"Odnalazłbym się w zawodowym futbolu". Sven Hannawald i piłka nożna

  • 2024-07-05 06:36

Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej wchodzą w etap ćwierćfinałów. Dziś czeka nas między innymi hitowy pojedynek gospodarzy turnieju, Niemców z reprezentacją Hiszpanii. Jednym z kibiców ostrzących sobie zęby na ten pojedynek na pewno jest Sven Hannawald, obłędny fan futbolu.

Zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni z 2002 roku udzielił przed kilkoma laty ciekawego wywiadu portalowi Fanclub.dfb.de, który warto przywołać na okoliczność trwającego EURO, bo były skoczek odsłania w nim nie wszystkim dobrze znane oblicze fanatyka piłki nożnej.

- Ten sport niezmiennie mnie fascynuje. Pasję do piłki nożnej mam w sobie od kołyski. Dla mnie zawsze liczyły się tylko dwie rzeczy: sporty zimowe i futbol. Dużą frajdą było dla mnie to, że podczas treningów skoczków narciarskich często używaliśmy piłki, choćby podczas rozgrzewki. Na zgrupowaniach potrafiliśmy z Martinem Schmittem godzinami urządzać sobie konkursy rzutów wolnych, strzelając do prowizorycznych bramek - wspominał Hannawald.

- Na czym polega fenomen tego sportu? Myślę, że między innymi na tym, iż jest to gra o niezwykle prostych zasadach, być może prostszych niż w innych grach zespołowych. Dlatego piłka nożna jest tak bardzo kochana. Do tego dochodzi idea "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Na skoczni byłem zdany sam na siebie, przynajmniej stojąc na górze. Piłka fascynuje mnie już na poziomie lokalnym. Tam wszystko się zaczyna, tam rodziło się wiele gwiazd Bundesligi. Jest to możliwe tylko dlatego, że wielu wolontariuszy inwestuje czas i wkłada w to swoją pasję. Tylko w ten sposób to może działać. Piłka nożna łączy - uważa była gwiazda niemieckich skoków. 

Karierę skoczka Hannawald zakończył wskutek bardzo poważnych problemów mentalnych. W powrocie do rzeczywistości, po przebytym leczeniu, pomogło mu boisko. - Lekarz powiedział mi, że muszę udać się do kliniki na osiem tygodni. To było bardzo trudne. Musiałem przyznać sam przed sobą, że nie mam przeziębienia z gorączką i że sprawa nie skończy się po kilku dniach. I właśnie wtedy futbol jako sport zespołowy bardzo mi pomógł, ponieważ na boisku znalazłem koleżeństwo i wsparcie, którego potrzebowałem.

Hannawald po zakończeniu kariery skoczka przez długie lata występował jako piłkarz w niemieckiej lidze regionalnej na pozycji napastnika. Najpierw jako zawodnik TSV Burgau, a potem TSV Neuried. Posiada nawet swój profil na portalu Transfermarkt. Z amatorskim graniem skończył dopiero w 2016 roku, w wieku 42 lat. Na boisku nosił wiele mówiący pseudonim "Ziiieh", a na jego plecach widniał numer 13. Taki numer startowy miał w swoim debiutanckim konkursie Pucharu Świata.

A gdyby nie skoki, tylko piłka nożna? Co byłby w stanie osiągnąć "Hanni" w tej dyscyplinie? - To wszystko spekulacje, ale w zasadzie niczego bym nie wykluczał. Myślę, że byłbym w stanie zagrać nawet w 2. Bundeslidze. Jestem bardzo ambitnym człowiekiem. Nawet grając w lidze okręgowej, kiedy wiedziałem, że nie będę mógł wystąpić w najbliższym meczu, nie opuszczałem żadnego treningu. Zawsze byłem skrajnie zaangażowany. Dlatego jestem przekonany, że odnalazłbym swoją drogę w zawodowym futbolu. 

Hannawald na co dzień jest oddanym fanem klubu SC Freiburg, który ostatni sezon zakończył na 10. pozycji w Bundeslidze. Ale jego związki z futbolem wkraczają nawet mocno w życie prywatne. Małżonką dwukrotnego mistrza świata w lotach narciarskich jest Melissa Hannawald, wcześniej Mellisa Thiem, która zawodowo uprawiała futbol, grając w klubie VFL Wolfsburg.


Adrian Dworakowski, źródło: Informacja własna
oglądalność: (7017) komentarze: (238)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Adrian D. redaktor
    @Lataj

    Tyle, że takie artykuły już nie raz na tym portalu publikowaliśmy. Po co się powtarzać. Ale spokojnie, wjedzie jutro rano tekst, pod którym będzie można komentować finał.

  • Lataj profesor
    @Arturion

    Powinien być artykuł o upadku skoków w Hiszpanii albo o ubogiej, ale ciekawej historii brytyjskich skoków.

  • dervish profesor
    @dervish

    Dziś udało się połowicznie.
    Czekam na jutrzejszy deser.

  • dervish profesor

    Idealny plan na dziś: zwycięstwa Tadeja, Jaśminy i na deser ESP.

  • Arturion profesor

    A finał dokomentujemy tu?

  • Arturion profesor

    Z zupełnie inne beczki. Na pewnym portalu czytam właśnie przepis na zupę piwną. Przepis z 1898 r.
    A tam: "Kiedy bułka będzie miękka, dodaj ją do garnka i zblenduj całość. Żółtko zmiksuj, aby miało kremową konsystencję".
    Normalnie w XIX w. blednowali i miksowali... :-D

    A jak już ta zupa powstanie, to dać ją naszym skoczkom. A odlecą! ;-)

  • Arturion profesor
    @dervish

    Jaja będą, jak się "przeturlają" i w finale... ;-D

  • dervish profesor

    A Angolia doturlała się do finału praktycznie niewiele grając i dodatkowo mając bonus w postaci szczęśliwej drabinki bo trafili do połówki w której drugą siłę stanowiły takie same tylko dla odmiany pomarańczowe obiboki - uzupełnionej zespołami dla których już wyjście z grupy było wielkim sukcesem. Można powiedzieć Angolia przebrnęła do finału bez konieczności grania w futbol przez 90 a nawet tylko 45 minut w meczu, samą klasą i renomą swojego składu. Stara piłkarska prawda mówiąca, że "same nazwiska nie grają" w ich przypadku zdaje się nie mieć racji. Jak byli na musiku i trzeba było strzelić bramę to strzelali i nic ponad to. ;)

  • dervish profesor

    Teraz to już chyba trzeba będzie pisać Mbacher... Takie mamy czasy. ;)

  • Lataj profesor

    Tym razem Anglia odegrała mniejszy teatrzyk niż wcześniej. Wspaniale, bohatersko tym razem uniknęli dogrywki /s. Niemcy znalazły się po niewłaściwej stronie drabinki i za taki finał jak ćwierćfinał oddałbym wszystko. Niestety, ale nic do mnie nie przemawia za tym, żeby ktokolwiek po fazie grupowej miał ulec maderfakerom. They don't deserve it. Dlatego puchar powinien powędrować do Hiszpanii i ucieszę się, jak znów it nie będzie coming home.

  • Arturion profesor
    @King

    Był. Nazywał się Włodzimierz Lubański.
    W dodatku dobrze się rozwinął, aż przyszła kontuzja w kwiecie wieku. Po niej wrócił i grał dobrze, ale już nie tak, jak wcześniej. I na innej pozycji.
    W debiucie reprezentacyjnym strzelił gola.

    Przy czym nie twierdzę, że był lepszy, bo to inna epoka.

    EDIT - była o nim i piosenka: "A ty się bracie nie denerwuj, tam Lubański gra", przy czym o tyle niemądra, że dotyczyła MŚ`74.

  • King profesor
    @Lataj

    Oj nie ;) Nie wiem czy w piłce nożnej był lepszy 16 latek kiedykolwiek.
    A w sumie jeszcze nie tak dawno mieliśmy świetnego 17 letniego Domena Prevca, który był zdecydowanie lepszy od Embachera.

  • Arturion profesor
    @Lataj

    Walijczycy, to coś innego.
    (pamiętaj, że chamy są wszędzie, nawet i u nas)
    A srebro ma Anglia... Chyba, że pokona Hiszpanię.
    Ale to by mi się w pale nie zmieściło...

  • dejw profesor

    Ufff. Dzięki Ci Watkinsie, że nie będzie kontynuacji tego "spektaklu" pokazanego w II połowie i kibic nie będzie musiał budzić się po drzemce na karne.

  • Lataj profesor
    @Arturion

    Holandia to byłby niesamowity comeback. Jakby Anglia do finału się nie dostała, byłoby mi tak przykro, że aż wcale. Nie tylko dokonują zbrodni na kibicach, ale również ich kibice są wankerami. Czy ponieśli konsekwencje za oślepianie laserami? No i wcześniej oni zdeptali naszą flagę. Walijczycy zgwizdali nasz hymn w eliminacjach, a to też wyspiarze.

  • Arturion profesor
    @Arturion

    A jeszcze dodam, że teraz raczej wolę Angoli, bo trenera NED nie lubię bardzo.
    Ale dla mnie ten półfinał jest ogólnie przykry.
    Mam coś, w tej sprawie, jak @dervish.

    A w ogóle, to srebrny medalista będzie niezasłużony. Kto by nie wygrał teraz.
    No, bo zwycięzca tego meczu nie pokona chyba ESP?!

  • Arturion profesor
    @Lataj

    Z tym, że już remis. :-(
    A co dziwniejsze, Angole trochę lepsi.

  • Lataj profesor

    Co do wczorajszego meczu, Yamal to Embacher piłki nożnej.

    No i 1:0 dla Holandii. Aż przyjemniej się robi, jak "zbrodnicielom" na kibicu dvpsko pęka.

  • Lataj profesor
    @sledzik16

    To też możesz sobie jechać ze swoimi kolegami z ósmej klasy do kogo tylko chcesz. Masz wybór. A ja punktuję językowy nieprofesjonalizm oraz przywalanie się dla zasady i każdy inny też ma do tego prawo.

  • sledzik16 profesor
    @dejw

    Ja w przeciwieństwie do Ciebie i jeszcze jednego klienta z nikim nie zaczynam. Odpisuje tylko w takim stylu jak ktoś celuje do mnie. Zresztą nie ważne. Twoja sprawa co masz tam w głowie

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl