Mieszana premiera, czyli o historii pucharowych mikstów

  • 2024-11-21 22:22

Już w piątek odbędzie się inauguracja kolejnej edycji Pucharu Świata w skokach narciarskich. Rywalizacja w zawodach najwyższej rangi w sezonie 2024/25 rozpocznie się od konkursu mikstów na dużej skoczni w Lillehammer (HS140). Będą to zarazem ósme takie zawody w historii PŚ.

Początki historii konkursów drużyn mieszanych w zmaganiach elity sięgają sezonu 2012/13. Gospodarzem pierwszych takich zawodów w dziejach PŚ, zaplanowanych na 23 listopada 2012 roku, było Lillehammer. W przeciwieństwie do tegorocznego konkursu, najlepsi skoczkowie oraz skoczkinie świata rywalizowali wówczas nie na dużym, a na normalnym obiekcie Lysgaardsbakken. Na starcie konkursu pojawiło się łącznie trzynaście ekip. Były to reprezentacje: Kanady, Francji, Finlandii, Włoch, Szwajcarii, Rosji, Czech, Stanów Zjednoczonych, Japonii, Słowenii, Norwegii, Niemiec i Austrii.

Pierwsza seria zawodów przyniosła dosyć sensacyjne rozstrzygnięcia. Zdyskwalifikowani zostali wówczas dwaj skoczkowie: Kanadyjczyk Matthew Rowley oraz Austriak Andreas Kofler. Anulowanie wyniku osiągniętego przez indywidualnego wicemistrza olimpijskiego na dużej skoczni z Turynu było szczególnie brzemienne w skutki, ponieważ przesądziło ono o tym, że Austriacy zajęli dopiero przedostatnią, 12. lokatę, nie kwalifikując się do serii finałowej.

Zwycięstwo w inauguracyjnym konkursie mikstów odnieśli ostatecznie Norwegowie, którzy wystąpili w składzie: Maren Lundby, Tom Hilde, Anette Sagen i Anders Bardal. Mimo tego, iż w serii finałowej Anette Sagen zaliczyła upadek po dalekim skoku na 97,5 metra, drużyna gospodarzy wygrała z wyraźną przewagą 17,1 punktu nad drugą Japonią. Na trzecim miejscu ze stratą aż 84,1 pkt. uplasowała się natomiast dosyć sensacyjnie reprezentacja Włoch.

Nieco ponad rok później, czyli 6 grudnia 2013 roku, normalna skocznia w Lillehammer ponownie była areną zmagań w konkursie drużyn mieszanych. Po raz pierwszy w takim konkursie wystąpiła także reprezentacja Polski, w której obok Macieja Kota i Kamila Stocha znalazły się Joanna Szwab oraz Magdalena Pałasz. Dla obu tych zawodniczek zmagania w Lillehammer były także pierwszymi w karierze zawodami rangi PŚ. Debiutancki występ w konkursie mikstów nie był jednak zbytnio udany dla Biało-Czerwonych, którzy zajęli ostatnie, 14. miejsce. Najlepszy indywidualny wynik spośród naszych reprezentantów zanotował Maciej Kot, który osiągnął w swoim skoku 98 metrów. Słabiej spisali się natomiast Kamil Stoch (88,5 m), Magdalena Pałasz (73 m) i Joanna Szwab (68,5 m).

Całą rywalizację, odbywającą się w dosyć trudnych warunkach atmosferycznych (zmienny wiatr czy śnieg zalegający w torach najazdowych), wygrali Japończycy, którzy okazali się lepsi aż o 40,2 pkt. od Austriaków oraz o 54,6 pkt. od Norwegów. Tamten konkurs zapisał się w pamięci kibiców także ze względu na fantastyczny skok Karla Geigera w drugiej serii, w którym osiągnął aż 107,5 metra. Do dziś rezultat ten jest także rekordem normalnej skoczni Lysgaardsbakken.

Debiut Polski w pucharowym mikście (Lillehammer HS100; 6.12.2013)
Lp. Zawodnik Skok Nota
1 SZWAB Joanna 68,5 metra 52,5 pkt.
2 KOT Maciej 98 metrów 119,7 pkt.
3 PAŁASZ Magdalena 73 metry 61,7 pkt.
4 STOCH Kamil 88,5 metra 97,9 pkt.

– To dla mnie wyróżnienie, że trener powołał mnie do drużyny. Zazwyczaj skacze czterech mężczyzn, a tym razem z tej ósemki, która tutaj jest, trzeba było wybrać dwóch. Skakałem dobrze na treningu i wywalczyłem sobie to miejsce w drużynie, więc to nie jest tak, że trener z góry przed treningiem ustalił sobie, że to ja będę skakał dlatego, że nie skakałem w Klingenthal. Tutaj trzeba było walczyć o miejsce w składzie. Cieszę się, że mnie wybrał i że mogłem oddać kolejny bardzo dobry skok, i wziąć udział w tym historycznym wydarzeniu – tak m.in. mówił po zakończonych zawodach Maciej Kot.

Podobnie o historycznym dla polskiej kadry konkursie mikstów wypowiadał się Kamil Stoch: – Cieszę się, że mogłem wziąć udział w historycznym dla nas konkursie. Chociaż z dość mieszanymi uczuciami kończę ten konkurs. Szkoda mi szczególnie mojego skoku, ponieważ nie był aż tak dobry, jak ten w kwalifikacjach. Warunki też dziś były takie, a nie inne, i nie było łatwo przy takiej aurze skakać.

Ówczesny lider polskiej kadry dodał m.in., że konkurs drużyn mieszanych został przez niego potraktowany, jak każde inne zawody. Podkreślił on zarazem, że cały zespół reprezentował w tych zmaganiach swój kraj i każdy dawał z siebie wszystko. Późniejszy zdobywca Kryształowej Kuli w pochlebnych słowach wypowiedział się również o występie polskich skoczkiń podczas konkursu w Lillehammer: – Chciałbym jeszcze podziękować dziewczynom, że zgodziły się tutaj przyjechać, że wystartowały. Jest to nie lada wyczyn dla nich i dla mnie są one bohaterkami; i cieszę się, że mogłem z nimi skakać w tych zawodach.

Na następny konkurs mikstów w ramach zawodów PŚ kibice musieli czekać ponad siedem lat. Podczas zmagań, odbywających się 20 lutego 2021 roku na skoczni w rumuńskim Rasnovie (HS97), kolejny triumf w historii rywalizacji drużyn mieszanych odnieśli Norwegowie. Skład podium uzupełniły wówczas zespoły Słowenii i Austrii. Polska kadra w składzie: Anna Twardosz, Kamil Stoch, Kamila Karpiel oraz Dawid Kubacki zajęła w tym konkursie 7. lokatę.

Kolejne pucharowe zawody mikstów, które odbyły się 28 stycznia 2022 roku w Willingen, były pierwszym w historii konkursem drużyn mieszanych rangi PŚ, który odbył się na dużym obiekcie. Rywalizacja na skoczni Mühlenkopfschanze (HS147) przyniosła także najlepszy wynik reprezentacji Polski w historii naszych występów w zawodach mikstów. Drużyna w składzie: Kinga Rajda, Piotr Żyła, Nicole Konderla oraz Dawid Kubacki uplasowała się wtedy na 6. pozycji. W samym konkursie bezkonkurencyjni byli tym razem Słoweńcy, którzy wyprzedzili drużyny Norwegii i Austrii. Warto wspomnieć, że ostatnia z tych ekip uplasowała się na najniższym stopniu podium, z przewagą zaledwie 1,1 pkt. nad czwartą reprezentacją Niemiec.

Tuż po zimowych igrzyskach olimpijskich w Pekinie, najlepsi skoczkowie i skoczkinie świata powrócili do pucharowej rywalizacji. W konkursie mikstów na Holmenkollbakken w Oslo (HS134), który odbył się 4 marca 2022 roku, swoją dominację potwierdzili Słoweńcy. Mistrzowie olimpijscy w rywalizacji drużyn mieszanych wygrali w Oslo z przewagą aż 75,2 pkt. nad drugimi Austriakami oraz 76 pkt. nad trzecimi Norwegami.

Zmagania w stolicy Norwegii były całkowicie nieudane dla polskiej kadry. Skoki oddawane przez Nicole Konderlę, Piotra Żyłę, Kingę Rajdę oraz Kamila Stocha przełożyły się na zajęcie przedostatniego, 7. miejsca, z przewagą zaledwie 10,1 pkt. nad ostatnią w tabeli Kanadą. Wynik uzyskany przez Biało-Czerwonych był jednak zarazem wynikiem gorszym o 28,4 pkt. od szóstej w konkursie reprezentacji Finlandii, na której rezultat złożyły się noty nie za osiem, a zaledwie siedem skoków. Wynikało to z dyskwalifikacji, którą z powodu nieregulaminowego kombinezonu otrzymała w pierwszej serii Jenny Rautionaho.

Kolejne dwa konkursy mikstów odbyły się w sezonie 2022/23. 10 grudnia 2022 roku swoje premierowe zwycięstwo w tego typu zawodach odnieśli w Titisee-Neustadt reprezentanci Austrii. Tuż za plecami tego zespołu uplasowały się reprezentacje Norwegii oraz Niemiec. Polska kadra, w składzie której znaleźli się Kinga Rajda, Piotr Żyła, Nicole Konderla oraz ówczesny lider klasyfikacji generalnej PŚ mężczyzn – Dawid Kubacki, uplasowała się w zmaganiach na Hochfirstchanze (HS142) na 7. miejscu.

Siódmy w historii – i jak dotąd ostatni – konkurs PŚ w ramach rywalizacji drużyn mieszanych odbył się 3 lutego 2023 roku w Willingen. Tym razem na starcie zabrakło reprezentacji Polski, a same zawody odbywały się w bardzo trudnych warunkach atmosferycznych. Podczas całego dnia na skoczni Mühlenkopfschanze karty rozdawał porywisty wiatr, z powodu którego wielokrotnie trzeba było przerywać konkurs. Przy niezwykle loteryjnej aurze udało się rozegrać tylko jedną serię ocenianą, w której najlepsza okazała się reprezentacja Norwegii. Drużyna z kraju fiordów okazała się tamtego dnia lepsza od zespołów Austrii i Niemiec.

Konkurs w Willingen został także zapamiętany z uwagi na dwa niebotyczne skoki. Startująca w pierwszej grupie reprezentantka Japonii, Yuki Ito, przeskoczyła skocznię, osiągając aż 154,5 metra. Próbę tę zakończyła jednak podpórką. Dużo groźniej wyglądał za to skok Timiego Zajca, który miał miejsce w ostatniej grupie. Późniejszy mistrz świata na dużej skoczni z Planicy został puszczony przy bardzo mocnym wietrze pod narty. Tuż za bulą otrzymał on podmuch wiatru, który wywindował go wysoko nad zeskok Mühlenkopfschanze. Mimo skracania swojego skoku już od okolic 110. metra, podopieczny trenera Roberta Hrgoty upadł na odległość aż 161,5 metra. Wynik ten stał się jednocześnie najdalszym skokiem, jaki kiedykolwiek oddano w zawodach PŚ na dużym obiekcie.

Tuż po upadku Timi Zajc złapał się za lewe kolano, ale opuścił zeskok skoczni w Willingen o własnych siłach. Po zakończeniu konkursu mikstów organizatorzy podjęli jednak decyzję o odwołaniu mających odbyć się niedługo później kwalifikacji do pierwszego z dwóch konkursów indywidualnych i przełożeniu ich na kolejny dzień.

Wyniki konkursów drużyn mieszanych w Pucharze Świata
Lp. Data Kraj Skocznia HS I II III
1 23.11.2012 Lillehammer 100 Norwegia Japonia Włochy
2 6.12.2013 Lillehammer 100 Japonia Austria Norwegia
3 20.02.2021 Rasnov 97 Norwegia Słowenia Austria
4 28.01.2022 Willingen 147 Słowenia Norwegia Austria
5 4.03.2022 Oslo 134 Słowenia Austria Norwegia
6 10.12.2022 Titisee-Neustadt 142 Austria Norwegia Niemcy
7 3.02.2023 Willingen 147 Norwegia Austria Niemcy
8 22.11.2024 Lillehammer 140      

W dotychczasowej historii konkursów mikstów, rozegranych w ramach PŚ, najczęściej – trzykrotnie – wygrywali reprezentanci Norwegii. Na kolejnych miejscach w tej klasyfikacji znajdują się: Słowenia (2 zwycięstwa) oraz drużyny Japonii i Austrii, które mają na swoim koncie po jednym triumfie.

Piątkowy konkurs w Lillehammer odbędzie się w przededniu 12. rocznicy rozegrania pierwszego w dziejach konkursu drużyn mieszanych w ramach PŚ. W tych zmaganiach zobaczymy także reprezentację Polski, dla której będzie to szósty w historii występ w pucharowym mikście. Początek pierwszej serii ocenianej zaplanowany jest na godzinę 16:15.

Miejsca Polaków w konkursach drużyn mieszanych w Pucharze Świata
Lp. Data Kraj Skocznia HS Wynik Skład
1 23.11.2012 Lillehammer 100
2 6.12.2013 Lillehammer 100 14. miejsce J. Szwab, M. Kot, M. Pałasz, K. Stoch
3 20.02.2021 Rasnov 97 7. miejsce A. Twardosz, K. Stoch, K. Karpiel, D. Kubacki
4 28.01.2022 Willingen 147 6. miejsce K. Rajda, P. Żyła, N. Konderla, D. Kubacki
5 4.03.2022 Oslo 134 7. miejsce N. Konderla, P. Żyła, K. Rajda, K. Stoch
6 10.12.2022 Titisee-Neustadt 142 7. miejsce K. Rajda, P. Żyła, N. Konderla, D. Kubacki
7 3.02.2023 Willingen 147
8 22.11.2024 Lillehammer 140    

Wojciech Skucha, źródło: Informacja własna
oglądalność: (6121) komentarze: (20)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Arturion profesor
    @Gerwazy

    Tak ten był piękny. Poważnie. Pokazał, że da się solidnie podejść do problemu nieregulaminowego sprzętu.
    A co do tradycyjnych drużynówek, to uważam, że powinny być ograniczone do trzech reprezentantów. To pozwoliłoby częściej startować "egzotyce".

  • Arturion profesor
    @sledzik16

    Same zawody można robić, byle nie kosztem innych. I nie przydzielać za nie punktów do PN.

  • Bernat__Sola profesor
    @Pavel

    Coś tam powie, choć przy dwóch zawodnikach rzeczywiście mniej. Tylko że to też problem duetów, ale tam dochodzi element dynamizmu.
    Więc z tej perspektywy jestem w stanie to zrozumieć, choć ja i tak podejście do mikstów mam takie samo, jak do drużynówek (czyli "ciężej się to ogląda niż indywidualny, ale skoków (prawie) nigdy za wiele" :)).

  • Pavel profesor
    @Bernat__Sola

    Trochę jest bardziej bezsensowna ;) Jednak nudna drużynówka zamykająca się w obrębie jednego PŚ, damskiego czy to męskiego coś nam powie o ogólnej sytuacji, natomiast mikst jest kompletnie po nic ;) Ni to ciekawe, nie to służy czemukolwiek, ot takie konkursy dla samego ich rozegrania.

  • Bernat__Sola profesor
    @Pavel

    Oczywiście, że zrozumiałe. Tylko jakoś mało osób pisze to wprost, a jest to chyba najważniejszy czynnik niewielkiej sympatii (bardzo delikatnie mówiąc) do mikstów (obok tego, że ludzie nie oglądają skoków kobiet - i też to rozumiem).
    Bo tak naprawdę - przynajmniej wg mnie - nie jest to w żaden sposób bardziej "bezsensowna" konkurencja niż klasyczna drużynówka (a "to nie ma sensu" to raczej częściej spotykany tu argument).

  • Gerwazy doświadczony

    No i jeszcze poza pucharem świata był najbardziej pamiętny konkurs mikstów - na IO w 2022 roku. Ale to historia na osobny artykuł

  • Gerwazy doświadczony

    W pierwszym w historii konkursie mikstów w 2012 roku Włosi, podobnie jak zwycięska ekipa, zaliczyła upadek w ostatniej grupie w drugiej serii. Mimo to znaleźli się na podium.

  • Pavel profesor
    @Bernat__Sola

    To raczej zrozumiałe, że jako nacja, która w tej rywalizacji się nie liczy to u nas nie cieszy się ona zbyt wielka popularnością. Tym bardziej, że obiektywnie jest to konkurencja nudna jak cholera i tocząca się o nic. Ja osobiście jakoś mocno nie narzekam, wszak to dodatek, ale nie ukrywam, że raczej sobie daruję dzisiejsze zawody.

  • Bernat__Sola profesor
    @Pavel

    Owszem - podobnie jak duety są bardziej dynamiczne od zwykłych drużynówek, tak i duety mieszane (istniejące zresztą na papierze w regulaminie) byłyby bardziej dynamiczne od zwykłych mikstów. Natomiast o ile na drużynówki też się tu narzeka, to wydaje mi się, że przy mikstach powszechność narzekań jest jeszcze większa. A z czego to wynika? Ano pewnie właśnie z tego, że w drużynówkach do niedawna Polacy się liczyli, a w mikstach nie liczyli się nigdy i w dającej się przewidzieć przyszłości nie będą.

  • Pavel profesor
    @Bernat__Sola

    Czy ja wiem czy to takie narzekanie dla narzekania, kolega dosyć konstruktywnie skrytykował i podał rozwiązanie, które dla widza byłoby lepsze, czyli mieszane duety. Jest to rywalizacja dużo bardziej dynamiczna i byłaby szansa na więcej ekip.

  • Bernat__Sola profesor
    @Takanashi63

    "Po pierwsze jeśli dobieramy po 2 osoby z każdego zbioru, to bardzo pogłębiamy różnicę między kadrami z mocnymi obiema dywizjami względem kadr ze słabszymi dywizjami" Czyli argument pt. "Polacy skaczą w nich słabo, więc ich nie lubię" ;).
    Przeciwnicy mikstów zasłaniali się często tym, że zabierają konkurs indywidualny. Jak widać, wcale nie o to tu chodzi, bo w ten weekend nie zabierają, a i tak narzekanie trwa.

  • sledzik16 profesor
    @Takanashi63

    Stop procent racji. Miejmy nadzieje że w kolejnych sezonach w końcu znikną te miksty

  • Takanashi63 bywalec
    Niepotrzebna drużynówka

    O ile wprowadzenie duetów było pomysłem kapitalnym, tak drużynówki mieszane kompletnie mnie nie kupują w formacie z 4 osobami. Po pierwsze jeśli dobieramy po 2 osoby z każdego zbioru, to bardzo pogłębiamy różnicę między kadrami z mocnymi obiema dywizjami względem kadr ze słabszymi dywizjami i o ile kiedyś jeszcze kobiety miały na tyle niski i wyrównany poziom, że więcej kadr się liczyło, tak teraz liczą się tylko 4 kadry, potem są Japończycy i peleton walczący o 6 miejsce, który traci 200 punktów do czołówki. Do tego skoki też zazwyczaj są średnie, bo faceci często skaczą na pół gwizdka i to widać po takim...jakby to powiedzieć...troskliwym podejściu do koleżanek. Dlatego jest to wymysł ciężki do oglądania, nudny i na niskim poziomie. Zdecydowanie lepsze byłyby mieszane duety, wliczające się tylko i wyłącznie do osobnej klasyfikacji mieszanej. Wystartowałoby więcej drużyn i do tego różnice byłyby mniejsze. Osobiście, sądzę że dla kobiet lepsze są ich własne drużynówki. Takie kraje jak Chiny czy Kanada są w stanie wystawić o wiele lepszą drużynę kobiecą, a w sumie Kanada to w ogóle jest wtedy w stanie wystawić jakąkolwiek drużynę. FIS czy jakaś inna grupa interesów, pełna niepotrzebnych idei próbuje na siłę ciągnąć kobiecą dywizję na plecach męskiej wszelkim kosztem. Kurcze, kobiety mają swój urok w skokach i spokojnie mogą przyciągać coraz większą widownię. Jak będą dobre, to ludzie sami się zainteresują. Czemu w Polsce nie oglądaliśmy w połowie tak zaciekle biegów narciarskich mężczyzn jak kobiet? Bo była tam taka Justyna Kowalczyk, która pisała piękną historię, zdobywała dla nas medale i tłukła się niemiłosiernie z Norweżkami i Szwedkami. Tylko ciężka praca, tworzenie własnej tożsamości i przenoszenie poprzeczki na wyższy poziom przyniesie skokom kobiecym sukces. Dojenie z innej dywizji i klonowanie jej nic nie da, bo ludzie oglądający skoki facetów i tak będą je oglądać dalej i nie rzucą ich dla skoków kobiet. To nie jest jakieś trudne do zrozumienia. Przecież w FIS nie siedzą tłuki, powinni to rozumieć...

  • Pavel profesor
    @Kolos

    Nie jedyny, ale dosyć znaczy bo to jakieś 330 000 zł.

  • Kolos profesor
    @Pavel

    Jedyny dodatkowy koszt miksta jeśli kobiety i mężczyżni i tak skaczą w jednym miejscu na jednej skoczni to nagrody finansowe.

  • sledzik16 profesor

    Dla mnie osobiście te konkursy to największa porażka FISu ostatnich lat. Nie można łączyć tego skoro jest Puchar swiata meski i żeński to i rywalizacja powinna być osobna.
    Przecież to faworyzuje zespoły które mają lepsze zawodniczki w Pucharze narodow.
    Dla mnie zdecydowanie NIE dla łączenia tego sportu w ten sposób.
    Po drugie nawet to nie jest w żaden sposób ciekawe dla oka jak się ogląda. Poziom męski a żeński to jest przepaść.

  • Pavel profesor
    @Filigranowy_japonczyk

    To nie polityka FISu. Kiedyś kobiety rzadko startowały z facetami w jednym miejscu, a jak już to na różnych skoczniach. Kolejna sprawa, żaden organizator nie chce marnować weekendu na mikst, musi to być dodatek, a jak jest to dodatek to są to dodatkowe koszta, które wątpię czy się zwracają. Co za tym idzie miksty są zależne od dobrych chęci organizatorów, a te chęci mają przeważnie tylko Norwedzy i czasem Niemcy, a w tym sezonie względy logistyczne doszedł mikst w LP.

  • Fan_ekipy_pod_narty weteran
    @ms_

    To już kwestia limitów oraz tego że jak skoczkowie dalej są w miarę optymalnej dyspozycji w naszym wypadku to skaczą w pś

  • ms_ weteran

    11 lat minęło od pierwszego występu Polski w mieszanym konkursie PŚ, a dzisiaj po 11 latach ani Szwab ani Pałasz już nie skaczą, natomiast zarówno Stoch jak i Kot dalej skaczą, a nawet, przynajmniej teoretycznie, jest szansa, że jutro ponownie wystąpią w konkursie mieszanym w Lillehammer. Coś w polskich skokach poszło nie tak...

  • Filigranowy_japonczyk doświadczony

    Dziwaczna jest ta polityka Fisu wobec mikstów
    Najpierw promowali je intensywnie dając je do kalendarza PŚ i też do LGP
    Potem po sezonie 13/14 zostawili je tylko na MŚ plus jakieś okazjonalne konkursy latem.
    Następnie znowu zaczęli je robić w PŚ by z nich zrezygnować na rok i teraz dowalić 3 w sezonie.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl