Skoki narciarskie w USA - jak to się zaczęło?

  • 2024-02-06 18:08

Skoki narciarskie w Stanach Zjednoczonych pod wieloma względami są dziś daleko w tyle za rozwojem dyscypliny w krajach Starego Kontynentu. Jednak początki uprawiana tego sportu za oceanem datuje się na lata wcześniejsze niż w przypadku większości państw europejskich, które stanowią obecnie o sile tego sportu.

Jak pisze Stanisław Zięba w książce "Śladami dwóch desek" pierwszy uznawany za oficjalny konkurs skoków narciarskich rozegrano w Trysil w Norwegii w 1862 roku. Według starej norweskiej opowieści noszącej w sobie sporo znamion legendy pierwszą osobą, która oddała udany skok w oficjalnych zawodach była kobieta. 16-letnia Ingrid Olsdatter Vestby miała być autorką pierwszej poprawnie wylądowanej próby. W ciągu kilku kolejnych lat konkursy zaczęto rozgrywać w sąsiedniej Finalndii i Szwecji. Musiały jednak minąć aż trzy dekady, by skoki pojawiły się w środkowej Europie.

2 lutego 1893 roku śmiałkowie przystąpili do rywalizacji na pokrytej śniegiem stercie łajna w austriackim Muerzuschlag. Zwycięzył Norweg J. Bismark Samson, który odbywał w Wiedniu praktykę jako piekarz. Osiągnął w swoim skoku całe sześć metrów. Wśród kobiet najlepsza okazała się Marie Angerer. Inicjatorem przedsięwzięcia był prężnie działający w branży hotelarskiej Toni Schruf. Był on animatorem rozwoju turystyki, miał głowę pełną pomysłów i zastanawiał się, jak ściągnąć do swojej miejscowości gości również zimą. Jego przyjaciel i wspólnik Max Kleinoscheg przywiózł w 1890 roku z Norwegii parę nart, a przebywający w jego hotelu słynny polarnik, ale również skoczek narciarski, Fridtjod Nansen, opowiedział mu o tym, że w jego kraju na dwóch deskach nie tylko się jeździ, ale również i skacze.

Pierwsze skoki w krajach słowiańskich odnotowano w 1904 roku w Czechach, gdzie niejaki Jodas uzyskał trzykrotnie odległość 9,5 m. Polacy swój pierwszy konkurs rozegrali pod Lwowem w 1907 roku. Zanim jednak zaczęto przypinać narty na prowizorycznych skoczeńkach w środkowej Europie, już wcześniej robiono to za wielką wodą.

Bracia Mikkel i Torjus Hemmestvedowie byli wychowankami legendarnego pioniera skoków narciarskich Sondre Nordheima. W latach 80. dziewiętnastego wieku brylowali w zawodach na Holmenkollen. Obaj z zawodu byli szewcami, lecz ciężko było im wyżyć z tej pracy. W drugiej połowie lat 80.  Mikkel w poszukiwaniu lepszego życia wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, a rok później podążył za nim brat. Od 1879 roku w fabryce Martina Stranda w St. Paul produkowano narty, więc ten typ sprzętu sportowego był już znany za oceanem, ale to norwescy bracia byli pierwszymi, którzy pokazali Amerykanom, że mogą one służyć także do skakania. W 1886 roku w Red Wing zbudowali skocznię narciarską, pozwalającą na osiąganie kilkunastometrowych odległości, a rok później na większym obiekcie przeprowadzono premierowe na terenie USA oficjalne zawody. Zwyciężył w nich Mikkel, przekraczając jako pierwszy w Stanach odległość 30 metrów.

Zaraz potem zaczęły powstawać kolejne skocznie, m.in. w St. Paul, Stillwater, Euclaire, na których seryjnie zwyciężał będący poza jakimkolwiek zasięgiem rywali Mikkel Hemmestved. Stworzył też swój autorski, charakterystyczny styl lotu, który próbowali naśladować inni. Około 1893 roku rozwój skoków w Red Wing mocno przystopował. Wpływ na to miały warunki ekonomiczne w regionie, ale również bezśnieżna aura. Dyscyplina jednak rozprzestrzeniała się w innych rejonach. Dwa lata wcześniej Mikkel wrócił do Oslo, by jego żona mogła urodzić dziecko w ojczyźnie. Niestety, wówczas wydarzyła się największa życiowa tragedia Hemmestveda. Zarówno żona jak i dziecko nie przeżyły porodu. W tym samym roku ogromny dramat spotkał też jego brata, którego małżonka zmarła na gruźlicę, pozostawiając go z dwójką małych dzieci. 

Obaj ograniczyli swoją aktywność sportową. Torjus poświęcił się produkcji nart, zmarł w Minnesocie w 1930 roku. Mikkel wrócił do Norwegii, odszedł w 1958 roku w wieku 95 lat. Zapoczątkowane przez nich dzieło zaczęło żyć w USA własnym życiem. W stanach Minnesota, Michigan, Wisconsin z każdym rokiem mocno zyskiwało na popularności. Pod koniec lat 90. jak grzyby po deszczu wyrastały kolejne kluby posiadające sekcję skoków narciarskich. Rozwijał się system "transferów" najlepszych zawodników. Kluby zaczęły ściągać do siebie wartościowych skoczków z innych regionów, oferując im atrakcyjną pracę w swoich okolicach.

Zaczęło się polowanie na odległości. Podczas gdy w ojczyźnie skoków nad dalekie loty przedkładano styl w powietrzu, tak w USA liczyła się przede wszystkim ich długość. Autorów najdłuższych prób nagradzano dodatkowymi gratyfikacjami finansowymi, nawet jeśli finalnie nie okazywali się najlepsi w zawodach. W 1891 roku powołano do życia Centralny Związek Narciarski, protoplastę późniejszej krajowej narciarskiej federacji, ale przetrwał on tylko dwa lata. W 1905 roku powstała już dużo bardziej profesjonalna organizacja, Narodowy Związek Narciarski, która podjęła się skodyfikowania i ujednolicenia zasad i przepisów, które miały odtąd funkcjonować podczas zawodów rozgrywanych w USA.

Zarys dalszej historii amerykańskich skoków narciarskich przedstawiliśmy w tym artykule: USA - kraj zaprzepaszczonych szans?

Czytaj też:

Skakał przez słonie i z akordeonem. Karl Howelsen - showman i ryzykant

Najzdolniejsze dziecko amerykańskich skoków. Kariera i życie Jeffreya Hastingsa 

Miał być skoczkiem, przez przypadek został... legendą futbolu amerykańskiego


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (4759) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • KamilG2 bywalec

    Czyli można powiedzieć, że pierwsze skoki w Europie poza skandynawią oddano na kupie gnoju😄

  • Arturion profesor
    @Vanhalen

    Tak jakoś wynika, że przed duetem "Alborn/Jones" skoczków amerykańskich nie kojarzysz. A to szkoda.

  • Vanhalen stały bywalec
    @kubilaj2 Więcej w tym legend niż potencjału

    Taki fart jak zbliżone okresy startów duetu Alborn Jones już się wiele lat nie zdarzy. W innych okresach historii Amerykanie w najlepszym wypadku mieli trochę drobnicy, w sam raz na ogrywanie Kazachów

  • Adrian D. redaktor
    @PanSowa

    Wynika to z tego, że różne źródła podają różne daty. Jest też taka opcja, że w '87 wyemigrował na dłużej, ale już wcześniej wpadł tam zrobić niejako rekonesans.

  • PanSowa początkujący
    Błędy w chronologii

    "W 1887 roku Mikkel w poszukiwaniu lepszego życia wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, a rok później podążył za nim brat"

    "W 1886 roku w Red Wing zbudowali skocznię narciarską, pozwalającą na osiąganie kilkunastometrowych odległości, a rok później na większym obiekcie przeprowadzono premierowe na terenie USA oficjalne zawody. Zwyciężył w nich Mikkel, przekraczając jako pierwszy w Stanach odległość 30 metrów."

    Z tych fragmentów wynika, że Mikkel nie wyemigrował do USA w 1887 roku, tylko wcześniej. Podobnie brat.

  • kubilaj2 weteran

    USA - zmarnowany potencjał.
    Mieli kilku zawodników z realnymi szansami na drużynę kręcącą się nawet wokół podiów.

  • Arturion profesor

    "Norweg J. Bismark Samson"...
    No ja nie mogę! ;-)

    Warte uwagi jest, że kobiety skakały od samego początku. Przynajmniej w NOR i AUT.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl