Afera w norweskiej kadrze — skoczkowie kontra trener

  • 2024-02-14 23:23

Norweskie media donoszą o konflikcie, który wybuchł między norweskimi skoczkami a ich wieloletnim trenerem, Austriakiem Alexandrem Stoecklem. Skoczkowie wysłali list do komisji skoków przy Norweskim Związku Narciarskim oraz zaangażowali prawnika. Domagają się natychmiastowego odejścia szkoleniowca!

W środę norweskie publiczne media — NRK, oraz gazety Dagbladet i Verdens Gang (VG) podały, że norwescy skoczkowie domagają się zwolnienia Alexandra Stoeckla. Powodem mają być nie wyniki sportowe, lecz atmosfera w kadrze i sposób zarządzania. Nikt nie chce mówić o szczegółach, ale forma, do jakiej odwołali się skoczkowie zdaje się sugerować, że sprawa jest poważna. Według źródeł Dagbladet chodzi o styl zarządzania Austriaka i jego relacje z ludźmi.

- Możemy potwierdzić, że po zawodach Mistrzostw Świata w Lotach Narciarskich zawodnicy wspólnie wysłali list do komisji skoków. Tu nie chodzi o wyniki. Domagamy się pilnych zmian, by skompletować nowy sztab szkoleniowy na następny sezon zimowy. To nie może czekać - napisał w oświadczeniu dla NRK Johann André Forfang, który jest przedstawicielem skoczków w tej sprawie. Jak się okazało, w tym samym czasie bardzo podobny list wysłali kadrowicze występujący na co dzień w pucharze kontynentalnym. - Nie byliśmy nawet tego świadomi, póki nie złożyliśmy w komisji skoków naszego listu. Wtedy nam powiedziano, że jeden taki już wpłynął — powiedział Forfang. I dodał - My, sportowcy, prosimy, aby ten problem został rozwiązany wewnętrznie i abyśmy mogli skoncentrować się na dobrym zakończeniu sezonu.

Dziennikarze próbowali dowiedzieć się więcej od Forfanga oraz Halvora Egnera Graneruda, ale obaj odmówili bardziej szczegółowego komentowania sprawy.

Alexander Stoeckl oświadczył, że jest zaskoczony takim obrotem spraw i nie rozumie krytyki skierowanej pod swoim adresem. O całej sprawie dowiedział się z oficjalnego pisma. Nieoficjalnie mówi się, że odbył już pierwszą rozmowę ze Stine Korsen — przewodniczącą komisji do spraw skoków. - Myślę, że to bardzo dziwne, że sprawy potoczyły się takim torem. Trudno mi cokolwiek komentować, zanim nie porozmawiam z zawodnikami – mówi. Trener dodał, że rozmawiał na ten temat z Halvorem Egnerem Granerudem, ale nie spodziewał, że sytuacja wyeskaluje do takiego poziomu, bo uwagi przekazane przez skoczka tego nie zapowiadały.

- Dowiedziałem się, że w zespole panuje frustracja wynikająca ze słabych wyników - powiedział wcześniej w środę NRK Alexander Stoeckl. I zapowiedział, że planuje porozmawiać ze sportowcami, gdy wrócą z Japonii. Stoeckla nie było z drużyną ani w Willingen, ani w Lake Placid. Nie będzie go także w Sapporo. - Plan był taki, że nie pojadę do Willingen, ale przed wyjazdem do USA zdaliśmy sobie w sztabie sprawę z tego, że coś jest nie tak. Zawodnicy byli zdenerwowani, sfrustrowani. Uznaliśmy więc, że najlepiej będzie, jeśli i na kolejne dwa tygodnie zostanę w domu, aby spróbować zrozumieć sytuację i nie przeszkadzać sportowcom – powiedział.

Dziennikarze NRK potwierdzili w kilku źródłach, że w kadrze atmosfera jest fatalna i że trwają procesy mające na celu pozbycie się Stoeckla. Według dziennikarzy Dagbladet oraz VG skoczkowie reprezentacji Norwegii ostro krytykują Stoeckla w wewnętrznym piśmie do Norweskiego Związku Narciarskiego. Krytyka dotyczy sposobu, w jaki zostali potraktowani przez menadżera. Dziennikarze potwierdzili, że ​​skoczowie zaangażowali w tę sprawę prawnika.

Ekspert skoków NRK, Johan Remen Evensen, uważa, że ​​należy szybko znaleźć rozwiązanie problemu. - Trzeba było to od razu wyjaśnić. Kiedy byłem w zespole, było wiele nieporozumień, ale udało nam się to wszystko załatwiać we własnym gronie. Teraz trzeba znaleźć jakieś rozwiązanie. I trzeba to zrobić szybko. Nie da się tego już zamieść pod dywan. Dlatego obie strony muszą ze sobą porozmawiać i dojść do jakiegoś porozumienia - powiedział.

- Ja, jako dyrektor sportowy i bezpośredni menadżer Stoeckla, będę oczywiście pomagał Alexowi i zawodnikom w wyjaśnieniu tej sytuacji i znalezieniu najlepszego rozwiązania - powiedział ustępujący w tym sezonie dyrektor sportowy Związku Clas Brede Braathen.

Norwescy skoczkowie notują bardzo słaby sezon. Najlepszym zawodnikiem w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata jest Marius Lindvik, który zajmuje dziewiąte miejsce. Podczas styczniowych Mistrzostw Świata w Lotach Narciarskich w Bad Mittendorf norweska drużyna nie zdobyła żadnego medalu. To pierwsza taka impreza mistrzowska od 2003 roku. Ponadto kadra ma trudności z pozyskaniem funduszy sponsorskich. Jeśli im się to nie uda, reprezentacja skoczków stracą 6,7 mln koron norweskich. Według aktualnych wciąż planów Stoeckl ponownie będzie towarzyszył skoczkom podczas zawodów w Oberstdorfie, które odbędą się w dniach 22–25 lutego. Ma kontrakt do 2026 roku.


Marcin Hetnał, źródło: NRK, Dagbladet, VG
oglądalność: (29841) komentarze: (119)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • margorzata_a bywalec

    Stoeckl urządził sobie życie w Norwegii. Nie wyobrażam sobie żeby zamienił ją na Polskę. Tym bardziej po takim sezonie jaki mamy.

  • Kolos profesor
    @Vanhalen

    I na razie Rodlauer ma zero wyników, praktycznie jest gorzej niż rok temu i do tego na swoim koncie ma odstawienie od startów w PŚ najlepszej swojej podopiecznej.

    Właśnie Rodlauer to modelowy przykład, że zatrudnianie na duże nazwisko sensu nie ma.

    Stoeckl w Polsce to byłaby jedna wielka porażka.

  • Vanhalen stały bywalec
    @Setareh Podobnie mówiono o Haraldzie

    W sporcie jest tak, że nieraz jeden trener gdzieś spali mosty a już na drugi dzień jest nr 1 na liście życzeń w innym miejscu

  • Ondraszek stały bywalec

    Kto wie, czy cała ta aferka nie jest wynikiem braku kasy, po odejściu głównego sponsora.

  • Setareh bywalec
    @Arturion

    Masz rację, nawet jeśli część zarzutów byłaby wyolbrzymiona, to jednak konflikt z całością kadry brzmi bardzo niepokojąco, jeśli pomyśleć o jakiejś perspektywicznej i długofalowej współpracy. :/

  • Setareh bywalec
    @EkspertO

    Ale Kojonkoski jednak wyciągnął ich z niebytu. Stoeckl mógł dzięki temu rozwinąć kadrę, zwłaszcza młodych.

  • Arturion profesor
    @King

    Łukanio nie chce, bo i tak ma dobrze. A jakby faktycznie zatrudnić w tej roli Stoeckla, to nagle zacząłby mieć gorzej... ;-)

  • King profesor
    @Arturion

    Ale właśnie o to chodzi, że TT domagał się kogoś w roli dyrektora sportowego lub kogoś o roli podobnej do tej Małysza, a Kruczek nie chce wchodzić w te zadania.

  • Arturion profesor
    @King

    W takiej roli mógłby być u nas zbyt dużym zagrożeniem dla "Łukanio Kruczinho". ;-)

  • King profesor
    @Arturion

    Stoeckl pewnie zostanie w Austrii dyrektorem sportowym. Do podobnej roli przymierzał się już jak się okazuje w Norwegii. Chyba, że jakimś cudem Małysz go ściągnie do tej samej roli do nas, ale nie sądzę.

  • Arturion profesor

    Już przewiduję przynajmniej jeden wątek najbliższym felietonie "Samozwańczego". ;-)

  • Arturion profesor
    @Fan_ekipy_pod_narty

    Zwłaszcza w federacji norweskiej "nie ma kapusty". ;-)
    Więc muszą zjeść się nawzajem. ;-)

  • Arturion profesor
    @Bernat__Sola

    "Przeciwko duetowi TT-DJ też zbuntowały się dwie kadry, nie widzę różnicy."
    Ja widzę. U nas był kabaret, który wynikł z "błędów komunikacyjnych", nie bunt.
    Ale, nie łudź się. Stoekl do nas i tak nie przyjdzie. I dobrze. Naprawdę nasza kadra obecnie nie potrzebuje wypalonych trenerów. Bardziej "cudotwórców". ;-)

  • Fan_ekipy_pod_narty weteran
    @kwak11234@wp.pl

    Nie ma Kapusty xD

  • Bernat__Sola profesor
    @dejw

    Tak, Rodlauer odchodził w atmosferze kwasu (choć konflikt był ze związkiem, nie z zawodnikami). A na pewno nie "było zupełnie bez kwasów", jak twierdzi @Arturion.

    "Zdecydowałeś się odejść z kadry austriackich skoczkiń po świetnym sezonie, zdobyliście Puchar Narodów oraz Kryształową Kulę. Po sezonie mówiłeś, że planujesz emeryturę, odchodzisz ze świata skoków. Chciałeś zakończyć trenerską karierę na szczycie?

    - To najlepsza opcja: skończyć pracę, gdy jesteś najlepszy. Ale to była bardzo osobista decyzja i zrozumiałem, że nie chciałem dalej pracować w zespole, którego szefowie nie wspierali już mnie i mojej pracy. Czułem, że moje zaangażowanie nie było traktowane w sposób, w jaki powinno. Choćby przez dyrektora skoków narciarskich w Austriackim Związku Narciarskim, Mario Stechera.

    W Lahti, na finale Pucharu Świata powiedziałeś, że "każdy powinien podążać w jednym kierunku". Co dokładnie miałeś na myśli?

    - Moja relacja z austriackim związkiem zmieniła się przez ostatnie miesiące i muszę przyznać, że nasza współpraca w zespole była daleka od odpowiedniej wydajności i satysfakcji. Było wiele głębokich rozbieżności i niezgoda pomiędzy mną i Mario Stecherem. Miałem wrażenie, że jedynym, co się liczyło, były błędy, a nie sukces sportowy, który osiągnęliśmy. Straciliśmy wspólną wizję przyszłości."

    https://www.sport.pl/skoki/7,65074,29666279,to-bylaby-sensacja-wielkie-nazwisko-swiata-skokow-w-polsce.html

  • Bernat__Sola profesor
    @Arturion

    Przeciwko duetowi TT-DJ też zbuntowały się dwie kadry, nie widzę różnicy.

    Co do Rodlauera: nie masz racji, jak zaraz wykażę w odpowiedzi do dejwa.

  • Bernat__Sola profesor

    Panie Adamie - wie pan, co robić ;).
    Myślałem o Alexie na następny sezon i wydaje się, że nie jest to kompletnie nierealne. W każdym razie na pewno wydaje się to bardziej prawdopodobne, niż było zatrudnienie Rodlauera (a to Małyszowi przecież się udało).

    Co do tego, że "to tylko jeden gorszy sezon" - niby tak, ale akurat u Forfanga, Tande i Lindvika tak sobie jest już kolejną zimę (zwłaszcza u dwóch pierwszych, Marius już chyba wrócił przynajmniej do formy przypominającej tą z sezonów 19/20 i 20/21, szkoda, że nie do tej z zimy olimpijskiej). A że teraz jeszcze Granerud wpadł w kryzys, to efekt jest, jaki jest - 4 miejsca na podium w połowie lutego (+5. w duetach).
    Ale swoją drogą to też pokazuje, jak wyglądają kryzysy w autentycznych potęgach, a jak w Polsce...

  • Bernat__Sola profesor
    @Arturion

    Ciekawe spotrzeżenia Kolos ma mniej więcej co dziesiąty-piętnasty wpis ;). Większość z nich zawiera albo teorie spiskowe, albo błędy merytoryczne, albo - mam wrażenie - próby wybronienia na siłę stanowiska niepopularnego na forum.
    To, że jest starszy (ode mnie czy Kuby to tak, ale też nie aż taki stary, myślę, że mógłbyś być jego ojcem), nie znaczy, że mądry. Jest wręcz idealnym przykładem na to, że nie zawsze tak jest.
    A szkoda, bo wiedzę na temat skoków ma.
    Fakt - pewne minimum szacunku wypadałoby mieć, ale wobec niego jest naprawdę ciężko to zrealizować. Zwłaszcza, że on sam nie ma szacunku do zawodników uprawiających skoki z tej tylko racji, że mają przy nazwisku austriacką flagę...
    Uważam, że Kuba - chociaż jaki jest, obaj wiemy - tutaj i tak granicy nie przekroczył.

  • Kolos profesor
    @Arturion

    Nie twierdzę, że austriacka myśl szkoleniowa jest zła, drwię raczej z zatrudnia trenerów z przypadku albo na nazwisko.

    Taki Thurnbichler pasowałby jako trener juniorów ew. Kadry B. Ale na trenera głównego się nie nadaje.
    Rodlauer u kobiet to też wiele naziwskoa. A efektu póki co brak.

    Stoeckl całą karierę pracuje w cieplarnianych warunkach (początki w Austrii, potem Norwegia) w relaiacj bardziej surowych gdzie więcej zależałoby od niego, jego decyzji i siły przebicia niekoniecznie musiałby dać sobie radę.

  • Arturion profesor
    @Bart9

    Nie. To była chorągiewka w barwach NOR. Kwestia dyskusyjna, czy to się naprawdę kwalifikuje na "obrazę barw narodowych". Ale, uważać trzeba, to nie kieliszek na weselu.

    PS. A mają sponsorów? ;-)
    Norwega można by ukarać mandatem. On nie jest Norwegiem.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl