Nie tak miało być...

  • 2005-03-01 13:13

Pierwsze treningi udowadniały słabą formę podopiecznych Petera Rohweina. Najgorsze miało dopiero nastąpić. W konkursie indywidualnym najlepszy z ekipy, Michael Uhrmann, zajął 14 lokatę. Tego ani kibice ani przedstawiciele Niemieckiego Związku Narciarskiego ani tym bardziej sami zawodnicy się nie spodziewali. Zrehabilitować należało się w konkursie drużynowym, a także wziąć rewanż na Austriakach za zawody na średniej skoczni.

Cała ekipa, w której Michaela Neumayera zastąpił Joerg Ritzefeld, nie spełniła oczekiwań. Nie było rewanżu, nie było walki o medalu. Niemcy nie potrafili dogonić będących poza zasięgiem Austriaków, Finów i Norwegów. W końcowej rywalizacji pokonani zostali nawet przez reprezentację Słowenii. Tak złego wyniku drużyna niemiecka nie zanotowała od ponad 10 lat. Pozostały tylko łzy i niesława.

Gospodarzom pozostaje wyciągnąć wnioski z nieudanych Mistrzostw. Jedynym pozytywnym wrażeniem, które pozostawiają po sobie Niemcy, jest postawa Martina Schmitta. Skoczek z Furtwangen długo nie mógł odzyskać formy, ale zmobilizował się do większego treningu i powrócił do kadry. Konkursu drużynowego jeden zawodnik jednak nie wygra.

W wielu ekipach analizuje się teraz osiągnięcia, wyniki, sukcesy i porażki zawodników. Dokonuje się oceny postępów trenera i bilans strat i zysków. Peter Rohwein nie musi się bać o swoją pozycję, gdyż DSV nie zamierza zrywać z nim kontraktu. Umowa obowiązuje do Igrzysk Olimpijskich w 2006 roku. Czyżby i wtedy znów mieli powiedzieć: nie tak miało być?


Joanna Będzieszak, źródło: Informacja własna
oglądalność: (5664) komentarze: (7)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • anonim
    a mówiłem

    żeby naturalizowali Jandę - mieliby 2 medale w konkursach indywidualnych i złoto w drużynówce :)

  • anonim
    @borsuk

    Od tego jest psycholog [lub nawet psychiatra], do którego należało Hanniego po prostu wysłać.
    A nie wymądrzać się przez cały sezon i klepać, że "Psychologia to moje hobby" :P

  • anonim
    Steiert i Hannawald

    A co miał Steiert zrobić z Hannawaldem? Robić mu seanse na kozetce i poszukiwać z nim sensu życia? Chyba nie taka była rola Steierta...

  • anonim

    Dalsza praca Steierta z Niemcami wcale nie dawała gwarancji na to, że w Oberstdorfie będzie jakikolwiek medal.
    Do psychicznego "doła" u Hannawalda dołożył sie Steiert, bo zamiast mu pomóc, to jeszcze go dobijał [słynne gadki o kawie i ciasteczku, że Sven jest jak rozkapryszona lala].
    Pożyjemy, zobaczymy jak w przyszłym sezonie Ruscy będa skakać... Bo "przebudzenie" skoczków w parę tygodni, to wcale nie jest zasługa umiejętności skzoleniowych, tylko - nowego sprzętu, fascynacji nowymi metodami, i praca - poprzedników :D

  • vegx redaktor
    e tam

    Widac do czego prowadza zmiany trenera... Niemcy, przed 3 laty jeszcze potega w skokach, schmitt, hannawald oraz mlodzi skoczkowie - hocke... Ale zmiany trenera swoje zrobily. Mam nadzieje ze "nasi" nie popelnia takiego bledu jakim jest zmiana trenera jak rekawiczek ;]

  • anonim
    Kolejny do wylotu ;)

    Tjaaa, kontrakt ma obowiązywać do Turynu :) Tyle, że jak po kolejnym LGP będzie "powtórka z rozrywki" to i Peter Rohwein wyleci z hukiem.
    I oczywiście jak do końca tego sezonu Niemiaszki będą dalej cieniować :)
    Przypominam, że Rohwein się zastrzegał, że będzie kontynuował myśl szkoleniową Steierta :)))) Steiert też miał kontrakt do Turynu :D

  • anonim

    Wydaje mi sie,ze godpodarze podobnie jak kraj obroncy tytulu powinni miec mozliwosc wystawiania 5 zawodników w konkursie indywidualnym.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl