Maren Lundby zamieniła narty na piłkę nożną

  • 2024-05-23 17:15

- Koniec z piłką nożną! - grzmiała zła na siebie Maren Lundby we wrześniu ubiegłego roku, gdy kontuzja odniesiona na boisku utrudniła jej przygotowania do sezonu. Wybitna sportsmenka, która w grudniu zakończyła sportową karierę, wiosną wróciła na zieloną murawę i chce się sportowo rozwijać w tym zakresie.

Norweska skoczkini zeszłoroczną wiosnę i lato spędziła na boisku, grając w piłkę nożną w drużynie Kolbu/KK w 4. lidze. Podczas starcia w jednym z meczów skręciła kolano, co mogło mieć swoje poważne konsekwencje. Groziła jej nawet półroczna przerwa od skoczni. W dniu swoich urodzin, 7 września, srebrna medalistka ostatnich mistrzostw świata w Planicy została wysłana na kontrolę w celu wykonania rezonansu magnetycznego kolana. Na szczęście zdjęcia wykazały, że łąkotka nie została uszkodzona. -  Opamiętałam się i skończyłam z piłką, przynajmniej na jakiś czas! - mówiła wówczas, nie sądząc zapewne jeszcze wtedy, że do piłki nożnej wróci względnie szybko.

Rozmaite problemy z organizmem spowodowały, że w grudniu 2023 roku Lundby ogłosiła zakończenie kariery skoczkini narciarskiej. Wiosną wróciła do gry w barwach Kolbu/KK. Jej drużyna gra już w piątej lidze, a do tego na początku rundy wiosennej poniosła druzgocącą porażkę 0:7. Zupełnie nie zraziło to byłej skoczkini, która z uśmiechem podchodzi do dalszej rywalizacji na murawie. - To fantastyczna zabawa! To najfajniejsza rzecz, jaką zrobiłam poza skokami narciarskimi. Teraz plan jest taki, aby zrobić krok naprzód jako piłkarka - zapowiada Maren. - Chodzi też o bycie z zespołem i środowiskiem. I o to, by mieć cel, do którego można dążyć. Póki co jednak przerwa od zawodowego sportu dobrze mi robi, przykładowo nie muszę się czuć się winna, kiedy późno kładę się spać lub rano śpię trochę dłużej  - dodaje.

- Dużą radością jest to, że kibice wspierają nas bez względu na to, na jakim poziomie rozgrywkowym jesteśmy. To wspaniałe środowisko, fantastycznie jest mieć tak wielu widzów na meczach, również wyjazdowych. Co prawda gramy teraz w piątej lidze, ale moim celem jest wprowadzenie drużyny do Topserien (najwyższa klasa rozgrywkowa - przyp. red.). - zapowiada mistrzyni olimpijska z Pjongczangu. - Musimy dobrze wykorzystać naszą celebrytę w drużynie. Motywuje innych i fajnie, że jest z nami. To wiele dla nas znaczy, że to w naszej drużynie pokazuje, co potrafi – mówi trener drużyny, Frank Nyhuus.

Piłka nożna to dość często spotykana aktywność wśród skoczkiń. W amatorskich ligach piłkarskich grały choćby Eva Pinkelnig i Irina Awwakumowa, a Daniela Iraschko uprawiała piłkę nożną na poziomie najwyższej klasy rozgrywkowej. Ze swoją drużyną FC Wacker Innsbruck zdobyła dwukrotnie  wicemistrzostwo Austrii i grała dwa razy w finale krajowego pucharu.


Adrian Dworakowski, źródło: Tv2
oglądalność: (4179) komentarze: (6)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Vanhalen

    Nie jest szczęśliwa, bo ciągle marzy o najwyższej klasie rozgrywek...

  • Vanhalen stały bywalec
    Maren zasługuje na wszystko

    Jeśli jest szczęśliwa jako piłkarka 5 ligowa to niech będzie, chociaż wolałbym widzieć ją w pełni formy na skoczni. W skokach zrobiła wszystko. W życiu trzeba mieć pasje

  • Matrixun doświadczony

    Życzę jej dobrze, ale mam wrażenie, że ona bardzo lekko traktuje to, co mówi. Z 5 ligi do ekstraklasy? No powodzenia. Aż chyba pośledzę raz na jakiś czas tę norweską ligę, by sprawdzić czy takie cuda są możliwe. O ile Maren jeszcze w tej lidze trochę pogra, bo jak będzie jak rok temu ze skokami, to kto wie...

  • Arturion profesor

    "moim celem jest wprowadzenie drużyny do Topserien (najwyższa klasa rozgrywkowa - przyp. red.). - zapowiada mistrzyni olimpijska z Pjongczangu."
    Chyba jako trenerka mogłaby tego dokonać. ;-)
    Ale swoją drogą... Przynajmniej pięć klas rozrywkowych w futbolu kobiecym, szacun.

  • Lataj profesor

    Podejrzewam, że jej głównym celem jest jednak szerzenie świadomości o kobietach w futbolu

  • Skokownik weteran

    Pan Adrian dobrze potrafi tropić związki skoków i piłki nożnej, co pokazał po raz kolejny. A Lundby nie gra może jeszcze na takim poziomie jak jej rodak Bjoern Wirkola, ale najważniejsze, że się dobrze bawi :) Myślę, że marketingowo może pomóc swojemu klubowi.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl