja przestała istnieć podobnie jak Korea, a teraz Kanada. Do tego zacnego grona "nowości" można zaliczyć rodzynka z Bułgarii czy większe inwestycje w Kazachstanie, ale tu też zapał mija. Całe poważne skakanie kręci się wokół 11-12 państw przy czym realnie liczy się 6 z przebłyskami 2-3 kolejnych i tyle.

  • Kolos profesor
    @Adrian D.

    Rozumiem, w sumie szkoda. A tak z całych skoków na Litwie zostały tylko FIS cody....

  • Adrian D. redaktor
    @Kolos

    Wszyscy nabrali wody w usta. Nikt nie chce rozmawiać, nikt nie odpisuje na wiadomości. Po tym można wnosić, że tam już na samym początku coś nie zagrało.

  • Kolos profesor
    @Arturion

    W Kazachstanie to chyba jest większa różnorodność wśród skoczków bo trafił się tam i potomek polskich zesłańców (Stanislav Filmonov). Ale możliwe, że na Łotwie te ich skoczenki są ulokowane akurat w miejscach gdzie rosyjskiej mniejszości jest szczególnie dużo. W Kazachstanie mogło być podobnie.

  • Kolos profesor
    @Bernat__Sola

    Redakcja mogłaby napisać więcej konkretów na temat tego czemu wszystko wskazuje na to, że nic nie wyszło z tych planów na skoki na Litwie.

    Bo tak to mamy tylko straszny ogólnik.

  • Bernat__Sola profesor

    "Wygląda jednak na to, że pomoc Łotysza i innych nie za bardzo się przydała, bo mimo dużych planów rozwój skoków na Litwie prawdopodobnie zakończył się, zanim się jeszcze zaczął." ? Czyli jednak cały pomysł upadł już teraz, bo ostatnie informacje na ten temat były chyba dość pozytywne (jakkolwiek nierealny byłby ten plan)?

    P.S. Tegoroczne mistrzostwa były pierwsze od 49 lat, ale pierwsze na niepodległej Łotwie od 83,5 lat, bo późniejsze to już pod okupacją sowiecką, niemiecką i ponownie sowiecką.

  • Arturion profesor

    Życzę im wszystkiego najlepszego. Ale, jak mawiają Francuzi, marne szanse.
    Ale ciekawe, że - podobnie jak w Kazachstanie - głównie skacze mniejszość rosyjska.
    Wcześniej Winogradow, teraz Aelita Kraszilszczikowa.
    Imię Aelita pochodzi z powieści SF A. Tołstoja z 1923 r.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl