„Staramy się pozyskać najlepszych ludzi” – Adam Małysz o transferze Alexandra Stoeckla
- 2024-09-13 16:19
Adam Małysz w czwartkowy wieczór oficjalnie zaprezentował Alexandra Stoeckla jako dyrektora sportowego ds. skoków i kombinacji norweskiej w Polskim Związku Narciarskim. Prezes naszej federacji przy okazja spotkania z dziennikarzami zabrał także głos na wszystkie najważniejsze tematy dotyczące naszej reprezentacji, która w najbliższy weekend zaliczy sprawdzian w postaci Letniego Grand Prix na zmodernizowanej skoczni w Wiśle.
Skijumping.pl: Po sierpniowych problemach z przeciwstokiem, we wrześniu nareszcie mają odbyć się zawody w Wiśle. Czy jednak się odbędą? Prognozy pogody nie napawają optymizmem.
Adam Małysz: Prognozy są niepokojące, ale miejmy nadzieję, że to się zmieni. Widzimy lekką poprawę, że może coś się uda. My jesteśmy przygotowani i liczymy na to, że warunki nie przeszkodzą nam w przeprowadzeniu zawodów. Byłoby szkoda. Wisła leży w kotlinie i prognozy często się nie sprawdzają. Oby i tym razem się nie sprawdziły, dzięki czemu będą fajne zawody. Według meteorologów ma być chłodniej, dużo deszczu i wiatr do 7-8 m/s. Miejmy nadzieję, że jeśli będzie wiało, to od strony siatek.
Co poszło nie tak, że latem doszło do osuwiska na wiślańskiej skoczni?
To jest dobre pytanie. Wszystko wyglądało na to, że jest w porządku. Zawodnicy mieli nawet okazję wypróbować obiekt. Tuż przed przekazaniem skoczni organizatorom wszystko jednak zjechało. Było to położone na folii, a nie chcę wypowiadać się na temat technikaliów. Z jednej strony dobrze, że zjechało to teraz, a nie zimą, bo wtedy byłaby katastrofa. Zjechałoby to razem ze śniegiem. Miejmy nadzieję, że po naprawie przeciwstoku wszystko wytrzyma i będzie tak, jak powinno.
Optycznie skocznia w Wiśle zyskała zupełnie nową twarz.
Został w zasadzie tylko rozbieg. Cały zeskok, przeciwstok, a także winda są nowe. To duży plus. Pewnie sam budynek wymaga jeszcze jakiejś renowacji i miejmy nadzieję, że Centralny Ośrodek Sportu zdecyduje się na nią w nieodległej przyszłości. Skocznia bardzo się zmieniła, co było widać już zimą. Zawodnicy chwalili, że jest zupełnie inna, nowocześniejsza i lepiej się na niej skacze. Liczymy na to, że teraz będą chętniej przyjeżdżać nie tylko na zawody, ale i na treningi.
Czy winda, która zastąpiła stary wyciąg, to pomysł rodem z Bergisel w Innsbrucku?
To konstrukcja podobna do tej z Bergisel w Innsbrucku, jednak bardziej nowoczesna. Nie podlega to pod kolej linową, jest to winda skośna. Testowałem ją już. Wygląda bardzo fajnie, dla turystów super atrakcja. Elegancko jedzie jak pociąg po szynach. Dla zawodników utrudnieniem jest to, że nie siada się na krzesełko wyciągu i nie jedzie się od razu na górę. Skoczek musi poczekać kilka minut, żeby winda zjechała z powrotem. To pewne nieudogodnienie. Z drugiej strony siedzi się pod dachem, w czasie opadów jest bardziej komfortowo. Po upływie czasu będzie można ocenić, czy jest to lepsza konstrukcja od tej na Bergisel, w Oberstdorfie czy Willingen. Oby ta winda dobrze się spisywała i służyła przez lata.
W czwartek oficjalnie zaprezentowano Alexandra Stoeckla jako pracownika PZN. To naprawdę znaczący transfer.
Czy to jest dobry transfer? To się dopiero okaże. Staramy się pozyskać najlepszych ludzi na rynku. Mamy jednych z najstarszych zawodników, a potrzebujemy narybku i osób, które będą w stanie stworzyć nam polski system. Do tej pory chcieliśmy trochę wzorować się na innych. Na Austriakach, Norwegach czy Niemcach. Po latach dochodzimy do wniosku, że powoływani przez nas trenerzy odchodzą, a z tego systemu niewiele zostaje. Musimy stworzyć polski system. Dla Aleksa niedobrze, że opuścił Norwegów, ale dla nas dobrze, że dołącza do nas i będzie kreatorem takiego systemu. Na razie wygląda to naprawdę bardzo fajnie. Alex wdraża się i jesteśmy zadowoleni z jego aktywności. Bardzo dużo notuje, pyta i sam odpowiada na pytania. Rozmawia z wszystkimi trenerami i działaczami. To fajne, bo wszyscy widzą, że on chce pracować.
Alexander Stoeckl znów jest głodny pracy w środowisku skoków narciarskich, w zupełnie nowej roli?
Pod koniec zimy było widać, że jest mocno przygnębiony zaistniałą sytuacją. Później, kiedy zaczęliśmy z nim rozmawiać, wszystko zaczęło się zmieniać. Dziś jest w zupełnie innej sytuacji. My też przekonywaliśmy go, że zostanie w świecie skoków. Nie jako trener, ale jako osoba, która jest w stanie zrobić nawet więcej i pomóc. Nie tylko nam, ale i zmienić pewne rzeczy w Międzynarodowej Federacji Narciarskiej i Snowboardowej (FIS). To osoba, która jest tam szanowana. Nie tylko doskonale zna się na skokach, ale też jest świetnym menedżerem. Patrząc na jego pracę w Norwegii, był nie tylko szkoleniowcem, ale i menedżerem spinającym wszystko wokół.
Szeregi PZN zasilił także Michal Doležal, który wrócił do naszego kraju jako indywidualny trener Kamila Stocha. Sam zawodnik, który szykuje się do zimy pod okiem własnego sztabu, znów kipi energią.
Zauważyłem to od momentu, kiedy Kamil zdecydował, że chce trenować indywidualnie. Wygląda zupełnie inaczej. Jest bardziej zaangażowany i ma więcej wiary w to, co robi. To już 60-70% sukcesu, by zobaczyć Kamila w takiej dyspozycji nie tylko fizycznej, ale i psychicznej. W jakiej dyspozycji jest Kamil? To zobaczymy. Nie tylko w Wiśle, ale i zimą. Myślę, że jest w zdecydowanie lepszej formie niż przez ostatnie dwa-trzy lata.
Thomas Thurnbichler po raz kolejny ma przed sobą wyzwanie w postaci wykreowania nowych gwiazd reprezentacji, jednocześnie dbając o najbardziej znanych i doświadczonych kadrowiczów.
Poprzedni rok pokazał nam, że to bardzo trudne. Olek Zniszczoł może nie jest już najmłodszym zawodnikiem, ale ma za sobą najlepszy sezon w karierze. To jednak zawodnik spoza grupy, która dotąd osiągała sukcesy. Stawał nawet na podium Pucharu Świata, jednak nie zostało to tak mocno docenione. To jest tak, że nasi doświadczeni reprezentanci są bardzo ważni. Jeżeli nie mają wysokiej formy, wówczas od razu trafia to na pierwsze strony gazet. Mam nadzieję, że młodsi zawodnicy, którzy w tym sezonie trenują z Thomasem, zrobią duży postęp. To talenty, które stać na bardzo dużo. Na pewno nie jest to proste, patrząc nawet na przykład Klimka Murańki. Był złotym dzieckiem polskich skoków, a teraz kończy karierę. Wiemy, jak dużo miał przygód. Największym problemem było to, że bardzo szybko wyrósł. Jego parametry tak bardzo się zmieniły, że trudno było mu się pozbierać i wypracować swoją pozycję najazdową i styl.
Czy z perspektywy czasu wystawienie 13-letniego Klimka Murańki do kwalifikacji Pucharu Świata w Zakopanem było dobrym pomysłem?
Myślę, że nie. Jest pewna granica, która pokazuje, że dziecko powinno rozwijać się w swoim tempie. Do 13. czy 14. roku życia młodzież powinna uprawiać różne sporty. Nie tylko koncentrować się na danej dyscyplinie, ale uprawiać bardzo dużo sportu, a później sobie którąś wybrać. Sam do 18. roku życia uprawiałem kombinację norweską, a w klubie grałem w piłkę nożną. Wcale mi to nie przeszkodziło. Przez to było dużo bardziej sprawny. Odpukać, do dziś nie miałem żadnych złamań. Nawet w okresie rajdów samochodowych. To pokazuje, że sport ogólnorozwojowy jest bardzo ważny u dzieci.
Z Adamem Małyszem – w Wiśle – rozmawiał Dominik Formela
-
TheDriger doświadczony
@Arturion
Kurcze, ja strasznie ubolewam, że Pointner nie wraca i chyba już nie wróci do trenerki. Szkoda
-
Arturion profesor
@sledzik16
Tak, "step by step". Byle w ciągu października i listopada te kroki były coraz szybsze. ;-)
-
sledzik16 profesor
@Arturion
Miejmy nadzieję że na naszą korzyść. Bo jak na razie nawet obserwując dzisiejszy prolog w Wiśle 🇵🇱🇵🇱 to czegoś jednak brakuje. Choc idzie to powoli w dobrym kierunku
-
Arturion profesor
@sledzik16
Nie stawiał bym tego w ten sposób. Thurn zaproponował program zaaprobowany przez PZN i polecany przez Pointera (poniekąd), Ale czegoś brakuje. To może dać Stoeckl, o ile się panowie dogadają. A to realne.
-
sledzik16 profesor
Już wolę by były wprowadzane jego metody szkoleniowe niż TT z których nic nie wynika.
Stoekl to chociaż facet któremu wiedzy o metodach szkoleniowych może pozazdrościć nie jeden "junior" w branży trenerskiej. -
Arturion profesor
No dobrze. Wygląda, że Stoekl może być ważniejszy od Thurna, także w kwestiach szkoleniowych. Mam nadzieję, że się dogadają wzorowo. Jest spora szansa.
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl
- Zanim zadasz pytanie na forum - zobacz czy poniżej ktoś już nie dał na nie odpowiedzi.
- Redakcja serwisu Skijumping.pl zastrzega sobie prawo do usuwania oraz modyfikowania komentarzy łamiących regulamin - nie związanych z tematem newsa, zawierających obraźliwe treści, atakujących osoby publiczne (a w szczególności zawodników, trenerów, działaczy, polityków), napisanych wulgarnym językiem, spamu, powielania treści newsa itp.
- Zabrania się reklamowania innych stron, blogów itp.
- Forum to miejsce na przemyślane wypowiedzi i opinie. Do komentowania bieżących wydarzeń na skoczni oraz luźnych pogaduszek służy nasz czat. Komentarze o zerowej wartości merytorycznej typu "Ammann Słabo, Stoch - 125m, co tu tak cicho, czemu nie skaczą" - również będą usuwane.
- Komentarze powinny być rzeczowe, napisane poprawnie językowo i bez rażących błędów ortograficznych.
- Zapytania, opinie i uwagi skierowane do redaktorów serwisu Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres email. Nasi redaktorzy nie czytają wszystkich komentarzy, często mogą więc wcale nie odpowiedzieć. Zapytania, opinie i uwagi skierowane do moderatorów forum Skijumping.pl, prosimy przesyłać na nasz adres admin@skijumping.pl.
- Wszystkich użytkowników forum, prosimy o kulturalną dyskusję. Do rozwiązywania wszelkich sporów i kłótni służy email, gadu-gadu lub inne środki komunikacji.
- Aby uniknąć bałaganu i nieporozumień, zabrania się tworzenia i korzystania użytkownikom z więcej niż jednego konta/nicka oraz podszywania się pod innych użytkowników, poprzez tworzenie bardzo podobnych nazw/nicków. W przypadku wykrycia takiego działania, konta będą kasowane, a w skrajnym przypadku (nagminne tworzenie kolejnych kont), użytkownik banowany.
- Wszelkie komentarze, atakujące bezpośrednio poszczególnych użytkowników (w tym także oskarżenia o pisanie pod wieloma nickami), moderatorów lub redaktorów, będą bezzwłocznie usuwane, podobnie jak spory między użytkownikami, nie mające nic wspólnego z tematem artykułu. Konta użytkowników, którzy obrażają moderatorów, administratorów, bądź atakują Redakcję Skijumping.pl, mogą być blokowane.
- Wszelkie narzekania na to, że komentarze są "bezpodstawnie" usuwane, będą również kasowane. Jeśli ktoś uważa, że jego komentarz był zgodny z regulaminem, a mimo to został usunięty, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Jeśli uważasz, że dany użytkownik nagminne łamie regulamin, wywołuje kłótnie i utrudnia dyskusję w komentarzach, prosimy o kontakt emailowy na adres admin@skijumping.pl.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania wpisów bądź blokowania użytkowników, którzy używają niecenzuralnego języka, nagminnie wywołują konflikty, spory oraz prowokują innych uczestników forum do kłótni.
- Redakcja zastrzega sobie prawo do usuwania użytkowników, których nazwy (ksywki) zawierają wulgaryzmy lub brzmią podobnie do niecenzuralnych słów.
- Redakcja nie ponosi odpowiedzialności, w przypadku, gdy adres IP zablokowanej osoby, jest adresem całej sieci lokalnej. Ewentualne cofnięcie blokady może nastąpić jedynie w przypadku, gdy winny użytkownik zaprzestanie szkodliwych działań na forum.
- Redakcja nie odpowiada za treści i opinie prezentowane przez użytkowników forum. Jeśli wypowiedzi naruszają prawo, ich autorzy mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.
- W przypadku "bana" użytkownika, zabronione jest tworzenie nowego konta, przez 7 dni od momentu blokady konta.
- W przypadku nagminnego łamania regulaminu forum oraz ogólnych zasad dobrego wychowania, Redakcja zastrzega sobie prawo do powiadomienia odpowiednich służb, wraz ze wszystkimi posiadanymi danymi użytkownika (adres IP, logi, dane kontaktowe).
Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu
Zaloguj się