Predazzo bez zastępstwa? Pertile bierze pod uwagę styczniową przerwę

  • 2024-08-13 17:10

We wtorek – 13 sierpnia – na olimpijskiej arenie we francuskim Courchevel rozpoczęła tegoroczna edycja Letniego Grand Prix w skokach narciarskich – w przypadku kobiet i mężczyzn. Głos przed startem rywalizacji zabrał Sandro Pertile, dyrektor męskiego Pucharu Świata w skokach narciarskich.

W tym tygodniu – bezpośrednio po zawodach w Courchevel – skoczkowie mieli udać się do Wisły, by w najbliższy weekend rywalizować na obiekcie im. Adama Małysza (HS134). Tak się jednak nie stanie z powodu szkód, które na polskiej skoczni wyrządziła kapryśna aura.

– W ostatnim czasie Polskę nawiedziły bardzo silne opady deszczu. Niestety, wskutek tego doszło do osunięcia przeciwstoku na skoczni. Sytuacja stała się ekstremalnie trudna. Zdaliśmy sobie sprawę, że naprawienie wszystkiego w ciągu kilku dni będzie niemożliwe. Potrzeba na to dwóch-trzech tygodni, dlatego przesunęliśmy zawody na możliwie najbliższy termin. Ich nowa data to 14-15 września – przekazał Sandro Pertile, dyrektor Pucharu Świata w skokach narciarskich mężczyzn, w oficjalnym przekazie telewizyjnym przed wtorkowymi skokami w Courchevel.

Przeczytaj także: Sierpniowe zawody LGP w Wiśle odwołane! Nowy termin we wrześniu?

Inauguracja tegorocznej edycji Letniego Grand Prix to dla wszystkich ekip okres praktycznego zapoznania się ze zmianami zaproponowanymi przez Międzynarodową Federację Narciarską i Snowboardową (FIS) w kontekście przepisów.

– Rozpoczynamy testową fazę oznaczania kombinezonów. Na każdy kombinezon naniesiemy od 7 do 9 mikrochipów. Jasną wizją jest ograniczenia liczby kombinezonów. Chcemy uczynić skoki narciarskie bardziej sprawiedliwą dyscypliną sportu, ulepszając nasze kontrole. Pozwoliliśmy zespołom lepiej wykorzystywać materiały i korzystać z nich dłużej. To także nasz krok w kierunku bardziej zrównoważonych skoków narciarskich – tłumaczy Pertile.

W sezonie 2024/25 zmiany dotkną także sposobu oceniania istotnego elementu, którym jest lądowanie telemarkiem.

– W lepszy sposób ocenimy tych zawodników, którzy wykonują bardzo ładny lub nawet idealny telemark. Różnica punktowa między dobrym telemarkiem a fałszywym telemarkiem lub telemarkiem, który nie jest zbyt czysty, będzie większa. Teraz różnica będzie wynosić do trzech punktów. Chcemy, aby zawodnicy otrzymali bonus, jeśli wypadną bardzo dobrze pod tym względem stylistycznym – wyjaśnia Pertile. Przypomnijmy, iż do tej pory sędziowie stylistyczni mogli obniżyć notę za ten element maksymalnie o dwa punkty.

Przeczytaj także: Dodatkowe kwoty startowe dla medalistów MŚJ i więcej punktów za telemark - wiosenne decyzje FIS

Dodatkowo, jak udało nam się dowiedzieć podczas pobytu w Courchevel, na ten moment FIS nie planuje pucharowego zastępstwa w miejsce styczniowej próby przedolimpijskiej w Predazzo (10-12 stycznia 2025 roku). Ta nie dojdzie tej zimy do skutku z powodu trwającej przebudowy włoskiej areny. Taki scenariusz oznaczałby, że najlepsi skoczkowie zakończą zmagania w ramach 73. Turnieju Czterech Skoczni 6 stycznia, a do rywalizacji wrócą 17 stycznia – przy okazji kwalifikacji na Wielkiej Krokwi w Zakopanem.


Dominik Formela, źródło: Informacja własna
oglądalność: (3864) komentarze: (16)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @Bernat__Sola

    Ale Kulm to jednak loty. A skoro rzekome zmęczenie zawodników ma tak duże znaczenie dla Pertile..

  • Bernat__Sola profesor
    @Kolos

    Kulm też ciężko nazwać daleką podróżą, mniej niż 100 km od Bischofshofen, nieco ponad godzina samochodem.

    A czy w Bischofshofen Polacy skaczą słabo? Nie powiedziałbym, to jest dla nas właśnie ulubiona skocznia w TCS. Przynajmniej jeśli chodzi o zwycięstwa.

  • Kolos profesor
    @kubilaj2

    Akurat nie lubię tej skoczni, bo Polacy rzadko tam skaczą dobrze. Ale zawsze lepiej tak niż wcale nie skakać

  • kubilaj2 weteran
    @Kolos

    Do tego Biszkopt to jedna z niewielu skoczni, gdzie panują w miarę sprawiedliwe warunki.

  • Kolos profesor

    Zrobić po prostu dodatkowy weekend w Bischofshofen i po problemie. Tematu podróży i zmęczenia nie ma a precedens tego typu już był.

    Po za tym "napiętość" kalendarza w sporcie gdzue sezon trwa raptem 1/3 roku to nieśmieszny żart.

  • Bernat__Sola profesor
    @Arturion

    No Klingenthal też, OK. Poza tymi 3 opcjami chyba nic innego realne by nie było.

  • sledzik16 profesor
    @Bernat__Sola

    No cały Małysz. Masło maślane... albo się chce organizować albo nie.
    Czy nadchodzący sezon jest aż tak bardzo napięty jak on twierdzi to bym nie powiedział. Bywały gorsze pod względem intensywności zawodów.

  • Arturion profesor
    @Bernat__Sola

    A nawet i inne lokalizacje europejskie mogły by być. Jeśli nikt nie jest zainteresowany, to niedobrze.

  • Bernat__Sola profesor
    @sledzik16

    Małysz w czerwcu "nie potwierdził i nie zaprzeczył":

    "Jeżeli chodzi o Szczyrk, to ciężko powiedzieć w tym momencie. To też zależy od tego, na jakim poziomie będziemy i czy ta decyzja o przekazaniu komuś tego terminu będzie już teraz, czy ona po prostu będzie podejmowana na bieżąco.

    - Gdzieś tam słyszeliśmy w kuluarach, że może to będzie taki wolny termin, żeby zawodnicy mogli sobie trochę odpocząć. To też nie jest głupi pomysł, bo jednak te sezony są coraz dłuższe, coraz cięższe. Tych zawodów jest naprawdę bardzo dużo. Poczekamy, zobaczymy - kończy prezes PZN."

  • sledzik16 profesor
    @Bernat__Sola

    Widocznie PZN nie jest zainteresowany zorganizowaniem zastępstwa w ten weekend

  • Bernat__Sola profesor

    Bez sensu. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zastąpić Predazzo Szczyrkiem albo Kulm. Jeszcze może bym zrozumiał, gdyby TCS kończył się w środę/czwartek (choć i w takich sytuacjach czasem skakano - patrz chociażby 2022), ale nie, kończy się w poniedziałek i będzie 1,5 tygodnia bez skoków. Gdybym był Małyszem, walczyłbym z Pertile o ten weekend.

  • Lataj profesor

    Rozumiem jedną dłuższą przerwę w czasie sezonu. Złapią oddech przed MŚ. Ale przez przerwę po TCS-ie znowu zabraknie ciągłości. Bardzo słabo, że nie ma zastępstwa za Predazzo. A tym bardziej, że nowym krajom nie za bardzo dane się pojawić w PŚ, ale jako organizator.

  • Arturion profesor

    Nie podzielam zrozumienia sytuacji poniżej piszących. Sezon wymaga ciągłości. Po to trenują. Jak nie wyrabiają, niech kończą. To zawodowy sport w dużej mierze.

  • Tomek88 profesor

    Moim zdaniem to dobra decyzja. Przed TCS będziemy mieć aż 12 konkursów, potem maraton związany z TCS więc taka przerwa powinna dobrze wpłynąć na zawodników. Dla naszych weteranów również będzie to korzystne, tym bardziej, że kolejne zawody są w Polsce.

  • kibicsportu profesor

    Dla naszych skoczków taka przerwa może być dobra. Więcej czasu na odpoczynek po TCS w kraju będą mieć. Szczególnie mowa o Stochu, Zyle, Kubackim. Nie trzeba podróżować, bo zawody będą w Zakopanem. No i będą mogli więcej poskakać na Wielkiej Krokwi w ramach treningu. Dla nas same plusy.

  • sledzik16 profesor

    A szkoda bo to będzie już druga dłuższą przerwa w nadchodzącym sezonie. Za Predazzo 🇮🇹 nic nie dadzą to prawie dwa tygodnie wolnego i przed Mistrzostwami Świata w Trondheim 🇳🇴 to samo.

    Trochę szkoda tym bardziej że za Włochów ktoś chętny by się na pewno znalazł.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl