Nietypowe zawody w Steamboat Springs. 16-letnia kombinatorka wygrała ze starszymi kolegami

  • 2024-07-09 18:04

W ubiegłym tygodniu na 75-metrowej skoczni w Steamboat Springs  w stanie Kolorado odbyła się 19. edycja imprezy Fourth of July Jumpin' i Jammin' Ski Jumping Extravaganza. Jest to letnia zabawa dla skoczków i skoczkiń, którzy rywalizują w nietypowym formacie. 

Zawody składały się z pięciu rund, każda z nich eliminowała część uczestników, ale dorobek tych, którzy pozostali w rywalizacji, był po każdej z rund zerowany. Dodatkowo zawodnicy otrzymywali zero punktów za upadek, bez względu na osiągniętą odległość. Mocno poszkodowany został w ten sposób Liam Demong. Syn mistrza olimpijskiego z Vancouver w kombinacji norweskiej w czwartej rundzie poszybował na odległość 80 metrów, czyli 3,5 metra dłuższą od rekordu skoczni, ale przegrał nierówną walkę z zeskokiem.

Do finału awansowało czworo sportowców: Kaden Graham, Thomas Miller, zwycięzca z ubiegłego roku Jason Colby, który w minionym sezonie próbował już swoich sił w Pucharze Świata, a także 16-letnia kombinatorka norweska Ella Wilson. Nieoczekiwanie to ona pofrunęła najdalej z całej czwórki, na odległość 74,5 m, i została pierwszą kobietą, która wygrała rozgrywane już od blisko dwóch dekad zawody. Wzbogaciła się o 1500 dolarów, 1000 otrzymała za wygraną w imprezie, dodatkowe 500 za to, że była najlepszą zawodniczką.

- Jest młodą, wschodzącą gwiazdą tego sportu, a zwycięstwo na domowej skoczni przed wszystkimi przyjaciółmi i rodziną znaczy dla niej niewiarygodnie dużo. Ella dała nam dziś naprawdę ogromny powód do radości – powiedział trener zawodniczki, Karl Denney. - Oglądanie ostatniej skaczącej osoby i uświadomienie sobie, że wygrałam, było prawdopodobnie najlepszym uczuciem w całym moim życiu - cieszyła się zwyciężczyni.

Połowę uczestników rywalizacji stanowili kombinatorzy norwescy. Podczas imprezy nie dało się uciec od bardzo smutnego dla nich tematu. Pod koniec czerwca organizacja USA Nordic Sport ogłosiła, że przestaje finansować dwuboistów, w związku z czym czteroletnia współpraca amerykańsko-norweska musi zakończyć się na dwa lata przed końcem umowy. Organizacja w dalszym ciągu będzie wspierać skoczków narciarskich, wśród których widzi większy potencjał.

Wyniki Jumpin’ and Jammin’ Ski Jumping Extravaganza 
July 4, 2024

Round 5 — 1. Ella Wilson, 74.5; 2. Kaden Graham, 70.5; 2. Jason Colby, 70.5; 4. Thomas Miller, 61.5.

Round 4 — 5. Gunnar Gilbertson, 66.0; 6. Ethan Maines, 63.5; 7. Carter Brubaker, 60.5; 8. Liam Demong, 0; 9. Austin Johnson, DNS.

Round 3 — 10. Niklas Malacinski, 69.5; 11. Arthur Tirone, 68.5; 12. Josie Johnson, 67.0; 13. Sawyer Graves, 0; 13. Anders Giese, 0; 13. Jacob Larson, 0; 13. Nico Bowdre, 0.

Round 2 — 17. Alexa Brabec, 65.5, 18. Erik Lynch, 64; 19. Annika Malacinski, 63.5; 19. McKenzie Maines, 63.5; 21. Tess Arnone, 61.5; 21. Theo Maul, 61.5; 23. Arthur Keller, 60; 24. Haley Brabec, 59.5; 24. Estella Hassrick, 59.5; 26. Luke Miller, 58.5; 27. Isaac Dinelson, 57.5; 28. Owen Trimble, 57.5; 29. Everett Baldwin, 56; 29. Augie Roepke, 56; 29. Root Roepke, 56; 32. Evan Giese, 54.5. 

Round 1 — 33. Donovan Toly, 52; 34. Seth Rothchild, 49.5; 35. Theo Givnish, 48.5; 35. Miles Warnke, 48.5; 35. Kaija Copenhaver, 48.5; 38. Sadie McCrank, 45.5; 39. Bradyn Scholl, 40.5; 40. Piper Mouttet, 39.5; 41. Fritz Gamber, DQ.


Adrian Dworakowski, źródło: Steamboatpilot.com
oglądalność: (4952) komentarze: (40)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @sledzik16

    [***] tamte czasy. Ja w nich czułem się tak sobie.
    "Ministra" niewątpliwie lepiej...
    Inflacja ma to do do siebie, że rośnie. A potem... Denominacja. :-)
    Ale jeszcze chyba z parę lat nie będzie potrzeby...

  • sledzik16 profesor
    @Lataj

    15 lat do tyłu to 6 tys jak się brało to było coś.
    Pamiętne czasy które już nie wrócą... A szkoda

  • Arturion profesor
    @Lataj

    No, wchodziłoby na to. Bo i raczej faktycznie akurat te grupy nie są frajerami... ;-)

  • Lataj profesor
    @Arturion

    Dzisiejsze 6 tys. to nic w porównaniu z ówczesnymi 6 tys. W tamtych czasach sporo powyżej tej kwoty może faktycznie zarabiali finansowi krezusi, ale teraz tak powyżej to już po prostu niezły poziom. Wychodziłoby, że nie-frajerami byli właśnie właściciele wielkich firm oraz politycy i ich rodziny.

  • Kolos profesor

    Wracając do skoków to te 1500 dolarów nagrody, wbrew przekonaniu niektórych tu komentujących to nie jest taki mały pieniądz. Biorąc pod uwagę, że mówimy o letnich, lokalnych zawodach niskiej rangi, o dziwnych zasadach. Gdyby to były krajowe mistrzostwa to co innego. To by było mało. Ale jak na (znikomą) rangę zawodów - to nagroda warta uwagi.

    Żeby tyle zarobić w PŚ trzeba by zająć w pojedynczym konkursie 17-18 lokatę...

  • Kolos profesor
    @Arturion

    Nie podałem średniej tylko medianę pensji. To zupełnie co innego.

    Warszawa jak kilka innych dużych miast to wyjątki, zupełnie nie reprezentatywne, zresztą nikt nie każe mieszkać w willi w centrum dużego miasta. A pensja 6000 zł netto to bardzo wysoka pensja w Polskich warunkach.

    Wg. danych statystycznych aż 60% Polaków zarabia mniej niż tyle.

  • Avengers123456msciciel weteran

    Ale się dyskusja rozwinęła.

  • Arturion profesor
    @milew

    Na razie jeszcze nic o skokach nie napisałeś/aś.

  • milew początkujący
    @Arturion

    Ej my tu o skokach

  • Arturion profesor
    @Kolos

    Z tym, że ta "średnia" ma różne zasady wyliczania. Faktem jest, że np. w Warszawie 6000 na rękę nie imponuje. W Białymstoku już trochę.
    A była pani minister, ładnych parę lat temu (jeszcze za poprzedniego PO), która powiedziała, że za 6000 to pracują frajerzy.
    To się nazywa odklejenie.

  • Kolos profesor
    @Gerwazy

    Takie są fakty. Mediana pensji w Polsce wynosi jakieś 4,5 tysiąca. Mniej i nie więcej niż tyle zarabia połowa Polaków. Pozostałe kilkadziesiąt procent wpada na pomiędzy te 4,5 a 8 tysięcy.

    Trzeba być naprawdę odklejonym by uważać pensję 6 tys na rękę za pensję biedaka.

  • Gerwazy doświadczony
    @Kolos

    Nie wiem na jakim świecie żyjesz, ale czasem warto poszukać danych pod tezę, a nie budować przekonania wyłącznie o swoje doświadczenia.

    Wystarczy w wyszukiwarkę wpisać "kalkulator wynagrodzeń" i jeden z pierwszych linków przekieruje nas do strony gdzie po wpisaniu parametrów pokazuje wynagrodzenie na rękę oraz porównanie do całej populacji (gospodarki).

    Nie musisz tego sprawdzać, ja to zrobiłem za Ciebie :) i co mi wyszło:

    osoba która zarabia 6,000 PLN miesięcznie na rękę, przy założeniu że a) skończyła 26 lat; b) płaci PPK w wymiarze minimalnym, c) pracuje w tej samej miejscowości co jest zameldowana, d) płaci składki na FGŚP oraz e) ma stałe wynagrodzenie w każdym miesiącu

    zarabia 8,592 PLN brutto. I strona ta podaje informację że "Jeżeli zarabiasz 8 592 PLN brutto to 60% Polaków zarabia mniej od Ciebie."

    Czyli wg Ciebie 40% Polaków to krezusi finansowi? :)
    Trochę odklejona teza, przyznasz?

  • Lataj profesor
    @Arturion

    Dostała "emancypacyjną nagrodę". Wygranie domowych zawodów plus bycie najlepszą przedstawicielką płci pięknej.

    Kolejna rzecz - Amerykanów sporo łączy z Norwegami. Chętnie się bawią skokami na własnym podwórku. Aż dziwne, że taki Bickner w wieku 14 lat nie wiedział o istnieniu Pucharu Świata.

  • Arturion profesor
    @Lataj

    Słuchaj. Ja mam cztery z małym kawałkiem na rękę. I to nie jest minimalna płaca.
    Na szczęście mam jeszcze trochę za order, tak, że wychodzę na swoje. Żona ma mniej niż 4 tys. I choć jest kadrową, zarabia prawie na poziomie sprzątaczek w tej samej firmie.
    Przy czym pracujemy w budżetówce. Może być że, jak mówi @sledzik, jakiś cieć może zarabiać tyle. Ale zależy u kogo. I w jakim regionie.

    A w Ameryce? Dziewczyna zarobiła nieźle, w zawodach o puchar sołtysa, na małej skoczni. A "skoczek roku" dostaje o 500 $ mniej, niż ta dziewczynka za jedne zawody - fatalnie. :-(

  • Lataj profesor

    No dobra. Sam 1000 dolarów to mniej od naszej najniższej krajowej brutto. Pokićkało mi się. Dostała niewiele więcej od tego, ale u nich jest drożej. O 6 tys. na miesiąc jako kasjer można sobie pomarzyć. Psom szczęście przynosi patyk. Ale tak 8 patyków na miesiąc byłoby akurat dla mnie.

  • Arturion profesor
    @Lataj

    "Wygrała co prawda mniej niż polską minimalną krajową brutto,"
    Nieprawda. Ale fakt, że tam premiami nie rozpieszczają.
    Jednak powtarzam: to był konkurs na małej skoczni i ta nagroda, to jednak jest coś.

  • Lataj profesor

    Colby'ego pokonały dwie osoby, w tym nastolatka, ale w sumie szacun, że jako 18-latek dotarł do finału. Tym bardziej pogratulować młodej zawodniczce. Wygrała co prawda mniej niż polską minimalną krajową brutto, ale jak na amerykańskie uwarunkowania, to wciąż lepiej niż $1000 albo $500. Lepszy taki zastrzyk gotówki od żadnego.

  • ms_ doświadczony
    @Lataj

    Historia zna takie przypadki, że ktoś wrócił czy może bardziej przeszedł do kombinacji po latach uprawiania samych skoków. U panów np. nasz Tomasz Pochwała, Matti Herola, Espen Enger Halvorsen i jeszcze kilku takich zawodników by się znalazło. U pań w sumie Svenja Wuerth i Tara Gergahty-Moats (obecnie biathlonistka co ciekawe) są dobrymi przykładami. Gdy tylko pojawił się PŚ w kombinacji przeszły do tej dyscypliny. Ale czy Sieff wróci do kombinacji nawet gdyby kombinatorki zadebiutowały w 2030 na igrzyskach, szczerze mówiąc wydaje mi się że nie.

  • Lataj profesor
    @ms_

    No i Sieff obawiała się najgorszego. Skoro jej marzeniem było pojawić się u siebie na IO, to najprawdopodobniej je spełni. Jeśli kombinacja kobiet będzie w 2030, w co wątpię, to już będzie za późno wrócić do starej dyscypliny.

  • ms_ doświadczony
    @Fan_ekipy_pod_narty

    W Niemczech trochę kibiców się znajdzie, to też zależy gdzie są zawody, bo np. w Klingenthal no to tłumów pod skocznią nie będzie, ale już w Schonach trochę kibiców się pojawi, a na trasie będzie ich jeszcze więcej. W Niemczech kombinacja jest jedną z wielu dyscyplin zimowych w których Niemcy odnoszą sukcesy, więc jest na tyle popularna, że tak jak np. skoki, narciarstwo alpejskie itp. jest transmitowana w telewizji publicznej. Ale nie przesadzajmy, że jest jakaś bardzo popularna, na pewno skoki mają większą oglądalność i zainteresowanie wśród Niemców, ale nie ma nawet co porównywać z takim zainteresowaniem jakie jest u nas. Jeżeli chodzi o Czechów, to oni mieli gdzieś skoki nawet gdy Janda, a później Koudelka odnosili sukcesy, więc podobnie jest z kombinacją, ale Czesi podobnie jak Francuzi czy Włosi najlepsze lata sukcesów w kombinacji mają za sobą i o ile jeszcze Francja i Włochy ma solidnych zawodników tak ostatni sezon Czechów był bardzo słaby, najgorszy od wielu lat, więc Czesi, którzy i tak mieli wywalone na kombinację mają wywalone jeszcze bardziej. A co do ogólnego zainteresowania na świcie skokami i kombinacją no to jednak skoki są bardziej popularne niż kombinacja, np. rekord Kobayashiego przyciągnął uwagę mediów, nie tylko tych w Polsce i w Japonii, a taki przeciętny Kowalski o kombinacji może usłyszy przypadkiem jak powiedzą, że Riiber jakiś rekord skoczni pobił albo coś w tym stylu, ale generalnie niewiele osób śledzi tą dyscyplinę na bieżąco.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl