Kuriozum w Lillehammer, Sundal zepchnięty z belki! [WIDEO]

  • 2024-11-23 15:55

Kristoffer Eriksen Sundal na długo zapamięta kwalifikacje do sobotniego konkursu z cyklu Pucharu Świata w Lillehammer. Świetnie dysponowany Norweg poszybował na 132. metr choć… do torów najazdowych został zepchnięty z belki przez planszę sponsorską.

Dominator piątkowej sesji treningowej przystępował do sobotnich kwalifikacji z 51. numerem startowym. Kiedy 23-latek siedział już na belce i szykował się do oddania skoku, w plecy nagle uderzyła go zsuwająca się plansza reklamowa, która zepchnęła podopiecznego Magnusa Breviga z platformy startowej. Sundal zachował zimną krew, błyskawicznie przyjął pozycję najazdową i zdołał dolecieć do 132. metra, co ostatecznie dało mu 12. pozycję.

Sundal tuż po wylądowaniu dał wyraz swojemu niezadowoleniu i zdenerwowaniu, ekspresyjnie gestykulując w kierunku jury zawodów. Skok – pomimo incydentu – został zaliczony, bez konieczności powtarzania próby.

– Jezu Chryste, to nie było fajne… Na szczęście pozostała pewna odległość i udało mi się podnieść ręce. Gdyby moje ręce zostały przytrzaśnięte, mogłoby się to skończyć naprawdę źle – powiedział na gorąco Sundal w rozmowie z NRK.

– Nie mogę przestać myśleć o tym, co mogło się wydarzyć – dodała Maren Lundby, która w Lillehammer udziela się jako telewizyjna ekspertka NRK.

– To chore. To rodzaj sytuacji, o której nie myślisz, że może się przydarzyć – rzucił Robert Johansson, reprezentacyjny kolega Sundala.

Po zakończonym konkursie Norweg móg już na spokojnie odnieść się do sytuacji. – To wszystko wydarzyło się tak nagle, ale na szczęście byłem już przygotowany do skoku. Miałem narty w torach. Dobrze, że nie miałem rąk za belką. Samo oddanie skoku nie było bardzo trudne, ale moją pierwsza reakcją było "kurcze, świeciło się żółte światło, pewnie mnie zdyskwalifikują". Po wylądowaniu byłem tak zdenerwowany, że nawet nie sprawdzałem i nie pamiętam, ile skoczyłem i na którym byłem miejscu. Na szczęście jury zauważyło, że to nie była moja wina, co mnie cieszy. Tyle z tego dobrego, że pewnie w Internecie ktoś będzie mógł to wykorzystać do zrobienia śmiesznych filmików. Nigdy wcześniej nie przydarzyło mi się nic podobnego. Ale teraz już mogę się z tego śmiać - powiedział Sundal naszemu portalowi.


Dominik Formela, źródło: Eurosport + NRK
oglądalność: (12944) komentarze: (37)

Komentowanie jest możliwe tylko po zalogowaniu

Zaloguj się

wątki wyłączone

Komentarze

  • Kolos profesor
    @TheDriger

    Sam sobie przeczysz. Piszesz, że jakby była bula to by powtarzał skok, a skoro nie było to nie powtarzał bo... nie było czasu.

    Czyli jakby zaliczył bulę to nagle czas na powtórkę skoku by się znalazł?

    Po prostu przepisy są po to żeby ich przestrzegać, a nie żeby je omijać/naciągać.

  • TheDriger doświadczony
    @Kolos

    Jakby spadł na bułę to by go wysłali do powtarzania skoku. Tutaj nie było takiej potrzeby bo i tak się zakwalifikował, a za chwilę miał się rozpocząć konkurs. Więc w jakim celu mieli tutaj wysłać go na powtórzenie i przesuwać z tego powodu konkurs o 10,15min?
    Całe szczęście, że to nie Ty zarządzasz tylko Sandro bo mielibyśmy jeszcze o wiele większe cyrki tylko dlatego że musiałbyś ców udowodnić.

  • Kolos profesor
    @Skiflugschanze

    Tak, przepisy to przepisy. Co dalej to już napisano. Albo FIS zarządza z własnej woli powtórkę skoku albo po proteście zawodnika (jego sztabu).

    Zaatanów się co by było gdyby Sundal nie skoczył 135 meyrów tylko spadł na bulę?

    Też by wszyscy chcieli uznania tego skoku jakim był?

    Pzepisy to przepisy. Skok ten powinien zostać uznany tak czy inaczej za niebyły, a Sundal (ani jakikolwiek inny skoczek w takiej sytuacji) oczywiście nie powinien zostać na "lodzie" bo to nie jego wina.

    Ale przepisy nie powinny być twórczo naciągane, a tu były.

  • Arturion profesor
    @Avengers123456msciciel

    WSZYSCY mieli sponsora na kasku (chyba, że ktoś z "egzotyki" takiego nie ma).
    Burza poszła o to, że to firma zbrojeniowa.

  • TheDriger doświadczony
    @Avengers123456msciciel

    Nie ma za co, ciężko nie lajkować jak musisz walczyć z takimi bredniami Kolosa i RubenaBlanco

  • Avengers123456msciciel weteran

    Nikt nie zauważył, że Norwegowie mieli sponsora na kasku, a jest to zabronione, a teraz jest burza w świecie skoków narciarskich.

  • Avengers123456msciciel weteran

    Dziękuję wam za laiki jeszcze tyle nie miałem.

  • Skiflugschanze bywalec
    @Kolos

    XD
    Czyli jeśli z winy organizatora zawodnik jest wypchnięty na rozbieg to powinno być DSQ? Wiesz co by to oznaczało?

    Że np w takim Ga-Pa "przypadkowo" popchniety został by np Kobayashi i nie może nic zrobić, a Wellinger z drugiego miejsca wygrywa sobie TCS

  • dervish profesor

    Mieliśmy do czynienia ze zdarzeniem losowym którego nie przewidział regulamin.
    DSQ za ruszenie na żółtym świetle dotyczy sytuacji kiedy zrobi to zawodnik.
    Tutaj nic takiego nie miało miejsca.
    Skoczka zepchnęła "maszyna". Zawodnik miał do wyboru dwie możliwości ratować się oddając skok, albo ratować się ześlizgując się lub turlając się po najeździe co mogłoby się skończyć kontuzją.
    Równie dobrze taki wymuszony start mógł nastąpić w wyniku trzęsienia ziemi (prawie tak samo prawdopodobne). Regulamin takich sytuacji nie przewiduje wiec nie ma mowy o jakiejkolwiek karze dla zawodnika.

    P.S.
    Przez moment zastanawiałem się jak by zareagowalo jury gdyby to przydarzyło się w konkursie. Wtedy oczywiste jest, że powinno dojśc do uniewaznienia próby i powtórzenia skoku.
    Naszła mnie jeszcze inna myśl - Sundal w wyniku tego zdarzenia mógł zarówno duzo stracić co jest najbardziej prawdopodobne, ale także zyskać bo pchniecie mogło się tak rozłożyć, że przy dużej dozie szczęscia i odpowiedniej reakcji skoczka dałoby mu "kopa" do przodu czyli mogło nadać sporą prędkość początkową.

    Zdarzenie miało miejsce w Q. Istotne jest czy mimo tego zaliczył Q. Zaliczył wiec nie było problemu. A gdyby nie zaliczył? To i tak zdrowym i zgodnym z fair play rozwiązaniem byłoby promowanie skoczka do konkursu jako #51, bo zepsułby skok nie z własnej winy.

  • dejw profesor
    @RubenBlanco

    To wszystko się zgadza, tylko w tym wypadku doszło do tak ekstremalnie rzadkiej i kuriozalnej sytuacji, że sami sędziowie powinni potraktować to na zasadzie: słuchaj stary, przepraszamy, to się nie miało prawa wydarzyć, super że wybrnąłeś z tej trudnej sytuacji, oczywiście nie ma mowy o dyskwalifikacji, ale jeśli chcesz, damy Ci możliwość ponowienia skoku, jakbyś chciał powalczyć o czek za wygranie kwali.
    Do tego też wiadomo, jak sam FIS luźno podchodzi do niektórych swoich regulaminowych przepisów i jak nagina je wedle własnego widzimisię.

  • RubenBlanco stały bywalec
    @Homeomorfismus

    W piłce nożnej przepisy pozwalają w tym przypadku sędziemu na własną interpretację; może pozwolić na dalszą grę, stosując przywilej korzyści lub może odgwizdać faul/rzut wolny.
    W skokach ruszenie na żółtym świetle MUSI skutkować dyskwalifikacją. Nie ma dowolności, to jest obligatoryjne.
    Jest procedura złożenia protestu, dotyczy różnych aspektów rywalizacji i tylko tą drogą można anulować pierwotną decyzję.

  • Homeomorfismus doświadczony
    @RubenBlanco

    Jeżeli zawodnik się zakwalifikował i zapewne wyraził aprobatę z uzyskanego wyniku, po co wysyłać go do powtórki? Jak ktoś zauważył, w piłce nożnej mamy przywilej korzyści.

  • Skokownik weteran

    Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Dobrze, że Sundal na wpadce organizatorów nie ucierpiał, nie zawalił ani nie został zdyskwalifikowany. Wyrazy podziwu dla Kristoffera za zimną krew i oddanie w takich okolicznościach naprawdę bardzo dobrego skoku.

  • RubenBlanco stały bywalec
    @Kolos

    Według przepisów, to bezpośrednio po skoku powinna być dyskwalifikacja.
    Następnie Norwegia składa protest (ma na to 15 minut, chyba że coś ostatnio zmienili w regulaminie), podając swoje argumenty.
    Argumenty w tym przypadku są na tyle mocne, że dyskwalifikację by cofnięto.
    Zawodnik oddałby skok ponownie.
    Tak by było w poważnej organizacji. FIS to cyrk, a dokładniej popis klaunów.

  • StaryEmil stały bywalec
    @Kolos

    Nie ważne czy zawinił FIS, organizator czy duch święty, Nie zawinił zawodnik, to nie ma prawa dostać DSQ. Wyjątkowo upierdliwe jury mogło by wezwać do powtórzenia próby, DSQ bez tej możliwości byłoby po prostu s..rwysyństwem.

  • Kolos profesor
    @Ziko

    Tylko, że to nie FIS zawinił a organizator.

    Regulamin jest tu nieubłagany i Sundal powinien dostać dsq. No ale wiadomo, Norweg w Norwegii...

  • Kolos profesor
    @TheDriger

    Jak to nie ma w regulaminie? Tak jak byk stoi: na żółtym świetle nie wolno ruszyć, a jeśli ktoś to zrobi to dsq.

    I nie ma znaczenia powód takiego ruszenia.

  • Arturion profesor
    @PauloXaver

    To były tam metalowe róże? Ban dla obiektu. ;-)

  • RubenBlanco stały bywalec

    Nie ma przepisu, w myśl którego ten skok mógłby zostać legalnie zaliczony (start na żółtym świetle, a do tego nieuprawniona ingerencja przedmiotu w start skoczka).
    Zawodnik nie był winien, więc powinien mieć możliwość powtórzenia skoku.
    Oczywiście, gdyby to spotkało Polaka, Kazacha czy Rumuna, decyzja FIS-u byłaby oczywista i nieodwołalna: dyskwalifikacja.

  • dejw profesor
    @kubilaj2

    Tylko wiesz, zsunięcie się po rozbiegu, choć też wygląda to kuriozalnie jest jednak indywidualnym błędem zawodnika. A w przypadku Sundala o żadnym błędzie nie ma mowy.

  • kubilaj2 weteran
    @Ziko

    A Itó za zjazd po rozbiegu dostał dyskwę...

  • ASJ_212 doświadczony

    Dobrze, że nic mu się nie stało

  • Ziko bywalec
    @Kolos

    Bredzisz jak potłuczony. DSQ powinieneś dostać ty za takie pieprzenie głupot.
    Mam nadzieję że FIS w jakiś sposób przeprosi zawodnika, takie rzeczy nie powinny mieć miejsca w tym sporcie.
    Dobrze że Sundal zachował zimną krew i w mgnieniu oka potrafił się skoncentrować. Duży szacun za to!

  • StaryEmil stały bywalec
    @StaryEmil

    Ale ogólnie casus Sundala można potraktować jak przywilej korzyści w piłce nożnej który też nie jest zdefiniowany przepisami, a istnieje.

  • Filigranowy_japonczyk doświadczony
    @ms_

    Dokładnie, dsq kogokolwiek w tej sytuacji to byłby skandal ale nie oczekujmy logiki od Kolosa.

  • StaryEmil stały bywalec
    @Kolos

    Zgodnie z regulaminem tak właściwie powinien zostać zmuszony do powtórki. DSQ nie wchodziło w grę, chyba żeby odmówił skoku w powtórce.

  • PauloXaver doświadczony

    Oprócz incydentu z belką, gdzie zawodnicy musieli usiąść na metalowej róże, jaja mogły zamarznąć.

  • ms_ weteran
    @Kolos

    Mogę Ci zagwarantować, że gdyby taka sytuacja dotyczyła Polaka, Rumuna, Kazacha czy kogokolwiek innego to też organizatorzy podjęliby taką samą decyzję. Ciekawe co by było jakby to Kraft miał tą sytuacje z belką, ale byś wtedy szalał ;)

  • Lizakowaty stały bywalec

    Jury też tu miało swój błąd, zmienili belkę i wpuścili zawodnika na nią jak jeszcze plansza była w górze. Te konstrukcje albo zjeżdżają automatycznie albo je człowiek przenosi także zawsze jest ryzyko, że maszyna w momencie ruchu zawiedzie lub człowiek się na przykład poślizgnie. Niestety jury jest bez wyobraźni i nie przewidziało takiej sytuacji bo robią to notorycznie.

  • TheDriger doświadczony
    @Kolos

    A Ty znowu z tym regulaminem... Pomyśl logicznie, przecież takiej sytuacji nie ma w regulaminie, więc trzeba po prostu podjąć decyzję po skoku co z tą sytuacją zrobić. Jury miało 2 opcje, albo wysłać go do góry żeby powtarzał ten skok albo skoro i tak się zakwalifikował mimo niekorzystnej sytuacji to po prostu mu ten awans dać. Bo to tylko kwali, a nie konkurs. Co za różnica czy skończył 12, 49 czy 3

  • Kolos profesor
    @maniekfoto

    Raczej organizator dostanie. FIS wprawdzie każe stawiać te ścianki ale ich nie montuje :)

  • Kolos profesor
    @Avengers123456msciciel

    No nie była. Ale regulamin to regulamin.

  • Avengers123456msciciel weteran
    @Kolos

    To nie była jego wina.

  • Fan_Gruszki profesor

    Safety first.

  • maniekfoto stały bywalec

    Ale masakryczna sytuacja, oby FIS za to dostało po tyłu.

  • Kolos profesor

    Zgodnie z regulaminem powinien dostać dsq za ruszenie na żółtym świetle. No ale wiadomo, są równi i równiejsi...

  • Avengers123456msciciel weteran

    Dobrze, że chłopakowi nic się nie stało.

Regulamin komentowania na łamach Skijumping.pl